Witam Ja całe życie mieszkałam w mieście na śląsku tj.28 lat,teraz mieszkam na wsi pod Poznaniem niespełna rok i nie mogę się za nic przyzwyczaić.Wkurza mnie ,że wszedzie trzeba dojeżdzać,że nie ma w pobliżu porządnego sklepu itd.Nic tu sie nie dzieje,poprostu nie ma życia.Jedyna rozrywka ludzi tutaj to picie piwa pod sklepem.Ludzie wszystko o Tobie wiedzą i się interesują.Nie ma samochodu pod domem to juz wiedzą,że Cię nie ma.Ja się tutaj nie mogę odnaleść,duszę się tutaj.Lubię jak są ludzie,gwar,tętni życie,a nie taka nuda.Wszyscy tak pragną tej ciszy,a ja dochodzę do wniosku,ze ciszę to będę miała w grobie.W prawdzie są samochody i można gdzieś wyskoczyć do miasta,ale to juz niestety 20 pare km i nie zawsze się chce jechać,bo niestety zajmuje to jednak o wiele więcej czasu niż jak ma się coś pod nosem.Ja się przeprowadzam z powrotem do miasta,bo niestety na wsi mi źle.Był gdzieś nawet takie cytat:"JAK KTOŚ CAŁE ŻYCIE MIESZKAŁ W MIEŚCIE TO SIĘ NI CHOLERY DO WIOCHY NIE PRZYZWYCZAI":)