
magalena
Użytkownicy-
Liczba zawartości
411 -
Rejestracja
Typ zawartości
Profile
Forum
Artykuły
Blogi
Pobrane
Sklep
Wydarzenia
Galeria
Zawartość dodana przez magalena
-
Fryzurke sobie ...strzeliłam :-/ :(:(:(:(:(
magalena odpowiedział zielonooka → na topic → Dział Porad życiowych
A ten nowy wątek to niby jak nazwać - depipacja, skąd dokąd? -
Fryzurke sobie ...strzeliłam :-/ :(:(:(:(:(
magalena odpowiedział zielonooka → na topic → Dział Porad życiowych
skoro było o męskim łańcuchu cnoty - to fryzurki na torsie logiczne się wydają jareko - nic nie jest oczywiste - swoim czasem baaaaardzo miałam słabość do kolegi. Co spojrzałam mu w oczy, to mi miętko w kolanach było, nawet pryszcze pysku, karku i ramionach nie przeszkadzały... Ale potem odkryłam, że ma kłaki na plecach. Do torsu nie doszłam - wymiękłam... -
Komentarze do Dziennika Magaleny i Młodego.
magalena odpowiedział Olkalybowa → na topic → Dzienniki budowy - komentarze
Lontrel na całym parterze mam kafle, więc raczej nic nie wentyluję Jeśli chodzi ci o pustke pod chudziakiem - to odpowiedź brzmi nie. Mam bezpośrednio na gruncie. góra leży drewniana na legarach - mogę sprawdzić na jaką wysokość w projekcie. Jaki rozstaw legarów nie wiem, to zostawiłam stolarzowi. dechy chyba 2cm - ale też juz nie pamiętam. Odpowiem po niedzieli ok? staram się skupiać na poszukiwaniu sensownych fachowców i poznaniu tematu na tyle by ustalić z nimi co chcę, a nie na pokazywaniu jak mają robić. W takim przypadku, to budować powinnam dopiero 3-ci dom dla siebie (jak się naumiem) A kończę dopiero pierwszy I jak pilnowałam, to zwykle spaprali... czyli uczę się na błędach... A może po prostu wolę nie wiedzieć jakie błędy ekipa popełniła Między legarami nic nie pchałam, bo to po pierwsze piętro - zimno nie będzie po drugie strop wystarczająco głuszy, a po trzecie po układaniu na kupkę wełny mineralnej uwierzyłam, że jest rakotwórcza - w stosownym wdzianku i rekawicach miałam ją wszędzie przez chyba tydzień. Won az czymś takim z domu! Pchania tam (między legary) czegoś nie widzę powodu... -
My tu o seksie a nie, tfu, polityce opinia Babci ważniejsza!!!
-
Joan, te dzieci już całkiem duże... rozumieją granice. Jeżeli powiesz - idziecie spać i nie chcę słyszeć was więcej, to będą próbowąc jak daleko mogą przesunąć granicę, ale jeżeli pokażesz konsekwencję, to zaakceptują. Niech czyta w łóżku, ale wara mu od twojej sypialni. Dzieci to zabawka na trochę - tak mówiła mi matka - jeżeli tej zabawce podporządkujemy życie, to zwykle budzimy się w ręką - logiczne - w nocniku. Jak chcesz dobry obiad, to poświęcasz mu sporo czasu i zachodu. Nie idziesz w tym czasie na ploty, do kina czy fryzjera. Jak chcesz seks i czułości z facetem to jemu poświęcasz czas i uwagę - a nie starasz się być super mamą lub pracownikiem. Inwestujesz w drzwi do sypialni, a nie w podbitkę Może być i zasłonka na dwóch gwoździach, ale jeśli zaciągnięta, to oznacza "niech nikt, ale to nikt nie waży się wejść bez uciętego co najmniej palca". Ocierasz się w mężula a nie dzieci. A może zmęczeni jesteście myśleniem o spłacie kredytu za dom? Problem w motywacji a nie warunkach... No to komu z was się nie chce?
