Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

wiolontela

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    56
  • Rejestracja

Zawartość dodana przez wiolontela

  1. Aga, Twoja historia nad wyraz przypomina moja własną. Inni ludzie, inne okoliczności, taki sam żal. Dawno temu, na osiemnaste urodzony, dostałam od Babci działke. Rodzice uiścili opłatę notarialną i jakies tam inne koszty, ja podpisałam stowny dokument i zostałam właśacicielką (dumną ) kawałka ziemi. Co nie bez znaczenia, moja Mama, córka tejże Babci, jest włascicielką działki sąsiedniej. Niewiele czasu później, Rodzice, wykańczający wówczas dom, zadecydowali, iż nalezy "zlikwidowac" moją książeczke mieszkaniową z dość dużym wkładem. Zostałam współwłaścicielka budującego się domu (do spółki z Ojcem), otrzymane z książeczki pieniądze przekazałam Rodzicom, Ci zas zrobili z nimi co trzeba. Fakt faktem, dzięki tym pieniądzom mogliśmy bardzo szybko zamieskzać w nowym domu. Kilka lat póxniej wyszłam za mąż. I chyba wtedy własnie zaczęły sie problemy. Wpierw obietnice bez pokrycia a wręcz nie mające żadnego związku z rzeczywistościa. Później, liczne pretensje, skragi, zażalenie pod moim i Męża adresem. W końcy Rodzice, z którymi zamieszkaliśmy po Ślubie, dali nam jasno do zrozumienia, iz dobrze zrobilibyśmy wyprowadzajac się "na swoje". "Swoje" jednak było odległe od nas o lata świetlne. Ale zaczęliśmy kombinować. Babcia, która wcześniej podarowała mi działkę, była w posiadaniu jescze kilku innych, które trzymała "na czarną godzinę". Po prawdzie zaś nie bardzow iedziała kto z rodziny jest godzien dostąpić zaszczytu wejscia w posiadanie którejś z nich.Ponieważ zawsze byłam "babciną ulubienicą" wiedziałam, że pomoze. Plan byl następujący. Sprzedajemy działkę, której jestem włascicielką i zaczynamy budowe na tej, którą Babcia, jak się to mówi, przepisze na mnie. Babcia pomysł pochwaliła, przystąpiliśmy więc do przygotowań. I wtedy do akcji wkroczyła moja mama. Jaki cel jej przyświęcał, nie wiem do dziś. Wiem tylko, iż działki nie dostałam ja, a ona. Ba, dowiedziałam się tego przez przypadek Babcia nabrała wody w usta, choc akurat do staruszki pretensji nie mam. Ja byłam ledwie opierzonym podlotkiem, moja Mama dorosłą kobieta z doświadczeniem, znającą najlepiej własną córkę. Plany oddaliły się w blizej nieokreśloną przyszłość. Żal trawił serce. Kilka lat póxniej, wciąż mieszkając u Rodziców i słysząc co i rusz o "pójściu na swoje" podjęlismy kolejna decyzje. Sprzedajemy działke i kupujemy mieszkanie. Sprawa niby prosta, byliśmy już w miarę wydolni finansowo i mogliśmy liczyć na kredyt (lat kilka wcześniej nie było tym mowy). Przygotowania ruszyły pełnąparą, znaleźliśmy kupca, mieszkanie "takie super akuracik ", dostaliśmy przyrzeczenie kredytu. I wtedy kolejny raz wkroczyła do akcji moja Mama. Mieszkanie to błąd, usłysząłam. Dom stawiajcie. Owszem, chodziło nam to po głowie ale.... kasa Przeliczając jednak setki razy i od wszytskich końców wydatki jakie będziemy musieli ponieść mieszkając w bloku (czynsz+kredyt+opłaty) bądź budując a później mieszkając (opłaty+kredyt) okazało się, iż bardziej opłaca nam się budowac. Opłaty miesięczne będą niższe. Rodzice