mik_is

kolejny dzień "wykańczania" domku i siebie dziś fotki łazienki górnej, która zaczyna nabierać w końcu jakiegoś wyglądu ...

dziś na budowie same miłe rzeczy - kafelki w łazience na pietrze już sie kładą -jeśli chodzi o "obejście" to ogrodzenie powoli się kończy jutro zakładają siatkę, a dziś zamontowali furtkę i bramę... nieskromnie przyznam, że bardzo mi sie podobają

zapomniałam dodać, że butla z gazem juz stoi, a ogrzewanie jest juz podłączone... w domku zrobiło sie cieplutko i miło... jeszcxze trochę i bedzie koniec... miałam nadzieje ze na andrzejki się przeniesiemy do nowego domku ale raczej to nie możliwe... no chyba że mnie ekipa mile zaskoczy i sie wyrobia lae prawdę mówiac to juz w to nie wietrze no i moje 30 urodzinki bedę swietowac na "starych śmieciach" u moich rodziców oby na świeta sie udało

od miesiąca mnie tu nie było...trochę zaległości sie zrobiło... a więc co się wydarzyło.. - ogrzewanie podłogowe zrobione salon i jadalnia kuchnia i jadalnia - posadzka wylana - taras i schody wejściowe zrobione chodniczek z domu do furtki też - pierwsze rośliny juz zasadzone - ogrodzenie w trakcie wstawiania - ogrzewanie zrobione - centrum dowodzenia małżonka, czyli serce domu - kominek zainstalowany, czeka jeszcze na podłączenie i pierwsze rozpalenie ognia fotka niestety nieaktualna - poza tym, przyszedł juz glazurnik - rozpoczął wykańczanie łazienek, na pierwszy ogień poszła łazienka na pietrze, później ubikacja na dole. - weszła ekipa od wykończeniówki - zaczęli od pietra, obiecali, że w 3 tygodnie skończą pietro a później zejdą na parter. - schody będą do 10 listopada - panele juz zamówione na pietro i na parter - drzwi wewnętrzne już zamówione, będą za 4 tygodnie - wszystkie lampy już kupione, zostały tylko oczka halogenowe oraz oświetlenie schodowe.

oj jak się to wszystko wlecze ... ta budowa mnie wykańcza chce aby już był koniec nic sie nie zmienia a na dodatek okazuje sie że na pietrze jest krzywa podloga i zamiast posadzki 6-8cm tzeba nalac od 8-12 cm, a co za tym idzie trzeba przewiesic te grzejniki, które już zostały zamontowane, gniazdka mialy byc 30 cm od podłogi a teraz nie mam pojecia jak wyjda.. juz mnie to wszystko zalamuje

dziś małżonek wyręcza trochę elektryka i montuje część gniazdek.. niestety nie mogę być z nim na budowie bo muszę być w pracy... a on sam montuje te gniazdka. dałam mu co prawda wytyczne jakie gniazdko gdzie ale boję się że i tak coś pomiesza prad juz nam podobno podłączyli - dziś małżonek sprawdzi jak podłączy gniazdka. w tym tygodniu maja mi rozwieść pozostałą część ziemi - będzie wiadomo ile jeszcze trzeba nawieźć trwają rozmowy z "fachowcami" od ogrodzeń - na razie dostałam 2 wyceny ale powaliły mnie z nóg, wiec nie skorzystam z ich usług w tym tygodniu też rozmowy o schodach i tarasie - kto i za ile. a hydraulik dziś miał zacząć prace nad ogrzewaniem i wszystkimi innymi "rurkami"

