Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

harcbat

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    23
  • Rejestracja

Zawartość dodana przez harcbat

  1. Weryfikowałem kwestie mocy przyłączeniowej prądu - mogą zwiększyć moc nawet do 40kW jeśli tak zawnioskuję choć będzie się to mogło wiązać z wymianą kabla przyłączeniowego i nieco większymi kosztami. Ale to będzie do zaakceptowania. Pytanie czy w takiej sytuacji nie będzie się opłacało / będzie najwygodniejsze kombinować z ogrzewaniem na prąd. Tylko czym i jak?
  2. "Jak te domy są izolowane?" 10cm wełny w podłodze (jeśli decyzja padnie na podłogówkę to dodam 5cm styro pod wylewką), ściany/dach 15cm wełna. Konstrukcja szkieletowa obita deską elewacyjną/boazeryjną od zewnątrz/wewnątrz. "Na kozy w każdym domku nie ma miejsca?" Jakby pokombinować to miejsce by się znalazło ale przeciwwskazania widzę dwa: 1. zagrożenie ppoż 2. kłopot z podtrzymaniem ciepła zimą kiedy turyści wyjdą na cały dzień gdzieśtam. Trzeba by chodzić do każdego domku i do tych kóz podkładać drewno. "kominek z płaszczem wodnym w budynku gospodarczym i rozprowadzenie po domkach (CO i CWU)" Sam myślałem o czymś podobnym: kocioł na węgiel + odpowiednie zbiorniki buforowe + podłogówka w domkach - zaleta: grzeję piecem w optymalnej dla niego wydajności w bufor a zwory trójdrożne w każdym domku robią swoją robotę w kwestii regulacji ciepła. Bufory dają jakiś przyzwoity odstęp między wizytami w kotłowni. Kłopot jedynie z ciepłą wodą w lecie - palić węglem w lato to średni pomysł. Myślisz, że kolektory słoneczne by się tu sprawdziły? A co sądzisz o panelach fotowoltaicznych w każdym domku? dałyby radę?
  3. Witajcie! Stoję przed dylematem: jakim sposobem ogrzać 10 drewnianych domków letniskowych (w zasadzie to całorocznych bo ocieplonych). Każdy z domków ma powierzchnię ok. 25m2. Konstrukcje parterowe bez poddaszy. Domki stoją dość blisko siebie (jak na schemacie). W domkach mam możliwość wylania wylewki i zrobienia podłogówki. Obecnie w domkach ciepła woda użytkowa pochodzi z elektrycznych podgrzewaczy wody. Domki używane głównie w sezonie letnim (maj - wrzesień) + 2-3 tygodnie zimą (z czasem może dłużej). Jeśli to miałoby sens to chce spróbować ogrzewać te domki wraz z budynkiem gospodarczym z jednego źródła ale szukam wszelkich innych możliwych rozwiązań. zastanawiam się nad kilkoma wariantami: 1. elektrycznie choć nie mam pojęcia w jakiej konfiguracji. Ograniczeniem jest maks moc przyłączeniowa do działki - 14kw. 2. Klimatyzatory z funkcją grzania 3. kocioł na paliwo stałe + zbiorniki na gorącą wodę + podciągnięcie do każdego domku instalacji ogrzewania i grzanie np podłogówką (brak kaloryferów = oszczędność potrzebnego miejsca wewnątrz). Wyszłaby z tego taka mała ciepłownia. 4. panele fotowoltaiczne + coś dodatkowego (tylko co?) 5. Wszelkie inne kombinacje, które nie puszczą mnie z torbami jeśli chodzi o koszty instalacji. Przy niczym specjalnie się nie upieram choć chciałbym to zrobić w miarę tanio a w trakcie grzania nie szuflować co 2 godziny paru łopat z węglem. Jeśli komuś zechce się poświęcić parę chwil na napisanie czegoś sensownego z góry wielkie dzięki!
  4. Dzięki za podpowiedź Zamykam wątek - po aktualizacji wyliczeń, rozważeniu argumentów za i przeciw grzechem byłoby nie ocieplać chałupki zatem planowanie prac w nowym sezonie budowlanym czas zacząć....
