Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

zosik

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    1 832
  • Rejestracja

Zawartość dodana przez zosik

  1. To i ja o czyms doniose w aldi sa jeszcze lepsze domki str 14 http://www.okazjum.pl/aldi/gazetka/gazetka-promocyjna-aldi-12-06-2013,16282.html
  2. Ależ Wy macie tam pięknie!! Kwiaty pięknie ze sobą współgrają. U siebie planuję minimalizm, ale coraz częściej zachwycam się takimi ogrodami, więc kto wie...
  3. Aż bym chciała Was wszystkie Wszystkie mamy to samo, choć może ciut w różnych kwestiach, i widać że brakuje zrozumienia u innych. Dobrze, że jest FM hihihi ps. też karmiłam butlą, walczyłam do 3 mies. z obojgiem a w szpitalu również bałam się ruszyć po butlę, bo zaraz kazały odciągać, a tam 5 ml po pół godz. walki. I nie zapomnę mojej radości któregoś dnia gdy doniosłam im moje mleko (ok 10 ml), żeby dolaly do mieszanki i dały dziecku (bo leżało pod lampami) a tam śmiech - że "TYLE?!" Qrwa co ja wtedy czułam... Dobrze, że jesteście dziewczyny!
  4. Wiesz co, dziewczyny napisały Ci naprawdę wiele mądrych słów. W niejednych sytuacjach odnajduję siebie i swoją rodzinę. Jakbym o sobie czytała. U nas różnica 2 lat i 3 mies. Pisałam Ci zresztą już coś o naszym młodym i napiszę jeszcze raz - mieliśmy tak samo! Zaczęło się jakiś czas po narodzinach młodej, Nikodem był straszny! Darł się, bo to tata np. podał butelkę a nie ja itp. durne sytuacje mnie rozwalały. U Was jest odwrotnie, nie wiem od czego to zależy, ale to nieistotne. Nie ważne w którą stronę - to uprzykrza życie jak diabli! Teraz gdy Zuźka skończyła rok, trochę się uspokoił, ma nieraz loty, jak każdy, ale już nie jest tak jak było, tak jak u Was teraz. Może wyrósł, może zobaczył, że nie odpuszczamy i nie poddajemy się mu. Do tej pory za każdym razem, gdy smark próbuje mnie zdominować ląduje w swoim pokoju do czasu aż się nie uspokoi i nie przeprosi. Siedzi nieraz pół godziny, tupie, rzuca się po podłodze i drze się z całych sił, często aż sprowokuje wymioty. A w takich sytuacjach teściowa nie pomaga... bo zawsze musi swoje 3 grosze wcisnąć. To jeszcze jej się obrywa, a mnie już wtedy trzęsie. Ile razy chciałam wyjść i nie wrócić - nie zliczę. Tylko w ten sposób młody w ogóle by się nie uspokoił, zafiksowany na mnie. Ale coraz częściej wyjeżdżam na chociażby zakupy spożywcze, choćby na godzinę. I dzięki temu zaczęłam funkcjonować jak człowiek. Cały luty, dzień w dzień bolała mnie głowa, myślałam że umrę, a dzieci nie pomagały... Przez cały marzec oboje na zmianę byli chorzy, to szpital, to gardło, to krtań, jelitówka itd. Już naprawdę nie miałam sił, czekałam na wiosnę, żeby wyjść z domu! Przeżyłam, dzieciaki też I pewnie to żadne pocieszenie, ale mam takie same odczucia jak Ty, nie boję się przyznać, że niekiedy żałuję, że mam dzieci, bo taka jest rzeczywistość. Chcemy dla nich jak najlepiej a one sprawdzają nas ile wlezie. Nasz też dużo pije, w nocy też sikał w pieluchę. Odstawił w wieku 2 i 3 mies. gdy zobaczył, że jego rówieśniczka ich nie używa. Na początku w nocy zakładaliśmy, ale rano były suche. Kilka razy zapomniał się w dzień i posiurał, ale to nic. Ze spaniem? Od 2 rż nie spał w dzień = był nieznośny przez większą część dnia! Teraz