Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

chagall

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    680
  • Rejestracja

Wpisy blogów dodane przez chagall

  1. chagall
    Nie, nie - dachu jeszcze nie ma, ale jest oferta - interesująca
     
    Dostaliśmy ją wraz z kosztorysem z firmy "Dachy Millenium" - ceny konkurencyjne!
     
    Oferta jest kompleksowa - wszystkie materiały + usługa (więźba, krycie, okna dachowe, orynnowanie, podbitka). Właściwie jesteśmy zdecydowani na podpisanie umowy i tutaj prawdziwy dylemat
     
     
    Jaki dylemat może mieć kobieta przed podpisaniem umowy na dach?
     
    Odpowiedź jest oczywista - kolor dachu
     
     
    Myślałam że już wiem, że jestem zdecydowana na grafit!
     
    Dlaczego grafit?
     
    Bo lubię i uważam, że najlepiej zlicuje się z kołnierzami i fartuchami okien dachowych.
     
    Bo od czasu, gdy budujemy obejrzałam setki, tysiące dachów. Wyglądam przez okno w kuchni (6 piętro) i analizuję dachy, wyglądam przez okno u moich rodziców (10 piętro) i analizuję dachy, jadę samochodem (od Bałtyku po Karpaty) i analizuję dachy. To jest chore. Można to porównać tylko do stanu, gdy będąc w ciąży wszędzie widziałam kobiety w ciąży lub nieco później, gdy spacerując z wózeczkiem wszędzie widziałam wózeczki.
     
     
    Ale wracając do tematu! Wczoraj mój mąż przyniósł mi zabawki - próbnik kolorów blachy, na którą zdecydowaliśmy się - KRON Pruszyński mat gruboziarnisty. I się zaczęło...
     
    Po wstępnym odrzuceniu zieleni, czerwieni, rudego i jasnego brązu, a placu boju zostały... trzy kolory ... czarny, grafit i ciemny brąz. Wszystkie ładne! Co robić, co robić???
     
     
    Czarny - najładniejszy, elegancki, ale czy nie za ciemny? Czy będzie się bardzo nagrzewał na słońcu? Czy będzie na nim bardzo widać kurz?
     
    Grafit - jaśniejszy, najlepiej zlicuje się z oknami dachowymi, ale czy nie za jasny? Kojarzy mi się z budownictwem przemysłowym. Czy nie przesadzam?
     
    Ciemny brąz - elegancki, spokojny, będzie pasował do lasu, z którym graniczy nasza działka. Ale czy nie za dużo tych brązów (okna będą brązowe)?
     
     
    Otworzyłam swoją szafę!!! Masakra - z prawej brązy, z lewej czernie, a pośrodku "kolory ziemi"!
     
    Co robić, co robić???
     
     
    "Jutro też będzie dzień. Pomyślę o tym jutro."
  2. chagall
    Dachu jeszcze co prawda nie ma, ale postanowiliśmy zatroszczyć się o wykonawców hydrauliki, żeby po wszelkich "pracach przygotowawczych" nie zostać na lodzie i nie czekać na wolne terminy.
     
    Znajomi polecili nam firmę, która robiła u nich (są bardzo zadowoleni!).
     
    Po kilku spotkaniach z sympatycznym szefem i wizji lokalnej na naszej budowie powstała wizja ostateczna naszych instalacji: wodnej, kanalizacyjnej i centralnego ogrzewania oraz kosztorys na materiały i robociznę. Jesteśmy umówieni na podpisanie umowy, po czym panowie mają wejść na budowę, aby położyć kanalizację w piasku, a potem (po dachu, tynkach, wylewkach) całą resztę. Jestem trochę przerażona, gdyż wiem, że jeżeli teraz na etapie projektowania i wykonania popęłnię jakieś gafy (myślę o usytuowaniu wszelkich urządzeń typu: wanna, kibelek, zlew, zmywarka, kaloryfery, itp., itd.), mogą być potem problemy. Dlatego siedzę i myślę, czytam forum i myślę, łeb mi pęka, a ja myślę...
     
    Ale do rzeczy - miało być o kosztach.
     
    Instalacja wodno - kanalizacyjna - 9800zł, w tym:
     
    - rury,
     
    - filtry,
     
    - reduktor ciśnień,
     
    - stelaże Geberit (2szt.).
     
