Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Nata21

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    45
  • Rejestracja

Zawartość dodana przez Nata21

  1. Wiem I do tego bardzo lubi piec chleb, więc chyba już tak to zostawię. Co mu bedę przyjemność odbierać
  2. Dzięki za szybką odpowiedź My pieczemy i chleb na drożdżach i na zakwasie. A dokładniej ja drożdżowy, a mąż na zakwasie. Jakoś taki podział sie u nas zrobił. Ja się zakwasu boję Przetestuje przechowywanie w folii i zobaczę, czy będzie lepiej. A moze najpierw zawinąć w ściereczkę, a potem włożyć do foli. Tylko czy nie będzie chlebkowi za gorąco
  3. A ja mam pytanko jak przechowujecie chlebek? Generalnie niby nie wolno w foli, tylko w papierowej torebce, albo zawinięty w lnianą ściereczkę. Tylko gdzie kupić duże papierowe torebki. Spotykam tylko małe "kanapkowe". Czasem mam taką zdobyczną torebkę po jakimś produkcie spożywczym, ale chleb czy to przechowywany w takiej torebce, czy zawinięty w ściereczkę szybko (około 3 dnia po upieczeniu) robi się twardy. Trudno go ukroić. Najgorzej pierwszą kromkę, kolejne już lepiej. A często w przepisach znajduje informacje, że chleb utrzymuje świeżość nawet tydzień. Oczywiście pytanie do osób, u których chleb utrzymuje sie kilka dni, a nie znika zaraz po upieczeniu
  4. No to i ja się grzecznie przywitam i przyznam się, że od jakiegoś czasu tu zaglądam. Tym bardziej ciekawiła mnie wasza budowa, że sama mieszkam w Aksamitce3 i byłam ciekawa niektórych waszych rozwiązań. Bardzo mi sie podoba zmiana zewnętrzna domku, we wnętrzu nie wiem do końca jakie zmiany nastąpiły, ale uważam za świetny pomysl wydłużenia wykuszu. Pewnie fajnie to wizualnie powiększylo cały salon i nadało wrażenie większej przestrzeni. Tym bardziej, że salon wg. pierwotnego projektu nie jest ani duży ani zbyt ustawny i każdy taki dodatkowy kawałek podłogi dużo daje. Widzę, że wyjście na taras macie w innym miejscu niż w projekcie oryginalnym. Czy okno w wykuszu również jest oknem tarasowym? Pozdrawiam i życzę dużo szczęścia na nowym miejscu
  5. Dobrnęłam do końca zaległości. Macie kobitki gadane (pisane). I jeśli mogę wyrazić swoją opinię, to wszystko co się pojawiło podczas ostatnich 100 stron jest piękne, idealne, wspaniałe z wyjątkiem… (tylko mnie nie zakrzyczcie, bo wiem, że wszystkim się podobały) okrągłych poduszek. Po prostu mi nie leżą, ale na szczęście to nie mnie się mają podobać Za to zasłony… aż poszłam obejrzeć swoje, czy by ich aby nie wymienić na nowe hi, hi, hi… Na szczęście brak funduszy oszczędzi mi rewolucji w domu. A podejrzewam, że Twoje zasłony w naturze wyglądają jeszcze piękniej
  6. Domek cudnie wygląda w tej scenerii zimowej My w sobotę po raz pierwszy tej zimy odśnieżyliśmy chodnik przed domem, a w niedzielę po śniegu nie zostało ani śladu.
  7. Ło jejku!!! Nie zaglądałam tu kilka (może i kilkanaście) tygodni i zrobiło mi się 100 stron zaległości. Na razie nadrobiłam 50, a kiedy reszta... Od czytania i oglądania lamp, narzut i innych inszości już dostałam oczopląsu. Co jedna, to ładniejsza. Jutro nadrabiam resztę, dzisiaj już nie dam rady Ale dziewczyny, kiedy wy macie czas tyle pisać na forum
  8. Hm, ta impreza to parapetówka, czy Krajowy Zjazd Polskich Feministek
  9. No to i ja się dołączę do ogólnych zachwytów. Zwłaszcza nad czerwoną kanapą (za którą optowałam ). Świetnie wyglada na tle drewnianych ścian. A do tego kolorem pasuje do świątecznych klimatów Domek wyglada bardzo przytulnie, a i widać, że Rodzinka świetnie się bawi. Życzę wszystkiego dobrego w Nowym Roku - wielu wspaniałych chwil w domku i (za niedługo) w ogrodzie
