Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

ikusia

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    151
  • Rejestracja

Zawartość dodana przez ikusia

  1. wszyscy nabyli działki budowlane? nikt rolnej z warunkami zabudowy?
  2. mam na oku pewną działkę 9ar. Właściciel uzyskał na nią warunki zabudowy na dom jednorodzinny (jak i na wszystkie działki jakie posiada). Klasa gruntu niestety jest III. Czy muszę działkę odralniać- skoro wydane są warunki zabudowy czy wystarczy jak część działki pod budowę wyłączę z produkcji rolnej. Przeglądam internet i co temat- to inne odpowiedzi a wiem, że część "muratorowców" również nabywała działki rolne. Jak to w końcu jest z tymi działkami rolnymi?
  3. ikusia

    szczyty kiczu i kuriozum

    To znaczy dla kogo nie ma? Dla ciebie? Każdy kiczem nazwie co innego. Myślisz, że wnętrza, które były tu wklejane dla ich właścicieli są kiczowate? i z premedytacją fundowali sobie to co wy nazywacie tu kiczem? (zaznaczam, że piszę to w odpowiedzi na twierdzenie- to jest kicz, to nie jest kicz. Absolutnie nie odnoszę się do domu Agi). To co dla ciebie jest kiczem, dla innych kiczem nie jest i odwrotnie to co dla ciebie kiczem nie jest, dla innych jest.
  4. ikusia

    szczyty kiczu i kuriozum

    Mnie zdziwiło tylko to, że ktoś -kto wkleja nieudane połączenie architektury w przestrzeni publicznej, żeby udowodnić jak bardzo ważne jest zachowanie spójności- sam stawia ogrodzenie całkowicie niepasujące do okolicy- bo przeważyły względy praktyczne. Spoko- jestem jak najbardziej za takim ogrodzeniem bo sama planuje podobne. Zgrzyt jednak mocno zauważalny- obśmiewać to co samemu bez mrugnięcia okiem się robi.
  5. Ja raczej wolę działkę. Po pierwsze mąż jest budowlańcem więc budować będziemy sami - nawet po opłaceniu pomocników wyjdzie nam to taniej. Po drugie chcemy domek malutki, parterowy a zazwyczaj stany surowe dotyczą nieco większych i z użytkowym poddaszem. No ale myślę, że każdy namiar komuś może się przydać Jak nie nam to może kolejnym nowym przyszłym podlaskim inwestorom:)
  6. ikusia

    szczyty kiczu i kuriozum

    chyba ktoś tu popada w skrajność Dobrze i fajnie jest jeśli ktoś ma gust (niezależnie czy dotyczy to wnętrza czy ubrania) ale w żadnym wypadku nikogo palcem bym nie wytknęła. Nigdzie nie twierdziłam, że podobać nam się musi wszystko. Nie musi. Co nie daje nam żadnego prawa, żeby publicznie się naśmiewać. Swoją drogą właśnie te wytykanie palcami jest zachowaniem wybitnie zaściankowym. Zwracanie większej uwagi na wygląd niż kulturę zachowania to jakiś sztuczny nadętyzm i całkowite pomieszanie priorytetów. To jest kicz! "Gdyby nie dążenie wielu ludzi naprawdę mających silne wewnętrzne poczucie estetyki i zgłębiających wiedzę z zakresu estetyki, historii sztuki, praktycznie uprawiających sztuki zwane pięknymi, zajmujących się projektowaniem architektonicznym, planowaniem urbanistycznym, może byśmy i nie umarli, ale... niech każdy dopowie sobie sam. " a to to mnie już śmieszy:) sorry:) Z czym do ludzi panie estetki? Porównywanie dążeń ludzi zgłębiających wiedzę z wyżej wymienionych zakresów i wszelkich specjalistów do waszych niewybrednych komentarzy, pasuje jak pięść do oka:) chyba kogoś nieźle poniosło:) no ale gratuluję wysokiego ego:) pozdrawiam:)
  7. ikusia