    Instalacja co + podłogówka w: kuchni, łazienkach i wiatrołapie - 21400zł + 2300zł, w tym:
     
    - kocioł na paliwo stałe,
     
    - kocioł gazowy kondensacyjny,
     
    - zbiornik dwuwężownicowy (300l),
     
    - rury,
     
    - grzejniki Purmo VM oraz Santorini,
     
    - podłogówka Wavin (z rozdzielaczem z siłownikami sterowanymi przez regulatory pokojowe),
     
    - wymiennik płytowy,
     
    - inne, np. podłączenie kominka z płaszczem wodnym (mamy kupić sami).
     
    Robocizna - 9000zł.
     
    Razem - wynegocjowaliśmy 40000zł - czy tak:( - nie wiem. Co wy na to?
  3. chagall
    Mimo, że piździ u nas jak w kieleckim (sorki za wulgaryzmki - to przez ten wiatr), pojechaliśmy dzisiaj na działkę do roboty, gdyż ... patrz tytuł wpisu
     
    Zadanie bojowe numer 1 polegało na posprzątaniu butelek po napojach gazowanych i nie tylko, potłuczonej szyby samochodowej i rozwalonego lusterka, które zostawili w naszym lesie jacyś debile, którzy urządzili sobie "wypasioną" imprezkę ze szklanym finałem. Wszystko rozumiem - imprezka na łonie natury - czemu nie, ale niechby po sobie posprzątali. Wkurzyłam się, bo dwa tygodnie temu nasz pies pociął sobie łapę podczas spaceru, co skończyło się wizytą u weterynarza i założeniem szwów, czego mój pies bardzo nie lubi:(
     
    Zadanie bojowe numer dwa to "oddeskowywanie" stropu. Tu potrzeba niezwykłej siły i determinacji, dlatego jedyną osobą godną tego zadania jest oczywiście mój mąż. Walczy już z tymi cholernymi dechami kolejny dzień, a końca nie widać (nasi fachowcy gwoździ i wkrętów nie żałowali). Podczas jednego z grudniowych wypadów poniósł biedaczysko uszczerbek na zdrowiu - wszedł na dechę z gwoździem i wbił go sobie w stopę, co skończyło się wizytą na izbie przyjęć i podaniem surowicy przeciwtężcowej, czego mój mąż bardzo nie lubi:(
     
    Dzisiaj na szczęście wróciliśmy wszyscy cali i zdrowi:)
     
    Byle do wiosny:)
  4. chagall
    Na 2010 rok mój mąż zaplanował tylko przyłącza i fundamenty. Ale jak się rozpędził, to zatrzymał go dopiero debet na rachunku Piszę, że to mój mąż, a nie my, bo tak naprawdę to on był i jest motorem tej budowy, a ja złapałam "bakcyla" chyba dopiero wtedy, gdy pierwszy raz wyplewiłam zasypane już fundamenty
     
    Ale do rzeczy - miało być o kosztach.
     
    Największym kosztem budowy anno domini 2010 było to, że pierwszy raz od ponad dwudziestu lat nie pojechaliśmy na wakacje
     
    A to pozostałe koszty (niektóre jeszcze z 2009r.):
     
    - geodeta - 1000zł + 500zł,
     
    - projekt - 1800zł,
     
    - adaptacja z przyłączami - 3500zł,
     
    - kierownik budowy - 1000zł,
     
    - ogrodzenie - 5500zł (tylko materiały, bo robimy sami!!!)
     
    - garaż, betoniarka, taczka - 2100zł,
     
    - przyłącze elektryczne - 2400zł,
     
    - przyłącze wodne i kanalizacyjne - 7100zł,
     
    - fundamenty - 23000zł,
     
    - ściany nośne, strop teriva, kominy Plewa - 36000zł.
     
    Dodam, że budujemy systemem gospodarczym. Trwa to co prawda dłużej i wymaga ogromnego zaangażowania inwestorów, ale jest tańsze i pozwoliło nam na odroczenie terminu "kredytobrania"
  5. chagall
    Nasza działka położona jest na wsi, 10km od centrum miasta.
     
    Kupiliśmy ją w 2008 roku, chociaż nigdy żadne z nas nie mieszkało na wsi.
     