-
Dopiero tu zajrzałam i widzę, że jest problem łóżeczka Mam już mi nie potrzebne łóżeczko metalowe z opuszczaną jedną stroną. Takie starego typu. Mogłabym je oddać, a ma tą zaletę, że jest bardziej rozwojowe (moja córa w nim spała jeszcze jako 6 latka). Tylko jak je przewieźć z Poznania... Bywam w Toruniu, ale nie w najbliższym czasie. A może to zły pomysł?
-
Fryzurke sobie ...strzeliłam :-/ :(:(:(:(:(
magalena odpowiedział zielonooka → na topic → Dział Porad życiowych
Głosuję za letko owłosionym - taki wydepilowany lepiej ode mnie to w kompleksy wbija - albo za bardzo nieletni i zatrzymany w rozwoju sie wydaje -
Komentarze do Dziennika Magaleny i Młodego.
magalena odpowiedział Olkalybowa → na topic → Dzienniki budowy - komentarze
Lontrel podłoga jest położona na legarach. Było trochę zachodu ze znalezieniem fachowca, ale się udało. Długość deski była, o ile dobrze pamiętam, do 4 m - bo takie cieli w tartaku, z którego pochodziły. U mnie to wystarczało, bo każde pomieszczenie, w którym je kładli miało co najmniej jeden bok do 4 m, i to ten właściwy świerszczu - a propos płatew, to mąż twierdzi, że mam gust cepeliowski, choć innym sie podoba, a najważniejsze, że mi bardzo. Ponieważ moment na wykańczanie stopu wypadł w depresji finansowej, to są kładzione już na płytę. Inaczej napierałabym na wykańczanie drewnem i zostawianie prawdziwych belek. Łączenie płyty gipsowej i drewnianych "prawdziwych" belek stropowych zwykle nie wychodzi, bo to się pręży zupełnie inaczej. Kompletną porażką wg mnie są próby maskowania pęknięć plastikowymi listwami. Rozwiązanie zastosowane na zdjęciach to wykończenie płytami skosów i sufitu ta prosto i głądko, a potem dokręcenie "belek" (są puste w środku ). Widziałam i ładniej dobrane - lekko podfrezowane i grubsze. Całość ( w trzech pokojach ) kosztowała 600 lub 800 zł. Bankructwo to nie jest. Niebieski podoba mi się tylko w połączeniu z jasnym drewnem, najlepiej sosną, bo żółtawa. No i wtedy już wszystko na zasadzie kontrastu. -
grupa wielkopolska
magalena odpowiedział aniaitomek → na topic → grupa wielkopolska_1 grupa wielkopolska_1 Topics
Pan od Ciasteczek - poszukaj mapki budujących sie forumowiczów z grupy wielkopolskiej (na pewno w tym wątku dużo wcześniej, ale później też był jakiś wątek zbiorczy o mapce) Pozdrowienia od prawie sąsiadki -
Pan od Ciasteczek - poszukaj mapki budujących sie forumowiczów z grupy wielkopolskiej (na pewno w tym wątku dużo wcześniej, ale później też był jakiś wątek zbiorczy o mapce) Pozdrowienia od prawie sąsiadki
-
Fryzurke sobie ...strzeliłam :-/ :(:(:(:(:(
magalena odpowiedział zielonooka → na topic → Dział Porad życiowych
-
grupa wielkopolska
magalena odpowiedział aniaitomek → na topic → grupa wielkopolska_1 grupa wielkopolska_1 Topics
Pan od ciasteczek Zadzwon do gminy i spytaj o geodetę. Jeden na pewno mieszka w Biskupicach, ale nie pamiętam namiarów. Nie polecam faceta z Pobiedzisk..[/b] -
Pan od ciasteczek Zadzwon do gminy i spytaj o geodetę. Jeden na pewno mieszka w Biskupicach, ale nie pamiętam namiarów. Nie polecam faceta z Pobiedzisk..[/b]
-
Podjazd skończony. Wkleję zdjęcia jak je zrobię. Poza tym przepraszam wszystkich czytających za brak pożytecznych informacji praktycznych dotyczących budowania. Bardziej opisuję emocje towarzyszące. Dlatego też nie pisałam w trakcie budowy stanu surowego: po pierwsze tempo przyrostu jest wtedy tak duże, że nie sposób nabrać oddechu, a co dopiero coś przeżywać; po drugie to co robią i tak zniknie pod kolejną warstwą, więc po co się przejmować Na wykończeniówce wszystko sie potwornie wlecze i ciągle kłuje w oczy.
