Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

pir

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    37
  • Rejestracja

Zawartość dodana przez pir

  1. Czy mogę prosić o ewentualne namiary na stal? Jeżeli nie chcesz ogólnie może być na priva. tlalken, Akaro - dzięki za kolejne informacje!
  2. Czasem jest też tak, że tych "dwóch pięter w górę" nie da się zbudować, bo na przykład plan zagospodarowania nie puszcza. Ja piwnicy nie robię, bo to co mógłbym mieć w piwnicy będę miał w postawionym obok garażu-domku gospodarczym. Oczywiście nie buduje go teraz, tylko dopiero za kilka lat bo tak bardzo nie jest mi teraz potrzebny, ale zbuduję na pewno. I przypuszczam, że nawet za kilka lat wyjdzie taniej, niż teraz piwnica....
  3. Ja też dopiero zaczynam, ale materiały zamawiam sam. Jak na razie udaje się poniżej cen kosztorysowych (kosztorys mam na II kwartał 2010 aktualny). Musicie pamiętać, że kosztorysy bazują na cenach z rozporządzenia i są mniej lub bardziej szacunkowe (zależy od przyjętej metody kosztorysowania). Rynek zaś ma swoje prawa i mają na to wpływ nie tylko podaż i popyt, ale np. zapowiedzi ws. podniesienia VAT i inne nieprzewidywalne sprawy. Mimo to podpowiadam szanownym inwestorom, że taka opcja opłaca się w, gdy występują łącznie pewne czynniki: 1. macie trochę wiedzy na temat budowy lub (i) wolę nauczenia się i pytania, pytania i jeszcze raz pytania... 2. macie trochę wolnego czasu, albo umiejętność pogodzenia spraw zawodowych, rodzinnych i budowy - bo trzeba być przygotowanym na teksty o 20.00 w postaci "panie szefie, tych gwoździ cośmy je bili jest trochę mało i byłoby dobrze, jakby szef na jutro rano dowiózł z 10 kg. No i ze dwie takie większe łaty, bośmy te co były nieopatrznie pocieli" 3. macie dużo cierpliwości związanej z dwoma powyższymi. Mimo to zachęcam z kilku przyczyn: - możecie na bieżąco śledzić koszty i najwyżej zdecydować o pewnych oszczędnościach/dodatkowych elementach, - możecie w miarę zapanować nad "zużyciem" pewnych materiałów i nad tym, że np. w fundamenty rzeczywiście pójdzie tyle betonu, ile trzeba, - możecie sami decydować o wyborze materiałów, dostawców i zbudować dom tak, jak chcecie, a nie tak, jak podpisaliście umowę, - w Polsce wszyscy się na wszystkim znają, w związku z tym rodzina/znajomi będą przeszczęśliwi, gdy zapytacie o zdanie w sprawie tego, jakie bloczki kupić , a zaraz okaże się, że sąsiad kuzyna pracuje na składzie budowlanym i "załatwi" lepszą cenę.., albo że ktoś na forum podpowie Wam lepsze rozwiązanie, Jeżeli zdecydujecie się na wybór firmy, która dostarczy wam materiały - polecam jedną generalną zasadę. Umówcie się dokładnie, co wykonawca ma zrobić, w tym także co po sobie sprzątnąć, a co zostawić oraz weźcie dobrego (co należy czytać: "zaufanego" i "dobrze opłacanego") kierownika budowy.
  4. pir

    Grupa krakowska

    Ja też dopiero zaczynam, ale materiały zamawiam sam. Jak na razie udaje się poniżej cen kosztorysowych (kosztorys mam na II kwartał 2010 aktualny). Musicie pamiętać, że kosztorysy bazują na cenach z rozporządzenia i są mniej lub bardziej szacunkowe (zależy od przyjętej metody kosztorysowania). Rynek zaś ma swoje prawa i mają na to wpływ nie tylko podaż i popyt, ale np. zapowiedzi ws. podniesienia VAT i inne nieprzewidywalne sprawy. Mimo to podpowiadam szanownym inwestorom, że taka opcja opłaca się w, gdy występują łącznie pewne czynniki: 1. macie trochę wiedzy na temat budowy lub (i) wolę nauczenia się i pytania, pytania i jeszcze raz pytania... 2. macie trochę wolnego czasu, albo umiejętność pogodzenia spraw zawodowych, rodzinnych i budowy - bo trzeba być przygotowanym na teksty o 20.00 w postaci "panie szefie, tych gwoździ cośmy je bili jest trochę mało i byłoby dobrze, jakby szef na jutro rano dowiózł z 10 kg. No i ze dwie takie większe łaty, bośmy te co były nieopatrznie pocieli" 3. macie dużo cierpliwości związanej z dwoma powyższymi. Mimo to zachęcam z kilku przyczyn: - możecie na bieżąco śledzić koszty i najwyżej zdecydować o pewnych oszczędnościach/dodatkowych elementach, - możecie w miarę zapanować nad "zużyciem" pewnych materiałów i nad tym, że np. w fundamenty rzeczywiście pójdzie tyle betonu, ile trzeba, - możecie sami decydować o wyborze materiałów, dostawców i zbudować dom tak, jak chcecie, a nie tak, jak podpisaliście umowę, - w Polsce wszyscy się na wszystkim znają, w związku z tym rodzina/znajomi będą przeszczęśliwi, gdy zapytacie o zdanie w sprawie tego, jakie bloczki kupić , a zaraz okaże się, że sąsiad kuzyna pracuje na składzie budowlanym i "załatwi" lepszą cenę.., albo że ktoś na forum podpowie Wam lepsze rozwiązanie, Jeżeli zdecydujecie się na wybór firmy, która dostarczy wam materiały - polecam jedną generalną zasadę. Umówcie się dokładnie, co wykonawca ma zrobić, w tym także co po sobie sprzątnąć, a co zostawić oraz weźcie dobrego (co należy czytać: "zaufanego" i "dobrze opłacanego") kierownika budowy.
  5. pir

