Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

sebsa

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    1 126
  • Rejestracja

Zawartość dodana przez sebsa

  1. Nie jest przypadkiem tak, że wg nowej ustawy OZE program prosument może wykluczyć stosowanie taryf FIT w przypadku PV.
  2. Kaszpir a nie możesz kupić w Truście ten groszek Energo. Cały czas mają promocję po 695PLN z dostawą do domu. Workowany po 25kg. Sam o nim myślę. Tańszy 23MJ po 670PLN.
  3. Sądząc po lokalizacji to kopalnie TAURON WYDOBYCIE masz niemal pod nosem i stąd taka cena. Do Kielc mimo wszystko dalej.
  4. Kobra - na pewno nie znamy wszystkich szczegółów. Być może jest też jak piszesz z wybranymi dystrybutorami. Poza tym nie każdy sprzedawca dysponuje dostępem do bocznicy kolejowej i pozostaje tylko transport samochodowy. Dla mnie bezsensem jest natomiast wchodzenie przez producenta w rolę sprzedawcy w segmencie detalicznym. Ja nie znam się akurat na tym ale napisz proszę na jakim obszarze Ty działasz. Do ilu kilometrów dowozisz w cenie. Powyżej jakiej odległości doliczasz za transport i jakie to są kwoty. Odnośnie KWSA - uważam, że gdyby w Gdańsku nastawili się na klienta indywidualnego to zrobiliby duży błąd. Nie to jest celem tego terminalu.
  5. Sorry Kaszpir ale sądzę, że nie rozumiesz tematu. Ogólnie rynek jest tak pozycjonowany, że inne miejsce zajmują producenci, czymś innym jest zaś dystrybucja. Np budując dom i kupując przewody i kable elektryczne nie jechałeś pod fabrykę Tele-Foniki tylko udałeś się do jakiejś pobliskiej hurtowni i tam dokonałeś zakupu po wcześniejszym porównaniu cen z innymi hurtowniami. Podobnie było pewnie z rozdzielnią elektryczną i aparaturą modułową. Zależnie od producenta nie kupowałeś "esek" bezpośrednio od Legranda, Schneidera., ABB tylko gdzieś lokalnie. To samo pewnie z hydrauliką. Nie wspomnę już o sprzęcie RTV-AGD. To forum trochę wypacza obraz rynku. Pełno jest na nim mniejszych producentów, ich przedstawicieli, pracowników dla których każda sprzedaż się liczy. Prawdziwy obraz rynku to producent, dystrybutor(w znaczeniu sieć handlowa. hipermarkety, pojedyncze hurtownie), sklep Dodatkowo trochę lukrujesz temat ze składami węgla. W moim regionie również jest sporo takich. Generalnie jednak ich zasada działania sprowadza się do tego, że mogą Ci podwieźć luzem, zapakować w worki dowieźć dowolną ilość. Będzie to bezpłatnie jeśli mieszkasz nie dalej jak 15-20km. Powyżej tego już musisz zapłacić za dowóz lub nie dowożą w ogóle. Chcesz zapakowany węgiel - nie ma problemu. Doliczą ok 50-70PLN na tonie. Wszystko jest kwestią kalkulacji i rachunku ekonomicznego. Tylko, że w tym przypadku mówimy o firmach specjalizujących się dystrybucją węgla. Powtarzam - w przypadku takiego podmiotu jak KWSA choćby częściowym celem działania nie jest i nie może być sprzedaż detaliczna. Ja tu nie widzę czegoś nienormalnego. Terminal w Gdańsku to znakomita możliwość dla składów z tamtego regionu. Realnie powinno to wpłynąć na obniżkę ceny o ok 200PLN Nie obraź się ale KWSA Twoje 2-2,5 tony opału na sezon mają głęboko w poważaniu. Zaraz odpiszesz, że takich odbiorców jak Ty i ja są miliony. Są.. Tylko przypomnij sobie swoje kłopoty w ostatnim sezonie z opałem który nabyłeś. Polskie kopalnie mają co raz mniej surowca nadającego się do palenia w domowych kotłowniach. To żadna tajemnica. Było o tym głośno jesienią przy okazji tworzenia norm jakościowych węgla. Wychodziło, że w wielu przypadkach rusek ma lepsze parametry od naszego rodzimego. Wtedy dość mocno protestowała kopalnia Bogdanka - bo ich źródłem sukcesu jest słabej jakości ale przez to bardzo tani węgiel. Ruski, kazachski, czeski groszek nie jest konkurencją dla naszych kopalń. Wie o tym rzad, zarządy kopalń, związki itd. Z roku na rok naszego polskiego węgla będzie co raz mniej. Sięgnij do oficjalnych danych w temacie struktury wydobycia węgla polskich kopalń. Tzw kwalifikowane paliwa to tylko kilkanaście procent ogólnego wydobycia. Dla KWSA, JSW, KHW sprawą być albo nie być są kontrakty z elektrowniami i przemysłem. Tylko tam mają zastosowanie te ich floty, muły, miały. Bez tego leżą wszyscy. Ja sam w tym roku zakupię jakiegoś ruska. Przy moich 5 tonach na rok cena 800PLN to już znaczny wydatek.