-
Dziennik Magaleny i Młodego
magalena odpowiedział magalena → na topic → Dzienniki budowy - dzień po dniu
Podjazd skończony. Wkleję zdjęcia jak je zrobię. Poza tym przepraszam wszystkich czytających za brak pożytecznych informacji praktycznych dotyczących budowania. Bardziej opisuję emocje towarzyszące. Dlatego też nie pisałam w trakcie budowy stanu surowego: po pierwsze tempo przyrostu jest wtedy tak duże, że nie sposób nabrać oddechu, a co dopiero coś przeżywać; po drugie to co robią i tak zniknie pod kolejną warstwą, więc po co się przejmować Na wykończeniówce wszystko sie potwornie wlecze i ciągle kłuje w oczy. -
Jak zostałam jeleniem. Dałam się nabrać na promocję w IKEI (z całym tabunem innych ludzi). Np. Ustawili łóżko. Nie powiem, ładne i tanie. Wsadzili na to materac i matę. Do materaca i maty doczepili inną metkę ( z większymi wymiarami i właściwą wymiarom ceną). Jeleń(czyli ja) zobaczył fajne łóżko, z fajną ceną (170 zł). Sprawdził wymiary - jak się domyślacie gdzie? oczywiście przy materacu (sic!) - i wpadł w euforię, że zdobędzie łóżko za 170 zł - bez materaca. Materac sobie dokupi tańszy. Tak więc on i stado innych jeleni nie oglądało juz metki przy łóżku. Po co, jak potrzebne dane wiszą namalowane jak wół metr na metr nad łóżkiem. Jeżeli ktoś zdecydował się kupić cały zestaw (tu cena już całkiem normalna wychodziła) to przy wymiarach materacy kombinacja wychodziła na jaw i miał szansę kupić drożej ale łóżko w wielkości wybranej. Na zmianę metek się nie oburzał, bo materac o wielkości reklamowanego łóżka okazywał się tańszy a nie droższy... Jeleń brał łóżko, skręcał w domu i kiedy chciał sprawdzić ileż to luzu na materac zostawić lub nie, odkrywał, że kupił 200 x 140 (a nie na 160) cm. Zwrot do IKEI artykułów w ciągu 60 dni ... nie rozpakowanych! No to chciałam zrobić awanturę za wprowadzanie w błąd. Ale na wystawce nie da się ukryć rama łóżka z metką, że ona na 140 cm szeroka. Jeleni było sporo. Ale udało mi się kupić śliczną niebieską szafkę do łazienki.
