
Boewulf
Użytkownicy-
Liczba zawartości
15 -
Rejestracja
Typ zawartości
Profile
Forum
Artykuły
Blogi
Pobrane
Sklep
Wydarzenia
Galeria
Zawartość dodana przez Boewulf
-
To nie filia filii tylko duży krakowski oddział. Takie pisemko musi iść chyba do ichniej centrali, a podejrzewam że tam zamiotą sprawę pod dywan. Poza tym nie chcę mieć już z tą firmą nic wspólnego. Jak poszedłem po odbiór pisemka to najpierw trafiłem na panią, która praktycznie wywaliła mnie za drzwi. Za chwilę przyszedł pan z pisemkiem (nota bene wypisanym z datą 14.06 - rozumiem, że na telefony nie mają, ale kalendarz to nie majątek ), ale słowo "przepraszam" nie zdołało mu przejść przez gardło. Mam dziwne wrażenie, że cała historia zawiera w sobie jakąś logikę: a) po pozytwnym rozpatrzeniu wniosku bank powiadamia BIK, aby uniemożliwić mi ewentualne wyłudzenie kredytu w innym banku (mało prawdopodobne - daty się nie zgadzają, z drugiej strony co ich obchodzi dobro innego, konkurencyjnego banku) b)rezygnuję z podpisania umowy a bank z premedytacją powiadamia BIK, licząc na to, że zablokuje mi możliwość wzięcia kredytu u konkurencji, a ja wściekły, ale postawiony pod ścianą wrócę do nich i wezmę to co mi dali (trochę karkołomna hipoteza, ale rzecz możliwa do rozegrania) Może jestem przewrażliwiony, może się czepiam, może szukam kwadratowych jaj ale ten dzień mnie trochę wk.......ił. Ciekawe jak długo jeszcze będę figurował w BIK-u?
-
No to zadzwonilam, ale pewnie happy endu nie bedzie..
Boewulf odpowiedział Mufka → na topic → Dział Porad życiowych
Nie, nie odrazu. PRAWDZIWY facet usadzi ich spojrzeniem lub gestem. A jeżeli to nie pomoże.... -
Piszę tego posta ku przestrodze klientów banków (a raczej instytucji które za bank się uważają). Nigdy nie myślałem, że coś takiego może się wydarzyć. Postanowiliśmy kupić mieszkanie. Potrzebujemy więc kredytu. Firma brokerska, której zleciliśmy poszukiwanie ofert, poleciła nam kredyt w banku PKO BP. Miało byc cudnie: kredyt w CHF, na korzystnych warunkach, możliwość wcześniejszej spłaty, możliwość przewalutowania itd. itp. Przeczytaliśmy pisemko banku okreslające warunki przyznania kredytu i złożyliśmy więc wniosek o ten kredyt. Po kilku (06.03.2006)dniach bank zaprosił nas na podpisanie umowy. Jakież było nasze zdziwienie, gdy okazało się, że w umowie kredytowej znalazło się kilka dosyć ciekawych i niejasnych zapisów. Potrzebujemy kredyt w miesięcznych transzach, aby spłacać raty określone przez dewelopera. Bank wpadł na pomysł, że ja będę dwa razy w miesiącu ganiał do nich przez całe miasto. Po co? Otóż pierwsza wizyta to zlecenie wizji lokalnej na budowie przed wypłatą transzy (płatne 80PLN), a druga to zlecenie wypłaty na konto dewelopera. Na moje pytanie, czy nie można tego załatwić np. przez internet - zdziwione spojrzenie smętnego typka i tekst "Nie, bo my mamy takie zasady". Oczywiście nie było to dokładnie opisane w umowie, dopiero w krzyżowym ogniu pytań typek wydusił z siebie co to znaczy, że "wypłaty kolejnych transz kredytu bedą uruchamiane po pozytywnym zweryfikowaniu przez bank wydania uprzednio wypłaconych środków" (cyt. z pamięci). Wertujemy dalej umowę a tam jakieś metne zapisy na temat wcześniejszych spłat. Co to znaczy? Oczywiscie pismo za pismem i aneks za aneksem (oczywiście płatne ). OK, wystarczy, temu panu juz dziękujemy. Grzecznie dziękujemy za poświęcony nam czas i wychodzimy z tego banku nie podpisawszy o oczywiście żadnej umowy. Decydujemy, że na razie będziemy płacić raty z własnych pieniędzy i poszukamy