  5. 1. 2. też myślę, że wbrew obiegowej propagandzie czeka nas ochłodzanie a nie ocieplanie klimatu 3. szukałem ale jak na razie nie znalazłem małego (do 10KW) kociołka w dobrej cenie. Raczej nie będzie potrzebne 4. nie kumam tych programów, humanista jestem... 5. na fundamenty faktycznie powinno wystarczyć 10cm; 15cm na elewację biorę ze względu na punkt rosy. Przy tej grubości na pewno wypadnie w ociepleniu a nie w ścianie. Ale już widzę, że po urealnieniu obliczeń grzechem będzie nie ocieplić chałupki przy okazji robienia tynku... Dzięki za uwagi!
  6. no tak... ech... jednak kalkulacje nie są moją mocną stroną....
  7. dysperbit ma cenę za wiaderka 20kg więc jest ok...
  8. zaconem się wachoć i od tego wachonia w głowie zacyna się kręcić... opłaci się Panocku ta turbo cy siakaś termo izolacyja cy nie? ale po kolei.. Mieszkam w podpiwniczonym domku z pustaków haszowych. Ściany podpiwniczenia z cegły silikatowej (36cm), ściany od parteru do poddasza lity pustak chaszowy (24cm +12cm) bez pustki powietrznej. Na tym od zewnątrz jakiś tynk cementowo-wapienny. Na tym etapie remontu mam: - dach z blachodachówki ocieplony 30 cm wełny (10cm Ursa DF Platinum między krokwiami i 20cm DF Ursa Gold na zakładkę) - od wewnątrz skute stare tynki i położone płyty gk na kleju (parter) i na poddaszu (klej ściany szczytowe - reszta stelarz) - okna i drzwi balkonowe 3szybowe - Energetic Classic Plus z Domela (balkony poskuwane - będzie tylko ślepa barierka) - podłogówkę na parterze (pod nią 5cm styro) i poddaszu pod całym domem (kalafiory drabinkowe tylko w łazienkach) - ogrzewanie gazowe kociołkiem Beretta Conica Green 15kw - kominek z rozprowadzeniem grawitacyjnym powietrza (działa rewelacyjnie ) - wentylację mechaniczną z rekuperatorem NIE MAM ocieplenia i elewacji ale.... pytanie czy warto ten dom ocieplać? W ostatnim sezonie grzewczym wyszło mi ogrzewanie za 2 400 PLN (7 m-cy od września do marca bez grzania wody użytkowej - ok 80PLN / m-c) Wyliczyłem sobie koszt ocieplenia z tynkiem silikonowym (tabelka na zdjęciu) i koszt samego tynkowania tynkiem cementowo-wapiennym. Pewnie trochę z górką ale co tam. Ocieplenie z tynkiem wyszło mi ok. 20 000 PLN (min 15cm np Gold Fasadą Thermoorganiki i EPSem fundamenty) a samo tynkowanie 5 500 PLN. Liczyłem z górką więc niechby ocieplenie kosztowało tylko 15 000 PLN to pytanie, które sprawia, że "się wachom" brzmi: jak ocieplę dobrze chałupę to ile oszczędzę na takim samym sezonie grzewczym? 500 PLN? 1 000 PLN? Po ilu latach zwróci mi się ta inwestycja? A może nie ma co się spinać, otynkować tylko ładnie domek i jechać z sezonu na sezon? Doradzicie coś?
  9. Witam, Dzięki za opinię. Z tym kominem to się chyba rozprawię tak, że go po prostu ominę i "wejdę" do sypialni obok niego przejściem z kanału płaskiego w okrągły,. A na ścianie w sypialni trzeba będzie dobrać jakąś niebanalną kratkę i powinno być ok. Jeśli ten wkład nie jest dobry do reku to możesz jakiś polecić?