-
Dziennik Magaleny i Młodego
magalena odpowiedział magalena → na topic → Dzienniki budowy - dzień po dniu
Jak zostałam jeleniem. Dałam się nabrać na promocję w IKEI (z całym tabunem innych ludzi). Np. Ustawili łóżko. Nie powiem, ładne i tanie. Wsadzili na to materac i matę. Do materaca i maty doczepili inną metkę ( z większymi wymiarami i właściwą wymiarom ceną). Jeleń(czyli ja) zobaczył fajne łóżko, z fajną ceną (170 zł). Sprawdził wymiary - jak się domyślacie gdzie? oczywiście przy materacu (sic!) - i wpadł w euforię, że zdobędzie łóżko za 170 zł - bez materaca. Materac sobie dokupi tańszy. Tak więc on i stado innych jeleni nie oglądało juz metki przy łóżku. Po co, jak potrzebne dane wiszą namalowane jak wół metr na metr nad łóżkiem. Jeżeli ktoś zdecydował się kupić cały zestaw (tu cena już całkiem normalna wychodziła) to przy wymiarach materacy kombinacja wychodziła na jaw i miał szansę kupić drożej ale łóżko w wielkości wybranej. Na zmianę metek się nie oburzał, bo materac o wielkości reklamowanego łóżka okazywał się tańszy a nie droższy... Jeleń brał łóżko, skręcał w domu i kiedy chciał sprawdzić ileż to luzu na materac zostawić lub nie, odkrywał, że kupił 200 x 140 (a nie na 160) cm. Zwrot do IKEI artykułów w ciągu 60 dni ... nie rozpakowanych! No to chciałam zrobić awanturę za wprowadzanie w błąd. Ale na wystawce nie da się ukryć rama łóżka z metką, że ona na 140 cm szeroka. Jeleni było sporo. Ale udało mi się kupić śliczną niebieską szafkę do łazienki. -
z tego że mimo oporu wewnętrznego i tysiąca wątpliwości dom stanął. Z kafli na calutkim dole. Z tego, że są w zmazy - tylko ten kto to myje wie czy są czyste czy nie. Z szarej fugi Przeżyłam parapetówkę- Sylwestra i jeszcze bardziej kocham kafle. Z desek na górze. Co na nie spojrzę to mi się ciepło na duszy robi. Są piękne i w nogi ciepło bez podłogówki. Z kominka. W końcu ludzkość przeżyła parę tysięcy lat w norach z ogniem. I to jej wystarczało. Kominek zamknięty - dla mnie wystarczająco kominkowy, a mam tylko robotę z rozpaleniem - potem to już sam żyje własnym życiem, a mnie interesuje tylko czy ŁADNIE się pali. Estetycznie znaczy się. Z blatu przy umywalce. Mam jedną łązienkę bez niego i już wiem, ze zawsze będzie mi się chciało zmienić poziom i pobiegac po schodach by wejść do tej, gdzie blat jest. Z prysznica bez brodzika. HURRA!!! Ten brodzik to kompletny niewypał jeśli chodzi o wynalazki.
-
komentarze do dziennika świercza
magalena odpowiedział świercz1719500624 → na topic → Dzienniki budowy - komentarze
Najlepszego na Nowy Rok!!! Kilka tygodni sobie odpuściłam a tu takie zmiany!! Gdzie taką śliczną podbitkę znalazłeś? W tartaku trzeba zamawiać czy jak? I rozumiem, że takie wymyślne krokwie to już od razu z więźbą przywożą? i trzeba mieć nadbitkę? Tak pytam, jakbym miałą drugi dom budować. Moja podbitka nawet pół tej urody nie ma -
Pokój chłopięcy http://images12.fotosik.pl/10/fbfa4b8fea886105.jpg Pokój Oszalałej księżniczki http://images14.fotosik.pl/8/2c59b241a6a2e2fa.jpg Kuchnia: http://images12.fotosik.pl/10/bd4b30f95dbad1bb.jpg A tak rozwiązałam problem konsultacji w sklepie: robię zdjęcia. Np. tak wyglądała jedna z koncepcji lampy do salonu http://images4.fotosik.pl/283/1f0f5af2ebe1908e.jpg Szczerze pisząc, to cały aparat mam zapchany różnorakimi lampami. A i tak lampę dostałam w wymianie barterowej za szybkozłacza nie pasujące do niczego. następnym razem : jak zostałam jeleniem ...
