Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

chagall

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    680
  • Rejestracja

Zawartość dodana przez chagall

  1. Ale będziecie mieć cieplutko!!! U nas 2x6cm i też jest OK! PS. Jak na "tysiącletni" styropian, to trzyma się imponująco
  2. alusia1974 - gdy to pisałam, miałam identyczne skojarzenia i faktem jest, że oprócz "połowów" my też nieźle owędziliśmy się, ale było to bardzo przyjemne - powodowało skojarzenia z pobytem nad morzem
  3. Fajne włączniki i bardzo dobrze, że kupiłaś w sklepie, a nie przez internet. Nasze były zamawiane przez internet (wybrałam takie, których nie było w żadnym okolicznym sklepie) i mimo, że kupiliśmy je po wielokrotnym przeliczeniu potrzeb i z pewnym zapasem, to i tak okazało się, że jeszcze dwa razy musieliśmy domawiać.
  4. Piękne płytki!!! Przerabialiśmy podobny problem z brodzikiem - najpierw chciało mi się ryczeć, ale z czasem przyzwyczaiłam się i tylko czasami, gdy jestem w łazience, to myślę sobie, że mądry Polak po szkodzie, a właściwie po odpływach i wylewkach.
  5. ganiutek - inwestor jest bardzo zadowolony ze swojego pierwszego wędzenia: pstrąg - super, karp - extra, a leszcze - trochę za słone i zbyt długo wędzone, ale wszystkie zjadliwe (do poprawki następnym razem). Mnie, przybyłej rodzinie i sąsiadom też smakowało
  6. ditomasso - pstrąg, ten który przetrwał, był bardzo smaczny (inwestor twierdzi, że znalazł już sposób na spadające pstrągi). A przy okazji, jak będziesz w Dziale Zakupów, to zgłoś proszę, że schab macie smaczny, tylko za cienkie plasterki
  7. Inwestor jest wędkarzem i już od dłuższego czasu zbierał się do budowy własnej, jak to mówi "wędzarki", w której będzie wędził własne połowy. I wreszcie zbudował, z materiałów, które pozostały po budowie domu: bloczki teriva, deski szalunkowe i kontrłaty. Nabył w internecie wiedzę dotyczącą technologii przygotowania ryb do wędzenia (solankowanie) i samego ich wędzenia (rodzaje drewna, temperatura, czas) i właśnie teraz, przy ok. 30oC w cieniu, siedzi przy "wędzarce" i wędzi: karpia, leszcza i dwa pstrągi (te ostatnie niestety z "Biedronki" i przed chwilą dowiedziałam się, że to co pisali w internecie koledzy "wędzarze", iż biedronkowe pstrągi spadają, okazało się być faktem dokonanym - jeden z nich spadając minął kratkę od grilla i wylądował w palenisku, ale drugi jeszcze wisi). Wędzenie potrwa podobno do wieczora. Poczekamy, spróbujemy - jestem bardzo ciekawa efektów pierwszego - eksperymentalnego wędzenia
  8. Gratuluję pięknych tynków i drzwi!!! Zdjęcie dolnej połowy inwestora - bezcenne!!! Przewód elektryczny chyba wskazuje, że inwestor ładuje baterie? A jeśli już o eleganckich ubraniach mowa, to gumowce są w modzie, a spodnie inwestora same układają się w kant A tak serio, to obserwuję u nas podobne objawy
  9. W kolejności chronologicznej: - 20 maja - pod składem drewna na podwórku (najprawdopodobniej przyjechały z tegoroczną dostawą drewna z Zagnańska). - 30 czerwca - w sadzie pod jabłonką (w stałym miejscu). - 25 lipca - w lesie (wieczorny spacer z psem).
  10. Działo się wiosną. Od dzieciństwa marzyłam, że jeżeli kiedyś będę miała ogródek, to posadzę w nim magnolię. I wreszcie posadziłam, co prawda nie w ogródku, ale na zaperzonym ugorze, który mam przed kuchennym oknem. Ziemia (czy to można nazwać ziemią?) pozaklasowa (brudny piach), więc inwestor wykopał solidny dół, wypełniliśmy go zakupionym podłożem, w którym posadziłam mojego "Dżordża" (George Henry Kern). Chyba się przyjął i nawet miał kilkanaście kwiatów, ale ostatnio zachorował (brązowe plamy na liściach), więc go ratowałam jak potrafiłam (spryskałam go Topsinem, odperzyłam teren wokół, przy okazji zabiłam