  6. Kaszpir - patrzysz na temat troszkę jednostronnie. Celem KWSA w tym przypadku nie jest omijanie lokalnych dystrybutorów i bezpośrednia sprzedaż do odbiorcy indywidualnego. Tego typu sprzedaż to zbyt duże koszty logistyczne. Oni po prostu jak pisze Kobra mają zamiar wyprzeć z tego rejonu importerów rosyjskiego węgla. Dlatego nastawiają się na lokalną dystrybucję, klientów którzy podjadą do nich "patelnią" od kilku do kilkunastu razy w miesiącu w zależności od wielkości składu. Ceny które podają wiadomo, że dotyczą odbiorcy detalicznego. Przy większej sprzedaży oczywistym jest , że dochodzą rabaty. Tutaj mógłby się Kobra wypowiedzieć. Podejrzewam, że jest to ok 20-40% od cen katalogowych. Skutkiem takich działań będzie, że polski węgiel który do tej pory kosztował na północy 900-1000PLN będzie dostępny po ok 700PLN. Oczywiście można w kilku złożyć się na zbiorowy zakup i samemu zorganizować "wywrotę". Kwestia kalkulacji co lepiej wyjdzie.
  7. Jakbyś czytał w moich myślach. To mi również przemknęło podczas pisania poprzedniego posta..
  8. Nawiązując nieco do tych uszczypliwości - można by zapytać czy Ogniwo dodaje już w komplecie cegłę szamotową do palnika
  9. U siebie użyłem wężyka do propan-butan. Dodatkowo jak wspominasz zawór kulowy do regulacji. Wrzucę wieczorem zdjęcia. Ogólnie to już raczej nic odkrywczego. Z tym mokrym węglem to lekko naciągane. Ja od 3 lat kupowałem całość groszku latem a i tak po kilku miesiącach dość dużo wody w zasobniku. Chyba taki ten urok tych "żeliwioków" Po uruchomienia osuszania jak ręką odjął. W zasobniku sucho i dodatkowo brak zawieszek paliwa. Zapomniałem jeszcze o jednym - zniknął również ten zółty dym przy otwieraniu klapy. To jednak bardziej dotyczy starych brucerów.
  10. To zdaje się było poruszane na wątku esterownik. Palnik to zmodyfikowany 4-segmentowy Burner.
  11. Pozostaje tylko współczuć. Niestety zakładam, że skutki "wiedzy" ojca palacza są widoczne i odczuwane w okolicy przez sąsiadów. Chyba, że i oni równają w świadomości do poziomu tu przedstawionego. Zrobiłbym jeszcze jedną rzecz. Obliczyć przybliżone zapotrzebowanie tego budynku ze strony ciepło właściwe. Ilość tam wskazaną jako prawidłową uznać za punkt odniesienia i podzielić na pół. Ta połowa będzie twoim wkładem. Wszystko co ponad to niech opłaca druga strona. Może to przemówi:).
