Danonki

julo23, ale ładnie z ta podbitką i oświetleniem zazdroszcze, bo ja ciagle jej nie mam, a wygląd domu od razu nabiera charakteru i takiego ciepełka

autorus, hahaha, no nie ma to jak być optymistą i gdziesz czytałam, że w ten weekend jeseś w Kuklówce? Czyżby rzut beretem od mojego Grodziska? nie doczytałam jednak, co to za zlot ma tam być? nita83, odnośnie pokoju żółto-fioletowego to pokoj dzieci (jeden z dwoch) - drugi jest zielony. Nasza sypialniao czerwono-szara. My lubimy wyrazne kolory

no ale jaka chałupkę będziesz miał! nasze 'zwyczajne' domki mogą się schować przy takim oryginalnym projekcie. Fakt, że trochę długo się schodzi, ale na pewno jest warto poczekać

Można napisać: WITAM W ROKU 2014 ! Wrzucam kolejną partię zdjęć. Są to JUŻ zdjecia z 2014r., Na razie marzec - kwiecień 2014r. rok 2014r. zaczęliśmy od ogrodzenia części działki. Mamy małe dzieci, po sąsiedzku jest staw i las z rzeczką. Chcieliśmy mieć takie swoje, zamknięte miejsce, plac zabaw, gdzie nie będę się bała, że dzieci gdzieś niepostrzeżenie sobie pójdą. Ogrodzenie to nawet nie 1/2 działki. Potem je nieco powiększyliśmy, ale to zaledwie o 2 panele. W każdym razie na początku było tak: 09.03.2014r. Już przez zimę zaczełam sobie marzyć o własnym zielniku, o rabatkach, kwiatach, po prostu o zagospodarowaniu chociaż w minimalnie podwórka. Chciałam aby nie było tak pusto. Dać trochę życia, koloru naszemu otoczeniu. 01.04.2014r. rozpoczęliśmy pracę przed domem. Wybraliśmy piasek, zrobilismy miejsce na ziemię kompostową+ uniwersalną pod kwiaty i zioła. Widoczne okno, to okno kuchenne. Prace jednak na chwilę się na tym etapie zatrzymały. 12.04.2014r. mąż postanowił zacząć robić stół podwórkowy z palet. Poparłam pomysl i postanowiłam pomóc. Mąż przygotował wszystko, pocioł deski na nogi, zeszlifował palete, ja pomalowałam. Najpierw na biało, a nastepnego dnia na brązowo (ale już wtedy foto nie zrobiłam) Tego samego dnia dostaliśmy od moich rodziców krzaczek (nie znam niestety nazwy), któe swoje miejsce znalazł z boku domu: 15.04.2014r. zaczęliśmy przed dom zwozić ziemię potrzebną na mój wymarzony zielnik. na swój wymarzony zielnik już zaczełam hodować na parapecie własne zioła z nasionek. Bazylię (4 rodzaje), czaber, majeranek, tymianek itp. 19.04.2014r. na ogrodzonej części działki pojawiły się kolejne dwa krzaczki (tu znowu mam problem z nazwą) i tego też dnia postanowiliśmy skończyć nasz stół z palet, a w zasadzie mąż wszytsko pieknie ze soba skręcił, zbił itd: wieczorem go przetestowaliśmy, tym samym rozpoczynając sezon grillowy stół się spisał wyśmienicie W kolejnych dniach rozpoczęłam pracę nad rabatką. Te dwa nowe krzaczki wydawały mi się takie samotne, więc z pomocą męża przekopałam ziemię (wymyśliłam sobie taki 'cyckowy' kształt), nawiexliśmy kompostowej i zasadziłam pierwsze kwiatki (w tym m.in niezapominajki, malwy, szafirki) Kupilismy 3 rolbordery te najniższe chyba po 1,2m długości. Pomalowałam je na rudo taki kolor wybraliśmy na Danonkową bujawkę o której wspominam poniżej 27.04.2014r. nasz syn kończył 4 lata. Zrobiliśmy zrzutę w śród najbliższej rodziny czyli prezent zbiorowy i kupiliśmy młodemu Danonkowi bujawkę ze zjeżdzalnią Tego samego dnia odbyły się prace montażowe: 28.04.2014. rudą farbą pomalowalam bujawkę. po skończeniu bujawka prezentowala się tak (zdjęcie z 1.05.2014r): a moja rabatka z wkopanymi rolborderami tak: aha, wtedy co braliśmy bujawkę to kupilismy też dwa drzewka, m.in. to widoczne na zdjęciu. Było w opłakanym stanie, praktycznie wysuszone, ale my je posadziliśmy, przycięłam gałązki i odżyło. Cudownie rośnie i cieszy oczy. Drugie to wierzba płacząca ale foto później. Na dziś to tyle, lece spać, bo już 2 w nocy, a rano dzieci do przedszkola zaprowadzić trzeba. Trzymajcie się ciepło i dziekuje za uwagę oraz serdecznie pozdrawiam wszystkich odwiedzającyh mój dziennik! Pani Danonkowa .