    Pytanie brzmi dlaczego? Powodów było kilka:
     
    - mąż chciał mieć swoje miejsce na Ziemi, żeby mieć gdzie jeździć z psem na spacery i żeby byle łajza się nie czepiała, że pies biega luzem (kilka tygodni wcześniej zapłaciliśmy za to mandat strażnikom leśnym, którzy pod bronią straszyli nas, że mogą zastrzelić nam psa),
     
    - działka jest pięknie położona, zalesiona, ma 1,5ha i ciągnie się pasem od drogi powiatowej (dobry dojazd), aż do lasu, w którym znajduje się głębinowe ujęcie wody dla naszego miasta (ekologiczna okolica),
     
    - mąż dowiedział się o tym "cudzie natury" od znajomego, który mieszka w tejże wsi,
     
    - oferta była niezwykle atrakcyjna cenowo, chociaż bardzo skomplikowana pod względem własności ziemi (było to sześć odrębnych działek, które miały trzech różnych właścicieli, z których dwoje nie miało uregulowanych spraw spadkowych), jednak dla chcącego nic trudnego (załatwianie spraw notarialnych trwało kilka miesięcy),
     
    - działka, mimo że rolna, ma bezpośredni dostęp do drogi powiatowej i wszystkich mediów (prąd, gaz, woda, telefon w działce, kanalizacja po przeciwnej stronie drogi powiatowej),
     
    - działka graniczy z jednej strony z zamieszkałą posesją, a więc nie było problemów z uzyskaniem warunków zabudowy i pozwolenia na budowę.
     
    Ale do rzeczy - miało być o kosztach. Myślę, że to była niezwykła okazja - zapłaciliśmy trzem właścicielom po 5000zł, czyli 15000zł
  6. chagall
    W załącznikach rzuty parteru i poddasza naszego z84 (odbicie lustrzane). Wejście od południa!
     
    A to zmiany, które wprowadziliśmy.
     
    PARTER:
     
    1. Likwidacja okna narożnego w kuchni. Okno kuchenne pośrodku ściany południowej, na wprost przejścia do salonu.
     
    2. Likwidacja dużych okien przy tarasie - poszerzenie podwójnych drzwi balkonowych.
     
    3. Dwa okna w salonie - symetrycznie na ścianie zachodniej z odstępem między oknami 60cm.
     
    4. Okno w łazience - poziome, wysoko.
     
    5. Przeniesienie okna w sypialni nr 2 ze ściany północnej na ścianę wschodnią i jego powiększenie. Myślałam, że zyskam miejsce na garderobę i więcej światła, ale jestem wściekła, bo stracił na tym wygląd elewacji.
     
    6. Likwidacja wc i luksferów - powiększenie wiatrołapu (szafy).
     
    7. Likwidacja drzwi z kuchni do spiżarki - cała ściana w zabudowie kuchennej (ale się jeszcze zastanawiam).
     
    8. I jeszcze coś, co przeoczyłam i nie jest zmienione w projekcie, ale musi być zmienione - skrzynka gazowa musi zniknąć z frontu budynku tuż przy wejściu.
     
    PODDASZE:
     
    1. Hol + pokój nr3 = open space!!!
     
    2. Symetryczne usytuowanie okien dachowych od frontu.
     
    3. Podniesienie ściany kolankowej o ok.50cm.
     
    DACH:
     
    1. Wydłużenie krokwi - dach ma wystawać poza budynek 80cm, a nie 60cm. Mamy nadzieję, że nie zabierze światła w oknach na parterze, a przykryje nieco ścianę kolankową.
     
    OGRZEWANIE:
     
    1. Źródła ciepła: piec gazowy kondensacyjny, piec węglowy, kominek z płaszczem wodnym.
     
    2. Podłogówka: kuchnia, wiatrołap, łazienki (dolna i górna).
     
     
    Proszę o opinie, co o tym myślicie:bye:
  7. chagall
    Byliśmy dzisiaj na działce. Wszystko przykryte świeżutkim białym puchem. Pies szalał z radości.
     
    Budowa domu stoi, drzewka na szczęście też, są jednak pierwsze oznaki zbliżającej się wiosny:D
  8. chagall
    Była wiosna 2010. Pewnego popołudnia pojechaliśmy na działkę na spacer z psem.
     
    Tak naprawdę to dopiero wtedy uwierzyłam, że budujemy ...
     
    Poniżej fotograficzny skrót naszej budowy anno domini 2010!
  9. chagall
    Od dwóch lat spożywamy własne - ekologiczne.
     
     


    Nie miałam pojęcia, że mój mąż ma takie zacięcie do uprawy ziemi
     
     


    Co prawda wychodzi drożej, niż gdybyśmy kupowali w sklepie, nawet na przednówku , ale nie poddajemy się!!!
     