-
Dziennik Magaleny i Młodego
magalena odpowiedział magalena → na topic → Dzienniki budowy - dzień po dniu
Pokój chłopięcy http://images12.fotosik.pl/10/fbfa4b8fea886105.jpg Pokój Oszalałej księżniczki http://images14.fotosik.pl/8/2c59b241a6a2e2fa.jpg Kuchnia: http://images12.fotosik.pl/10/bd4b30f95dbad1bb.jpg A tak rozwiązałam problem konsultacji w sklepie: robię zdjęcia. Np. tak wyglądała jedna z koncepcji lampy do salonu http://images4.fotosik.pl/283/1f0f5af2ebe1908e.jpg Szczerze pisząc, to cały aparat mam zapchany różnorakimi lampami. A i tak lampę dostałam w wymianie barterowej za szybkozłacza nie pasujące do niczego. następnym razem : jak zostałam jeleniem ... -
Dziennik Gerionowy - komentarze
magalena odpowiedział Gerion → na topic → Dzienniki budowy - komentarze
Wszystkiego dobrego w Nowym Roku - a nade wszystko wreszcie przyjemności mieszkania i napawania się ....a nie tylko budowania. Pozdrawiam dwulatka - rówieśnika P.S. Czy ty też masz stan obłędu? Po cichu przestaję wierzyć, że to budowanie się kiedys skończy. Będziemy czekali na kolejnych fachowców, a brody nam siwe będą rosły do ziemi. Fajny kominek - generalnie polecam metalowe fragmenty obudowy. Z 10 lat temu robiliśmy z otwartym paleniskiem i cały czopuch nad nim zrobiliśmy z z jednego kawałka blachy (takiem czarnej - jak się toto nazywa? ) i wmurowaliśmy w ścianę. Wisi bez innego podparcia - bardzo efektowny - do dziś. -
19 grudnia Ugadany wykonawca podjazdu. Zapach roztacza głeboko gorzelniany, ale wyboru nie ma. Pocieszam się, że dotąd jakoś było to może i teraz nam się uda? Mamy kostkę bazaltową, będzie trzeba dokupić szarą zwykłą betonową. Rozrysowałam wzorek. Młody dopomina się o kolorki. Klinkierowy dom z czerwonym dachem, czarny bazalt, a on się dopomina żółto-różowej kostki. Oczopląs gwarantowany. Ale nie protesuję zbyt gwałtownie bo wyjątkowo pamiętam, że małżonek uwielbia się spierać. Jak nie napotka oporu sam rezygnuje. 23 grudnia Gdzie ta zima?!!! Podjazd w połowie gotowy. Kostka szara, nie żółta. 27 grudnia Telefon z samego rana - chyba nasz podjazd poczeka na ukończenie. Panu się znudziło czy naprawdę ma chorą rękę? Póki twardych dowodów brak nie będę szkalować. 28 grudnia Chciałam powklejać ciutek zdjęć - ale przypomniałam sobie jakie to pracochłonne - może jutro. Plan na dziś: upolować materac do łóżka. Nowego Łóżka. Na Sylwestra planowana pierwsza parapetówa.
-
Dziennik Magaleny i Młodego
magalena odpowiedział magalena → na topic → Dzienniki budowy - dzień po dniu
19 grudnia Ugadany wykonawca podjazdu. Zapach roztacza głeboko gorzelniany, ale wyboru nie ma. Pocieszam się, że dotąd jakoś było to może i teraz nam się uda? Mamy kostkę bazaltową, będzie trzeba dokupić szarą zwykłą betonową. Rozrysowałam wzorek. Młody dopomina się o kolorki. Klinkierowy dom z czerwonym dachem, czarny bazalt, a on się dopomina żółto-różowej kostki. Oczopląs gwarantowany. Ale nie protesuję zbyt gwałtownie bo wyjątkowo pamiętam, że małżonek uwielbia się spierać. Jak nie napotka oporu sam rezygnuje. 23 grudnia Gdzie ta zima?!!! Podjazd w połowie gotowy. Kostka szara, nie żółta. 27 grudnia Telefon z samego rana - chyba nasz podjazd poczeka na ukończenie. Panu się znudziło czy naprawdę ma chorą rękę? Póki twardych dowodów brak nie będę szkalować. 28 grudnia Chciałam powklejać ciutek zdjęć - ale przypomniałam sobie jakie to pracochłonne - może jutro. Plan na dziś: upolować materac do łóżka. Nowego Łóżka. Na Sylwestra planowana pierwsza parapetówa. -