  10. Witam! Remontuję gruntownie dom i udało mi się zmieścić w nim DGP. Mam tylko problem z przejściem z kanałem do sypialni bezpośrednio za kominkiem. Problemem jest komin dokładnie pomiędzy sypialnią a kominkiem. Nie wiem też jaką kratkę wylotową i wlotową dobrać na obudowie kominka do tych wymiarów kratek na poddaszu. Planowany kominek to Kratki Oliwia 18KW z dolotem. Dobry patent mile widziany Legenda: niebieskie kółka - nawiewy reku zielone kółka - wyciągi reku. kolor pomarańczowy - DGP
  11. Witam kolegów Dziś piec trochę mnie zaskoczył. Przez ostatnie dwa dni palę ciągle kładąc wybrany żar na górę zasypu. Dziś rano zrobiłem tak samo. Na piecu było jeszcze dobre 45C jak zabrałem się do roboty. Załadowałem tyle co zwykle ( pow. mojego rusztu to ok 37cm X 35cm) na wysokość 3 cegieł szamotowych (mam wyłożoną tylną ściankę cegłami na płasko na zaprawie) a na to żar. Na żar parę szczapek drewna. Piec jak zawsze ustawiony na ok. 55C Jakież było moje zdziwienie, kiedy po jakichś 3-4 godzinach zaczęło bardzo dymić z komina białym dymem. Zajrzałem do pieca, a w środku kłęby dymu. Zadaną temperaturę w miarę trzymał choć wydaje mi się, że przez jakiś czas trochę falowało schodząc do 10C w dół by wrócić do ok 55C. KPW jeszcze nie mam bo jak do tej pory mam biało-szary nalot na ściankach i wymiennikach ciepła. Używam jedynie fabrycznej okrągłej rozetki. Mój kociołek to Seko 23 KW. ( http://www.seko.pl/seko-kotly-piece-co/kotly_weglowe-budowa.html ) Czy niedotlenienie od góry to może być przyczyna takiego zachowania?? A co mogę powiedzieć, to paląc w sposób ciągły piec jest o wiele czystszy i są jedynie śladowe ilości charakterystycznego frędzelkowatego "kurzu" na ściankach i wymiennikach. EDYCJA: No to zablondyniłem no jasne, że powodem dymienia jest brak tlenu, więc choć nie bardzo mi się chciało, to zabieram się za robienie KPW... i to jak najszybciej
  12. nilsan: Kiedy krytycznie wypowiadałeś się o szczelności w klapce Powietrza Głównego trochę to tak brzmiało. Lecz jeśli źle cię odebrałem to się nie gniewaj. Sam zorientowałem się ponownie czytając ten wątek, że są takie momenty, kiedy klapka PG musi być absolutnie szczelna i nie może mieć zostawionej żadnej szpary. Teraz szparę jakąś mam przez cały czas pracy kotła bo nie stosuję tego typu sterowania ale kiedyś się o takie mam nadzieję pokuszę swoim zaś wpisem chciałem tylko podkreślić, że błędne rozumienie roli KPW i Powietrza Wtórnego wynika z wypowiedzi osób, które pytają i eksperymentują a nie autora tego wątku. harcbat
  13. nilsan: "(...) ale ponieważ pokutuje na tym wątku przekonanie, że trzeba spalać paliwo przy zamkniętym dopływie PP i tylko na PW z KPW, to potem wychodzą nieporozumienia." Zdaje się, że podobnie jak ja, uległeś dużej ilości wpisów od osób, które zaczęły eksperymentować z KPW i paleniem górnym i jak to bywa, na początku nie bardzo ogarniali tematu a dużo pisali. (sam zresztą niedawno się o klapkę dopytywałem). Co do szczelności klapki Powietrza Głównego, to jak widać na schemacie Last Rico ze strony 9 jest ona konieczna po to by wygasić kocioł gdy sterownik pokojowy wyśle taką dyspozycję do serwomotora sterującego klapką Powietrza Głównego na piecu. Gdy klapka się zamknie i braknie Powietrza Głównego, wtedy kocioł przez otwór Powietrza Wtórnego zassie sobie trochę tlenu potrzebnego do dopalenia się wsadu w fazie wygaszania. W innym miejscu Last Rico napisał, że wymyślił KPW głównie dla ludzi, którzy mają problem z wybuchami w swoich kotłach (str 40 wątku). Ja w swoim seko mam tylko rozetkę i biały osad na ściankach i drzwiczkach (a to zdaje się oznaka dobrego spalania ) i brak wybuchów więc z KPW zrezygnowałem . Więc jak dla mnie z tego co napisał Last Rico wcale nie wynika, że trzeba palić głównie przy pomocy KPW a Powietrze Główne przymykać. Tym bardziej, że w tym samym poście z 40-ej strony pisze: "Na duże zyski wynikające z dotleniania zasypu od góry liczyć nie można, ale jakieś będą. Chodzi o to że przy prawidłowo prowadzonym spalaniu nie ma właściwie potrzeby (patrząc z energetycznego punktu widzenia) doprowadzania tam powietrza. Zyski mogą się pojawić w zasadzie tylko w początkowej fazie (początek spalania) i w końcowej, ale powietrze to jest bezwzględnie konieczne dla pierwszej z tych faz. Zatem powietrze wtórne być musi. Cała reszta cyklu nie wymaga zasadniczo innego podawania powietrza jak od dołu." mam nadzieję, że to choć trochę pomoże wyklarować sytuację harcbat
  14. nilsan: Z tego by wynikało, że dopiero jakby kocioł chciał się rozkulać powyżej zadanej temperatury to klapka powinna się zamknąć. Jeszcze jedna myśl. Pamiętasz może sterowanie kotłem jakie pokazał Last Rico na tej stronie? Wynikałoby z tego, że kiedy w pokoju temperatura podskoczy trochę powyżej zadanej to sterownik pokojowy odcina miarkownik ciągu i klapka całkowicie się zamyka. Co się wtedy dzieje z węglem? Czy dalej dopala się spokojnie zasysając sobie powietrze wtórne czy zaczyna kopcić? I jeszcze jedno. Jeśli mam spory kocioł i palę nim od góry, to czy ustawiając mu niską temperaturę, np. 45C będzie się dusił a nawet zagaśnie czy sobie poradzi i wolniej wypali zasyp (wolniej niż przy np 60C)?.
