-
Liczba zawartości
1 832 -
Rejestracja
Typ zawartości
Profile
Forum
Artykuły
Blogi
Pobrane
Sklep
Wydarzenia
Galeria
Zawartość dodana przez zosik
-
nie ma slowa rozmalowac ale dla dziewczyn ktore nie zmywaja makijazu po tydzien i dluzej nie ma rzeczy niemozliwych - nie ma slowa? to je stworza brrrr ja bym umarla w tych Waszych temp. u nas snieg lezal przez 2 tyg!! sesesese co mnie bardzo cieszy pieknie jest, tylko cos sie boje ze ta zima jeszcze wroci - w marcu, albo kwietniu co gorsze
-
O matko i córko!! Przepiękne te fotele!! że o witrynce nie wspomnę!! Przepięknie wyszła!! Mogę się wprowadzić? Tak na chwilę? żeby pomacać i posiedzieć?
-
material na krzeslo TYLKO we wzory, cudny!! Pszczółko... bardzo dobry pomysł pochwal się jak coś wymodzisz My w poniedziałek rejestrujemy firmę
-
Przydały się obie mamy, każda miała jedno wnusiątko do pilnowania A co Ty, ja na wsi, tu to się tylko bar i monopolowy opłaca otwierać w moim rodzinnym mieście - Sulechowie - 15 km ode mnie. No nic tylko nakopać Ci do tyłka za targanie tego klocka na góre!! Chociaż wiesz... ja też bym nie wytrzymała Wszystko zaczyna do siebie pasować
-
Maniu, ja też pamiętam ten poród, mała śliczna!! Ale masz co pucować po jej wyjściu, co? te łapki na szkle Ale wnuki podobno kocha się bardziej - inaczej wiec może to tak nie przeszkadza, co? I w każdym kątku po fotelu Cudnie A meble to ja bym zostawila takie szare Albo po szarym podkładzie na biało i przecierki uhuhuhuuhuuh No ale w sumie kto mi broni se coś pomalować tylko chcieć. Pszczółka przeszłyśmy katusze... zaczęłyśmy przygotowania do projektu w kwietniu a dopiero na dniach będziemy rejestrować działalność... droga przez mękę całe szkolenia, pisanie biznes planu, jego obrona ehhh tony papieru!! setki razy powtarzane co chcemy robić, na ile jest to opłacalne itd. Fajnie że są takie możliwości, ale żeby przez to przejść to trzeba być zarejestrowanym bezrobotnym, dojeżdzałyśmy na szkolenia 150 km dziennie, a kase za dojazdy zwrócili po miesiącu... więc ten ich warunek konieczny - bycie bezrobotnym, wykluczonym nijak się ma do tego, że trzeba mieć kase na codzienne dojazdy i życie poza tym... Jedno drugie wykluczało. No ale przebrnęłyśmy już prawie, kasę nam przyznali, więc jesteśmy na dobrej drodze Będziemy się nazywać Miętowy Królik Art Studio i będzie to miejsce gdzie ja będę szyła i sprzedawała swoje rękoczyny, poza tym sklep z różnymi rękodziełami innych twórców, sklep z art. do rękodzieła, ale również kreatywna przechowajka dla dzieciaków jak np mama musi coś załatwić i nie ma co z dzieckiem zrobić Będą też warsztaty dla dorosłych, dla dzieci. Będzie piec ceramiczny. No i to chyba poki co wszystko Noooo i jeszcze kawusie z ciasteczkiem bedzie mozna u nas wypic przycupnawszy na odnowionym przez nas krzeselku O pierogarniach juz cos slyszalam, bylysmy w kilku spoldzielniach juz dzialajacych we Wrocławiu i u kilku okolicznych, ale powiem Ci że sytuacja u nich za rozowa nie byla, ale moze to po prostu kwestia czasu i umiejetnosci dzialania, szukania rozwiazan w trakcie dzialalnosci... Tak czy siak trzeba cos robic A cioci i jej ekipie zycze powodzenia! Maniuś przepraszam za prywatę Ale wiesz... czasem przyjezdzasz do PL. Jak będziesz coc chciala to daj znac i się zgramy z wysylką
-
Pszczółka jeszcze ze 2 tyg domowo, dostałyśmy z dziewczynami dofinasowanie na Spółdzielnie Socjalną :lol2: I niedługo działamy na 100 %
-
żyję i na tamten świat się nie wybieram tak jakoś wzięłam się za szycie i za rozkręcanie interesu, a że w domu już nic się nie dzieje... listwy dalej nie przykręcone, lampy nad stołem w jadalni dalej nie powieszone, światła w podłodze w salonie, mające oświetlać ceglaną ścianę leżą dobre 1,5 roku w kartonie... nasz kawałek ogródka czeka, czeka... mam nadzieję że od wiosny z nim ruszymy... Nie ma kasy ani miejsca na nowe meble i gadżety, więc po co tu włazić i się wkurzać, że taaaaakie ładne... że bym może inaczej zrobiła. No i tak jakoś wchodzę raz kiedyś zobaczyć co u Was i tyle
-
i Maniuś już fotelik musiał wypróbować Faaaajny jest, bardzo W ogóle fajny ten Wasz domeczek Te szarości i biele hmmmm A i stolik drewniany baardzo mój i sekretarzyk też, mamy podobny w szopce Tesciowa go miała odnawiać, ja choćbym chciała to i tak nie mam gdzie postawić Rama też fajna A zamioculcas kwiatek baaardzo wytrzymaly ale zdycha u mnie ;/ U młodej stoi na parapecie to rośnie ładnie, a 2 pozostałe już nie mogą liczyć na takie przywileje i umierają powoli :/ Cholera, w tym domu większość kwiatów zdycha, za ciemno czy co? Buziaki!!