  10. Finałowe odliczanie trwa Trzymam kciuki, żeby przeprowadzka przeszła sprawnie. I życzę wszystkiego dobrego na nowym.
  11. Obejrzałam jeszcze raz zdjęcia twojego salonu i nie bardzo wiem dlaczego czerwony kolor miałby tu nie pasować. Wydaje mi sie, że ani kolor stołu ani ewentualne białe krzesła nie kolidują z czerwienią. Kwestia tylko jaki to odcień czerwieni, bo wiadomo: czerwony czerwonemu nie równy. Ale może mam takie odczucia, bo osobiście nie lubię motywów kwiatowych Generalnie powinnaś się kierować swoimi upodobaniami, bo ty tam będziesz mieszkała i będziesz widziała te kanapy codziennie.
  12. Dekoracja przed domem jest, znaczy miejsce już "udomowione" A co do myszek, to tak jak pisze Ania i Bartek, trzeba sprawdzić skąd one się wzięły. My tuż przed przeprowadzką w październiku też mieliśmy dwie myszki, ale to dlatego, że ekipa jeszcze kończyła wnętrza i cały czas był otwarty garaż. I tamtędy sobie spryciule weszły. Łapka załatwiła sprawę. Od tamtej pory, jak się robi chłodno, to pilnujemy, żeby garaż nie był otwarty przez dłuższy czas. W ciepłych miesiącach nie ma takiego problemu, bo myszki wolą pola. I jak do tej pory (czyli przez 2 lata) więcej myszy nie mieliśmy. Pytanie którędy zawitały do Was. Czy przez otwarte drzwi tarasowe, wejściowe, garaż, czy też znalazły inne wejście (dziurkę) do domu.
  13. No to ja będę kolejną fanką daty przeprowadzki, z bardzo osobistych powodów - 11 listopada to imieniny mojego syna, 12 listopada moje Wraz z kolejnymi mebelkami w domku robi się coraz bardziej przytulnie. Czerwone dodatki powinny wygladać bardzo dobrze, zwłaszcza, że drewna w domku sporo i faktycznie dobrze to przełamać zdecydowanym kolorem.
  14. No bo ja tak ciągiem przeczytałam i przepisy, i o łóżku, i o lampach
  15. A jeszcze zanim całkiem ucieknę (bo zapomniałam) fotel w oberżynie będzie wyglądał pięknie. Jeśli chodzi o lampy, to według mnie najciekawsze to pierwsza i piąta. Mają ładne podstawy, nie są przesadnie ozdobne. Ciekawe czy w realu też tak wyglądają. Nie wiem, czy z białym abażurem nie stracą na uroku.
  16. Tak sobie na chwilę wpadłam, ale... jakoś tak się tutaj zrobiło kuchennie, a ja na ciągłej diecie Dziękuję za miłe powitanie, prawdę mówiąc to nie przeczytałam wszystkiego od deski do deski, ale mam w planach jeszcze to nadrobić. Potrzebuję tylko kilka bezsennych nocy Na razie uciekam, bo po tych kulinariach jeszcze mnie weźmie ochota na jedzenie...
