
anowi
Użytkownicy-
Liczba zawartości
130 -
Rejestracja
Typ zawartości
Profile
Forum
Artykuły
Blogi
Pobrane
Sklep
Wydarzenia
Galeria
Zawartość dodana przez anowi
-
Dominik, wynika z tego że na kręgoslup narzekasz?
-
narkotyki tak to też może być , ale ja choć może to głupio zabrzmi i nie jestem nauczycielem na szczęście, szukałabym przyczyn ogólnych: mody stylu bycia (HWDP ) IU policja tylko zrobi z chłopaka "bohatera" dla rówieśników. niestety policja to Oni a nie autorytet A co do nauczycieli to im raczej współczuję - idą na studia , kaganek oświaty i te sprawy a tu taka dzicz, pyskująca na każde słowo, Ty mówisz siadaj a ktoś Ci śmieje się w głos i wychodzi z klasy. Bo co teraz może nauczyciel - za wyrzucenie ucznia, ręczne ale bez przesady wylatuje ze szkoły? Mam takich nasto na klatce, upatrzyli sobie moje pięterko na pifko i fajki( o innych aromatach i ampułkach nie wpomnę) Policja? była raz i co i nic. Po kolejnej zwróconej uwadze - jako jedyna na klatce chyba- znalazłam butelki od piwa na swojej wycieraczce. Szlak mnie trafił i zeszłam z butelkami do rodziców - był tatuś. głuchy i ślepy na sceny klatkowe. Zrobiłam drakę a tatuś mi karze wzywać policję - taoż jaj się ich wzywa to oni zdąża spacerkiewm odejść niszcząc po drodze... Wkurzyłam się ostro i powiedziałam że robię inaczej - powywieszam zdjęcie , rozeslę do szkół i zakładów pracy i co mam spokój choć synuś dzień dobry przestał mówić Acha i podobnie jak Teska w przedszkolu zgłaszany problem o bicie, szczypanie przez chłopca, przedszkolanki nato że nie mogą go nawet separować - zakazane prawnie , nie mogą go postawić w kącie bo to przemoc fizyczna Złąpałam kiedyś na balu dzieciaka i powiedziałam że jak nie odczepi się od mojej córki, sierotki zresztą, to mu tak dupę złoję że nie usuiądzie. Paniom nic nie mówiłam ale czekałam na rodziców dziecka . I się nie doczekałam a Patyś ma spokój. Napisz co dalej Marlenko pozdrawiam
-
Czy kogoś wykańcza niezdrowa miłosc do ojca??
anowi odpowiedział AGNIESZKA31 → na topic → Dział Porad życiowych
w pewnych momentach głupie myśli to normalka ja jednak za bardzo chcę żyć, bo wyobrażam sobie czasami że wywożą mnie w kaftanie bezpieczeństwa i tam mam spokój, może jakiś lase i mały spacerek . U nas w okolicy jest takie miejce koło rezerwatu zresztą Dzięki Aga , zamiast pomagać sama się żalę. Damy radę, innej rady nie ma A gdzie Ty będziesz jak Cię nie będzie ( u necie jakby co )? -
Czy kogoś wykańcza niezdrowa miłosc do ojca??
anowi odpowiedział AGNIESZKA31 → na topic → Dział Porad życiowych
tak czyta i czytam, popaprane to wszystko... mnie wlaściwie wychowała babcia, bo mam uczyła na wsi i tam miała służbowe mieszkanie. Babcia była tak silną osobą że miala wpływ właściwie na wszystkich w rodzinie i chyn\ba najbardziej na mamę. Godziła się na wszystko: wnusia zostanie - bo miejskie szkoły lepsze, bo babcia isę lepiej zaopiekuje i dziadek i takie tam . I mama się zgadzała. I wiecie co mama jest nalepszą osobąś pod słońcem - jest taką matką Teresą z Kalkuty ( no może bliżej ) ale mnie to wkurza. Daje się wykorzystywać wszyskim- łącznie ze mną, moja córka wchodzi jej na głowę, psuje coś - choćby i cennego i jaka reakcja: ona nie chciała , ja posprzatam Wkurza mnie to, ale wkurza mnie fakt że to czasem wykorzystuję. I myśle żę to efekt wychowania przez dziadków - najstarsza córka, powojenne trudne czasy, młodsze rodzeństwo [pod opieką i zawsze na 2 lub 3 planie , nawet teraz. I czuję że muszę mieć optymiz i siłe za nas dwie, niezłe obciążenie, bo jak patrzę jak daje się wykorzystywać ciotkom to scyzoryk w kieszeni.. Ach, Aga miałam Cię pocieszyć a sama się wyżalam. A właściwie to tak układam sobie wszytko Nie wiem ile lat mają Twoje dziecka, ale one dużo widzą i diablo szybko się uczą, szczególnie naszych kompleksów, które skrzętnie ukryuwamy i których ponoć nikt nie widzi... trzymaj się wiatru i dobrych myśli. Iw. -
Verunia, śliczny ten Twój domek i strasznie mi się podoba kolor drewna i podbitki Czy moglabym Cię piękb\nie prosić jaki to kolor, bejca czy cóś Zgóry dziękuję
-
Doszłam, doszłam do konca..............