-
będzie też internetowa, i po kiermaszach, targach będziemy jeździć kto wie, może gdzieś się kiedyś spotkamy
-
Dzięki Martuś! Wam wszystkim również życzę wszystkiego co najlepsze i spełnienia choć części marzeń No trzeba coś robić, już mi bokiem wychodzi to siedzenie w domu, nosi mnie... Oby wypaliło Szafa malowana woskiem z liberona, jak i poprzednia. Śmierdzi strasznie, tym bardziej jak maluje się w domu Biedny mężulo zamknął się w łazience, otworzył okno i malował... No cóż, miał na to pół roku... Nie! Trzebabyło czekać do grudnia, aż ciuchy młodej same zaczeły wychodzić z komody młodego No takie są skutki odwlekania prac koniecznych Dziękuję :*
-
A no hmmm, no dałam ciała, wiem, nie pierwszy raz no takie życie, że jak jest czym się chwalić to człowieka tu pełno, a później wszystko umiera śmiercią naturalną Tu szafa Zuziowa po wymoczeniu i już po malowaniu
-
Dokopałam się do własnego wątku A nooo hmmmm aż mi głupio, no nie zaglądam na muratora. Kasia, prawda, utknęłam przy maszynie Na blogu staram się wrzucać fotki szyciowe w miarę systematycznie. W domu już prawie wszystko skończone, Zuzik ma wreszcie swoją szafę, pokażę jak zrzucę zdjęcia na kompa. Poza tym, że prawie nic się nie zmieniło to obowiązków jakby więcej i czasu mniej... Młodego dzisiaj wypisałam z przedszkola, no nie da rady, chodzi w kratkę, ciągle łapie zapalenia gardła, krtani, tchawicy. Na samą informację, że po niedzieli idzie do przedszkola dostaje gorączki i zrywa się z płaczem, że musiał leżakować Nie będę meczyć dzieciaka, może od września spróbujemy raz jeszcze. Od lutego ruszamy z remontem lokalu na sklep z rękodziełem i z art. do niego, będziemy też prowadzić warsztaty dla dzieci, młodzieży i dorosłych, będzie też piec do ceramiki To taka praca szyta na miarę
-
Ja przepraszam, że ja tu tak rzadko jestem, że w zasadzie w ogóle mnie tu nie ma, ale to tak jakoś... nic osobistego Nie ma mnie w ogóle, dzieci, dom, szycie i interes rozkręcamy z koleżankami, miejsce tętniące życiem będziemy tworzyć Ale ja tu nie po to przecież!! Gratuluję ogromnie Kochana nasza!!!!!!! :lol2: Ale Ci dobrze! Też czekam na zdjęcia
-
Paprotkowych zmagań ciąg dalszy
zosik odpowiedział ane3ka1 → na topic → Galeria zdjęć domów Forumowiczów
Widzisz Martuś, jest nas więcej, tylka widzę (nawet wśród znajomych) jakiś strach przed powiedzeniem tego co czują, co myślą. No bo dzieci to przecież dar od Boga i największe szczęście. No jasne, że tak, ale wyprowadzić z równowagi potrafią w ułamku sekundy. Łapię się też na tym, że żałuję że mam dzieci, a zaraz sama siebie za to karce, no bo wiadomo. Mam nadzieję, że to nie potrwa wiecznie Pozdrawiam -
Paprotkowych zmagań ciąg dalszy
zosik odpowiedział ane3ka1 → na topic → Galeria zdjęć domów Forumowiczów