  17. Nata 21.........witaj u mnie:) cieszę sie, że wpadłaś !!! powiedz, czy po dwóch latach od zamieszkania nadal domek Was tak cieszy??? gdzie mogę go zobaczyć?? masz dziennik budowy?? buziaki przesyłam Oj cieszy, cieszy i teraz to nawet nie wiem, czy bardziej domek, czy ogród. Dlatego baaaaardzo nie podoba mi się to, co się teraz dzieje za oknami. Obecnie jak dla mnie mogłyby być tylko dwie pory roku: wiosna i lato Chociaż jak wszystko przykryje bielutki śnieg, to też jest pięknie. Gorzej jak śnieg topnieje i robi się chlapa. My się wprowadziliśmy tak halloweenowo, bo 31 października i nasza pierwsza zima to zima stulecia 2009/2010. Po niej stwierdziliśmy, że gorzej już być nie może i żadna zima już nam nie straszna Dziennika budowy nie mam. Nasz domek to aksamitka 3 z Archonu i na ich stronie na forum jest kilka zdjęć wnętrz naszego domku, ale jeszcze praktycznie sprzed zamieszkania, co widać na zdjęciach – pusto wszędzie, głucho wszędzie. Od tego czasu trochę się zmieniło. W salonie mamy m. in. nowy wypoczynek, ale tych zmian jest niewiele. W sumie to patrząc na wnętrza tutaj na forach, piękne, dopieszczone do ostatniego szczegółu, to u mnie jest tak zwyczajnie, standardowo, nudnie, ale ja się w tym dobrze czuje. Ale tym bardziej lubię podglądać wnętrza urządzone w zupełnie innym stylu. I okazuje się, że wiele z nich bardzo mi się podoba. Twój domek zaczęłam podglądać rok temu i byłam bardzo ciekawa jak to wszystko wyjdzie. I jestem pod dużym wrażeniem. A jak pokazałaś drzwi, to poczułam się jak w domu. Na piętrze mam jasne sosnowe drzwi, w sypialni meble sosnowe, więc też tak trochę „po wiejsku” Pozdrawiam
  18. Podglądam od bardzo dawna, ale już nie mogę się dłużej powstrzymać i muszę sie głośno pozachwycać. Jest pięknie. Ja dwa lata temu przeżywałam emocje związane z końcówką wykańczania domku i świetnie cię rozumiem. Cieszy każda kolejna zrobiona rzecz, wnerwia kolejne przesunięcie w czasie... ale już niedługo i będziecie mieszkać w swoim domku. I nawet nie zauważycie, kiedy będzie sie wam wydawało, że mieszkacie tam od lat. Pozdrawiam i życzę wytrwałości i cierpliwości na finiszu
  19. Witam serdecznie! Przybiegłam tu zachęcona wzmianką w wątku Juszczakówki na temat wianka z hortensji Wianek piękny. Ja ostatnio też robiłam wianek z hortensji, ale u mnie wyszedł wybitnie zielony (jakiś taki miałam odcień kwiatów), a twój cudnie kolorowy. Przy okazji pooglądałam trochę wnętrz. Są bardzo ładnie urządzone, schody i balustrada przepiękne. I trafiłam na przepis na Cannelloni. Wczoraj po raz pierwszy w życiu robiłam ten makaron. Wyszedł rewelacyjnie, a robiłam go z przepisu na opakowaniu makaronu, bardzo ubogim w składniki w stosunku do twojego przepisu. Już się szykuję na przygotowanie tej wersji, zwłaszcza, że lubię szpinak Pozdrawiam
  20. Ponieważ dostałam pozwolenie pochwalenia się moim pierwszym w życiu samodzielnie wykonanym wiankiem, to się chwalę Miał być zrobiony z kwiatów hortensji, ale jak przyszło co do czego to wyszedł taki. A hortensja została i pewnie też ją wykorzystam. http://i.imgur.com/x40Ia.jpg Do kompletu „dzwonki” zrobione z doniczek. Pomysł podpatrzony na forum „Dzwonki” wiszą w salonie, a wianek zdobi wejście do domku. http://i.imgur.com/PNfld.jpg