anowi odpowiedział gosia1719499730 → na topic → Dział Porad życiowych
Gosiu, gratulki,ależ Ci zazdroszczę - przede mną jeszcze spory kawałek Doła miałam, wątki zakładałam ale topewnie dlatego że nie do końca uleczona z psychiatryka zwiałam Nic to wszyskiego co najlepsze na nowej drodze (domu) Iw. -
te wrzaski i darcie koszuli to byłby na hali niezły widok. Tym bardziej że wystarczy że wstaną i spojrzą poza ściankę boxu (myślę, że większość ma powyżej 160 wzrostu ) Rozwiązniem byłoby przezniesienie, ale wiem że w firmy będą wydzielane mniejsze - z doświadczenia wiadomo, że tam będzie dużo gorzej. Mój aktualny dział jest prawie niemożliwy do wydzielenia - przynajmniej na razie taką wizję mają najwyźsi więc jak źle trafię to ... bryndzia - jeszcze z rok muszę wytrwać. Ale jak się wypisałam, poczytałam to nabieram dystansu i generalnie tak patrzeć z boku to śmieszne to wszytko jest : głupia baba boi się faceta bo chamem jest i coś przy 30 innych osobach na swój temat odkrywczego nie ma ochoty usłyszeć, bo to że kretynka to powoli rację mu przyznaję . Na razie wytrwałam nie odzywałam się i do niego i obgadujących całą sytuację za boxem ( cholechcia - mam za dobry słuch ). Obaczymy co dalej. pozdrawiam
-
bratki w samo sedno bo jakby był cały czas cham to bym się uodporniła i przede wszytkim dużo szybkciej zbuntowała A tu są napady co kilka dni, czasami co dzień, a czasami jest nawet tydzień spokoju. Reszta go olewa ale i boi się bo ulubiony, ma tel dyrektorski na biurku - czerwona linia i tyle. Trzeba przyznać że on w te zgnilne uklłady nie wchodzi bo jest "ponadto". I cyt " rozpedziłby to całe towarzystwo" cięzko na coś się zdecydować. Idę do domu WOLNE !!!
-
dziennik WICHURY - komentarze
anowi odpowiedział sylwiapsik → na topic → Dzienniki budowy - komentarze
baaardzo sympatyczny dziennik aż chce się pojechać i posiedzieć na tej Waszej łączce zdjęcia poproszę -
myślę że wersja Agnieszki1 by mnie nie spotkała - oficjalnie, ale nieoficjalnie na codzień przegrałabym na całej lini, także pismo odpada Paka to trudne, ale staram sie staram. Tu jest tylko tak że nie jesteś z kimś to jestes przeciwko. Podam przykład W działu w ramach restrukturyzacji musiała odejśc dziewczyna, symaptyczna, ogólnie lubiana, padło na nią bo chgodziła na zwolnienia i ma 2 dzieci (oficjalnie powody były inne - zakres obowiązków jej podlegał pod inny dział) Prawda jest taka że ten sam zakres miały 2 inne osoby i co zamiast wspłczuć, obraziły się że dziewczyna nie zrobiła roliczeń na koniec miesiąca i że jej obowiązki spadły na nie. Przestały się odzywać, dział nie złożył się na pożegnanie (mnie żegnali b.hucznie w moim starym dziale ) Wkurzyłam sie i kupiłam jej prezent - filiżankę. Teraz jestem przeciwko nim, odzywają się jak muszą Normalnie atmosfera tu mnie rozwala. Generalnie wracam do siebie psychiczne i patrze na to jak na cyrk, SF czy coć takiego. Albo poprzednio trafiłam na wyjątkowy dział albo teraz. No bo coś tu nie gra Ale w tej chwili zaczynam to olewać (wróciłam do zdrowia - dwa dni ciszy w boxie pomogły). pozdrawiam
-
a może to tak dla sportu nudno, zima, trochę adrenaliny tak serio, to głupia sytuacja, no bo co iść dalej w zaparte czy przyznać się, czy może podłożyć z powrotem przy jakiejś okazji....