obiecali wielką pomoc, terefere kuku Pomoc miała być finansowa (głównie zwolnienie nas z częsci opłat, które ponosimy za mieszkanie w domu), merytoryczna (ojcec wszak wybudował i sie zna) i rzeczowa (pomoc przy pilnowaniu dzieci żebym i ja mogła pracwac wqięcej i czynnie uczestniczyć w budowie). Mieliśmy również (co było obiecane kilka lat wcześniej, dostać pieniądze ze zlikwidowanej książeczki. No i było pięknie az nie zaczeliśmy planów urzeczywistaniać. Najpierw okazało się, ze za długo pracujemy nad projektem Kto to widział "certolić się z gó..m poł roku", wykrzyczał mój ojciec w środku zimy oznajmiając jednocześnie, iż on ma zamiar remontowac dom, okna wymieniac, etc, etc a tu budowy ni widy ni słychu. Przyppominam, to był środek zimy, styczeń Tego samego dnia oznajmił, iż przehulaliśmy JEGO pieniądze (czyli te, które dostaliśmy ze sprzedazy mojej działki) i na pewno budowac się nie będziemy. Kilka dni póxniej okazało się, iż na pewno nie zobaczę pieniędzy z książeczki, ponieważ oni mi ją a ta kasa to marna rekompensata. Znaczyc to chyba mialo (bo wytrącona z równowagi tematu nie kontynuowałam), iż to co wzięli z ksiażeczki miało być moją zapłatą za notariusza i pochodne. Tylko obie kwoty jakoś się mijaja. Ksiązeczkowa sporoooo wyzsza od notarialnej A pza tym, jak się dwiedzoałam, równiez winniśmy wnieść wkład w renowacj domu, bo mieszkamy w nim niemal tak samo długo I też trzaskamy drzwiami Budowa miała ruszyć wiosną, ruszyla latem, co też było okazją do licznych przytyków "Kiedyś" podobno TAK nie było. Siup i już (ciekawi mnie, w takim razie, czemu Rodzice swój dom stawiali prawie 8 lat?). Od dwóch miesiecy mozemy nazywac się Budowniczymi Większość prac budowlanych wykonuje moj mąż (absolutnie nie budowlanie) przy owocnej pomocy swojego Ojca. Murarz też bywa, a jakże Moi Rodzice na działce byli raz (!!!). Przepraszam, dwa razy Pierwszy - Pan Ojciec w beż garniturku i beż butach i krwacie, wypielegnowany jak na Boze Ciało, zajechał na inspekcję. Drugi raz oboje, zajrzeli będąc przejazdem. Nie ma pomocy finansowej, merytorycznej ni rzeczowej (dwa razy zostali z najmłodszym synkiem, w sumie 6 godzin ).Kiedy jestem potrzebna na budowie (a bywa tak często, chocby i po to zeby popdać czy potrzymac ) zabieram trójkę dzieci (7, 4 i półtora roku) i uwijam sie mrówka miedzy męzem, teściem, murarzem a wszędobylskim drobiazgiem Przebyczałam. Choc żal pozostał. Nie chce pomocy finansowej. Mój mąż absoltnie odmawia merytorycznej. Rzeczowqa by sie przydała. Ale nie proszę. Oni nie muszą. Rozumiem, choc przykro Przykro tym bardziej, że moi dwaj bracia mogą liczyć zawsze na Rodziców. Zawsze. Przykro tym bardziej, iż wiem, ze gdyby chceli opieka nad dziećmi nie byłaby zbyt obciążająca (doskonale zajmują się sobą).Przykro tym bardzej, iz mieliby na to czas Ja dumnajestem. Nie poproszę. Pomogę zawsze, bo tak o ironio, mnie wychowano. Może to źle, może dobrze. Czas pokaże. Wiem jedno, "Stodółka" bedzie tylko nasza. I w nosie mam, że "ludzie budują piękne domy a wy taki kurnik" Mój kurnik. Tylko mój, kurna (nomen omen ). I każda cegła cieszy tym bardziej, bo jest ogromnym wyrzeczeniem. Aga, bądź dzoelna. Minie żal choć pamięć pozostanie. Dorosłość czasem daje nzać o sobie w mało wyszukany sposób kopiąc w zadek. Ale, jak to mówią, d..a nie szklanka Trzymam kciuki za Cibie, za sibie i wszytskich, ktorym pod górkę. Tych, co im z górki też A co