bardziej rozsądnej oferty. Po pewnym czasie, znajomy poleca nam bank X (co by nie być posądzonym o kryptoreklamę ). Wszystko tak jak chcieliśmy - dowolne spłaty bez aneksów, zadnych ukrytych kosztów, sensowne oprocentowanie, możliwość przewalutowania dowolną ilość razy (oczywiście bez opłat), bradzo niski spread (jeden z najnizszych na rynku). Tym razem sprawdzamy wszystko bardzo dokładnie. Składamy dokumenty, czas nagli, oszczędności sie kończą. Dzisiaj telefon z banku - okazuje się, że według Biura Informacji Kredytowej mamy zaciagniety kredyt w CHF o wartości 200.000 PLN (tak, dwieście tysięcy złotych), a we wniosku złożonym w banku X nic takiego nie napisaliśmy. I na co to wygląda? Na próbę oszukania banku X? I co teraz z naszą wiarygodnością wobec banku? Po nitce do kłębka... Wygląda na to, że PKO BP nie raczyło przyjąć do wiadomości, naszej odmowy skorzystania z ich usług i "udzieliło" nam kredytu informując o tym Biuro Informacji Kredytowej . Telefon do oddziału PKO BP, kierownik działu kredytów jest niedostępny, rozmawiam z wicedyrektorem oddziału. Prosi o mój numer i obiecuje, że zaraz oddzwoni. Za 5 min. telefon od jakiegoś pracownika banku. Potwierdza, że nie mamy u nich żadnych kredytów, ale oczywiście nie wie skąd taki zapis w Biurze Informacji Kredytowej, to na pewno nie oni, jakie ja mam dowody, że to ich oddział coś namieszał. Zaciskam zęby i prosze go o nazwisko i bezposredni numer telefonu. Pierwsze dostaję, drugie nie istnieje . Dzwonię do banku X i proszę o dokładniejsze dane na temat zapisów w bazie BIK. Dostaję dokładną kwotę w CHF, kurs wymiany, datę zapisu (13.06.2006) i numer transakcji. Dzwonię do PKO BP, przedstawiam się i o dziwo wszystkie zapisy się odnalazły. Tak, to ich wina (swoją drogą jakim prawem poinformowali BIK z wyprzedzeniem, jeszcze przed podpisaniem umowy ). Proszę o natychmiastowe poinformowanie banku X o całej sytuacji, natychmistowe przygotowanie pisma dla mnie wyjasniającego te wygłupy i natychmiastowe usunięcie zapisów w BIK o rzekomym kredycie. Dwie pierwsze rzeczy dostaję natychmiast (po pismo muszę oczywiście jechać w korkach przez całe miasto). Co do zmiany zapisów w BIK - nikt nie wie ile to może potrwać: tydzień? dwa tygodnie? Zawożę pisemko do banku X, mam nadzieję, że to pozwoli na zignorowanie zapisu w BIK i wyjaśni całą sprawę, która zaczyna mi już pachnieć kryminałem. I co ja mam z nimi zrobić? Powiadomić Nadzór Bankowy? Oddać sprawę do sądu i żądać jakiegoś kosmicznego odszkodowania? Czy może położyć uszy po sobie i zapomnieć o sprawie? A co, gdybym wcale nie zdecydował się na kredyt i kupił mieszkanie za gotówkę? Ciekawe czy taki zapis w BIK, o nie spłacanym kredycie nie zniszczyłby mnie po kilku latach jako potencjalnego klienta banku? Przecież za kilka lat nie miałbym najmnieszych szans na odkręcenie czegoś takiego. Morał? Sprawdzaj każdego, a szczególnie urzędasów. (Specjalnie napisałem urzędasów, bo po tych przejściach fachowość PKO BP można porównać do "fachowości" np. ZUS-u - z bankiem to nie ma nic wspólnego, oprócz nazwy na pieczątce).
-
No to zadzwonilam, ale pewnie happy endu nie bedzie..
Boewulf odpowiedział Mufka → na topic → Dział Porad życiowych
Ale ja wcale nie proponuję rękoczynów. Proponuję zdecydowanie, upór i "upierdliwośc". A może nie kobieta? Może znajdzie się w okolicy jakiś sensowny facet? Może, wbrew pozorom, nie jest to gatunek na wymarciu? Może został gdzieś jeszcze jakiś mężczyzna a nie same ciepłe kluchy? -
No to zadzwonilam, ale pewnie happy endu nie bedzie..