    Grupa krakowska

    Pozwolenie na budowę jest dokumentem będącym wynikiem postępowania i wydania decyzji administracyjnej w sprawie - w waszym przypadku zapewne - budowy domu. Choć nie znam dokładnie Waszej sprawy, na 99% przedmiotem pozwolenia na budowę nie będzie wykonanie przełożenia rury gazowej. Mimo to sprawa jest trochę bardziej zagmatwana. Jak się domyślam, problemem jest jakaś rura biegnąca zbyt blisko budynku... Nie wiem, czy wystąpiliście o pozwolenie na budowę, czy nie. Jeżeli tak, to zapewne Wasz architekt adaptując projekt do działki przewidział już jakieś rozwiązanie problemu - przełożenie instalacji, a na ZUDP zostało to omówione i uzgodnione. Jeżeli nie złożyliście jeszcze dokumentów i po prostu problem wynikł w czasie przygotowania dokumentacji, to zapewne architekt musi jakoś to rozwiązać... (i pewnie przesunąć sporną rurę). Więc czy tak, czy tak - rura będzie przesunięta Tak się składa, że skoro rura nie jest Waszą własnością (a "zakładu gazowego") to tylko oni mają prawo wykonywać jakieś zmiany i stąd kwestia tego, że to oni będą robić "przełożenie". Odrębną kwestią jest obciążenie Was kosztami tejże pracy. Bo jeżeli kolizja dotyczy jakiejś rury o większej średnicy - koszty mogą być nie małe. Reasumując, w tej części odpowiedzi - raczej nie musicie czekać na pozwolenie na budowę domu, a raczej bym przypuszczał, że warunkiem otrzymania pozwolenia będzie usunięcie kolizji. Zwracam uwagę na jedną ważną rzecz: nie wiem czy owa problematyczna rura jest położona lega artis w Waszej działce, to znaczy czy właściciel tejże działki ma jakąś umowę z PGNiG lub kiedykolwiek wyrażał zgodę na położenie tejże rury i otrzymał za to odszkodowanie. Pamiętajcie, że w latach 80-tych i "dzikich" początkach lat 90-tych powstało wiele sieci budowanych przez "komitety" (gazyfikacyjne, wodociągowe, telefonizacyjne i inne), które do dziś są nie uzgodnione z właścicielami, nie naniesione na mapy i mają nie uregulowany status prawny. Choć droga do uzyskania odszkodowania na podstawie art 49 KC i licznych wyroków Sądu Najwyższego w tej sprawie jest daleka i wyboista, a prawnicy dalej spierają się o interpretację prawa w tym zakresie, to być może warto to sprawdzić w Waszym przypadku i tym samym na przykład "wytargować" od zakładu gazowego przeniesienie za darmo w ramach odszkodowania... Pewnym drogowskazem może być dla Was: Uchwała Sądu Najwyższego z dnia 8.03.2006 roku sygn. III CZP 105/05.
  6. Pozwolenie na budowę jest dokumentem będącym wynikiem postępowania i wydania decyzji administracyjnej w sprawie - w waszym przypadku zapewne - budowy domu. Choć nie znam dokładnie Waszej sprawy, na 99% przedmiotem pozwolenia na budowę nie będzie wykonanie przełożenia rury gazowej. Mimo to sprawa jest trochę bardziej zagmatwana. Jak się domyślam, problemem jest jakaś rura biegnąca zbyt blisko budynku... Nie wiem, czy wystąpiliście o pozwolenie na budowę, czy nie. Jeżeli tak, to zapewne Wasz architekt adaptując projekt do działki przewidział już jakieś rozwiązanie problemu - przełożenie instalacji, a na ZUDP zostało to omówione i uzgodnione. Jeżeli nie złożyliście jeszcze dokumentów i po prostu problem wynikł w czasie przygotowania dokumentacji, to zapewne architekt musi jakoś to rozwiązać... (i pewnie przesunąć sporną rurę). Więc czy tak, czy tak - rura będzie przesunięta Tak się składa, że skoro rura nie jest Waszą własnością (a "zakładu gazowego") to tylko oni mają prawo wykonywać jakieś zmiany i stąd kwestia tego, że to oni będą robić "przełożenie". Odrębną kwestią jest obciążenie Was kosztami tejże pracy. Bo jeżeli kolizja dotyczy jakiejś rury o większej średnicy - koszty mogą być nie małe. Reasumując, w tej części odpowiedzi - raczej nie musicie czekać na pozwolenie na budowę domu, a raczej bym przypuszczał, że warunkiem otrzymania pozwolenia będzie usunięcie kolizji. Zwracam uwagę na jedną ważną rzecz: nie wiem czy owa problematyczna rura jest położona lega artis w Waszej działce, to znaczy czy właściciel tejże działki ma jakąś umowę z PGNiG lub kiedykolwiek wyrażał zgodę na położenie tejże rury i otrzymał za to odszkodowanie. Pamiętajcie, że w latach 80-tych i "dzikich" początkach lat 90-tych powstało wiele sieci budowanych przez "komitety" (gazyfikacyjne, wodociągowe, telefonizacyjne i inne), które do dziś są nie uzgodnione z właścicielami, nie naniesione na mapy i mają nie uregulowany status prawny. Choć droga do uzyskania odszkodowania na podstawie art 49 KC i licznych wyroków Sądu Najwyższego w tej sprawie jest daleka i wyboista, a prawnicy dalej spierają się o interpretację prawa w tym zakresie, to być może warto to sprawdzić w Waszym przypadku i tym samym na przykład "wytargować" od zakładu gazowego przeniesienie za darmo w ramach odszkodowania... Pewnym drogowskazem może być dla Was: Uchwała Sądu Najwyższego z dnia 8.03.2006 roku sygn. III CZP 105/05.
  7. pir

