rozumiem, że powinienem sprawdzić umowę zawartą z ZE, ok.
Co prawda wydaje mi się, że takowych zapisów nie było, ponieważ pan z ZE, który przyjmował ode mnie mój wniosek na przyłącze, stwierdził, że "delikatnie rzecz ujmując oszukali ZE"
cały czas chodzi mi po głowie następujący pomysł: poczekać do końca roku aż pacjent zapłaci lub nie za inwestycje ZE. Jak nie zapłaci, wystapię o warunki na moją działkę, a jak zapłaci - będę grzecznie czekał aż ZE postawi mi skrzynkę w granicy działki i nie ukrywam, że w takiej sytuacji nie mam zamaru ponosić kosztów przyłącza (czyli zwracać poprzedniemu włascicielowi). czemu? ponieważ próbował mnie oszukać na wstepie - za cwaniactwo nauczka się należy .