nita 83, wiesz, tak na prawde nigdy się nie skończyła. Parter nigdy nie byl urządzony do końca, raczej tymczasowo (stare meble, brak kominka, brak oświetlenia docelowego, salon robił za sypialnie naszą, biuro za pokój dzieci itd). W sumie to teraz będzie nas czekał jego remont o czym juz ktoś też wspominał, że "zanim się dom wykończy, to już trzeba robić jego remont". Np częśc ścian trzeba już koniecznie odświezyć, ale to dopiero jak uporamy sie z poddaszem i znalazłam kilka stron wcześniej wpis julo23 a ja w jednym z pokojów na poddaszu pomalowałam 2 ściany na dekoral batystowy fiolet, 2 ściany na nobiles lato miodowe, też mam paski na ścianach i... drzewo ale namalowane ręcznie oczywiście przeze mnie w okolicach godziny 24:00. A co! jak szaleć, to szaleć Nie wiem jak wyszło, mam nadzieję, że dobrze. Maluję ja, prace z tynkiem, z obsadzaniem ościeżnic, parapetów itd robi mąż. Nie jest idealnie, ale my to amatorzy, to nie ma się co dziwić, no i pare złotówek zawsze w kieszeni zostanie PS. pisał ktoś o papierowym oświetleniu z IKEA - że tymczasowo itd taka papierowa kula wisi u nas przez 2 lata w pokoju na parterze i dwa kwadratowe abazury w salonie mi się tam podobaja, ale pewnie z czasem zmienimy, bo w planach jest w przyszłości m.in. podwieszany sufit i takie szmery-bajery różne

o! dzidziuś serdeczne gratulacje! i ogród cudny i dom coraz piękniejszy. Znajdź chwilke i uaktualnij jak po remoncie. Nie lubisz mocnych kolorów, ja przeciwnie ale u Ciebie jest przytulniej niż u mnie, nie wiem czy to właśnie zasługa stonowanych, jasnych kolorów czy tego, że już więcej macie zrobione niz my w każdym razie nam zaraz stuknie 2 latka i na moje oko remont równiez konieczny. Śliczne roślinki, lubie jak i przy domu zaczyna się coś dziać, pojawiaja się kwiaty, krzaczki, ozdoby i inne piękne rzeczy

maldarec, koniecznie uzupełnij dziennik iu to fotkami ja też długo nie pisałam i nie pokazywałam, bo wydawało mi się że co może być takiego ciekawego w kupnie nowej komody czy lampki, ale! z czasem się tego trochę uzbiera i wtedy nawet te drobiazgi stają się bardzo interesujące. Tak mi się w każdym razie wydaje jak znajde dzis chwile to pokaze co jeszcze sie u nas nowego pojawilo, a potrem poddasze (ktore jest jeszcze nie skonczone ale juz blizej niz dalej )

no kochana teraz to ja czekam na Twoje fotki! 7,5 miesiąca minęło jak jeden dzień, co ? Nie przjemuj się, że jeszcze wiele rzeczy nie macie czy dużo pracy przed Wami, nam teraz stuknie 2 lata a jeszcze nawet okapu w kuchni nie mamy ale najwazniejsze, ze juz u siebie i parapet kuchenny cudowny! Chociaż wykańczamy w innyms tylu to bardzo mi się kuchnia podoba jest wlasnie taka przytulna i przyjemna dla oka. U mnie wiele jest przypadkowych ustawień czy dodatków, jak wyjdzie u Ciebie wsio pasuje. A co do ogrodu, kwiatuszki! Uwielbiam kolor obok domu, zawsze to tak bardziej swojsko i klimatycznie. Buziaki i czekam na więcej zdjęć.