  2. Mój Ślubny wymolestowany w sprawie wiadomej nieomal wyraził zgodę Co mnie dziwi o tyle, iż on sceptycznie nastawiony do wszytskiego Niepokojem napawa go tylko jak się ma ta okładzona do komina. Znaczy, czy się nadaje Już moja w tym głowa żeby go przekonac, iż nadaje sie na pewno Bruk Bet mam w połowie drogi między miejscem zamieszkania a budową. Jutro pędzę oglądac na żywo. dzięki raz jesczze
  3. Mój Ślubny wymolestowany w sprawie wiadomej nieomal wyraził zgodę Co mnie dziwi o tyle, iż on sceptycznie nastawiony do wszytskiego Niepokojem napawa go tylko jak się ma ta okładzona do komina. Znaczy, czy się nadaje Już moja w tym głowa żeby go przekonac, iż nadaje sie na pewno Bruk Bet mam w połowie drogi między miejscem zamieszkania a budową. Jutro pędzę oglądac na żywo. dzięki raz jesczze
  4. Stander PRZECUDNY komin Zauroczona jestem Zaczynam molestować Ślubnego w sprawie takiego komina
  5. Stander PRZECUDNY komin Zauroczona jestem Zaczynam molestować Ślubnego w sprawie takiego komina
  6. U nas straszna obsuwa Wedle planu już lada chiwla powinna być więźba kładziona tymczasem ledwie wychodzą z ziemi Przy odrobinie szczęscia i bezdeszczowej pogody moze uda sięw koło połowy przyszłego tygodnia zalać strop nad piwnicą. Wrrrr... Choc właściwie z drugiej strony nie ma sie co denerowować. Co nagle to po diable U nas większość prac wykonuje mój Slubny małżonek do spółki z teściem. Ekipę najemną stanowi pan Stanisław - murarz Kilka Słów o panu Stanisławie. Kocham Pana Stanisława. Przynajmniej na razie Pan Stanisław jest starszym facetem, ze wsi, lubiącym pracę i ludzi. Słowny, choc to mało wiarygodne z racji, ze jest murarzem. Poza tym jest ucziwy i nie lubi naciągać Pan Stanisław został kiedys dowieziony, by obejrzec szalunki przed zalaniem ław. Szalunki robione przez mojego Ślubnegi i Teścia. Obaj laicy sztuki budowlanej Pan Stanisław wszedł do wykopu, ,wziął poziomicę, sztnurek, metr i począł sprawdzać. Po sprawdzeniu aż cmokał ze zdziwienia Podobno szalunki były ułożone rowniutko co do milimetra Jeśli to w ogóle jest możliwe Wczoraj pan Stanisław rzecze tak do mego Ślubnego - Panie, po co pan wydajesz pieniądze na mnie. Pan byś sobie sam ten dom postawił. Widzisz pan jakie to proste? Wystarczy się sznurka trzymać Wiesz pan co? Strop to se pan sam zalejesz. Co pan będziesz wydawac pieniądze wydawać na mnie. Ja tylko przyjadę, pokażę jak zaszalować, wytłumaczę a dalej to już pójdzie Ślubnemu mojemu taki pomysł chodził po głowie, bo on złota rączka taka, i strasznie skrupulatny do tego Tylko nie śmiał zaproponować. W końcu dogadali sie tak, bo Ślubny jednak trochę się boi, że Stanisław przyjedzie na zalewanie, a jesczze wcześniej na układanie szalunków i będzie nadzorował. Ale pieniędzy nie chce Kierownik budowy również zgłosił chęć udziału w procederze, bo jest ciekaw a poza tym ludzi ludzi odważnych. A poza tym będzie służył radą. A poza tym jak by trzeba było to pomoze. A, jak wiadomo, rąk do roboty na budowie nigdy nie jest dość Mnie się pomysł średnio podoba bo to znów będzie trwało dłuzej Ale cóż, taki lajf, kasy mamy bardzo niewiele, trzeba oszczędzać Cieszy ta nasza stodółka ogromnie Ślubny wpadł wczoraj do domu zaaferowany i rzecze mi, ze wyjął podpórki z okien garażu. I wiesz co? - mówi - nie zawaliły się! Aha, jedno okienko obmurował sam pod czujnym okiem pana Stanisława Jak zacznie być widać cos konkretnego wklepię fotki pozdrowionka z pochmurnej Kielczy
