Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

PaKa

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    4
  • Rejestracja

Zawartość dodana przez PaKa

  1. Droga Redakcjo, Dom już stoi kilka lat, ale dopiero teraz dotarła do nas miejska woda. Ubiegłoroczne ceny przyłącza wodociągowego w Józefowie koło Otwocka realizowanego w ramach inwestycji miejskich wynoszą 1700 zł. Koszt ten obejmuje wykonanie projektu przyłacza wraz z uzgodnieniami oraz wykonanie wcinki w magistralę i 2 m odcinka poza granicę posesji. Dalsza część jest realizowana według projektu wyłacznie na koszt inwestora. Proponowana przez Zakład Wodociągów stawka wynosi 80 zł/mb rurociągu, przedstawiana bez żadnej kalkulacji i przy zastrzeżeniu, że wykop można wykonać koparką. Teoretycznie można wykonać przyłącze samemu, ale wówczas, aby można było zawrzeć umowę na dostawę wody z Zakładem Wodociągów należy przedstawić dokumentację geodezyjną wykonanego rurociągu, świadectwo badania wody przez Sanepid i dokonać odbioru technicznego przez Zakład Wodociągów. Proponowana przez firmę budującą magistralę i przyłącza stawka za mb wynosiła 20 zł, ale resztę trzeba było załatwiać samemu. Okoliczni rzemieślnicy pytani o koszt wykonania przyłącza podawali tę samą cenę (80 zł/mb), lub rezygnowali z wykonania usługi po podaniu nazwy miejscowości, tłumacząć to kłopotami z odbiorem wykonanego przyłacza. Ciekawostką pozostaje dla mnie fakt, że mój sąsiad za takie same przyłącze zapłacił 60 zł/mb, a na pytanie dlaczego uzyskałem odpowiedź, że było dłuższe. Zakład reklamuje się, że oferuje ceny preferencyjne dla mieszkańców Józefowa, a władze miasta narzekają, że mało mieszkańców podłącza się do wodociągu. W efekcie, nie mając innego wyboru zapłaciłem za 21 mb rurociągu, dwa zawory, wodomierz i badanie jakości wody 1780 zł.
  2. Mam dom w terenie leśnym, ocieplony styropianem. Od dwóch lat walczę z dzięciołami, które wykuwają dziury w elewacji, oczywiście w najbardziej niedostępnych miejscach. Może któryś z szanownych czytelników pomoże mi rozwiązać ten problem, w sposób zadowalający obie strony.
  3. Miałem ten sam dylemat. Mam garaż dwustanowiskowy z drzwiami segmentowymi ocieplanymi, z ocieplomą podłogą i ścianami zewnętrznymi, ale bez ogrzewania. Na pytanie zadane ekspertowi z firmy Knauf uzyskałem odpowiedź, że wprawdzie są płyty impregnowane, ale nie nadają sie one do montażu w pomieszczeniach wilgotnych z temperaturami obniżajacymi się okresowo poniżej 0. Po prostu po kliku sezonach płyty puchną. Zaproponowano mi płyty Fermacell, ale cena jest zbyt wysoka. Wykonałem więc tradycyjne tynki i wyszło to zdecydowanie taniej. Należy również zaimpregnować podłogę, w przeciwnym wypadku woda ściekająca z samochodu i zamarzająca na betonowej podłodze zniszczy jej powierzchnię. Tak stało się w moim garażu, i położyłem tam po zimie gres. W każdym wypadku należy wykonać cokolik, ponieważ tynk będzie podciągał wilgoć z podłogi i wiadomo co się stanie, gdy temperatura spadnie poniżej zera. Pozdrawiam.
  4. Koncepcja budowy własnej elektrowni dostarczającej energii jest kusząca, ale w polskich warunkach obarczona wieloma problemami. Z ekonomicznego punktu widzenia taka inwestycja się nie opłaca, koszty budowy mają się nijak do efektów, należy zapomnieć o zwrocie energii do sieci. Prawo energetyczne wymaga uzyskiwania kazdorazowo zgody ZE na podłączenie źródła do sieci. W Niemczech nie tylko że inwestycje te są korzystnie kredytowane, ale i energia zwracana jest kupowana po wyższej cenie. W rejonach w których zainstalowano elektrownie wiatrowe, nie ma ptaków, a w domach zbudowanych w pobliżu wiatraków ludzie odczuwają dyskomfort spowodowany drganiami, szumem i zmiennym natężeniem światła wywołanym obracaniem się śmigła wiatraka. Zatem odradzałbym postawienie elektrowni wiatrowej obok domu, a tym bardziej na działce. Pozdrawiam
×
×
  • Dodaj nową pozycję...