Dziękuję za odwiedzinki yaniseya. 2 lata dopiero miną za 10 dni może uda się do tego czasu już uznać podddasze za wstępnie skończone. Postaram się do tego czasu już uzupełnić dziennik aby wpisy następne były już na bieżąco. W każdym razie zmiany na parterze będą na pewno, bo ze spaniem przenosimy się na poddasze i salon nareszcie będzie salonem (bez ciuchów!), a obecny pokój dzieci przestanie być ich sypialnią, a tylko bawialnią + biurem naszym. Dużo jeszcze będzie do zrobienia, ale na razie musimy zakończyć sprawy z bankiem i zrobić to minimum Może jutro dodam nowe fotki z tego roku (o ile czas pozwoli). Zaraz luknę do Ciebie i mykam spać bo juz późno

a nam 26 października minie 2 lata jak mieszkamy, a jeszcze nawet nie mamy okapu czy górnych szafek w kuchni, listew przypodłogowych oraz nigdzie glazury ale moge się pochwalić że nareszcie ruszyliśmy poddasze (na razie mieszkalismy i urzedowaliśmy tylko na parterze czyli na 64m2)

Witam po długiej przerwie w naszej Pchełce nareszcie konkretniejsze zmiany - czyli ociepliliśmy w te wakacje poddasze i teraz je wykańczamy. ALE ! Najpierw nadrobię zaległości czyli zacznę od zdjęć wykonanych prac i zakupionych rzeczy z poprzedniej notki. W zasadzie zdjęcia będą dotyczyły tylko roku 2013r. 20 lutego 2013r. kupiliśmy w IKEA komodę (na saze ciuchy, bo brakowało nam miejsca ) Mąż składał 7 czerwca 2013r. pomalowaliśmy garaż. 16 czerwca 2013r. zdjęcie nowych łóżeczek, które kupiliśmy dzieciom w IKEA. Oba takie same, niebieskie. Ustawiliśmy je oddzielnie jak widać na zdjęciu 29 czerwca 2013r. mąż wykonał dla dzieci taki o to fajny domek do zabawy Na dniach pomalowaliśmy domek i położyliśmy na dach papę. 25 lipca 2013r. mąż tym razem zrobił dla dzieci piaskownicę Syn chętnie oczyścił szczotką piaskownicę przed jej pomnalowaniem Mąż potem pomalował Tak się dzieci bawiły dnia nastepnego czyli 26 lipca 2013r. Ostatecznie przenieślismy domek obok piaskownicy. Nie pamiętam daty, ale mam np. zdjęcie z 7 sierpnia 2014r. Piaskownica i domek wykonane przez mojego męża dla naszych dzieci: 7 sierpnia 2013r. dostaliśmy od moich rodziców bujawke na taras 8 sierpnia 2013r. już mogliśmy się na niej bujać. Na zdjęciu bajawka jeszcze bez tej miekkiej podusi do siedzenia Bujawkę złożyli mój mąż i mój tata. na poczatku sierpnia 2013r. kupiliśmy kinkiety zewnętrzne i zawiesiliśmy 4 szt. na tarasie i 2szt. przy drzwiach wejściowych 13 września 2013r. mąż zawiesił w spiżarni dwie półki kupione w IKEA. Pod nimi stoi kosz do segregacji śmieci, ale obecnie raczej pełni role dodatkowej półki. W spiżarni po bokach znajdują się dodatkowo wysokie plastikowe i wytrzymałe regały. Każdy ma 5 półek. Zdjęcia regałów brak 24 października 2013r. zawisły na ścianie łazienki na parterze półki z IKEA + oświetlenie główne łazienki również z IKEA + dwa zwisające oświetlenia do kuchni nad barek który pojawi się wprzyszłości pod tymi lampami) 3 listopada 2013r. 60l. akwarium 28 listopada 2013r. dostaliśmy na 4 rocznicę ślubu (+ od razu pod choinkę ) prezent od moich teściów - prezent oczywiście wcześniej z nami uzgodniony i zaakceptowany. Ślicznie dziękujemy! Bardoz nam sie podoba. Na zdjęciu córka już z niego korzysta 3 grudnia 2013r. nasza kuchnia. Tu już widać drzwi harmonijki w wejściu do spiżarni. To rozwiązanie tymczasowe, lepsze niż nic i z daleka, widac też dywan zakupiony do salonu pokój dzieci, już od dłuższego czasu łóżeczka zsunięte, stworzyły jedno duże o wymiarach 160x160 niedługo potem dołączyła też półka na ścianie Na koniec karnisz w salonie + zasłonki. Foto z 3 grudnia 2013r. aha i nasza Lulu, kotka. Niestety jej siostra zagineła Lulu jest z nami do dzis, ma juz prawie półtora roku. CDN. będą nowe foty, bo dzieje się, oj dzieje