znalezione pędraki, podsypałam więcej kory) - są nowe liście i wyglądają dobrze. Wiem, że miejsce które dla niego wybrałam nie jest najlepsze (ostre słońce i wiatr), ale egoizm zwyciężył - chciałam go mieć jak najczęściej w polu widzenia, a okno kuchenne temu sprzyja. Będę walczyć - może uda się spełnić marzenie z dzieciństwa? Postanowiłam także sprawdzić, czy na naszym ugorze (wcześniej kilkakrotnie ręcznie odperzonym) jest szansa na założenie normalnego trawnika. Przy okazji zakupu magnolii, kupiłam podłoże i założyłam pierwszy w życiu eksperymentalny mini-trawnik. Gdy kumpel spytał, czym wałowałam, odparłam, że sobą - no prawie, bo z pomocą deski i worka z ziemią, po których skakałam. Trawa wzeszła w ciągu tygodnia, pięknie się rozbujała, po czym miejscami (zwłaszcza na obwodzie) zdechła i nie wiem czy z przesuszenia, czy z gorąca, czy przez mrówki, czy przez preparat na mrówki, który zastosowałam? Mimo niewielkich ubytków mini-trawnik ma się nieźle, był już koszony i tylko nie wiem czy dosiewać, czy poczekać? Zdjęcia z wiosny, aktualnych niestety brak - zapomniałam zrobić
  11. Witam serdecznie Śmigalskich w nowym dzienniku i gratuluję wspaniałych postępów!!! Jestem pod ogromnym wrażeniem postępu prac budowlanych i cudnych przyrostów ogrodowych!!! Pozdrawiam
  12. W salonie mam dwa parapety - bożonarodzeniowy i wielkanocny - są tak udekorowane od naszych pierwszych świąt w nowym domu Dodatkowym elementem dekoracyjnym na obydwu parapetach w sezonie "owadzim", czyli przez większość roku, są packi na muchy i inne "robactwo" - jedna z nich, ta wielkanocna, widoczna jest na zdjęciu (bożonarodzeniowa jest czerwona) I tu moje pytanie - jak radzicie sobie z problemem owadów w parterowym domu na wsi wśród pól, łąk i lasów? Do czasu przeprowadzki mieszkałam wysoko - 10-te, a potem 6-te piętro, a tam owady dolatują niezwykle rzadko, komary prawie wcale. Teraz wręcz odwrotnie!!! W niektórych oknach (sypialnia, pralnia) mamy siatki, ale nie wyobrażam sobie "zasiatkować" wszystkich okien i co z drzwiami tarasowymi? Niestety są prawie ciągle zamknięte i otwierane tylko na żądanie naszego psa, który wędruje tam i z powrotem. Gdy kiedyś męża nie było w domu (to on ciągle mnie upomina, żeby zamykać drzwi), otworzyłam jedną połówkę na kilka godzin i niestety przekonałam się naocznie i naręcznie też, że mąż nie przesadza - ilość much w domu była imponująca!!! A tak sobie marzyłam - wiosna, lato, cisza, las, słońce i drzwi na taras otwarte na oścież - o ja naiwna!!! Cierpi na tym nie tylko moja potrzeba kontaktu ze świeżym powietrzem, ale również, a może przede wszystkim ściany i sufity, które są upstrzone i umazane w wyniku licznych "polowań" za pomocą rzeczonych wcześniej pacek. Zastanawiam się nawet, czy nie zmienić zdania w sprawie firanek, których nie cierpię, ale może by coś pomogły? A może moskitiera - tylko czy pies ją zaakceptuje?
  13. Właśnie marzy mi się "biało - drewniana" łazienka na poddaszu pod skosami :)
  14. Bardzo ładne schody i to lustro na półpiętrze - super!!! Też myślałam o takim wielkim, wysokim lustrze na zakręcie naszych schodów - odbijałoby światło z okien dachowych na poddaszu, tylko boję się o jego mycie - lęk "drabinowy"
  15. Piękny kominek!!! I cała reszta też!!!
  16. Bardzo ładny słup!!! U nas na poddaszu na obudowy czeka aż pięć (tylko jeden ukrył się w ścianie).
  17. Witaj, mam dwa pytania związane z tym wpisem: 1. Jaki narożnik zamówiłaś? (bo właśnie narożnik chodzi mi po głowie). 2. Jakie deski na balkony? (bo właśnie inwestorowi chodzi po głowie zamiana kostki na tarasie na drewno). PS. Szacun od inwestora za plan samodzielnego ułożenia kostki (też chciał (ok. 200m2), ale jednak odpuścił). Pozdrawiam
  18. chagall