  7. U nas straszna obsuwa Wedle planu już lada chiwla powinna być więźba kładziona tymczasem ledwie wychodzą z ziemi Przy odrobinie szczęscia i bezdeszczowej pogody moze uda sięw koło połowy przyszłego tygodnia zalać strop nad piwnicą. Wrrrr... Choc właściwie z drugiej strony nie ma sie co denerowować. Co nagle to po diable U nas większość prac wykonuje mój Slubny małżonek do spółki z teściem. Ekipę najemną stanowi pan Stanisław - murarz Kilka Słów o panu Stanisławie. Kocham Pana Stanisława. Przynajmniej na razie Pan Stanisław jest starszym facetem, ze wsi, lubiącym pracę i ludzi. Słowny, choc to mało wiarygodne z racji, ze jest murarzem. Poza tym jest ucziwy i nie lubi naciągać Pan Stanisław został kiedys dowieziony, by obejrzec szalunki przed zalaniem ław. Szalunki robione przez mojego Ślubnegi i Teścia. Obaj laicy sztuki budowlanej Pan Stanisław wszedł do wykopu, ,wziął poziomicę, sztnurek, metr i począł sprawdzać. Po sprawdzeniu aż cmokał ze zdziwienia Podobno szalunki były ułożone rowniutko co do milimetra Jeśli to w ogóle jest możliwe Wczoraj pan Stanisław rzecze tak do mego Ślubnego - Panie, po co pan wydajesz pieniądze na mnie. Pan byś sobie sam ten dom postawił. Widzisz pan jakie to proste? Wystarczy się sznurka trzymać Wiesz pan co? Strop to se pan sam zalejesz. Co pan będziesz wydawac pieniądze wydawać na mnie. Ja tylko przyjadę, pokażę jak zaszalować, wytłumaczę a dalej to już pójdzie Ślubnemu mojemu taki pomysł chodził po głowie, bo on złota rączka taka, i strasznie skrupulatny do tego Tylko nie śmiał zaproponować. W końcu dogadali sie tak, bo Ślubny jednak trochę się boi, że Stanisław przyjedzie na zalewanie, a jesczze wcześniej na układanie szalunków i będzie nadzorował. Ale pieniędzy nie chce Kierownik budowy również zgłosił chęć udziału w procederze, bo jest ciekaw a poza tym ludzi ludzi odważnych. A poza tym będzie służył radą. A poza tym jak by trzeba było to pomoze. A, jak wiadomo, rąk do roboty na budowie nigdy nie jest dość Mnie się pomysł średnio podoba bo to znów będzie trwało dłuzej Ale cóż, taki lajf, kasy mamy bardzo niewiele, trzeba oszczędzać Cieszy ta nasza stodółka ogromnie Ślubny wpadł wczoraj do domu zaaferowany i rzecze mi, ze wyjął podpórki z okien garażu. I wiesz co? - mówi - nie zawaliły się! Aha, jedno okienko obmurował sam pod czujnym okiem pana Stanisława Jak zacznie być widać cos konkretnego wklepię fotki pozdrowionka z pochmurnej Kielczy
  8. Stander, wrzuć zdjecie tych płytek elewacyjnych, pliss.. A masz moze jakiś adres netowy gdzie mozna je zobaczyć? No i najważniejsze Drogie to ustrojstwo?
  9. Stander, wrzuć zdjecie tych płytek elewacyjnych, pliss.. A masz moze jakiś adres netowy gdzie mozna je zobaczyć? No i najważniejsze Drogie to ustrojstwo?