dopiero widzę tę zależność, no ale jak na boga miałam go uśpić jak nie chciał i darł się i wył?! Teraz mu się odwróciło. Widzę, że miągwi, szuka zaczepki to proponuję odpoczynek (broń boże przed słowem SEN) i idziemy poleżeć, wstaje nowonarodzony i kochany Dzisiaj np. poszedł odpocząć ok 17 i śpi nadal z przerwą na siusiu i piciu Jaki to miły wieczór Nie myśl, że jesteś beznadziejna - NIE JESTEŚ!! Po prostu jesteś człowiekiem, który musi nauczyć się swoich dzieci, a to nie zawsze jest łatwe. A siedzenie w domu nie pomaga, oj nie. Facet myśli, że on pracuje, a Ty przecież SIEDZISZ w domu... ojjjj jakże daleki jest od prawdy! Swojemu już kilka razy to udowodniłam zostawiając go samego z 2 dzieci i z nakazem zrobienia obiadu. A nie prosiłam nawet o pranie, sprzątanie itp. Po 2 godz. dzwonił kiedy będę spowrotem Wiem, że łatwo mówić, ale to wszystko minie, będą jeszcze gorsze i lepsze dni, będzie różnie, ale Stasiu wkońcu odpuści, tylko (i tu znienawidzone przeze mnie słowo, bo mi jej brakuje) konsekwencja Was uratuje. I nie bój się, że będzie krzyczał - a niech się drze jak potrzebuje! Zmęczy się i przestanie, ale nie odpuszczaj, bo Cię młody przeżuje i wypluje. Tym optymistycznym akcentem kończę wywód matki, która nie wie którą nogą jutro wstanie syn Ps. młoda jeszcze jest grzeczna... ale już boję się jej 2-gich urodzin...i widzimisiów. 3maj się mocno!! I dla własnego dobra wyjdź czasem sama z domu Ściskam mocno!
  5. Piu młody przyrżnął zdrowo na początku ale nie w sam dźwig tylko w tę czarną poprzeczkę, na której jest przymocowany. Od tamtej pory ani razu A on nie sunie tak lekko, trzeba się wysilić, żeby go przesunąć.
  6. Młody ma teraz 3 latka z kawałkiem, łóżko ma od września zeszłego roku. On ogólnie lubi samochody - wszystkie, nie tylko dźwigi. Ale robił wrażenie, więc wybraliśmy taki. Też myśleliśmy nad gotowcami, ale wąskie są. A to na zamówienie 140x200. Cena 1700 zł - póki miałam to dałam, teraz bym nie dała Koła są przymocowane do skrzyni na pościel, były od początku, tylko wymagały dokręcenia. Mebelek od tomciostolarz.pl
  7. A ze spraw remontowych: elewacja z 2 stron skończona, i faaaaaajna
  8. No to dzisiaj Zuzinka skończyła rok! Ale to zleciało!! Przy dwójce czas szybciej leci Młoda już biega pewnie, że nieraz jeszcze wywinie orła, ale odważna małpa Coraz więcej mówi, a najlepsza jest gdy widzi buty, albo czapkę, od razu krzyczy "da da" Wrzuciłabym filmik jakby się dało A tak to tylko zdjęcie z roczku
  9. My mamy dźwig - młody zachwycony, robiony na zamówienie u stolarza, a duże więc we 3 się mieścimy. Już kiedyś pokazywałam... tu bez kół na szufladzie tu już cały
  10. mi przy dwójce wody odeszły o 4 rano, 1 urodziłam o 12.55 na następny dzień, 2 o 19.45 tego samego dnia. Pewnie coś jest z tymi hormonami ps. i teraz rano i wieczorem, a czasem i w środku dnia każda z nas sprawdza czy Pysia jeszcze tu jest A niech spróbuje nie odpisać
  11. Wcale nie wyglądasz na wystraszoną na tym dachu A nie wiem, może już pytałam, na co macie solary? na ciepłą wodę latem? wystarcza jej wam?
  12. Też kiedyś miałam, faktycznie przemakają szybciej niż pampersy, ale są tak samo miękkie. Podejrzewam, że w ostatecznim rozrachunku wyjdzie na to samo. W tesco często są promocje.