    szczyty kiczu i kuriozum

    naprawdę chcesz porównywać pracę architekta do zwykłego śmiertelnika ? swoją drogą ironicznie mnie cytując za cholerę nie wykazujesz osławionego dystansu np. do moich poglądów:) i owszem zgadzam się, że zagospodarowanie przestrzeni wyjątkowo nietrafione ale od tego się nie umiera;) Szczytem braku myślenia jest wybudowanie chlewni w sąsiedztwie domów jednorodzinnych- gdzie kupa gnoju spod świnek utrudnia oddychanie. Miałam tą "dziką przyjemność" być u znajomej, która ma takie sąsiedztwo. Źle wkomponowany budynek, który( jak widać) rani uczucia wyższe paru osobników to przy tym pikuś nie ma o co drzeć szat napiszę inaczej chcesz obśmiewać to obśmiewaj- twoja sprawa ale nie dorabiaj do tego ideologii miej odwagę napisać " lubię to" tyle
  8. ikusia

    szczyty kiczu i kuriozum

    Ktoś tu się dobrze zagalopował. Szacunek do odmiennych upodobań ( np. w sensie kolorowego bloku) to jedno a poszanowanie przestrzeni publicznej- nieniszczenie, niestawianie samochodów na chodnikach, niesprzątanie - to zupełnie co innego Jeśli taką nadinterpretacją chcesz zbijać czyjeś argumenty to sorry- chociaż można i tak Jeszcze do do krytyki. Owszem krytyka jest potrzebna i wiadomo, że się jej nie uniknie. Konstruktywna krytyka to jedno. Obśmiewanie to zupełnie inna bajka.
  9. ikusia

    szczyty kiczu i kuriozum

    dobrze odpowiem żeby nie było niedomówień " bo niestety, ale brak gustu ludzie przenoszą do przestrzeni publicznej głosując za kolorowym wykończeniem bloków - bo tak będzie ładnie czy za gargamelicznym kościołem" no a gdzie ten dystans? mi nie przeszkadzają absolutnie żadne gargamele i oczojebne kolorki może inaczej, nie tyle nie przeszkadzają, co nie zawracam sobie nimi głowy. Chcą mieć ludzie kolorowe bloki a niech mają ! przecież to tylko ściana. Skoro komuś się podoba to przecież to jego sprawa. Jakoś nie przekonuje mnie, że takie obśmiewanie ma mieć działalność misyjną- nie w ten sposób:) i co do Lichenia:) Chyba ktoś nie zrozumiał mojego żartu. Chyba jasnym jest, że przy świeczkach to widzieliśmy z tego Lichenia absolutnie nic - no przynajmniej niewiele dlatego właśnie mi się podobał dobranoc "musisz zrozumiec,ze niektorzy pozadaja krytyki i chca byc krytykowani" Nie zauważyłam, żeby te wszystkie fotki wstawiali właściciele omawianych wnętrz i prosili o krytykę Gdyby tak było miałbyś rację i teraz serio się żegnam bo wam rozwalę top
  10. ikusia

    szczyty kiczu i kuriozum

    Tak:) tylko nie każdy urodził się z wyjątkowo wysublimowanym gustem:) tak jak nie każdy urodził się z super słuchem i jak zafałszuje to .......a pośpiewać czasem każdy chce:) Rozumiem wymianę zdań ale wklejanie cudzych wnętrz i publiczne obśmiewanie jest bardziej niesmaczne niż te -niektóre mocno nieudane- wnętrza:) no ale każdy bawi się jak umie... już w zabawie nie przeszkadzam i proszę nie brać do siebie mojej szczerej wypowiedzi o poczynaniach niektórych:) ostatecznie na tym wątku wyjątkowo ceni się przede wszystkim szczerość no i dystans (rozumiem, że ów dystans dotyczy wszystkich wypowiedzi )
  11. ikusia

    szczyty kiczu i kuriozum

    wiesz..jakby ci to ....wykrzykują co im ślina na język przyniesie to osoby z zespołem toureutta. Kultura wymaga jednak zbliżyć się do tego "ąę" w publicznej wypowiedzi i nie tylko dlatego , że tak wypada ale również dlatego, żeby kogoś publicznie nie urazić - ot tak z czystej empatii. A najlepiej to obśmiewać swoje błędy wtedy każdy będzie zadowolony:)
  12. ikusia