  10. Od urodzenia, po kolei - 100m2, nie licząć garażu i piwnic (dom Babci, ghdzie zajmiowalismy z rodzicami 1 maleńki pokoik) - 48,60m2 - blok, 5 osob w 2 pokojach - 260m2, od 10 lat, dom rodziców, obecnie na stanie 8 osób + 1 z odskoku - 184,60m2 (nie licząc piwnic, garażu i tarasu ; no i ziemi ) - nareszcie własne!!!!!!!!!!!! mam nadzieję w przyszłym roku
  11. U nas rośnie dziura Za nami też pierwsze przejścia z robotnikami. Na pierwszy ogień poszedł koparkowy wraz z narzędziem pracy. Narzędzie pracy ma chyba pierwszą grupę inwalidzką Tak trzęsącej się koparki jesczezm nie widziała. Po pierwszym dniu pracy na naszym trudnym gruncie, padła A grunt naprawdę trudny - same kamienie. A miejscami lita skała Dwóch nowych "koparkowych" radzi sobie superdobrze i już widać kres ich pracy. Nie należą do najtańszych ale robota pali im się w... łychach Za nami również pierwsze zmiany w projekcie A zdawało by sie, ze tak dokładnie wszystko przemyśleliśmy Kierownik budowy rewelacyjny!!! (że nie wspomnę o tym, ze przystojny ). Na budowie jest praktycznie codziennie i słuzy nieocenioną pomocą. Zmiany zaszły właściwie za jego namową. Około czwartku, jak wszytsko pójdzie zgodnie z palnem, zalewamy ławy
  12. U nas rośnie dziura Za nami też pierwsze przejścia z robotnikami. Na pierwszy ogień poszedł koparkowy wraz z narzędziem pracy. Narzędzie pracy ma chyba pierwszą grupę inwalidzką Tak trzęsącej się koparki jesczezm nie widziała. Po pierwszym dniu pracy na naszym trudnym gruncie, padła A grunt naprawdę trudny - same kamienie. A miejscami lita skała Dwóch nowych "koparkowych" radzi sobie superdobrze i już widać kres ich pracy. Nie należą do najtańszych ale robota pali im się w... łychach Za nami również pierwsze zmiany w projekcie A zdawało by sie, ze tak dokładnie wszystko przemyśleliśmy Kierownik budowy rewelacyjny!!! (że nie wspomnę o tym, ze przystojny ). Na budowie jest praktycznie codziennie i słuzy nieocenioną pomocą. Zmiany zaszły właściwie za jego namową. Około czwartku, jak wszytsko pójdzie zgodnie z palnem, zalewamy ławy
  13. Hejka Kuuuupęęęęę lat mnie nie było Ale już jestem i, mam nadzieję, bede pisać częściej No, u nas też pierwsze koty za płoty. Dziś prace ruszyły, ze tak powiem, w widoczny sposób Rośnie hałda ziemi w rogu działki a tam, gdzie będzie stał dom, powiększa sie dziura w ziemi rzy okazji, już na wstępie wnerrrrwił mnie Pan Koaprkowy spóźniając się prawie godzinę Koła, biedaczek, musiał napompować Oczywiście, nie wiedział wcześniej Zaczynam dostrzegac niedociągnięcia w projekcie A moze po prostu zwichrowana jestem? Mojemu Ślubnemu "się podoba" i "mam nie wymyślać" W końcu, jak by nie było, ten projekt to efekt moich nieprzespanych nocy i świetej cierpliwości architekta. Ale któżby myślał o architekcie Tak czy siak, mimo wytężonej pracy intelektualnej cóś przgapiłam, o czymś nie pomyślałam, coś zlekceważyłam Ale stodółka nienajgorsza i funkcjonalna. Do naszych potrzeb przystosowana, jak mniemam, doskonale Trzymajcie kciuki oby się powiodło, oby poszło gładko, szybko, sprawnie i bez niespopdzianek ( ). Tym bardziej, ze za półtora miesiąca Ślubny mój, główny nadzorca i dostawca, wyjeżdż na czas dłuższy a ja sama, uziemiona z trójką drobiazgu, wiele nie zdołam. A może zdołam tylko jescze o tym nie wiem I ja za wszytskich krajan mych kciukasy trzymam mocno zaciśnięte. Szczęścia życząc i postepu prac szybkiego.