-
Mały powiem tak, on ma baaardzo zazdrosną żonę, mieli jakieś problemy Myślę że w domu musi siedzieć cicho i grzecznie i oreagowywuje w pracy bo jak jest dobrze rto jesyt dobrze, ale potrafi przyjść i od rana bluźnić pod nosem, trzskać szafkami i takie tam i wtedy nie dajbóg się źle odezwać,Cała hala usłyszy jaka to jestenm głupia i mało wiem i nie chcę wiedzieć iw ogóle chyba jakiś Down ze mnie . Na początku się kłóciłam z nim, ale to nie ma sensy, mi żyła skakała a w sumie nic nie dawało - acha jak już zdarzylo mu się ze 2 razy przeprosić to cichutko jak nigogo nie było, a jak wrzeszczy to 40osób słyszy Mały Póbowałam w ten sposób i tak jak mówię jak jest spokojny jest ok. a jak nie ....to nie generalnie już nie ryczę i nie chće iść do wariatkowa odpocząć ale problem pozostaje...
-
o mój ty świecie, ale literówki robię przepraszam
-
zbieram się od godziny żeby Wam odpowiedziec i nie mam czasu sylwiapsik - dziękuję za wsparcie heath - masz rację moja wina to to, że dałam się wmanewrować i że ustępuję i wybaczak jak jets kilka dni ok. Głupia baba ot i tyle a dla wyjaśnienia , bo wwkradła się nieściełośc i o podwładności coś było.. jestem ja referencin, potem jest koordynator - czyli gwóźdź programu , potem kiero i potem dyr. Teoret nie podlegam pod koordyntora w praktyyce to on to koordynuje więc rządzi. Kiero nic nie widzi , bo koordynator to pupil dyr. jedna przede mną stąd zwiała - nieświadoma weszłam na jej miejsce... i oczy to mi się szybko otworzyły, że tu nie taka piętna atmosfera jak w poprzednim dziale gdzie i pifko było i wizyty domowe i pozadomowe , tu są ploty, intrygi , szepty i w ogóle szok pracuję tu 1,5 r i nie nie mogę się przyzwyczaić. Jestem tym bardziej w szoku że pracowałam z tzw trudnymi klientami, grożącymi nam gazetami i prawnikami i jakoś sie dogadywałam. Powiem więcej - nieraz sami z się do mnie skrobną , jak jeżdziłam jako studentka (dawniejszymi czasy) jako opieka do dzieci też robiłam za dyżurnego speca na niepokornych i smutnych - bo sie dogadywałam i dogaduję z ludźmi z tzw trudnym charakterem , atu takie coś? Porażka
-
paka , ale on pije herbatki ekspresowe, tylko malinowe - chyba jakiś preparat w domu musze zrobić na razie jest cicho - siedzi naprzeciwko, staram się wytrwać jak będzie zagadywać czasami mam skojarzenia z agresją w rodzinie, bije preprasza,jest dobrze, jest źle, bije... itd normalnie to samo tu i jak jest dobrze jak głupia myślę że tak zostanie głupota moje jest bez miar chyba ale tym razem wytrwam
-
ps powinnam chyba zmienić napis na dole , bo te czasu kiedy tak myślałam minęły bezpowrotnie
-
zielonooka co prawda zdziwiłby się na widok herbatrki, ale pomysl w sumie niezły, trza do tego kilka osóbz herbatkami a dla niego wyjątkowa baba budowniczy chciałabym, chciala... acha26 - nie wiem czemu byłam przekonana że jesteś facetem, może przez ten drastyczny wizerunek bratki - niegłupia rada też myślę o zwolnieniu lekarskim: musze dać sobie czas, bo w pracy czuję się zbyt osaczona - nawet ekran kompa mam na widoku i wszystko widać jak na tapecie jak ktoś idzie nawet do kuchni (boxy ) Sylwio wysłałam Ci maila, mam nadzieję że doszedł, daj znać jeszcze raz dzięki wszystkim za wsparcie kochani jesteście i od razu mi lżej na duszy
-