    szczyty kiczu i kuriozum

    Byłam kiedyś w Licheniu i szczerze mówiąc bardzo mi się podobało:) Może dlatego, że była awaria prądu i wszędzie chodziliśmy ze świeczkami. Co do tematu niby śmieszny i fajny ale czasem część użytkowników zapomina, że budują się nie tylko ludzie bogaci z super gustem. Ja jestem pewna, że moje przyszłe wnętrza prędzej znajdą się tutaj niż w wątkach gdzie przedstawiane są inspiracje:) no i trudno. Już dziś wiem, że mój tarasik będzie właśnie z tą nieszczęsną przezroczystą falistą płytą i o ile ten temat będzie jeszcze istniał to może go tu wkleję ciesząc się jak głupia, że w ogóle go mam:D Ostatecznie nie takie wpadki zaliczyłam:D Od wielkiej miłości do granatu ( skutkiem czego był granatowy koszmarek pokojowy) po prześcieradła zamiast zasłon na nowo kupionym mieszkaniu, ohydne zielone ściany pomalowane zdobyczną farbą i podłogi w 4 rodzajach również zdobycznych płytek. Sama się z tego śmiałam bo co mi pozostało jak mieć po prostu do tego dystans (na granat nie mogę patrzeć do dziś). Ale to chyba jest drobna różnica śmiać się z własnego niż czyjegoś- tego wyczekanego, wykochanego miejsca na ziemi. Rozumiem, że takie tematy spełniają swoją funkcję (można popatrzeć czego większość radzi nie robić) ale czasem to przesadzacie, nie ? Co innego wytknąć kulturalnie błędy a co innego w mało subtelny sposób wyśmiać niedociągnięcia podyktowane brakami finansowymi (a i takie wypowiedzi tu się zdarzają).
  13. Wiesz ja szukam od 3 miesięcy i też chyba znam każde ogłoszenie:). Agencje są katastrofalne. Nie wiem po co ludzie do nich się zgłaszają. Często właściciele nawet nie wiedzą, że my- szukający- mamy koszmarne problemy choćby z obejrzeniem ich działki bo Pani agentka to zajęta to nie pracuje to jej za późno itd..... w ten sposób właśnie wciąż nie mogę obejrzeć dwóch działek i kto wie, może właśnie mi pasują ? i dawno bym kupiła? a tak to pupa blada. Szkoda kasy i właściciela i kupującego. No ale co zrobić jak ogłoszeń bezpośrednich jest jak na lekarstwo. Początkowo miałam cichą nadzieję, że najpóźniej na jesieni zaczniemy się budować. Teraz zastanawiam się, która to jesień będzie:D
  14. Co do "bagienek" - wiesz kupując taką działkę może się okazać, że więcej wydamy na doprowadzenie jej do porządku niż gdybyśmy od razu kupili droższą działkę. Przy dwójce dzieci staw odpada całkowicie. Na dzień dzisiejszy stać nas jedynie na działki w Kurianach ( ale te bardzo mocno oddalone od szosy na Zabłudów) i na Zwierki. gdyby ktoś był z okolic tych miejscowości i napisał mi czy decyzja o budowie w tych miejscach jest słuszna to bym była wdzięczna.
  15. Powiedzmy, że z autopsji znam nieco inną wersję- co można a co nie. No ale prawda jest też taka, że w dużej mierze wszystko zależy od policjanta i urzędnika bo prawo sobie a interpretacja prawa sobie- więc być może oboje mamy rację. Tak czy owak podkreślam jeszcze raz, że nie bronię ojca bo nie wiem jakim tak naprawdę jest ojcem. Tak jak napisałam wcześniej może chce dobrze a może odgrywa się na żonie. Jednak nie zmienia to faktu, że żona jako matka, pozostawia bardzo wiele do życzenia.
  16. Mylisz się. Jeśli dziecko zameldowane jest z matką, matka nie musiałaby mieć nakazu sądu. Musisz też zrozumieć, że - zakładając, że rzeczywiście chodzi o dobro syna- ojciec próbował właśnie zgodnie z prawem matce dziecko odebrać. Tylko to nie jest kwestia dni "drogi wysoki sądzie przyznaj mi dziecko bo matka jest szalona. Dobrze drogi powodzie bierz dziecko i ruszaj w drogę" to trwa miesiącami i na to potrzeba dowodów. Właśnie to w tej chwili robi ojciec szuka dowodów.