  13. taaaak, cytat z dupą wyśmienity Muszę gdzieś to zapisać Albo taki cytat gdzieś w domu umieścić
  14. Sylwia, ja jestem za 2 opcją Pewnie dlatego, że mam baaaaardzo podobny kinkiet dla młodej
  15. Miałam na myśli serduszka, pierduszka, dzbanuszki, rameczki i inne tego typu gadżety, których pełno w pepco i nie potrafię im się oprzeć
  16. Jokasta ja nie demonizuję, ja wiem co mówię, bo w weekedny u teściów nie miałam przeijaka i od przewijania kilkanaście razy dziennie na kanapie kręgosłup mnie napier... a nie bolał. Pewnie, że siedzisz, ale czy wygodnie to już pewnie kwestia indywidualna, jestem dość wysoka i może dlatego było mi niewygodnie. A podobnie jak joasiah miałam wszystko co potrzebne pod ręką, w dodatku przewijak był przy ścianie z 2 stron, więc jakby jakimś cudem mi dziecko uciekło to do łóżeczka. Ja nie narzucam nikomu przewijaka, ale skoro Pyśka już go ma (a nie ma w pokoju dziecka kanapy ani łóżka) to tylko podrzucam pomysł. A że zrobi jak jej wygodnie to oczywiste. Moje też na podłodze leżały, ale leżaczek też się przydawał
  17. oj to 3mam kciuki, żebyś tą kawusię wypiła na tarasie wypiła jeszcze tego lata Ale mąż ma świętą rację! Oszczedzaj się bo to dom ma służyć Tobie, a nie Ty jemu po inspiracjach już wiem, że będzie pięknie! A wiesz, pierwsza moja myśl, jak pokazałaś drogę do domu - wygnajewo Ale pewnie o to chodziło, co? Mój ogródek wygląda bardzo podobnie, też muszę fotki narobić na pamiątkę, bo to mój pierwszy własną reką obsadzony
  18. A jakbyś przewijak ulokowała na łóżeczku w nóżkach? My tak mieliśmy przy dwójce i świetnie się sprawdziło. Tym bardziej na kawalerce, a przewijania dziecka na łóżku sobie nie wyobrażam - kręgosłup boli. Teraz gdy Zuźka ma już rok i jest naprawdę dużym dzieckiem, przydaje nam się w łazience po kąpieli. No ale teraz mamy większą łazienkę Na kawalerce było to niewykonalne Pokoik bardzo ładny! I podziwiam za (póki co) niewielką ilość dodatków, ja tak nie potrafię Tyle tego wszystkiego jest, że ciężko się oprzeć
  19. wpadnę, wpadnę zbieram zdjęcia a część zdjęć nowych tworów została na kompie u mamy, a ona na wczasach, muszę poczekać aż wróci Młoda już jest tatusiowa, a jak podrośnie, to bez piwa nie podchodź, bo tatuś pogoni
  20. Będą 30 cm, wokół okien 10 cm, a poprzeczna 20. Powinno być dobrze Nooo wczasy to za duże słowo, w czwartek wracamy. Początkowo miały być 2 tyg, żeby dzieciaki się jodu nawdychały, ale kasa, robota przy domu a i pogoda zrobiły swoje. Ale dobre i to, może jesienią jeszcze pojedziemy Zuzik roooośnie, rośnie I podobnie jak jej brat "za młodu" twierdzi, że krówka robi buu. Rozwala mnie tym
  21. o jejciu! Tyle mnie tu nie było, że nawet nie wiedziałam... GRATULUJĘ ogromnie!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! i 3mam kciuki
  22. Łaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa jak ślicznie!! Maleńki, ale jaki klimatyczny! Wierzę, że młoda zachwycona, mój pokój w bloku był niewiele większy i jak dobrych kilka lat temu wytapetowałam go na czerwono i czarno to byłam przeszczęśliwa Pokój prześliczny! Wszystkie dodatki, kolory, no cudny jest Coraz bardziej przekonuję się do białych wnętrz. Dobrze, że u nas już po robocie, bo chyba na biało bym malowała Ale wszystko przed nami, za rok można brać się za odnawianie - mąż się ucieszy A jak ja Wam zazdroszczę tego wyjścia z salonu na trawę... to nawet nie wiesz Moje marzenie
  23. Cześć Kochane! A nooo żyjemy, żyjemy Elewacja się robi od wtorku, póki co zrobiona podbitka po 2 stronach. I wszystko przygotowane do struktury. Będzie tak, no prawie białe będą jeszcze rogi. A tu próbka z kolorem Poza tym, szafa i regał do młodej jest już wymoczony, wyczyszczony ze starej farby, teraz drewno musi wyschnąć, a później malowanko. W domu po wymianie dachu już ogarnięte, wnęki okienne pomalowane. Listwy przypodłogowe do salonu leżą i czekają na natchnienie męża. A ja szyję dalej Co jeszcze? Hmmm w poniedziałek jedziemy nad morze, ma padać - trudno. A za tydzień impreza Zuzinki, ależ ten rok szybko zleciał.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...