Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

niedowiarek

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    1 396
  • Rejestracja

Zawartość dodana przez niedowiarek

  1. Ja po 1 kwietnia 2022 nawet nie dostaję odczytów na fakturze. Wyobrażasz sobie fakturę, na której jest 8 760 pozycji za rok? Podałem Ci jak sprawdzić szacunkowo i dokładnie rozliczenie. Ja sprawdzam tylko zgrubnie. Dopóki płacę mniej niż wg starych zasad nie mam bólu d... (tzn. głowy) Dla jednych to wada, dla innych zaleta, a decyduje mocniejszy. Ja mam rozliczenie i fakturę co dwa miesiące bez prognoz. Tak wolę i nie mam zamiaru zmieniać na roczne. Poza tym mój operator to PGE i jak wspomniałem wcześniej na e-boku można pobrać odczyty godzinowe, i jak się ma kaprys sprawdzać rozliczenie do bółu. j.w. Co do 10 miesięcy, to podobnie mają gaziarze. I nie liczyłbym na dostosowanie sposobu fakturowania do indywidualnych oczekiwań. Masz do wyboru kilka możliwości i nic ponadto.
  2. To masz szczęście. Ja musiałem własnym kosztem i staraniem przygotować miejsce na montaż licznika - czytaj zamontować skrzynkę złączowo-pomiarową. ZE założył plomby na złączu kablowym przed licznikiem oraz zainstalował i oplombował licznik. Podejrzewam, że gdyby jakiś wandal rozwalił licznik to ZE obciążyłby mnie kosztem wymiany. Zatem zamykam skrzynkę, a odczytać można przez okienko w drzwiczkach albo zdalnie.
  3. Po prostu przewijam przyciskami i wyświetlają mi się kolejne wskazania. Mam widoczne po 6 rejestrów na koniec ostatnich 6 miesięcy. Wszystko zależy od oprogramowania. Najwyraźniej mój rejon energetyczny tak programuje liczniki. Możesz próbować nacisnąć i przytrzymać przycisk. Albo obydwa. Na pewno nic nie zepsujesz, a możesz tym sposobem uzyskać dodatkowe informacje.
  4. Nie tylko poinformować, ale przedstawić odbiorcy do podpisu zlecenie wymiany z danymi starego i nowego licznika. W tym roku zdarzyło mi się, że człowiek z poza PGE wymieniał liczniki na zlecenie i błądził po terenie szukając miejsca instalacji. Ponoć zrezygnowali już z tej formy wymiany. Zamknij skrzynkę pomiarową własną kłódką to nikt nie będzie dłubał przy liczniku bez Twojej wiedzy.
  5. Mam identyczny. Na podkarpaciu oprogramowanie PGE pod kodem 1.8.0 i 2.8.0 wskazuje bieżącą wartość. Ja mam jeszcze 1.8.1, 1.8.2, 2.8.1, 2.8.2 (taryfa G12w). Dla "ułatwienia" jeszcze np. 1.8.1.1, 1.8.1.2 itd. Pod kodem 1.8.0.1 jest odczyt na koniec ostatniego miesiąca, 1.8.0.2 - dwa miesiące wstecz itd.
  6. Być może masz "odwrotnie niż normalnie". Odczyty powinny być narastająco. Największa wartość jest "najświeższa". A może oprogramowanie Twojego licznika rzeczywiście kasuje 1.8.0 i 2.8.0 po zakończeniu miesiąca. Dziwne. Jaki masz model licznika?