wieści dobre i złe DOBRE: - skończyli tynki - butla z gazem już stoi - kanaliza jest - woda w domu jest - prąd budowlany ma być w tym tygodniu ZŁE - nasz Pan "budujący" nas zostawił i nie zamierza dokańczać budowy. Nie można się z nim skontaktować bo wyłącza telefon. Informacje przesyła nam smsem . - hydraulik czeka aż tynki wyschną na tyle żeby mógł wiercić w ścianach - od poniedziałku małżonek wraz z hydraulikiem mają zabrać się za podłogówkę i pozostałe czynności związane z przygotowaniem domu do sezonu grzewczego (rury, rurki, rozprowadzenia, grzejniki, podłogówka) - trzeba zrobić wylewkę posadzki - schody wejściowe i gospodarcze i taras (małżonek chciał z kostki więc jest trudniej znaleźć ekipę, która się tego podejmie, bo nikomu nie chce się bawić Jak przez to przebrniemy to wchodzi wykończeniówka kafelkarz od 20 września jest już gotowy aby zabrać się do pracy. a jeśli chodzi o ekipę od gładzi i malowania to są gotowi w każdej chwili - ale powiedzieliśmy in aby byli tez około 20 września - dom jest duży więc nie będą sobie przeszkadzać - MAM TAKA NADZIEJĘ. Ogólnie wszystkie moje plany przeprowadzki do końca września legły w gruzach teraz daje sobie nowy termin - początek listopada i mam nadzieję ze tym razem się uda.

położyli mi już parapety, tak prezentuje sie domek z parapetami zaczęli też klaść tynki maszynowe... narazie mam zrobioną sypialnię i garderobę garderoba a na podwórku powstała "mogiłka" pod butle gazową, wyglada okropnie, bo mój luby zamieszal i zamiast wykopać miejsce pod podest pod butle, kazał go postawić na ziemi, w wyniku czego podest jes ok 40 cm nad powierzchnia ziemi, a miało być tylko 5 cm. w związku z tym bedę musiała wokół butli podsypac ziemią i to mocno. a tak wygląda "mogiłka", pocieszajacy jest tylko widok. po zniwach pola wyglądaja pieknie (musze tylko pozbyc sie jeszcze trzech drzewek, które ograniczaja mi widoki.

a więc dzisiaj fotki. front domu - ozdobne pasy przy wejściu takie same przy oknach od salonu i jadalni (przy wykuszu) a teraz działka. wezwalismy Pana z koparka, który błyskawicznie uprał sie z korzeniami i kamieniami na polu. po kilku godzianch pracy wyglądało to juz tak a na koniec pracy tak teraz tyulko trzewba rozwieśc druga cześć ziemi, i wszystko ładnie wyrównać grabiami. Bardzo chciałabym jeszcze w tym roku posiac trawę, ale nie wiem czy starczy nam na wszystko kaski. Bo w końcy wnętrze jest ważniejsze, ale chociaż trawa by sie przydała aby tyle błota nie wnośić do domu.

już po urlopie... byliśmy na budowie ale z zaplanowanych prac niewiele zostało zrobione. a mianowiecie elektryk zakończył już parcę, hydraulik przygotował częściowo juz kanalizę. reszta nie zrobiona. podobno w poniedziałek maja już być kładzione tynki, będą kłaść od góry wiec w miedzy czasie hydraulik bedzie jeszcze coś działal z instalacją wodną na parterze. zrobiliśmy tez porządki w obejsciu. zamówiliśmy koparkę, pan przyjechał, powyciągał nam korzenie po drzewach, których było dość dużo, po czym rozwiózł 6 wywrotek glony i jakieś 8 wywrotek czarnej ziemi, zostało mu jeszce jakieś 5 wywrotek ziemi do rozłożenia i wstępnego wyrównania powierzchni ogrodu. ale to juz w następnym tygodniu, bo czasu zabrakło. a potem to idą w ruch grabie i taczka. trzeba będzie rozgrabić całą ziemię i jakoś to wyrównać. a poza tym ziemia jest mocno zanieczyszczona, bo pochodzi z poszerzania drogi, więc ma dużo kamieni i cegieł. ale nie powinno to trawie i drzewkom przeszkadzać , tymbardziej, ze pod rosliny i tak kupię lepszą ziemię. fotki mam zrobione ale wstawię je poźniej.