  15. Drodzy koledzy, potrzebuję szybkiej porady bo już mam mętlik w głowie... Jak to w końcu jest z trzymaniem zadanej temperatury przez miarkownik ciągu. Chciałem mieć 50 C no i mam, ale na klapce cały czas jest szczelina (teraz ok. 5mm). I nie wiem co o tym myśleć. Wydawało mi się, że miarkownik dochodząc do 50C powinien całkowicie się zamknąć, po czym gdy temperatura spadnie znów się otworzyć. A mój cały czas na zadanej temperaturze trzyma szczelinę. Nie daje mi jednak spokoju jedna myśl. Być może ta szczelina na klapce jest wymuszona przez straty ciepła w domu (dom mam kompletnie nieocieplony, na dachu na razie goła blacha). Co o tym myślicie? p.s. we wszystkich drzwiczkach wymieniłem parę dni temu szczeliwo szklane. klapkę dziś przeszlifowałem by była szczelna i dociążyłem.
  16. nilsan: Dzięki za podpowiedź. Przemyślałem Twoje propozycje i doszedłem do wniosku, że nie bardzo się u mnie sprawdzą. Jak zauważyłeś szerokość mojego rusztu jest za wąska by dzielić go na dwie części. Utrudniło by to też wybieranie z niego żaru. Do tego dom jest zbyt duży ( ok 140 m2 + 70m2 piwnicy) i nieocieplony bym dał radę go ogrzać jedną taką komorą. Dziś rano wymurowałem tylną ściankę i sprawdzam jak się będzie piec zachowywał. Ciekawi mnie jednak sprawa tych zawirowywaczy spalin. I ten patent postaram się uskutecznić w moim piecyku. Może faktycznie poprawi coś wydajność pozdrawiam
  17. Na początku były oczy. wielkie oczy. ze zdziwienia. Ale posłuchał niedoświadczony palacz wszystkich rad Last Rico. I zapalił się piec od góry a ciepło ogarnęło przybytek. I zobaczył niedoświadczony palacz, że ciepło to było dobre. i długie. I że chłód go już nie ogarnie bo ciepło niebieskimi płomykami świeci a chłód niebieskich płomyków nie przemoże. I ciepło skraplało się w białym obłoku nad kominem. A niedoświadczony palacz patrzył i podziwiał jego piękno GS Last Rico, przeczytałem prawie cały wątek. Po pierwszej setce wpisów zrobiło się trochę nieczytelnie i gorąco popieram pomysł by na początku wpisów informować, jaki kocioł się posiada i o jakim dyskutuje. Jestem Ci bardzo wdzięczny, za ogromną rzetelność i wytrwałość w prowadzeniu tego wątku. Dzięki Bogu to mój pierwszy sezon grzewczy i cieszę się, że nie będę niepotrzebnie truł sąsiadów i wyrzucał kasę w komin. A mało brakowało bo pokazano mi, żeby w tym piecu palić od dołu i dokładać jak maszynista do ciuchci... Bardzo dziękuję także wszystkim, którzy chętnie dzieląc się swoimi tutaj spostrzeżeniami, pomogli mi zrozumieć to i owo. Moja maszynka jest typowym chyba Górnopalaczem - to SEKO 23 KW (http://www.seko.pl/seko-kotly-piece-co/kotly_weglowe-budowa.html) i jak na razie ogrzewam nim dom i pewnie sporo ogródka. ( jedynym ociepleniem domu są trociny wymieszane z wapnem na nieużytkowanym stropie pierwszej kondygnacji i stropie dwóch pokoi na piętrze. No ale mam nadzieję, że w lecie się to już zmieni) Piec jest szczelny. Wydaje mi się, że ta rozetka w drzwiczkach zasypowych wystarcza jako źródło PW. Wczoraj, piec