Drodzy Forumowicze! Mam w planie kupic dzialke pod budowe domu. Jednak bazujac na doswiadczeniach znajomych mam obawy, ze KAZDY zakup nie jest ryzykowny i nie ma nic pewnego. Dla przykladu: - jeden znajomy wybudowal dom uzgadniajac z wlascicielem sasiadujacej dzialki, ze pociagnie od niego media. W miedzyczasie zmienil sie wlasciciel dzialki. Nowy wlasciciel nie wyraza zgody na podlaczenie wody (nawet za oplata), chociaz woda jest 2 metry od granicy. Dom stoi prawie skonczony (na "dowozonej" wodzie), ale ciagle bez biezacej wody... Nie wiadomo co dalej... - kolejny znajomy sprawdzil warunki techniczne przy zakupie dzialki. wszystko bylo OK. po 3 latach chce rozpoczac budowe domu. Okazuje sie, ze w okolicy powstalo pare domkow i srednica rury z woda jest za mala, zeby go podlaczyc. Musi to zrobic na wlasny koszt, ale oprocz tego jest sprawa z zalatwianiem pozwolen u sasiadow, nie wiadomo czy sie zgodza... Moglbym podac jeszcze kilka (np z droga, gdzie sasiedzi najpierw sie zgodzili na uzytkowanie drogi, a pozniej zgode wycofali). Dlatego prosze o porade w jaki sposob (i kiedy - ile czasu przed rozpoczeciem budowy) kupic dzialke, zeby nie bylo problemow z mediami, droga i innymi. Chodzi mi rowniez o uniezaleznienie sie od potencjalnie trudnych sasiadow. Jestem zwolenniiem kompromisow, ale jak widac na powyzszych przykladach, sasiedzi moga byc rozni... Prosze powiedzcie co musze sprawdzic przez zakupem, jakie zgody (czy notarialne?) musze zalatwic zeby nie zostac na lodzie i na ile jest to mozliwe, zeby powstala jakas umowa ze mna w momencie jak jeszcze nie jestem wlascicielem dzialki. Bardzo dziekuje za cenne uwagi i zapraszam do dyskusji.