dziś jadę na budowę, więc będę miał nowe fotki, bardziej aktualne. Co prawda nie wiele się juz zmienia, poza "plątaniną" kabli , choć Pan elektryk kładzie wszystko bardzo równo i przejrzyście. W poniedziałek wyjeżdżamy na wakacje, więc nie wiem co się bedzie działo. wiem co ma byc zrobione w tym czasie, ale wiadomo jak to jest "kota nie ma - myszy harcują". podczas naszego urlopu powinni: - elektryk, powinien dokończyć kłaść kabelki - powinni położyć ogrzewanie podłogowe - zrobić hydraulikę - zamontowac parapety wewnętrzne - pociągnąć styropian klejem. Ciekawe ile z tego będę mogła skreślić z mojej listy. Planowałam szybka przeprowadzkę, jednak jak to zwykle trzeba przełożyć plany i jakiś miesiąc jak na razie. zobaczymy co będzie dalej. -

trochę nas sie opuściłam... Na budowie dużo się dzieje choc strasznie wolno oj chciałabym aby już byl koniec. Czas na relację: 1. dokończyli dach - bedzie kilka poprawek bo znalazłam kilka ukruszonych dachówek 2. wstawili okna - choć jeszcze nie wszystkie bo kilka szyb nie dojechało na czas 3. moskitiery zamontowali, ale nie działaja tak jak trzeba, bo sie zachinaja - musza je wyregulować 4. polozyli płyty KG na sufitach na piętrze 5. postawili ścianke koło komina, która bedzie troche ograniczać widok na kuchnie z kanapy. a teraz fotki ściana koninkowa między kuchnia a salonem okna: okno kuchenne z moskitierą salon jadalnia okna w salonie i jadalni, przez nie wpada dużo słonca i widok narazie też jest piekny 9 nie liczac tej kupy smieci) pokój na pietrze (na razie przeznaczony dla pieska ) pokój młodej moskitiera w oknie balkonowym nasza sypialnia

oj widzę, że zaniedbałam trochę mój dziennik. Od ostatniego wpisu dużo sie zmieniło. 1. mamy dach ... kończa kłaść dachówki 2. ścianki działowe sa juz wszystkie na pietrze i prawie wszystkie na dole - do zrobienia został jeszcze wiatrolap 3. porzadek na działce też powoli się robi. 4. ocieplanie tez juz sie kończy, zostało jeszcze uzupełnić gdzie nie gdzie. (sorki za śmietnik , przepędziłam budowlańców z ogrodu to postawili smietnik przed oknami, ale ponieważ nikt tam nie mieszka to może tam stać) i kila innych fotek z budowy: dachówka widok z ogrodu a w poniedziałek 25 lipca maja przyjechać okna i w końcu dom bedzie zamknięty

krótka relacje z budowy: częśc podbitki połozona, wiecha zawieszona, "wiechowe" też za nami, pogoda nie dopisuje, zęsto pada, więc wszystko sie strasznie przedłuża i opóźnia. Panowie zaczęli stawiać ścianki dzialowe w środku bo na zewnatrz z powodu deszczu nic robic nie mogą. Niestety dach też nie zamknięty. oj będzie poslizg ... A tak z miłych rzeczy to kupiliśmy: - drzwi wejściowe i drzwi gospodarcze - w promocji udalo sie też dostac moja wymarzona kabine prysznicowa i to o 400 zł mnij niz na necie - zamowilismy płytki do łazienki na dole, tez promocyjne o 10,00 zł mniej na metrze niż w regularnej cenie - no i zakupoina została tapeta do pokoju Młodej na jedną ścianę a to wszystko z Leroy Merlin, bo w zeszłym tygodniu mieli akcje promocyjne, wiec zdecydowaliśmy sie juz kupić te kilka pozycji, a że mamy gdzie to przechować wiec nie ma z tym problemu. teraz tylko czekam na promocję płytę a teraz fotki: początek ścianek działowych w pokojach na pietrze (sypialnia nasz i pokoik Młodej):

na budowie ciągle coś się dzieje.. jak na razie Panowie walczą z dachem, może w przyszłym tygodniu połozą juz dachówkę., w między czasie pojdą ścianki działowe na pietrze i i paterze. Mam nadzieję, że wyrobią się ze wszystkim do końca lipca, bo od połowy sierpnia wchodzi wykończeniówka. dziś idziemy wybierać drzwi wejściowe i gospodarcze. mam juz cos na oku ale nie wiem ile czasu bedzie trzeba czekać na te drzwi. około 4 lipca powinny byc okna - mam nadzieję, że nasz deweloper nie zawali terminów. z prac ogrodowych - opryskalismy cały teren z niechcianym "zielskiem" Randapem i juz zaczyna "wymierać" żółknie z dnia na dzień. w lipcu wyrównamy teren. ziemi mam dużo, mężulek podłapał kontakt z gościem od wykopów i ziemi mamy sporo. teraz trzeba to tylko rozwieść po ogrodzie i wyrównać. a później zaplanować plac zabaw dla młodej, postawić butlę gazową i ja zatankować półki ceny są niskie. może uda się jeszcze w tym roku ogrodzić teren ale to juz zobaczymy.