wyrzuciło mnie ? to jeszcze raz boję się oficjalnie paka, tu jest jedna wielka wioska gdzie wszyscy wzystkich znają bo ktoś z rodziny na 100 % tu pracuje boję się śmiechów, szeptów i lekceważernia, które chyba już odczuwam jak próbuję się poskarżyć szefowi. kiedyś , niedawno zachowałabym się inaczej teraz odpuszczam, tonę w tym g... normalnie kosmos, sama siebie nie poznają, rok wykańczalni i można mnie złamać zero asertyności, zero odwagi, zero chęci do zmian normalnie kosmos w co ja się wpakowałam
-
paka - to na dole to jeszcze pisane za starych lepszych czasów jak byłam zdrowa psychicznie , jak dam oficjalnie wyżej to będę spalona jeśli idzie o awans i takie tam (podwyżki znaczy się) ale pomysł siłowy też godny przemyślenia
-
sylwiapsik masz info na priva
-
doszło do tego że boję się rozmawiać z ludźmi , no bo co ja mam im ciekawego do powiedzenia, zresztą tu się gada o ciuchach z Warszawy, do której nie jeżdżę i plotkuje w grupach o innych grupach. Albo już świruję, jak słyszę śmiechy za ścianą mam wrażenie że ze mnie, poprzednio bym wpadła i zapytała co ich tak bawi i pośmiałabym się , teraz nawet mi się nie chce podnieść głowy znad klawiatury. taka sierotka co sobie pozwoliła. Ale samam siebie zadziwiam bo tak nie było, nie byłam chorobliwie nieśmiał, wrącz przeciwnie. Mam klientów którzy nadal do mnie dzwonią porozmawiać mimoże wiedzą że już nie zrealizuję ich zamówień czy reklamacji Dlaczego tak zsierotowałam, czuję się jak ofiara losu, co gorsza zauważam to w swoim wyglądzie. W domu zamiast zająć się dziećmi mam ochotę iść spać... Klęska
-
zmieniałam ale tylko ze względów finansowych, epipa byla super z weiększością nadal mam niezły kontakt
-
a to pno mój przełożony bo koordynuje i grozi doniesieniami i jako żywogotów to zrobić i komu dadzą wiarę: nowej gęsi czy ambitnemu managerowi , który nawet w ministerstwach wydeptał ścieżki i tyyyle dla firmy zrobił... dziewczyna która tu wcześniej pracowała uciekła do innego działu, wstyd mi przyznać ale co powiedzą w kadrach jak powiem że znowu mi coś nie pasuje? poprostu mi styd
-
Sylwia racja, z poprzedniego dzialu uciekłam ze względu na brak kasy - po studiach i innych takich zarabialoiśmy tyle co fizyczni bez urazu ciecie i w ciągu 2 lat zawinęlo sie ok 20 osób z działu blisko 40 osobowego. (ale to poza tematem ) Tam miała samodzielną pracę, szefa interesował efekt wyniki i nie czytał każdego mojego maila i pisma, miałam 3 starzystów - namiast osób które sukcesywnie uciekały Tu sprawdzane mam każde pismo - nawet takie ze schematu gdzie tylko adres i nazwisko się zmienia, nic nie wiem , nie znam sie na niczym, paranoja. W tej dziurze nie mam możliwości zmiany pracy bez pleców a tych Ci u mnie poza moimi wlasnymi raczej brak. Ale zaczyna mnie to wkurzać bo pamiętam siebie z przed roku, pewną siebie, uśmiechnietą. Teraz mam nawet obawy jak wychodzę do innego działu czy nie spotka się to z komentarzem. mogę się kłócić , ale chamstwo zwyczajnie mnie zatyka. W sumie najgorsze że jest to jak w rodzinie alkoholika najpiuer uderzenie, awantura, potem kilka dni dobrze miło i zmów coś zrobię nie tak. Te huśtawki mnie wykończą. Głopia sierota bylam bo nie poznałam sie od razu, ajak się zdażyło pierwszy raz myślałam zły dzień, problemy z żoną ma Dupa ze mnie i głupia gęś i to mnie wkurza. I to że jak dłubię robotę, on gada przez telefon pseudosłużbowo i ma 3-4 razy tyle kasy co ja. Ogólnie sierota jestem i nie mam siły tego zmienić. Znikąd wsparcia...