  12. Pozostaje już tylko wyprowadzka z powrotem na osiedle do miasta. Tam powietrze mniej zasobne np benzo(a)piren, Z tonu wypowiedzi wychodzi, że nieprędko to się zmieni
  13. Zawijan - a jak tam konferencja w tym roku? Doszliście już do jakiś wniosków w temacie czy węgiel ma przyszłość pod naszymi strzechami? W końcu to chyba już 10 lat minęło jak konferujecie?
  14. Nic nie koloryzuję. Ponadto są na tym forum osoby, które spalają podobnie jeśli nie mniej. Proponuję lekturę na stronie "czyste ogrzewanie". Wydaje mi się, że metoda, którą aktualnie spalacie węgiel w Waszym piecu prowadzi do dużego marnotrawstwa opału a co za tym idzie niskiej sprawności. Całym złem może być ta dmuchawa. Proponuje więc podjąć kilka prób rozpalanie całego ładunku węgla od góry. Powietrze konieczne do procesu spalenia doprowadzać jakimś szybrem, jeśli nie ma to poprzez uchylone drzwiczki. Oczywiście nie dorzucać węgla dopóki nie wypali się cały zasyp. Niestety sam wiem jak upartymi potrafią być starsze osoby. Sam pamiętam jaki boje toczyłem z Teściem w temacie mocy kotła do naszego domu. On wtedy wspominał nawet o 50kw - bo to jest siła. Odsyłam również na stronę ciepło właściwe jak kolegę, który założył ten wątek. Powinno to dać Wam przybliżony wynik w temacie zapotrzebowania tego budynku na ciepło. Dopiero po tym podejmować jakieś kroki odnośnie ewentualnej wymiany kotła. Jak już sama zauważyłaś nie masz gwarancji, że w aktualnej sytuacji nowy piec coś poprawi. Priorytet w tym momencie to zmniejszenie tego zużycia.
  15. Widziałem kiedyś na YT filmik, gdzie gość rozpala trocinami. Po minucie już w zasadzie było po wszystkim.
  16. Daga ja robię w zasadzie podobnie jak radzi Kobra z niewielkimi tylko różnicami. Mam zawsze na podorędziu w kotłowni 3-4 "platonki" po jajkach. Do tego w mam w kartonie drobno pociachane kawałeczki drewna - pozostałość klepek parkietowych. Przy rozpalaniu - poziom węgla poniżej otworów nadmuchowych, na węgiel drobno podarta tektura z platonki. Na to układam drewienka w postaci watry jak do ogniska i na to też tektura. Zapalam. Po 2-4 minutach powinno palić się na tyle mocno, że można na to wrzucić niewielką porcję groszku. Ważna sprawa to odróżnić ogień. Dopóki pali się żywy jasny ogień to oznacza, że pali się tylko drewno, rozpałka i jest jeszcze za wcześnie na przejście w tryb automatu. Łatwo rozpoznać kiedy zaczyna palić się złoże węgla. Następuję zakopcenie i zmiana koloru na ciemnożółty. Wtedy wystarczy dmuchać kilka minut dmuchawą. Po zajęciu się złoża w całości przełączamy w automat.
  17. PS. Do kolegów z esterownik. O co poszło, że zamknęli forum . Swój post popierający odblokowanie MK. zamieściłem wczoraj ok 18. Później wyszedłem z domu.Gdy włączyłem laptop około północy - widziałem już okienko z odpowiednim oświadczeniem.
  18. Sam dosypuję w tym sezonie miał do groszku 1:2. Co do jakości miału, zauważcie, że producenci badają swoje zestawy tylko na kwalifikowanych ekogroszkach - to musi o czymś świadczyć. Większość też ekogroszki zaleca jako podstawa bezproblemowej pracy kotła. Miał z uwagi na mniejszą gramaturę oznacza konieczność większego nadmuchu przy paleniu w kotłach z podajnikami. Pewnie nikt tego nie badał ale przekłada się to na większy % substancji lotnych wydmuchiwanych kominem.