dziś pierwsze zakupy udało mi się zakupić na wyprzedaży 2 lampy na ktore polowałam na allegro. http://www.cudownelampy.pl/sklep/2769,pl_lampa-wiszaca-malaga-294730-sanneli-design.html# ta lampa będzie wisiała na korytarzu nad schodami, jest tam wysoki sufit wiec będzie wyglądać super http://photos03.istore.pl/20256/photos/big/3400846.jpg drugiej zdjęcie muszę zrobić bo nie moge znaleźć w necie, a już zapakowałam ją aby się nie zniszczyła, bo jeszcze muszą poleżeć jakieś 3 miesiące. jak zrobię fotkę to wstawię. a na budowie panowie zrobili wiechę, ale z powodu ciągłych deszczy "wiechowe" zostało przełożone na bardziej słoneczny dzień a właściwie to popołudnie, bo planujemy zrobić grilla więć panowie muszą być po pracy.

młoda ma 4,5 roku jak narazie głupot nie robi... ale jeszcze przemyślę kwestię tych makaronów. Bardzo mi się podobają ale jednak bezpieczeństwo jest ważniejsze... powiem szczeże że nie wpadłam na pomysł zawiązania sobie ich na szyi... no coż szukam inspiracji do okna dalej mam jeszcze ze 3-4 miesiące. dzięki za podpowiedź

Witajcie... U mnie dopiero dach sie stawia a ja zaczynam sie już trochę rozglądać za elementami wykończenia pokoi, jak na razie to mam pomysł na pokój młodej ... Co prawda musimy iść na wspólny kompromis bo młoda chciałaby cały pokój mieć w różu, motylkach i serduszkach, a ja sie na to nie zgadzam... wiec kompromis, 2 ściany jasnofioletowe (lawenda) 1 ciemny róż ( amarant) a 1 w tapecie w kolorowe pasy, tak aby połączyć fiolet, róż oraz kolory, które już ma w zabawkach i elementach wyposażenia pokoju (czerwień, pomarańcz i inne kolory zabawek). Chcę aby pokój był kolorowy, ale jednocześnie aby młoda czuła się w nim dobrze. Jak do tej pory wymyslilam oczywiście z aprobatą młodej: białe mebelki z Ikei, wiszący worek też z Ikei ( to jej się najbardziej spodobało ), fioletowy jednobarwny dywan, a młoda wybrała sobie firanki - makarony babelki dostępne na allegro kolor jeszcze do ustalenia bo sie nie może zdecydować róż kontra fiolet, przyznam że oba mi się podobają. a oto one: (zdjęcie z internetu) I tu moje pytanie do was drogie forumowiczki...czy któras z was ma takie firanki - makarony?? Jak one się sprawują, jak się zachowuję po praniu?? czy zbieraja dużo kurzu??

zaczyna sie trochę rozglądać za elementami wykończenia pokoi, jak na razie to mam pomysł na pokój młodej ... Co prawda musimy iść na wspólny kompromis bo młoda chciałaby cały pokój mieć w różu, motylkach i serduszkach, a ja sie na to nie zgadzam... wiec kompromis, 2 ściany jasnofioletowe (lawenda) 1 ciemny róż ( amarant) a 1 w tapecie w kolorowe pasy, tak aby połączyć fiolet, róż oraz kolory, które już ma w zabawkach i elementach wyposażenia pokoju (czerwień, pomarańcz i inne kolory zabawek). Chcę aby pokój był kolorowy, ale jednocześnie aby młoda czuła się w nim dobrze.

zaczynamy dach W piatek moi budowlańcy zabrali się za dach, niestety pogoda nie dopisała bo zaczęło lać. więźba położona tylko do połowy, ale mam nadzieje, że od poniedziałku zaczną dalej. a taki kolor będą miały krokwie, które bedą wystawały spod podbitki i w zbliżeniu (a swoją drogą piekne krople deszczu )