zasypany w 60 % tak się zachowywał po dwóch dniach niepalenia w domu ( rozetka PW otwarta w 1/3, markownik ustawiony na 60 C) : 15:00 - Piec zimny, Pokój 12 C , Zewnątrz +1 C , bezwietrznie, rozpałka, mocne "ognisko" 16:00 - Piec 52 C , Pokój 12 C, Zewnątrz +1 C , bezwietrznie, 16:30 - Piec 60 C, Pokój 13,5 C, Zewnątrz +1 C , bezwietrznie, 17:00 - Piec 62 C, Pokój 14 C, Zewnątrz +0,5 C, bezwietrznie, 17:30 - Piec 60 C, Pokój 14,5 C, Zewnątrz 0 C, bezwietrznie, krótkie niebieskie płomyki, 18:00 - Piec 60 C, Pokój 16 C, Zewnątrz 0 C, bezwietrznie, krótkie niebieskie płomyki, 19:00 - Piec 60 C , Pokój 17 C, Zewnątrz 0 C, bezwietrznie, bardzo krótkie niebieskie płomyki, 20:00 - Piec 59 C, Pokój 18 C, Zewnątrz 0 C, bezwietrznie, krótkie i dłuższe niebieskie płomyki 21:00 - Piec 59 C, Pokój 18 C, Zewnątrz 0 C, bezwietrznie, krótkie i dłuższe niebieskie płomyki 22:00 - Piec 58 C, Pokój 18 C, Zewnątrz 0 C, bezwietrznie, krótkie i dłuższe niebieskie płomyki 23:00 - Piec 55 C, Pokój 18 C, Zewnątrz -0,5 C, bezwietrznie, żar na całym palenisku. 24:00 - Piec 54 C, Pokój 18 C, Zewnątrz -1 C, bezwietrznie, żar na całym palenisku. 01:00 - Piec 53 C, Pokój 18 C, Zewnątrz -1 C, bezwietrznie, żar na całym palenisku. dalej już nie sprawdzałem bo udałem się kolizyjnym na wyrko ale o 6:30 rano kaloryfery (stare, dobre żeliwne) były jeszcze "miękkie". Więcej niż 18 C w pokojach raczej nie wyciągnę mieszkając w dwie osoby ( brak dobrego ocieplenia ścian i stropów). Noszę się z zamiarem przerobienia lekko pieca ale nie chcąc niczego zepsuć chciałbym Was prosić najpierw o opinię. Mam zamiar: 1. Zabudować tylną ściankę cegłami szamotowymi na płasko aż do pierwszego wymiennika ciepła wymuszając trochę inny obieg powietrza. Wyciągnę w "górę" komorę spalania by ten sam zasyp był trochę wyższy i, mam nadzieję, palił się trochę dłużej. Mam nadzieję, że skoro gorące powietrze będzie musiało biec przodem pieca do góry to rozetka PW da sobie radę z natlenieniem paleniska. Mam też nadzieję, że szamot wypali trochę bardziej węgiel (teraz zawsze po wypalonym ok 60% wsadzie zostaje mi dobre 10L wiaderko niedopalonych skamieniałych bryłek - takie jak u kolegi Szponiego). Wiem, ze może to też być wina kiepskiego węgla ale mam nadzieję, że zostanie ich choć trochę mniej. 2. Wyciąć "urządzenia do usuwania popiołu" ( to co jest podpięte pod rusztem wodnym) i zaślepić otwór po "dźwigni urządzenia do usuwania popiołu". Da mi to wygodniejsze manewrowanie przy wybieraniu popiołu i chwilowym składowaniu żaru przed kolejnym zasypem. Co o tym sądzicie? p.s. Komin mam prawie 9m. ostatnie 2 m (1,5m na strychu pod dachem i 0,5m nad kalenicą) jest niestety nieocieplone. Wymiary otworu komina to ok. 15cm X 17cm ( około bo nie jest specjalnie równo wymurowany..) Wymiary kotła: popielnik wysokość 49cm gł X 33cm szer X 17 cm wys, ruszt 49cm gł X 33cm szer. Wysokość do pierwszego skośnego wymiennika : z tyłu 44,5cm a z przodu 55,5cm.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...