     


    Eksperymentujemy także z truskawkami i słonecznikami.
     
     


    Truskawki udało mi się rozmnożyć i truskawkowe pole, to już nie to samo poletko
     
     


    Słoneczniki rosną coraz większe - niestety ptaki już się dowiedziały
     
     


    Po nieudanej próbie uprawy warzyw korzeniowych (marchewki miały co prawda średnicę ok.2cm, ale długość też ) daliśmy sobie spokój.
  10. chagall
    Gdy mój mąż kupił działkę, postanowiliśmy założyć ogród. Okolica ekologiczna, ale gleba pozaklasowa
     
    Trzeba było jej pomóc. Przywoziliśmy żyzną glebę i użyźnialiśmy ekologicznie.
     
    Mój mąż bardzo chciał mieć sad, a ja truskawki (las już był w pakiecie z działką).
     
    Niestety sad w pobliżu lasu to sad obgryzany (zwłaszcza zimą) przez wszystkie stworzenia boże, a takich u nas nie brakuje. Liczne tropy i bezpośrednie obserwacje saren, danieli i zajączków bardzo nas zaniepokoiły. Pierwszej zimy te roślinożerne bestie zjadły większość naszych drzewek.
     
    Teraz może być podobnie - aż się boję, bo drzewka trochę odrosły.
     
    Poniżej:
     
    - sad - wiosna 2009
     
    - pierwsza własna truskawka - czerwiec 2009
     
    - sad - zima 2009
     
    - pierwszy koszyczek własnych truskawek - czerwiec 2010
     
    - sad - 2009?
  11. chagall
    Równolegle z wyborem projektu i jego adaptacją postępowały prace przy grodzeniu działki - projektant i główny wykonawca to oczywiście mój zdolny mąż
  12. chagall
    W końcu uwierzyłam:)
     
     
    Pierwsza i niezwykle trudna decyzja o wyborze projektu była przed nami.
     
    Początkowo miał to być EDEN z IGN - do tej pory mam do niego sentyment, jednak kilka względów natury geodezyjno - architektonicznej wpłynęło na zmianę decyzji.
     
    Oto kilka z nich. Szukaliśmy domu:
     
    - z poddaszem użytkowym, ale takiego, który na parterze ma nie tylko salon, ale także część mieszkalną (żeby nie zapylać bez przerwy po schodach),
     
    - na działkę z wjazdem od południa, a więc z oknem kuchennym też od południa,
     
    - domu, który można będzie realizować etapami - najpierw wykończony parter, a póżniej poddasze, gdzie główną częścią ma być open space (uwielbiam),
     
    - jednak domu bez garażu (mamy dużą działkę, więc garaż z pomieszczeniem gospodarczym i ewentualną wiatą będzie wolnostojący),
     
    - domu bez wykuszy, bez lukarn (zwanych przez mojego męża "gołębnikami"), prostego w formie, funkcjonalnego i jak my wszyscy IDEALNEGO!!!
     
     
    Pewnego dnia mój mąż odkrył studio z500, a tam projekt Z84!!!
     
    Koniec końców w maju 2009 projekt był zaadaptowany, a chyba w lipcu 2009 mieliśmy pozwolenie na budowę. Po tak wyczerpującym wstępie należał nam się odpoczynek - pojechaliśmy na wakacje, a potem zaczęliśmy gromadzić środki finansowe na budowę
     
    cdn...
  13. chagall
    Ten zaorany ugór w poprzednim wpisie to wiosna 2009.
     
    Wtedy jeszcze nie wierzyłam, że mój mąż mówi serio o budowie domu. Naiwnie myślałam, że kupił działkę rekreacyjną, żeby mieć gdzie jeżdzić z psem na spacery. A jest gdzie spacerować - 1,5ha z młodym lasem obok starego lasu. Pięknie i ekologicznie - strefa głębinowego ujęcia wody dla naszego miasta.
  14. chagall
    Witam:)
     
    Budujemy z84 w województwie świętokrzyskim.
     
    Zainspirowana wpisami w innych dziennikach oraz powodowana chęcią wymiany doświadczeń, postanowiłam założyć swój własny dziennik, tym bardziej, iż jest to chyba pierwszy dziennik poświęcony z84.
     
    Pozdrawiam wszystkich Forumowiczów
×
×
  • Dodaj nową pozycję...