  14. Hejka Kuuuupęęęęę lat mnie nie było Ale już jestem i, mam nadzieję, bede pisać częściej No, u nas też pierwsze koty za płoty. Dziś prace ruszyły, ze tak powiem, w widoczny sposób Rośnie hałda ziemi w rogu działki a tam, gdzie będzie stał dom, powiększa sie dziura w ziemi rzy okazji, już na wstępie wnerrrrwił mnie Pan Koaprkowy spóźniając się prawie godzinę Koła, biedaczek, musiał napompować Oczywiście, nie wiedział wcześniej Zaczynam dostrzegac niedociągnięcia w projekcie A moze po prostu zwichrowana jestem? Mojemu Ślubnemu "się podoba" i "mam nie wymyślać" W końcu, jak by nie było, ten projekt to efekt moich nieprzespanych nocy i świetej cierpliwości architekta. Ale któżby myślał o architekcie Tak czy siak, mimo wytężonej pracy intelektualnej cóś przgapiłam, o czymś nie pomyślałam, coś zlekceważyłam Ale stodółka nienajgorsza i funkcjonalna. Do naszych potrzeb przystosowana, jak mniemam, doskonale Trzymajcie kciuki oby się powiodło, oby poszło gładko, szybko, sprawnie i bez niespopdzianek ( ). Tym bardziej, ze za półtora miesiąca Ślubny mój, główny nadzorca i dostawca, wyjeżdż na czas dłuższy a ja sama, uziemiona z trójką drobiazgu, wiele nie zdołam. A może zdołam tylko jescze o tym nie wiem I ja za wszytskich krajan mych kciukasy trzymam mocno zaciśnięte. Szczęścia życząc i postepu prac szybkiego.
  15. Stander, czy mogłabyś puścic na piva te magiczną tabelkę Ja co prawda ekonomistka ale z humanistyczną duszą i cyfry mnie lekko przerażają
  16. Stander, czy mogłabyś puścic na piva te magiczną tabelkę Ja co prawda ekonomistka ale z humanistyczną duszą i cyfry mnie lekko przerażają
  17. Nie wyobrażam sobie marmurów, kutych krzeseł i kolumny w pięćdziesieciometrowym mieszkaniu Weź pod uwagę to, ze materiały "ciezkie" (marmur, kute krzesła, etc.) mogą wyglądać pięknie ale... na duzej powierzchni. Małe pomieszczenia powinno się wykańczać materiałami "lekkimi", które dodadzą wnętrzu lekkości, optycznie je powiekszą (no, szklany stół powiekszy ale mam wrazenie, ze zginie w tak małym mieszkaniu). Ja na twoim miejscu postawiłabym raczej na kolory nie materiały. I własnie pod kolory dobierałabym wykończeniówkę. Marmur na 23 metrach bedzie wyglądał jak... W ogóle nie będzie wygladał Kolumna dodatkowo zmniejszy i tak niewielkie pomieszczenie, kute krzesła podobnie. Moze przemysl jeszcze raz wystrój swojego mieszkania?
  18. A u nas postepy sie cofnęły No ja wiem, że to się wyklucza ale cóż poradzić Postanowiliśmy... zmienić projekt Podpiwniczyc częściowo, garaż z bryły budynku wrzucic w piwnicę, takoz kotłownie (a ogrzewać bedziemy weglem/miałem), zrobić w niej też skład opału z prawdziwego zdażenia (który w obecnym projekcie był albo za mały albo, opcjonalnie, mogło go nie byc (wówczas byłby na zewnątrz budynku, w jakimś bud. gospodarczym. No ale jak juz zdecydowaliśmy robic piwnice to nam zostało pomieszczzenie po garażu bez zadego przeznaczenia W związku z czym... zwężamy dom Wymusza to jakieś tam zmiany, naszym zdaniem niewielkie ale arch. pewnie bedzie innego zdania Tak czy siak obecny układ duzzzo bardziej nam odpowiada Kurs po bankach też zliczyliśmy W Multi jeszcze nie byliśmy ale wieści chodzą, ze warunki mają najlepsze Prawdaż to? Na razie najbardziej odpowada nam Millenium. Tylko, ze jeszcze tyle bankw do obskoczenia zostalo Wczoraj rozmawialiśmy z naszym zaprzyjaźnionym budowlańcem. Facet namawia nas na beton komórkowy Tym bardziej, ze mozemy go kupić po super okazyjnej cenie. Wyjątkowo niskiej Jak juz się zaopatrze i jeszcze coś zostanie to wam info puszczę Oszaleję