    wakacyjne zakupy salonowe

    Z tymi małymi dziećmi to strzał w dziesiątkę: my - już nie mamy, syn - jeszcze nie ma
  19. chagall

    wnętrz ciąg dalszy...

    Witaj Ganiutku, widzę, że i u Was Ikea rządzi - podobnie jak u nas Pozdrawiam
  20. Zbierałam się do nich od mniej więcej roku, gdy wyczaiłam "stornasy" w ikea i jak to u mnie - gdy coś mi wpadnie w oko, to tak łatwo nie wypada. Były i są nadal pewne wątpliwości dotyczące miękkości drewna i realnych możliwości jego zarysowania (pierwszą rysę na blacie kredensu wykonał sam inwestor nóżką od TV), ale są piękne i są u mnie: kredens i stół Stornas oraz krzesła Kaustby. Dokupiliśmy także podwójną lampę Kroby nad stół. W związku ze zmianami moja ukochana Ottava przeniosła się z kuchni do wiatrołapu, a jej miejsce zajęła pojedyncza Kroby - teraz jest spójnie - kuchnia i salon mają te same lampy. I tu jest problem - potrzebuję jeszcze dwóch pojedynczych Kroby, ale wycofano je ze sprzedaży w Polsce. Może jedzie ktoś przez Bratysławę w najbliższym czasie, bo w tamtejszej ikea są dostępne od ręki i w dodatku w dobrej cenie :)
  21. chagall

    nowości kuchenne

    Elu, ta szuflada to servo-drive i potrzebne jest do niej gniazdko (u nas to od zmywarki). Jeśli chodzi o przypadkowe otwieranie, to zdarzało mi się stuknąć i otworzyć kilka razy na początku, ale teraz już się przyzwyczaiłam. Najśmieszniejsze otwarcie nastąpiło wtedy, gdy Chagall "dojechał" do niej z miską podczas łapczywego jedzenia - nie wiedział czy dalej jeść, czy wiać
  22. chagall

    Mieszkamy na legalu

    Ganiutku, gdzie jesteś? :)
  23. chagall

    Taki jakis marazm...

    Właśnie przeczytałam o Twoich smutkach. Mieliśmy podobne w tym samym czasie. Trzymajcie się i do przodu. Pozdrawiam
  24. Witaj, właśnie przeczytałam Twoje pierwsze wpisy i wróciły wspomnienia. Dziennik budowy, to fajna rzecz i wspaniała pamiątka z przygody z budową. Życzę Wam spełnienia marzeń, powodzenia na budowlanym froncie i samych pozytywnych wpisów w dzienniku
×
×
  • Dodaj nową pozycję...