  7. Znajdź wskazanie 1.8.0 i 2.8.0 bez dodatkowych cyfr i Twój stres będzie mniejszy.
  8. Ło Panie! Jeżeli to prawda, to masz 99,7% autokonsumpcji!!! Gotujesz wodę w stawie czy co? Czy aby na pewno odczyt 23,9 kWh? I po 280 nie ma już nic więcej np. jeszcze jedna cyfra? Ja mam 280, 2801 2802 itd. Są to historycznie kolejne miesiące wstecz, im starsze, tym mniejsza wartość. Wtedy miałoby to sens
  9. Przykład liczbowy: W jednej (przykładowej) godzinie pobrałeś z sieci 10 kWh i w tej samej godzinie wprowadziłeś do sieci 6 kWh W kolejnej godzinie pobrałeś z sieci 7 kWh i wprowadziłeś 8 kWh. Licznik energii pobranej zwiększył Ci się o 17 kWh, a oddanej o 14 kWh - odczyty to potwierdzają. Stara metoda: Pobrałeś 17, oddałeś 14. W rozliczeniu 17 - 0,8*14 = 17 - 11,2 = 5,8 Płaciłbyś za 5,8 kWh Metoda bilansowania godzinowego: Pierwsza godzina: 10 - 6 = 4 - pobrałeś 4 kWh Druga godzina: 7 - 8 = -1 - wprowadziłeś 1 kWh Rozliczenie 4 - 0,8 * 1 = 3,2 Płacisz za 3,2 kWh U Ciebie ogółem pobrałeś energii 2173+4151 i wprowadziłeś 4391+3881. Wg starych zasad bilans wynosiłby (2173+4151) - 0,8 * (4391+1565) = 1559,2 Płaciłbyś za 1559,2 kWh Po zsumowaniu bilansów godzinowych i rozliczeniu wg metod obowiązujących od 1 kwietnia br. płacisz za 1458 kWh. Dane bilansów z poszczególnych godzin (zsumowane) masz w tabelce, a wyliczenie pozostawiam Ci w ramach ćwiczeń rachunkowych Jak chcesz sprawdzić prawidłowość wyliczenia bilansów to poproś o udostępnienie odczytów godzinowych i porachuj - jeszcze lepsze ćwiczenie rachukowe, chociaż bez excela czasochłonne i dość nużące.
  10. Pytanie do wróżki.
  11. Po prostu przelicz na podstawie dotychczasowych zasad na podstawie odczytów z licznika i porównaj z fakturą. Przy bilansowaniu godzinowym powinieneś płacić nieco mniej. Nie wiem jak Enea, ale na e-boku PGE możesz pobrać odczyty godzinowe w pliku .pdf i się doktoryzować do bólu.
  12. Podziwiam.Taka dola prekursora. Sprawdź umowę. W ustawie, jeśli pamięć mnie nie myli, jest 15 lat od pierwszego wprowadzenia energii do sieci z tym, że nie dłużej niż do 2035r.
  13. Tak podejrzewałem. Czy w 2015 roku umowy prosumenckie były zawierane na 20 lat?
  14. Masz net-billing?
  15. Tak to raczej przy net-bilingu.
  16. Też. Co nie znaczy, że to nie
  17. O kropkę.
  18. Ja przyjąłem inną "filozofię". O oszczędzaniu energii myślałem na etapie planowania budowy i wykonawstwa. Nie wszystko jest perfekt, ale np. nieogrzewany garaż poza bryłą budynku przytulony do ocieplonej ściany zewnętrznej części mieszkalnej. Podobnie spiżarnia - wejście z kuchni, ale poza ocieploną bryłą budynku - w zimie to darmowa lodówka. Dobre (jak na ówczesne realia) ocieplenie, zwarta bryła części ogrzewanej, ograniczona kubatura, rekuperacja itp. Energooszczędne źródła ciepła (PC gruntowa), świetlówki zamiast żarówek, LED-y (ale tylko te sprawniejsze od świetlówek). To już za mną. Gdybym budował teraz pomyślałbym o powietrznej pompie ciepła z czerpnią na strychu i wydmuchem w spiżarni. A wszystko to po to, żeby w przyszłości nie wydać całej emerytury na utrzymanie chałupy. Dzisiaj skupiam się na pozyskaniu taniej energii - przy małym zapotrzebowaniu komfort cenniejszy od drobnych oszczędności. Po spłaceniu kredytu szarpnąłem się rzutem na taśmę na PV. Udało się w ostatnim momencie. Wprawdzie na dofinansowanie się nie załapałem, ale na net-metering jak najbardziej. Tym sposobem wystarcza mi energii z własnego źródła. Oby tylko nie dłubali przy warunkach umowy prosumenckiej, albo dowaleniu składników stałych do rachunku....