  17. chciałeś powiedzieć: stronniczy? dopuszczam taką możliwość ale szczerze powiedziawszy ojciec musiałby być kretynem, gdyby chciał bazować na spreparowanych dowodach na policji:) Nie w tych czasach, nie przy dzisiejszej technice. Skoro nagłośnił sprawę z premedytacją- żeby zajęły się tą sprawą jak najwyższe służby , to doskonale zdaje sobie sprawę, że tym bardziej wszystko będzie przebadane bardzo szczegółowo. Nie wydaje ci się, że facet dopuszczający się jawnej manipulacji raczej tak by nie ryzykował? Co do pomysłów odebrania dziecka od tak z ulicy... myślisz, że to takie proste? Wystarczy, że dziecko zameldowane jest przy matce i ojciec nie może zrobić nic- do momentu aż sąd mu na to pozwoli. Matka ma prawo nie otworzyć mu drzwi i nie dać dziecka i bez wyroku sądu wezwanie policji nie pomoże. Ojciec ma prawo wnieść pozew o opiekę nad synem o prawo do odwiedzin itd ale tak to w tej Polsce jest, że bez wyroku nie zrobi absolutnie nic i nie ma to znaczenia, że teoretycznie w tej chwili mają równe prawa. W praktyce wygląda to zdecydowanie inaczej. Ja nie bronię tu ojca bo wiem do czego zdolni są ludzie w czasie rozwodu. Może chce dobrze a może się na żonie odgrywa ale nie zawsze funkcjonuje schemat: dobra mama zły tata. Czasem funkcjonuje schemat zły tata a mama jeszcze gorsza.
  18. Co do pomocy psychologicznej... Oglądałeś program? Tej kobiecie proponowano pomoc psychologiczną ale nie skorzystała z niej. Nawet zakładając, że urzędniczka kłamie i jednak takiej pomocy jej nie proponowała to przecież nikt tej kobiecie nie bronił takiej pomocy szukać. I jeszcze co do zniesławienia, równie dobrze mogła złożyć zawiadomienie na policji o nękaniu- bo tego typu zachowanie można by było pod to podciągnąć. Mogła iść na policję i powiedzieć, co wyprawia w internecie mąż i to policjant jest od tego, żeby znaleźć odpowiedni paragraf. Na to nie trzeba pieniędzy bo tego typu sprawy toczą się z tzw. urzędu. Nawet jeśli policja olałaby sprawę to miałaby czarno na białym dowód, że próbowała udowodnić, że ktoś ją wrabia. Nie zrobiła nic a jej tłumaczenia w reportażu są bardzo, bardzo mętne.
  19. Nigdy nie dostałam pasem i jestem pewna za 1000 procent, że mój mąż również. I to nie dlatego, że byliśmy cudownymi dziećmi. To, że coś było powszechne- nie oznacza, że było dobre. Nasze pokolenie cechuje się ludźmi z potężnymi problemami psychicznymi, zakompleksieniem, agresją i niestety wzięło się to właśnie z dzieciństwa. Nie jestem za wychowaniem bezstresowym. Nie uważam, że dziecko powinnam traktować jak dorosłe bo dorosłe nie jest. Naprawdę są inne mądre metody wychowawcze poza biciem i wyzwiskami. Każdy rodzic po drodze popełnia błędy bo jesteśmy tylko ludźmi ale to nie oznacza, że te błędy mamy uznawać za coś normalnego- zwłaszcza te wyjątkowo rażące błędy.
  20. Jeszcze co do taśm. Gdyby rzeczywiście to była tylko i wyłącznie manipulacja to normalna kobieta widząc, że mąż i telewizja zniesławiają ją, wniosłaby sprawę o zniesławienie. Najwyraźniej kobieta jednak ma coś za skórą.... Wierzę, że tatuś nie jest różowy bo to widać po tej kobiecie, że ma silną nerwicę i raczej nie nabyła jej od małżeńskiej sielanki. I owszem współczuję jej przeżyć ale nadal nie usprawiedliwia to jej postępowania wobec małego człowieczka.
