Przytaczam jeden z początkowych postów tego wątku, bo trafia nioeomal w sedno moich pomysłów
U nas dach już taki jest - cieniowany w ciepłym piaskowcowym kolorze a kolor nazywa się Sahara (właśnie go kończą dekarze), tynk będzie morelowy ciut jaśniejszy od dachówki (zastanawiam się jeszcze nad producentem, ale już u kilku spotkałam ten właściwy kolor, który sobie wymyśliłam), do tego okładzina na części ścian, kominach i cokole ze sztucznego kamienia (i to niestety jest kompromis - cena naturalnego piaskowca, który wymarzyłam na początku nas przerasta...) w kolorystyce ciepło piaskowo-morelowo-zielonkawo-brązowawej
Obróbki blacharskie mamy w dwóch kolorach - pas podrynnowy w cieniowanym rudym jasnym brązie, wszystkie kosze i obróbki lukarn, kominów oraz pas nadrynnowy - piaskowy też cieniowany. Rynny PVC kolor miedziany z Galeco.
Okna w kolorze zbliżonym do teaku (kolor nazywa się sipo mat), drzwi zewnętrzne takoż, brama garażowa - złoty dąb (właściwie w drewnopodobnych nie ma wielkiego wyboru...), elementy widoczne więźby i podbitkę postaramy się dopasować do okien i drzwi (oglądałam kika bejc, lakierobejc i jeszcze ostateczna decyzja nie zapadła).
Parapety zewnętrzne - być może klinkierowe kształtki, o ile znajdę jakieś jaśniejsze niż widziałam do tej pory (bywa głównie ciemny brąz, a wolałabym rudy, miedziany jak rynny lub ciemniejszy od tynku morelowy), może też blaszane o ile nie znajdę nic innego.
Schody zewnętrzne i tarasy w gresie, rudo-morelowo-pomarańczowawym (takie jest założenie) być może we wzorek kostki lub kamienia, ale dopuszczam też myśł o płytkach ceramiki imitujących deski na tarasie od strony lasu.
Chodniki i podjazd z kostki betonowej - no, jak myślicie? Tak, morelowo-piaskowej!
Mąż się zastanawia, czy to wszystko się nie zleje ze sobą, a ja myślę, że będzie się razem nieźle komponować, w końcu kto powiedział, że dom musi być w kontrastujących kolorach?