Boewulf odpowiedział Mufka → na topic → Dział Porad życiowych
A na czym polegaly owe lekcje ? Pytam bo mam za siatka altanke w ktorej cyklicznie odbywaja sie takie imprezy, ze uszy wiedna. Rozumiem, ze ludzie chca sie zabawic, ale jak sobie popija to na cale osiedle sormawiaja o seksie genitaliach i innych takich, uzywajac przy tym najmniej subtelnych slow jak to tylko mozliwe. Lekcja dobrych manier by im sie przydala. Prawde mowiac jak widze, ze sie zbieraja w altance to nawet na ogrod mi sie nie chce wychodzic. Syn żula wrócił z wojska, włożył dresik i stwierdził, że teraz on będzie "rządził" w kamienicy. 1. Lekcja pierwsza: godz. 2 rano, zza ściany techno na pełny regulator - zapukałem i grzecznie poprosiłem o wyłączenie tego łomotu - pomogło. 2. Dwa dni później ta sama sytuacja - tym razem na pukanie nikt nie reaguje. Kilka kopów w drzwi - otwiera młody żul. Przyznaję, posunąłem się do gróźb karalnych - ale obeszło się bez rękoczynów. 3. Kilka dni później - to samo. Tym razem dwa kopniaki powodują natychmistowe wyłączenie "muzyki" - dresiarz nawet nie podchodzi do drzwi. Obiecałem mu, że następnym razem wejdę do niego z drzwiami. Od tego czasu - spokój. Wniosek, albo postawisz na swoim, albo wejdą Ci na głowę. Jeżeli nie można się porozumieć w sposób cywilizowany należy użyc innych metod. P.S. Od tego czasu żul, widząc mnie na schodach, chowa łeb głębiej pod kaptur i przykleja się do ściany. A przecież nawet palcem go nie tknąłem. Ot, co można osiągnąć łagodną perswazją -
No to zadzwonilam, ale pewnie happy endu nie bedzie..
Boewulf odpowiedział Mufka → na topic → Dział Porad życiowych
Mufka nie daj się i walcz. Ja też mam sąsiada-żula. Dwa razy "majstrował" przy gazie i o mało nie wysadził całej kamienicy. (Odcięli mu gaz bo nie płacił rachunków, więc podpiął się "na lewo" za pomocą nieszczelnej gumowej rurki). Niedawno jego syn wrócił z wojska - jest jeszcze weselej. Techno o 3 rano na pełny regulator itp. itd. Odpusciłem sobie policję i straż miejską. Trzy "lekcje dobrych manier" (trwało to około tygodnia) i jak ręką odjął. Przede wszystkim reaguj natychmiast i zdecydowanie. Nie licz na to że przeczekasz albo im się znudzi. -
strzezcie sie piraci, czyli idzie nowe
Boewulf odpowiedział JoShi → na topic → Dział Porad życiowych
Mozliwe, możliwe. Sensem istnienia biurokracji jest produkcja zapisanego papieru. A jak wiadomo papier wszystko zniesie. Oni chyba maja jakies normy tej produkcji (1 kg ustawy na urzędnika na miesiąc?). P.S. Po jaką cholerę nam to ministerstwo? Proponuję zastąpić Ministerstwem Głupich Kroków - i tak nikt się nie zorientuje. -
Czy naprawdę nie możesz zrozumieć tego co mówią Twoi oponenci? Nikt nie odbiera homoseksualistom prawa do normalnego życia. Po prostu nie godzimy na promocję takich zachowań. W tej chwili pederaści zdołali uchylić drzwi ale dążą do ich otwarcia. Najpierw walka o "tolerancję" (de facto akceptację) - ale na tym się nie skończy. Co dalej? Adopcja dzieci? Seks z dwunastolatkami? Specjalne prawa? Nie będzie można wywalić lenia z roboty bo a nuż okaże się "kochającym postępowo"? Trzeba będzie obchodzić się z nimi jak ze świętymi krowami? Ktoś porównał ich sytuację do sytuacji niepełnosprawnych. Wiem, narażę sie "postępowcom" ale opiszę Wam jedną sytuację: Jednym z moich klientów jest duża firma - zakład pracy chronionej zatrudniający ok 180 osób. Średnio połowa (sic!) personelu przebywa na zwolnieniach lekarskich. Połowa z tych co przychodzą do pracy ma wszystko w d..., ich podejście jest mniej więcej takie: Mi się należy, bo jestem niepełnosprawny! Wiem o czym mówię bo moja żona (nota bene niepełnosprawna) pracuje w tej firmie na dość wysokim stanowisku. Do czego zmierzam? Nie dajcie