Weekend 1-3 grudnia Odpoczywamy od budowy – na czyjejś budowie. Ściśle biorąc już zasiedlonej od miesiąca ale nadal tematy budowlane…Dlaczego ten nasz domek taki malutki będzie? Znajomi, u których siedzimy mają salon równy naszej kuchni i salonowi razem. Acha, na większy nas nie stać. 9 grudnia Młody wziął się za elektrykę. Wszyscy wyjechali do Anglii więc dotarło do nas, że musimy sami zrobić albo nic nie ruszy. Na elektryka ( przypadkiem nie wyemigrował), który nam instalował dotąd wszystko, czekamy już ponad 3 miesiące. Popodłączał tzw. grubsze rzeczy: jest rozdzielona instalacja w starym domku, jest podłączone wszystko w nowym – tyle tylko, że nie mieliśmy lamp, anteny i (chyba??? ) odgromienia. Tzn. coś już mamy tylko nie wiem czy jak piorun strzeli to jestem już bezpieczna czy jeszcze nie. Wstyd przyznać ale nawet na tym etapie nie wiem co to bednarka. Tyle tylko, że to bardzo sprawę ułatwia i robi się (instaluje? Ustawia?podłącza?) na etapie fundamentów. Małż nie znosi robót manualnych więc wściekły od rana. Potem albo przegania, albo mam podziwiać. Ja w tym czasie samodzielnie, pierwszy raz w życiu, zamontowałam baterię i odpływ zlewu. Dumna jestem jak paw. Nie psuje mi humoru nawet oznajmienie przez małża, że kupiłam dziadowskie lampy. Okazuje się, że dwie są belgijskie – dziwaczny sposób montowania: ani nie ma miejsca na przewód, ani mocować kabelków. No fakt, dziadowskie kupiłam, ale są tak tanie, że wymienię bez bólu serca. Oddam za darmo biedniejszym ... Cokolwiek. Moja strategia lampowa jest prosta – wymyśliłam ogólną ideę – kształt koła, tego spieprzyć nie sposób, - i kombinuję na najtańszych egzemplarzach. Jak inwestując do 30 zł za sztukę dochodzę do jakiegoś wiążącego wniosku, to kupuję udoskonaloną wersję (nadal nie przekraczając kwoty 200 zł) a pierwsza wędruje do pomieszcenia niższego w hierarchii. 15 grudnia Lekkie porządki polegające na usunięciu zwałów bardzo przydatnych resztek składowanych dotąd na środku salonu. Trochę kątowników pozostałych po tynkowaniu, ćwierć wiadra farby podkładowej, pozasychane, ale tylko na wpół, farby wykończeniowe. Zbędne ramki do kontaktów zamontowanych w innych ramkach, prawie nie zaczęty worek cementu rozpruty w trzech miejscach, fuga szara jasna. Wykończyłam nią okolice przemontowanych kontaktów w kuchni – po wyschnięciu odkryłam, że fuga kafelków ściennych jest o dwa lub trzy tony ciemniejsza. Ups. Jako dzieło rąk własnych nie podlega jednakiej klasyfikacji z dziełami najemnej siły roboczej, którą opier....łabym za fuszerę. Teraz odkryłam, że taka miejscami jaśniejsza fuga jest szalenie interesująca, wnosi ożywienie i subtelny detal ozdobny. Właściwie nie zauważalny dla niewtajemniczonego oka. Skoro ja wtajemniczać nie zamierzam (co to jest upublicznienie na forum – to staje się już tak publiczne że aż abstrakcyjne), to inni będą sobie nieswiadomi głowę łamać, na czym polega niepokojąco nieuchwytny czar mojej kuchni! Resztki nadal grożą dalszą przydatnością więc zostały przesunięte...do drugiego pokoju, tzw. gabinetu. Przymierzamy się do podjazdu. Niech ta zima nareszcie przyjdzie, bo mam potrzebę przerwy budowlanej.