Hej dawno mnie na muratorze nie było i tak sobie pomyślałam co u Ciebie i widze że sie przeprowadziliście już Nie wiem czemu jakoś mi to umknęło. I jak się mieszka? My w chwili obecnej wykańczamy poddasze i na razie w stopniu minimalnym, aby zadowolić bank poza tym planujemy ze spaniem na poddasze się przenieść tak przy okazji (jupi! nareszcie, po 2 latach). Tez musze uzupełnić dziennik, bo sie sporo i u nas zmieniło. A powiedz mi kochana, z czego zrobiliście schody? Ta decyzja jeszcze rpzed nami, nie mamy kasy aby teraz dać wieksza sumę na stopnie drewniane. Terakoty nie chcemy. Mąż rozważa wykładzinę, ale na schodach nie wiem czy się sprawdzi tym bardziej ze obecnie dysponujemy tylko jasną. Myślimy o panelach, będzie dziwnie i inaczej, bo nie wiem czy w ogóle ktoś tak robi a jak jest u Was?

Nareszcie wykańczamy poddasze i jestesmy na etapie poszukiwań ekipy do ocieplenia poddasza. Poddasze ma ok 10m x 8m, a po dachu ok 200m2. Czy możecie kogos polecić? Kogoś kto robił u Was i wykonał dobrze swoją robotę. Oczywiście zalezy nam na człowieku czy ekipie który zrobi solidnie i w miarę tanio. Pozdrawiam Budujemy w Grodzisku Maz.

o jak miło, że ktoś się o nas pyta A dziękuje bardzo, super się mieszka, ale nadal tylko na parterze. Właśnie jestesmy na etapie poszukiwania ekipy, która ociepli nam poddasze. Niedawno zrobiliśmy w dachu dwa okna i pokryliśmy dach jeszcze raz papą (tym razem czarną, termozgrzewalną) - nie kładlismy na razie blachy itd ze względów finansowych. Nie mamy jeszcze rynien, ale najwazniejsze, ze można już ocieplić górę i ją wykończyć. Mamy juz kupione meble do naszej sypialni na poddaszu (łóżko, komodę, szafeczkę i 2 pułki) i posiadamy też wykładzinę, która na razie pójdzie na całe poddasze z wyjątkiem przedpokoju i łazienki. Mamy wannę i kibelek. Parapety są obsadzone i drzwi prawie też Niebawem pewnie będę więcej pisała i relacjonowała, bo nareszcie będzie o czym. Ach i zastanawiamy się czy robic z paneli schody a jak tak to jak My musimy na chwile obecna robic na maksa ekonomicznie. Poza tym jest fajnie, bo u siebie niebawem bedzie 2 lata jak Pchelka Danonkow jest zamieszkala Pozdrawiam!