się zwariować agresywnej grupce cwaniaków. Ktoś na tym robi sporą kasę. Pani "ministra" Jaruga-Nowacka wywaliła w błoto kupę kasy np. drukując materiały promujące pedalstwo. Różne "postępowe" partie polityczne zajmują się tym tematem w nadziei na kilka głosów w wyborach. Myślicie, że taki Olejniczak czy Borowski naprawdę wierzą w to, co mówią o tolerancji? Myślicie, że tej wywłoce Senyszyn zależy na czymś więcej niż na rozgłosie? Zawsze znajdą się "yntelektualiści" i pięknoduchy, którzy uwierzą w te brednie o prześladowaniach. Dawniej zapisywali się do ZMS-u i najeżdżali wsie w poszukiwaniu "nadwyżek żywnościowych", walczyli o wycofanie wojsk z Wietnamu i czcili bandytów takich jak Pol Pot czy Che Guevara. Nawet język niewiele się zmienił (ziejący nienawiścią homofob to chyba nowa wersja sługusa światowego imperializmu). Znany kryminalista Uljanow (bandyckie pseudo "Lenin") mawiał o takich: "pożyteczni idioci". Tolerancja dla homoseksualistów? Ależ oczywiście! Ale bez specjalnych praw. (Ostatnia homo-manifestacja w Zurychu odbyła się pod hasłem "Żądamy akceptacji homoseksualizmu w szkole i w rodzinie"). Uważam, że jako społeczństwo jesteśmy tolerancyjni dla mniejszości (słyszał ktoś o prześladowaniu np. Wietnamczyków?). Negatywne zachowania wobec mniejszości wywołuje na ogół agresywna i roszczeniowa postawa tychże. (Nie mówię tu o przypadkach patologicznych, np. po zmroku w krakowskiej Nowej Hucie na tolerancję może liczyć tylko łysy debil w odblaskowym dresiku i z "bejsbolem" w łapie.) Jeżeli dwoje ludzi uprawia seks w miejscu publicznym lub zachowuje się w inny "nieobyczajny" sposób, to podpadają pod paragraf o obrazie moralności publicznej. Jeżeli sprawa dotyczy dwóch pedziów, to mówimy o nietoloerancji i "homofobii" (swoją drogą ciekawe pojęcie, co za matoł stworzył ten "nowotwór słowny"?). Jeżeli mieszkam z kobietą "na kocią łapę", to nie mogę odebrać na poczcie jej korespondencji. Jeżeli to dotyczy dwóch pedziów to dramat i ciemnogród! Pozdrawiam.
-
Tak, wykonałby. Nie musi być KS, wystarczą odpowiednie warunki pracy. Wykonanie KS kosztuje, bo trzeba to zrobić w sposób cywilizowany (jakby nie można było chwasta powiesić, a ścierwo rzucić psom), niech najpierw chwast poracuje w kamieniołomach albo innym sanatorium, a potem do piachu.
-
zasilanie awaryjne!!! proszę fachowców o podpowiedź
Boewulf odpowiedział Krzysztof2 → na topic → Wymiana doświadczeń ogólnie
OK. Zostawmy UPS-y i spróbujmy czegoś innego. Zastanów się nad prostą przetwornicą 12V=>220V (taka jak do montażu w samochodzie, na Allegro 160 PLN - 300/500W). Do tego akumulator lub zestaw akumulatorów i jakiś prostownik do ich ładowania. Zrobienie prostej automatyki nie powinno być problemem dla średnio rozgarniętego elektronika. Nie wiem jak z wydajnością takiego układu (elektryk ze mnie jak z koziej d... trąba ). To wszystko to tylko teoretyczne gdybanie - powinien to policzyć ktoś, kto ma o tym choćby bladozielone pojęcie. Cóż, mam nadzieję, że coś pomogłem - to powyższe powinno być bardziej wydajne niż prosty UPS, dawać na wyjściu coś na kształt sinusoidy i nie kosztować tyle co profesjonalne rozwiązania. Pozdrawiam - Piotr -
Wszystkim Budującym - odwagi, szczęścia i wytrwałości (oraz "szóstki" w totka )
-
zasilanie awaryjne!!! proszę fachowców o podpowiedź
Boewulf odpowiedział Krzysztof2 → na topic → Wymiana doświadczeń ogólnie