  19. A u nas postepy sie cofnęły No ja wiem, że to się wyklucza ale cóż poradzić Postanowiliśmy... zmienić projekt Podpiwniczyc częściowo, garaż z bryły budynku wrzucic w piwnicę, takoz kotłownie (a ogrzewać bedziemy weglem/miałem), zrobić w niej też skład opału z prawdziwego zdażenia (który w obecnym projekcie był albo za mały albo, opcjonalnie, mogło go nie byc (wówczas byłby na zewnątrz budynku, w jakimś bud. gospodarczym. No ale jak juz zdecydowaliśmy robic piwnice to nam zostało pomieszczzenie po garażu bez zadego przeznaczenia W związku z czym... zwężamy dom Wymusza to jakieś tam zmiany, naszym zdaniem niewielkie ale arch. pewnie bedzie innego zdania Tak czy siak obecny układ duzzzo bardziej nam odpowiada Kurs po bankach też zliczyliśmy W Multi jeszcze nie byliśmy ale wieści chodzą, ze warunki mają najlepsze Prawdaż to? Na razie najbardziej odpowada nam Millenium. Tylko, ze jeszcze tyle bankw do obskoczenia zostalo Wczoraj rozmawialiśmy z naszym zaprzyjaźnionym budowlańcem. Facet namawia nas na beton komórkowy Tym bardziej, ze mozemy go kupić po super okazyjnej cenie. Wyjątkowo niskiej Jak juz się zaopatrze i jeszcze coś zostanie to wam info puszczę Oszaleję
  20. Ludziska, a gdziez wy???????????????? Cicho wszędzie, głucho wszędzie... Proponuję konkurs pod wiele znaczącym tytułem, :Jak zachęcic góroli swiętokrzyskich do przelewania swych mysli, wrażen i doswiadczen na papier" (monitor, znaczy się )
  21. Ludziska, a gdziez wy???????????????? Cicho wszędzie, głucho wszędzie... Proponuję konkurs pod wiele znaczącym tytułem, :Jak zachęcic góroli swiętokrzyskich do przelewania swych mysli, wrażen i doswiadczen na papier" (monitor, znaczy się )
  22. Eeee, pesymistka z Ciebie Tylko błocko widzisz Sie d góry patrz, tam błota ani ani
  23. Eeee, pesymistka z Ciebie Tylko błocko widzisz Sie d góry patrz, tam błota ani ani
  24. Stander, zaśnieżona Sienkiewka piękna jest A wczoraj to już super luksusowo sie spacerowalo Nawet mój Ślubny, co to umiera jak musi wejsc do sklepu , nie protestował jak go ciagałam od jednego do drugiego Przed śniegiem, oczywista, a nie po zakupy Podjechaliśmy sobie przdwczoraj wieczorem na działke. Ciemno tam jak w d... u Murzyna Trzeba sie bedzie zatroszczyć wespół z Komitetem o jakieś oświetlenie . He he, nawet warunki juz wydane, tylko słupy kupować i linię ciągnąć Może sie Ślubny na wykonwstwo załapie A tak poza tematem - MAM DOŚĆ ZIMY Słońca mi trzeba
  25. Stander, zaśnieżona Sienkiewka piękna jest A wczoraj to już super luksusowo sie spacerowalo Nawet mój Ślubny, co to umiera jak musi wejsc do sklepu , nie protestował jak go ciagałam od jednego do drugiego Przed śniegiem, oczywista, a nie po zakupy Podjechaliśmy sobie przdwczoraj wieczorem na działke. Ciemno tam jak w d... u Murzyna Trzeba sie bedzie zatroszczyć wespół z Komitetem o jakieś oświetlenie . He he, nawet warunki juz wydane, tylko słupy kupować i linię ciągnąć Może sie Ślubny na wykonwstwo załapie A tak poza tematem - MAM DOŚĆ ZIMY Słońca mi trzeba
×
×
  • Dodaj nową pozycję...