nie podsumowuje jeszcze naszej budowy - bo budowa nie jest skończona! Nie mamy wykończonego poddasza, docelowego dachu (na razie pelne deskowanie + papa) + parteru wpełni skończonego. Brak nam glazury gdziekolwiek czy chociażby okapu i górnych szafek w kuchni. Nie mamy szafy zabudowanej w wiatrołapie, a salon służy nam obecnie za sypialnie, która ma być w duzym pokoju na poddaszu jak już ją wykończymy. Nie mamy listw przy podłodze czy schodów wykończonych, Nie mamy domu z zewnątrz zrobionego do końca, brak wykończonego tarasu czy ganku gdzie schody są nadal tylko z betonu. Nie wszedzie mamy założone kinkiety. Jeszcze sporo pracy przed nami, a gotówki nie dużo. Na chwilę obecna powoli sobie dłubiemy i cieszymy się drobiazgami. Przypuszczam, ze jeszcze minimum trzeba włozyc w nasz dom z 50tys by mówic o zakończeniu budowy. Na chwilę obecną mogę jedynie napisać, ze mniej-więcej wydaliśmy na Pchełkę Danonków ok 280 - 300 tys.

To my do tych pierwszych należymy. Musieliśmy szybko się pobudować i zamieszkać, bo nie mieliśmy właśnie wyjścia. Zaczęliśmy w 2012 i zamieszkaliśmy w 2012... ale nadal się wykańczamy i jeszcze wiele przed nami (np całe poddasze! bo obecnie tylko na parterze urzędujemy, a tam mamy dodatkowo 3 pokoje i drugą łazienkę). Tak szczerze, to trochę żałuję, że tak szybko, bo pewne rzeczy bym zmieniła, albo lepiej przemyślała, a tak to wiele decyzji było podejmowanych w biegu. Plusem oczywiście jest to, że jesteśmy już typowo u siebie od roku i 4 miesięcy a na ogrodzenie mamy zakupione panele, ale dopiero w tym roku się grodzimy.

my nic nie rozcieńczaliśmy przy malowaniu ścian (sami malowaliśmy ). Był grunt + 2 warstwy farby.

super AGP-ON czy po 3 rocznicy macie jakieś refleksje na temat Pchełeczki? Mój mąż np zaczął żałować, że nie mamy podłogówki (Szczególnie w łazience), a jak ja się upierałam to uważał że to zbędny wydatek - czyli wyszło na moje Kilka rzeczy jeszcze żałuję, ale to szczegóły. Jak jest u Was?

oj tak,meble to trudny orzech do zgryzienia. Często jak coś Ci się spodoba, to cena niekoniecznie albo taki wybór że trudno się zdecydować, albo masz już wizje, wiesz czego chcesz, chodzisz po sklepach i nic nie pasuje. Ja np lubię meble z ikea i tam przede wszystkim się zopatrujemy. Jak potrzebujemy coś kupić/dokupić/wymienić itd to właśnie do ikea zaczynamy poszukiwania. Fajne mają rozwiązania, meble od ręki i ceny przystępne. Ale kto co lubi w sumie to fajny etap wybieranie mebli, ale dobrze jak kasy ma się więcej, bo jak budrzet mały to bywa z tym różnie. Co do kozy, to mąż mnie namawia na koze na razie kominka nie robilismy, ale w planie jest kominek zabudowany - chyba że ulegne ślubnemu i w swoim czasie ta koza u nas stanie

bardzo cudnie jest u Ciebie. Fajne wszystko, szczególnie drzwi mi się podobają i ładne panele wybraliście super też że dzieci na poodaszu będą miały w przyszłosci takie duże pokoje. Super, oby do przeprowadzi już żadnych problemów nie było i wszystko odbyło się w terminie

co słychać posiadacze Pchełek? jak Wam się mieszka, wykańcza, buduje?

