Dzięki za info Dires. Rzeczywiście sprawa wygląda na skomplikowaną, ale przecież ja nie chcę budować nowego domu, tylko chcę spowodować odsunięcie ściany stojącej na ostrej granicy, od tejże granicy w celu zabezpieczenia jej przed wilgocią. Oczywiście, że lepiej byłoby mnieć okna ze wszystkich stron domu, ale nawet teraz mam tylko z jednej (jeden pokój jest przechodni). Generalnie, to nie jest jakaś moja fanaberia, tylko, że ja mam w domu straszną wilgoć i grzyb na tej ścianie granicznej. Prosiłam sąsiada o udostępnienie mi jego działki w celu dokonania jakiś napraw (prosiłam go o sprzedanie 20 cm ziemi wzdłuż ściany, żeby można ją było ocieplić). Sąsiad się nie zgodził, nawet na sprzedaż, mimo, że jego działka ma ponad 2500 m, więc tych 20 cm na pewno by nie zauważył. Więc co ja ma wogóle robić? Do końca życia mieszkać w zagrzybionym domu? Zabudowa dookoła jest dosyć gęsta, przedwojenna, więc z planem zagospodarowania nie byłoby chyba problemu. Stąd właśnie mój pomysł, żeby po prostu odsunąć dom od granicy, co da mi miejsce na zrobienie nowej izolacji i ocieplenie tej ściany.