    Grupa krakowska

    Zawodowo zajmuje się różnej maści dotacjami unijnymi - w tym chętnie pomogę. Ze względu na charakter pracy (powiat, a wcześniej gmina) mam też trochę wiedzy jeżeli chodzi o pytania związane z "załatwianiem" różnych urzędowych spraw, pozwoleń, zgód i ustaleń. Jeżeli mogę - poproszę o namiary na priv'a albo na forum.
  8. Zawodowo zajmuje się różnej maści dotacjami unijnymi - w tym chętnie pomogę. Ze względu na charakter pracy (powiat, a wcześniej gmina) mam też trochę wiedzy jeżeli chodzi o pytania związane z "załatwianiem" różnych urzędowych spraw, pozwoleń, zgód i ustaleń. Jeżeli mogę - poproszę o namiary na priv'a albo na forum.
  9. Witam serdecznie, ja też startuje i zaczynam swoją aktywność tutaj. Buduje 30 km od Krakowa, więc chyba ta grupa będzie najlepsza. Czekam na pozwolenie i liczę, kalkuluję; więc też czekam na pomoc bardziej doświadczonych. PS: służę również informacją - jako urzędnik mam doświadczenie w przejściach z urzędami
  10. pir

    Grupa krakowska

    Witam serdecznie, ja też startuje i zaczynam swoją aktywność tutaj. Buduje 30 km od Krakowa, więc chyba ta grupa będzie najlepsza. Czekam na pozwolenie i liczę, kalkuluję; więc też czekam na pomoc bardziej doświadczonych. PS: służę również informacją - jako urzędnik mam doświadczenie w przejściach z urzędami
  11. Kupował ktoś ostatnio stal 12 i 16 w okolicach Krakowa/Wadowic? Jakie ceny udało się Wam uzyskać? Pytam, bo kompletuję właśnie materiały na fundament i przyznam szczerze, że szukam dobrych ofert...
  12. Ceny wykonania mapy do celów projektowych są różne.. jak różne są i mapy. Ja parę miesięcy temu w okolicach Krakowa zapłaciłem 800 zł (4 mapki + wersja elektroniczna). Może dużo, ale mam wszystko ładnie i porządnie zrobione, media są tam gdzie powinny ( a różnie z tym bywa...). Działka też nie była mała, bo ponad 20ar. Wreszcie zwrócę Wam uwagę na jedną rzecz: oszczędzajcie tam, gdzie się da: na zakupach materiałów, może czasem coś można kupić z "resztkówek" od kogoś innego, itp. Jak zrobicie kiepską mapę i traficie na upartych w ZUDP, czy potem przy odbiorze domu.. bieda będzie.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...