i już ROK ZA NAMI ! tak, rok we własny domu to duża radocha, chociaż wiele się nie zmieniło. Mieszkamy w naszej Pchełce od 26.10.2012r czyli ponad tydzień temu minął rok od pierwszej nocy u siebie! aaaa, bosko W komentarzach trochę wspominałam, ale powtórzę i tu + dodam nowinki na tarasie pojawiła się bujawka (prezent od moich rodziców) zakupiliśmy i powiesiliśmy 6sztuk kinkietów zewnętrznych - 4 są na tarasie, 2 przy drzwiach wejściowych. zawiesiliśmy karnisz nad drzwiami tarasowymi, mamy zasłonki! w łazience pojawiły się półki na ścianie oraz główne oświetlenie w pokoju dziecięcym 2 łóżeczka (jedno dla córki, drugie dla syna) trochę przemeblowaliśmy u dzieci tzn przestawiliśmy meble w pralni zawisły pod sufitem suszarki - sznurki komputer zniknął z kuchni mamy barek między kuchnią a salonem (choć tymczasowy to fajnie wygląda i zastępuje dzielnie ten docelowy) nad barkiem zawisły 2 nie duże klosze z oświetleniem mamy w salonie nową komódkę z 4 szufladami (białą), na niej stoi akwarium 60l kupiliśmy dywan do salonu trochę zmieniło się ogólnie w salonie tzn meble zmieniły swoje miejsca - łóżko przy oknie, szafa na tej samej ścianie, na przeciwko 2 biurka z komputerami. Na razie nie wymieniamy jeszcze mebli, to z czasem, ale staramy się aby było przytulniej i przede wszystkim funkcjonalniej niestety nie mamy już psa... na pocieszenie adoptowaliśmy dwie kocie siostry (mają ok po pół roku) co jeszcze... pewnie i by coś się znalazło, ale jak widzicie to takie drobiazgi, ale jest coraz fajniej. jak w końcu się zmobilizuję to zrobię zdjęcia i je Wam pokarzę. Pozdrawiamy! ekipa Danonków

petunia wisi pod daszkiem tarasowym od 2 dni a dziś kupiliśmy jeszcze jeden kwiatek, ale został na dworze i nie pamiętam jak się nazywa. Kupiliśmy do niego okrągłą doniczkę, którą się pewnie na rogu tarasu postawi. Mamy również kinkiety zewnętrzne sztuk 6 jedna para idzie do drzwi wejściowych. Kolejne dwie będą przy drzwiach tarasowych, a ostatnie dwie przy oknie dzieci (które też wychodzi na taras. Jeżeli mężowi się uda, to jutro je powiesi, a ja może zrobię jakieś aktualne zdjęcia i może coś naskrobię w końcu w dzienniku zamiast pisać tylko tu w komentach )

dziś dorwałam na targu kilka sztuk kwiatków (takich jednorocznych), ale aby pod domem było trochę kolorowiej. Do doniczki z krzewami dodałam 2 aksamitki od mojej babci, która obiecała że jeszcze kilka mi sprezentuje tak więc mamy jedną dużą donice 60L i 3 mniejsze - kolorowsze. Mam też kwiatuszka który zawiśnie na tarasie pod daszkiem chyba fioletowa petunia się zwie , ale muszę dopiero kupić zwisająca doniczkę w kolorze brązowym. Zrobię foto to się pochwalę jak wyszło te moje amatorskie i pierwsze zetknięcie z ozdobnymi kwiatkami itd w doniczkach na dworze. W sumie ogólnie to żaden ze mnie ogrodnik, choć dziadek nim jest chociażby z zawodu, ale... mnie nigdy nie ciągnęło. może zacznie?

z takich nowości, to tylko powieszony karnisz nad drzwiami tarasowymi i zasłonki (dla nas bomba, zrobię zdjęcia to pokarzę), suszarka sznurkowa w pralni (pom. gospodarcze na razie spełnia funkcje pralnio-suszarni), biała komódka w salonie, garaż przerobiony na firmę, zakupione kilka krzaczków i na razie posadzonych w dużą wspólną doniczkę. Zakupione przęsła - będziemy grodzić na razie pół działki. Mąż zrobił dzieciom domek i piaskownicę. Na podwórku, chcemy zamknąć tą część gdzie jest plac zabaw (aby nie rozchodziły się cichaczem po reszcie terenu gdzie domy itd reszty rodziny. Dzieci mają swoje jednoosobowe łóżeczka, zielony narożnik zrobił wyjazd z pokoju dzieci. Pomalutku, powolutku, ale każdy mały drobiazg cieszy jak cholera