  21. "Czytać to ja umiem i nie doczytałem w tym wątku że masz dwójkę dzieci. Nie czytam wszystkich tematów w których zabierałaś głos, wiec nie mów że czegoś nie doczytałem" Czekaj bo się pogubiłeś Nigdzie nie napisałam, że nie umiesz czytać i jak mam nie pisać, że czegoś nie doczytałeś skoro sam uczciwie piszesz, że nie doczytałeś ? Mniejsza o to bo zacznie się bicie piany i łapanie za słówka. Nie w każdej sprawie mam obowiązek szanować zdanie swoich rozmówców, bez przesady. To tak jakby ktoś mi powiedział: " uważam, że 50 letnie babcie powinno się dawać do odstrzału" a ja na to " ok! masz prawo do własnego zdania,. Strzelaj!" (od razu zaznaczam, że to przykład z nieba wzięty bo znając twoje możliwości interpretacyjne naskoczysz na mnie, że nazywam cię mordercą) Przyznaję się grzecznie, że nie szanuję zdania osób, które uważają, że dzieci wychowuje się biciem i krzykiem - nawet jeśli używa się tej metody tylko wtedy kiedy inne środki zawodzą bo zazwyczaj temu, że zawodzą, winny są rodzice. Tak to już jest, że łatwiej podnieść rękę niż zastanowić się dlaczego nasze metody wychowawcze w którymś miejscu zawiodły. Piszesz, że może dziecko daje matce w kość bo jest znerwicowane- to rodzice są winni tego, że ono jest znerwicowane i dalsze wyzwiska i bicie doprowadzają jedynie do tego, że dziecko jest znerwicowane jeszcze bardziej i tak koło się zamyka. Pewnie, że maluchy dają w kość i chcą włazić na głowę ale decydując się na dziecko nikt nie mówił, że będzie lekko - to normalny etap u dzieci:) Ci, którzy biją i wyżywają się na dzieciach, idą drogą na skróty a ta droga prowadzi na manowce
  22. Witam:) Wiesz o Białymstoku to możemy zapomnieć generalnie szukamy czegoś do 10 km od Białegostoku- ze względu na dzieci i na to, że mąż do pracy ma na 6stą rano. Najbardziej odpowiadają nam rejony za Dojlidami (Kuriany, Halickie, Sobolewo i inne, i na Supraśl ( Ciasne, Ogrodniczki, Karakule itd) i ewentualnie wasilkowskie ( no ale tam nic nie ma poza Dąbrówkami i Studziankami a to już troszkę daleko). Problem jest w tym , że my chcemy działkę małą i tanią. W Białymstoku malutkich działek jest całe mrowie ale co z tego jak cena za metr zabija:D A poza Białymstokiem ciężko coś mniejszego znaleźć. Jak już są to raczej fajne bagienka. No ale się nie poddajemy.
  23. "Jeżeli tak to chyba rodzice źle Cie wychowali" to twoje? a to o tym, że jak nie znasz kogoś to nie ocenia,j też twoje? hipokryzja to ciekawe zjawisko :) Życzyć a mieć nadzieję to dwie różne sprawy ( swoją drogą twoje życzenia też są spóźnione bo też nie doczytałeś, że mam 2 dzieci) i nadal podtrzymuję swoją nadzieję, że bezmyślni ludzie, którym dyscyplina kojarzy się z pasem dzieci nie doczekają. Nic na to nie poradzę, że taką nadzieję posiadam. Nie ze względu na dorosłych ale na te dzieci właśnie. kolorowych:)
  24. piszesz o skrajnościach albo pas albo pobłażanie mylisz dyscyplinę z wyżywaniem się i znęcaniem naprawdę myślisz, że tej kobiecie przyświecał cel wychowawczy? ciekawe bo jak na dłoni widać , że po prostu ją poniosło i wylała całe nerwy na maluchu- nic w tym pouczającego i wychowawczego zawsze twoja logika schodzi na tak niebezpieczne tory na zasadzie " mnie bili to ja będę bił" ? i co dalej? "mnie okradli to będę kradł?" "mnie wyzywali i poniżali to będę poniżał"? pozostaje mieć nadzieję, że nie masz i nie doczekasz dzieci
×
×
  • Dodaj nową pozycję...