  19. Nie da się odczytać wprost. Ani przeliczyć. Wyobraź sobie to tak: Produkujesz złotówki i co godzinę wysyłasz dzieciaka do kantoru, żeby je wymienił na dolary i zdeponował w drodze powrotnej w banku. W międzyczasie potrzebujesz kilka złotówek, więc posyłasz dzieciaka do banku po dolary, a potem prosto do kantoru i przynosi Ci garść złociszy. Dzieciak nie potrafi przeliczać ani czytać, a Ciebie nie wypuszczą z chałupy, bo masz inne obowiązki. A kurs dolara w zakupie zmienia się non stop. Kicha panie Paździoch. Jak dostaniesz rozliczenie na wyciągu pod koniec miesiąca, to się dowiesz ile kupisz złotówek za te dolary co to je masz w banku, bo kurs kupna jest w taryfie. Z licznika się dowiesz ile złotówek wysłałeś do kantoru i ile przyniósł Ci dzieciak. A dolarów nie widziałeś, bo krążą między kantorem i bankiem.
  20. Spisuję. Jeszcze. Ale coraz bardziej mi się nie chce. Podlicznika en.el. na zasilaniu pompy ciepła nie czytałem od kilku lat, a początkowo biegałem do "kotłowni" codzienne. I tak samo będzie niebawem z licznikiem dwukierunkowym. Zwłaszcza, że godzinne bilansowanie nie daje się śledzić na liczniku, więc o faktycznym stanie "magazynu" dowiedzieć się można tylko z faktury. Może i jestem rozrzutny, ale miałem już awarię jednego stringu i gdybym zareagował z opóźnieniem strata byłaby większa niż profity z obracania przez rok osiemnastoma złotymi. A mam przekonanie graniczące z pewnością, że za jakiś czas tylko faktury zmuszą mnie do zainteresowania się instalacją PV. Nie bez powodu słyszałem nieraz tekst w stylu "zdolny, ale leń"
  21. Można spojrzeć na to również w ten sposób, że to ja ich kredytuję. Wprowadzam do sieci energię, którą obracają, a oddają mi po czasie tylko 80% . Mimo wszystko za 18 zeta na rok wolę być na bieżąco. Jeżeli coś by się podziało z produkcją, to rachunek mi pokarze anomalię. Człek się przyzwyczaja do komfortu i przestaje czuwać. Podobnie miałem z pompą ciepła. Analizowałem i optymalizowałem do upadłego aż mi się znudziło. Teraz mam inną zabawkę, ale też już mnie zaczyna nudzić. A jak przyjdzie rachunek, to zmusi do przeczytania i potelepie po kieszeni w razie spadku produkcji. Lepiej po dwóch miesiącach niż po roku.
  22. Opłata kogeneracyjna to novum wprowadzone od prima aprilis 2022. Oczywiście mnie to też dopadło. Natomiast w PGE nie ma żadnych prognoz dla prosumentów. Rozliczenie jest na podstawie odczytów zdalnych i faktura na koniec okresu rozliczeniowego. Różnica w opłatach dla dwu / sześciomiesięcznych okresów rozliczeniowych wynosi półtora złocisza / m-c. Jest to haracz, który dla mnie jest akceptowalny - mam na bieżąco informację o stanie magazynu, a i jednorazowe opłaty mniejsze. Jeżeli nic się znacząco nie zmieni na niekorzyść zostaję przy dwumiesięcznych fakturach.
  23. Ja mam co 2-mce w PGE. Niekorzystne dla mnie były pierwsze dwie faktury, bo zaczynałem produkcję w zimie z pustym magazynem i musiałem dokupić energii, a później miałem dużą nadprodukcję, która trafiła do magazynu. Po tym okresie płacę jedynie opłaty stałe, w tym abonament nieco wyższy niż przy rozliczeniu półrocznym. W skali roku zapłacisz za sześć faktur niewiele więcej niż za dwie - różnica tylko w opłacie abonamentowej.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...