  19. Odnośnie Twojej instalacji. Poczytaj http://czysteogrzewanie.pl/zakupy/instalacja-grawitacyjna-czy-warto-wymieniac-na-pompowa/ Ogólnie fajna strona - polecam lekturę.
  20. Suspenserowi chodziło o http://cieplowlasciwie.pl/
  21. Mam również dom ok 300m2 - 3 kondygnacje po 100m2. Ocieplałem go chyba 4 lata temu. Wydaje mi się, że całość wyniosła ok 30k PLN. Wieczorem zajrzę do swojego kajetu z wydatkami inwestycyjnymi i dam znać. W tej kwocie 30% całości to tynk akrylowy. Bez tego mógłbyś celować w połowę wskazanej przez Ciebie kwoty.. Teraz do sedna. Ja bym inwestował w ocieplenie bo: poprawiasz komfort w domu, znika Ci problem zimnych ścian, nie wspominam o zmniejszeniu zapotrzebowania na ciepełko. To przełoży się również na potrzebną moc kotła. Znając powszechną niewiedzę specjalistów od hydrauliki i sprzedawców, zakładam, że proponować Ci będą piece nierzadko 35-40kW, Ja u siebie w tym momencie mam piec 26kW, który właściwie nie ma co robić. Jeśli dożyję do wymiany - to kolejny będzie ok 15-18kW. Już sama różnica w mocy kotła to oszczędność przy zakupie dla portfela ok 2-3kPLN w zależności od producenta. Dobrze dobrany piec to większe prawdopodobieństwo poprawnego procesu spalania a co za tym idzie wyższej sprawności takiego zestawu. Gdy to wszystko weźmiesz pod uwagę to może się okazać, że zwrot nakładów osiągniesz szybciej niż Ci się wydaje. Na Twoim miejscu środki, które masz odłożone inwestowałbym w ocieplenie - nie okna. Nawet częściowe ocieplenie zmniejsza zapotrzebowanie. Wiem, że aktualna zima jest nader łagodna ale szacuję, że rok do roku wliczając w to zapotrzebowanie na CWU latem spalę ok 3,5-4 tony groszku + tonę miału. Dom budowany przez teścia na początku lat 80-tych. Ściana to cegła + pustak żużlowy własnoręcznie wypalany przez teścia. Okna kilku letnie, część z nich wymaga wymiany.. Styro 10cm na ścianach. Słowem bez rewelacji.
  22. Sam mam takiego sąsiada. Moja żona mówi na niego "Rumun". Alkoholik, bezrobotny, bez chęci do pracy na wianuszku opieki społecznej Dom po rodzicach rozpieprzony w 3 piz_y. Brak okien, drzwi, komin rozpadł się dawno. Pali wszystkim. Cały rok swąd gumy... Co gorsza sąsiedzi wokół podrzucają co rusz śmieci, stare meble, łózka.... czego tam nie ma. Z niejednym już miałem scysję. Zero zrozumienia - bo przecież biedny to trzeba pomóc. Odpowiadam wtedy to mój daj pieniądze a to wszystko wywieź na wysypisko i zapłać za normalnie stawkę za utylizację. A nie wycierasz ryja dobroczynnością podszytą własną wygodą i chęcią oszczędności. Straciłem w ten sposób już kilku sąsiadów.
  23. Bo widzisz - to pochodna nowej normy. Nakazuje ona badanie kotła na 100% mocy nominalnej oraz 30%. Badanie trwa bodajże 6H bez możliwości ingerencji w pracę takiego zestawu. Zaostrzono kryteria emisyjne. Wiadomo też, ze po odstawieniu się kotła parametry emisji szybują w kosmos. Zakres 7-8kW to dolna granica modulacji palnika, poniżej robi się kiszka. Sam wiesz. Stąd takie moce nie inne. Sęk w tym, że jak zauważyłeś u 95% osób praca 3-4kW to max i wtedy te wszystkie parametry z badań biorą w łeb. Rozwiązaniem problemu mogą być elektrofiltry montowane w kotłach. Może to mieć wpływ na ceny a co za tym idzie skieruje nowych klientów w inne sposoby ogrzewania.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...