  21. W zasadzie większość rzeczy już mam: kwiaty, wianek, nawet kupiłam pistolet na klej. Dzisiaj miałam zapolować na jarzębinkę, ale niestety właśnie się dowiedzieliśmy, że Rada Gminy zatwierdziła zmianę planu zagospodarowania terenu i dokładnie przed moim domem powstanie przedszkole. Ochota na jarzębinę mi minęła. Sprawa przedszkola wypłynęła wiosną, nawiasem mówiąc dowiedzieliśmy się o niej przez przypadek. Łatwo się domyśleć, że skoro wyprowadziliśmy się z miasta na osiedle domków jednorodzinnych, to nie po to, żeby teraz mieć codziennie rano kilkanaście samochodów przywożących dzieci, a po południu to samo żeby dzieci odebrać. Z resztą, to nie jedyne niedogodności z tym związane. W każdym razie uliczka jest ślepa, wąska, a na terenie osiedla są jeszcze znaczne tereny, których nikt nie kupił i gdzie można by przedszkole wybudować i ewentualnych klientów uprzedzić, że tam powstanie przedszkole. W ogóle mam wrażenie, że czekano z tym przedszkolem do sprzedania ostatniej nieruchomości na tej ulicy, bo cały czas i nas i sąsiadów na etapie załatwiania formalności zapewniano, że tu będzie budynek mieszkalny. Z resztą sprawdzaliśmy miejscowy plan zagospodarowania terenu, żeby nie było żadnych niespodzianek. Z dwoma sasiadami zgłosiliśmy zastrzeżenia do zmian w planie, ale je odrzucono, jako niezasadne. Oczywiście powołano się na to, że nie będą przekroczone żadne dopuszczalne prawem normy hałasu. Pominięto całkowicie nasze zastrzeżenia np. co do wielkości ulicy w przypadku takiej placówki i obniżenia wartości nieruchomości. Raczej potencjalny kupiec wolałby mieć dom na cichej, mało uczęszczanej ulicy. W każdym razie ja takiego domu bym nie kupiła. Najlepsze jest to, że jak tu zamieszkaliśmy, to się cieszyłam, że nikt mi nie wybuduje koło domu obwodnicy, warsztatu samochodowego itp. Po co są te plany zagospodarowania terenu, skoro w ogóle nie można na nich polegać. Jak można zabezpieczyć się przed takimi sytuacjami? Przepraszam bardzo za prywatę, ale musiałam trochę odreagować. Juszczakówka, zaśmieciłam Ci wątek, a chciałam tylko napisać, że połączenie lustra i kominka wygląda przepięknie. Po prostu "aligancko"
  22. http://img833.imageshack.us/img833/4008/dz1o.jpg Uploaded with ImageShack.us No i sobie po cichutku zwijam szczękę, która mi opadła na widok tego wianka. Masz talent do takich "upiększaczy". Zazdroszczę. Na temat kompozycji z ziemniakiem nawet się nie wypowiadam. I w ogóle dlaczego ja nie mam takiej wyobraźni i talentów artystycznych Ale sobie jeszcze popodglądam, to chociaż teoretycznie się podciągnę i może kiedyś też jakieś cudo popełnię. Opaska wokół domku i schody wyglądają bardzo fajnie.
  23. No to się teraz zawstydziłam ... W tym roku pewnie mój wianek nie będzie się nadawał do pokazywania. Najpierw pasowałoby trochę potrenować, dlatego też ja również chętnie zapoznam się z instrukcją jego wykonania Bardzo podobają mi się też dekoracje z jarzębiną. Muszę wybrać się na poszukiwania jarzębiny w okolicy, to może też coś spłodzę
  24. B]Nata21[/b] witam Cię na stronach I cieszę się , żę to też są Twoje kolory i klimaty Hortensje na zdjęciu nie są świeże są już zasuszone ( tak fajnie się wysuszyły ). Kwiaty zazwyczaj suszy się od połowy sierpnia ( w zależności od ich rozkwitu na danym terenie... a to różnie bywa z tym zakwitnięciem ). Są tzw. dwie szkoły suszenia.... jedni po zasuszeniu psikają lakietem do włosów , a inni nie....moje nie były psikane Wieniec był robiony z nie całkiem wysuszonych kwiatów..... Dziękuję za szybką odpowiedz. Muszę przyznać, że w życiu nie pomyślałabym, że te hortensje są zasuszone. W takim razie w tym roku moja pierwsza próba suszenia tych kwiatów. Ale z tym sie jeszcze trochę wstrzymam, bo u mnie ostatnio jeszcze pojawiło się kilka nowych kwiatów i w ogóle krzew nie wygląda jakby miał się szykować do zimy. To może efekt pełni lata, która się ostatnio nagle pojawiła Pozdrawiam
×
×
  • Dodaj nową pozycję...