Krzysiek! Masz świętą rację, ale... UPS-y z topologią on-line zaczynają sie od 1000VA czyli 600-700W (zależnie od producenta, APC ma np. model Smart 1000 XL - 1000VA/700W). Na ogrzewanie domu to trochę za mało Ale czy Ty masz w domu tylko piec, kocioł i pompkę? A te wszystkie urządzenia, którym "miganie" prądu może zaszkodzić? Radio, telewizor, wieża, DVD i reszta nie kochają kilkusekundowych zaników prądu, nagłych spadków napięcia i innych "dowcipów energetycznych". Większość ludzi traktuje UPS-a jako "podtrzymywacz napięcia", a to błędne podejście. UPS ma pozwolić na łagodne wyłączenie zasilanych urządzeń. Jeżeli chcesz podtrzymywać napięcie dla większej ilości odbiorów, to nie rób tego UPS-em. UPS to tylko swego rodzaju bufor na czas rozruchu generatora (kilka - kilkanaście minut), lub - jak napisałem wyżej - zabezpieczenie przed nagłymi skokami i zanikami napięcia. Typowy czas podtrzymania dla UPS-a obciążonego w 80% to 7-10 minut. Swoją drogą, ilu z Was przwidziało w domu montaż choćby najprostszego UPS-a? -
zasilanie awaryjne!!! proszę fachowców o podpowiedź
Boewulf odpowiedział Krzysztof2 → na topic → Wymiana doświadczeń ogólnie
Da się zrobić. Problemem przy tanich UPS-ach jest pojedyncza konwersja (tzn. 12V=>falownik=>220V). Rozwiązaniem jest UPS wyższej klasy z konwersją delta lub w topologii on-line (220V=>prostownik=>12V=>falownik=>220V). Tanie UPS-y dają na wyjściu aproksymację sinusoidy, te lepsze czystą sinusoidę (nawet pod obciążeniem). Niektórzy producenci twierdzą, że ich tańsze wyroby dają również sinusoidę - niestety zmienia to się w chwili podpięcia większego obciążenia. Dobrej klasy UPS będzie bezproblemowo współpracował z generatorem spalinowym, który może być automatycznie załączany przy zaniku napięcia sieciowego. Gotowy system to spory wydatek: przykładowe ceny: MGE Extreme C 1500VA/1050W - 3343PLN MGE Extreme C 2200VA/1540W - 4685PLN MGE Extreme C 3000VA/1950W - 6816PLN dobry generator 8kW - 8000PLN (około) pełna automatyka do generatora - drugie tyle Powyższy sprzęt jest jednofazowy - można znaleźć odpowiedniki na 3 fazy. Można to wszystko sklecić taniej (np. kupić używany UPS na Allegro - APC Matrix, kupic wojskowy generator z Agencji Mienia Wojskowego, dorobić automatykę) -
Życzenia Boże Narodzenie 2005
Boewulf odpowiedział Redakcja → na topic → Święta, nasze akcje, imprezy i archiwum konkursów
Wsystkiego najlepszego! Ciepłych, spokojnych i radosnych Świąt Bożego Narodzenia. Piotr -
Jak daleko front od plotu?
Boewulf odpowiedział mbz → na topic → Sondaże - zapraszamy, zadaj pytanie, odpowiedz na nasze
Chcę jak najdalej - wolę odśnieżanie niż hałas z ulicy. -
Fundusze inwestycyjne - ale nie samodzielnie lecz z doradcą inwestycyjnym (wyspecjalizowana firma). Sam nie mam takiej wiedzy, aby się w to bawić, a wbrew pozorom na funduszach można sporo stracić (agresywne inwestycje w akcje lub produkty Merril Lynch ). Wbrew pozorom nie jest to droga impreza.
-
Wiatrołap - za czy przeciw?
Boewulf odpowiedział Gajka → na topic → Doświadczenia i rady, tych którzy już zbudowali
Koniecznie tak i koniecznie duży (15-20 m2). -
Mieszkanie w bloku, czy własny dom?
Boewulf odpowiedział AMReclik → na topic → Sondaże - zapraszamy, zadaj pytanie, odpowiedz na nasze
Oczywiście, że wielka płyta! Bez atrakcji blokowiska żyć nie potrafię. Nasza złota młodzież w dresikach z kapturkami, brudne klatki schodowe, zas...ne trawniki, żule pod sklepem osiedlowym, techno (albo inny hip-hop) zza ściany, brak miejsc parkingowych, czynsz z kosmosu i inne cuda... -
Jaki macie / planujecie garaż?
Boewulf odpowiedział stuk → na topic → Sondaże - zapraszamy, zadaj pytanie, odpowiedz na nasze
Dwa stanowiska, dwie bramy, w bryle budynku, z przejściem z garażu do domu. -
W jaki sposób opłacacie domowe rachunki?
Boewulf odpowiedział Redakcja → na topic → Sondaże - zapraszamy, zadaj pytanie, odpowiedz na nasze
Wszystko co się da przez internet. Brak prowizji, brak kolejek -
Góry Stołowe. Piękne widoki, niestety straszni8e dużo stonki turystycznej...
-
Fretki - sztuk dwie.