O matuchno jaka boska!! a te kity no cudo, moja zaraz 1,5 roku a kite to ma jedna na czubku Pięknośći, cudownośći Noooo wakacje z teściami... ja bym na takie nie pojechała, wystarczy, że z nimi mieszkam. A wiesz, mój młody ostatnio też odstawia kabarety. Już myślałam, że ma robale, bo nieznośny strasznie, kaszel jakiś dziwny, zgrzytanie zębami przez sen, a lekarz twierdzi, że to na tle nerwowym, bo tu przedszkole, tu młodsza siostra... Aż wstyd się przyznać, że dzień w którym młody jest w przedszkolu z góry uważam za udany, bo nie ma go w domu... taki jest spokój... A co do prób wychowywania, to naprawdę dziadkowie bardzo je ograniczają. Przez pierwsze 3 lata życia pozwalali mu na wszystko i co tylko chciał to dawali, przynosili, A teraz jacyś zdziwieni, że on taki pyskaty i że jak coś chce to musi być już, bo inaczej to tragedia i darcie papy. No ale wytłumacz im czemu, to się tłumaczą, że od tego są dziadkowie, i jak grochem o ścianę! ehhh pozdrawiam ciepło i uściski zostawiam ogromne!! -
A no młody jest chory także wiem, że zaczęła się jesień W przedszkolu dawał radę, w poniedziałek powiedział "pa" i poszedł się bawić, ale po drzemce już domagał się wcześniejszego odbioru Od wtorku było mniej kolorowo, w środę kryzys miało większość dzieci. Ale gdy go odbierałam to inne płakały, a on nie. Pierwszy tydzień minął i w sobotę wieczorem zaczął się katar. Cały tydzień siedzi w domu, ale od poniedziałku zaczynamy od nowa... Pewnie będzie znowu to samo A teraz połowa dzieciaków chora, się kobiety nie przemęczą A dzisiaj wieczorem jadę na Enej'a jak ja ich uwielbiam!! W Zielonej na Winobraniu będą
-
jak wykończyć dom w mirabelkach
zosik odpowiedział pszczolka m → na topic → Dzienniki budowy - dzień po dniu
:lol2::lol2::lol2::rotfl::rotfl::rotfl::lol2::lol2::rotfl: -
W kuchni 2 przeciwwybuchowe + ledy pod szafka wiszącą i te na okapie. W jadalni nadal nie mam, leży i nabiera mocy - ale stara "kwoka", w salonie lampka stojąca + 4 biało-srebrne kulki z leroya, Przedpokój 2 pojedyncze kulki z Leroya, we wnekach na ścianie maleństwa 1,5 W + 2 ottavy z Ikei, u młodego 10 żarówek na kablach + kinkiety, I u młodej klosz materiałowy z ikei
-
hehehheh Venus, dobre faktycznie nieraz można różnie to odebrać
-
Ależ mi słodzicie i dobrze mi z tym hihihi. Młodej chyba z Peppą zrobię, bo widzi ją smarkula (1 r. 3 mies.) to aż podskakuje
-
Mój jest ten kawałek podłogi - Moje szare klimaty :)
zosik odpowiedział dagunia → na topic → Galeria zdjęć domów Forumowiczów
Taaaak, życie nie znosi próżni, a dzieci i psy świetnie się uzupełniają. Też nie wiem co to okruchy jak pies w domu Cudna ta łazienka jest, taka (nie sądziłam, że uznam to za zaletę) jasna!! -
Dzięki za odzew Młody był przygotowywany na przedszkole od bardzo długiego czasu, a gdy widziałam że ma natłok informacji to odpuszczałam jakikolwiek przedszkolny temat na jakiś czas. Dzisiaj byliśmy na 2 dniu dla dzieci z rodzicami. Posiedzieliśmy ze 2 godz i do domu. I o ile wczoraj nie chciał bawić się w kółku, ani trzymać za rączki z dziećmi tak dzisiaj było lepiej, nawet zaczął brać czynny udział w zabawie i mnie wciągał, bo pani każe Choć na prośbę przedstawienia się powiedział, że nie chce mu się gadać i że nie powie Wie już chyba wszystko co możliwe Kapcie zostawił bez problemu, wie gdzie jego szafka i ręcznik w łazience Ale zmęczyły go te 2 godzinki a ja myślałam, że on w domu spędza czas bardzo intensywnie No a tam więcej dzieciaków plus teraz jeszcze rodzice i za duży tłok. W poniedziałek go zawiozę... zobaczymy, pewnie będzie płakał, nie wierzę że nie, no ale nie on jedyny. Choć wie, że już będzie beze mnie. I ja też wiem co robić a czego nie, ale wyjdzie w praniu co z mojej wiedzy