Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

mateusz806

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    53
  • Rejestracja

Zawartość dodana przez mateusz806

  1. Może najpierw spróbować wyczyścić to myjką ciśnieniową i zobaczyć czy efekt będzie wystarczający. Można próbować myć normalną dyszą z pewnej odległości, albo o ile tynk jest dość mocny taką końcówką: Czyszczenie myjką nawet jeśli nie da dla Ciebie wystarczającego efektu, to jest bardzo dobrym pomysłem, żeby usunąć wieloletnie zabrudzenia przed kolejnymi pracami.
  2. Nawet prawie płaskie zakończenie kopuły można murować bez żadnych podpór - pewnie trzeba mieć taki kapelusz, jak facet w filmie:cool: :
  3. Można murować kopuły nawet bez uchwytów do cegieł: Od 2:30 zaczyna się film z pracą murarza: Można zobaczyć, że murują znacznie bardziej wodnistą zaprawą, niż zazwyczaj używa się u nas.
  4. Ten dziwny szpic do wbijania odkręcasz i wyrzucasz. Następnie przykręcasz lampę do jakiegoś stałego elementu ogrodu np. kamienia, czy specjalnie wykonanego fundamentu (może być wkopany bloczek betonowy). Ten kawałek przewodu wymieniasz, albo dajesz mufę i od każdej lampy prowadzisz pod ziemią jeden przewód do skrzynki umieszczonej w jakimś dogodnym miejscu. Do skrzynki zasilanie będzie szło jednym przewodem, na którym możesz mieć wyłącznik i dodatkowo np. zmierzchówkę, czy sterownik czasowy. Jeśli tylna część obudowy jest odpowiednio duża, a przewód nie jest zalany czymś w stylu żywicy, to można też z tyłu odbudowy wkręcić dwa dławiki i zasilać kolejną lampę z poprzedniej.
  5. W miejscu, gdzie potrzebujesz przedłużyć ten kabel nie potrzebujesz lampy, albo zestawu gniazd? Można przewody połączyć wewnątrz lampy, albo słupka z gniazdami na wysokości np. 60-70 cm i też takie rozwiązanie się sprawdzi.
  6. Uziomy w energetyce często wykonuje się z bednarki i prętów miedziowanych. Środek jest stalowy, ale powłoka miedziana znacznie przedłuża trwałość uziomu. Co do przekroju tej Twojej linki, to sprawdź, jaki jest zalecany, ale coś mi się wydaje, że musiałyby to być dwa, albo trzy przewody połączone równolegle. Ja jednak nie polecałbym używania tej linki. Jeśli składa się ona ze zbyt cienkich drutów, to jej trwałość może być niewielka. Będzie reagowała z ziemią znacznie większą powierzchnią niż pręt, tylko że cienkie druty szybko mogą stracić ciągłość.
  7. A gdzie jest ten murek oporowy? tzn musisz się zdecydować w jaki sposób chcesz go obrobić: - zwykły tynk cementowy - kafelki, płytki - tynk ozdobny pewnie jest jeszcze kilka metod Jak duży w ogóle to jest murek? Dopiero wtedy ktokolwiek będzie w stanie powiedzieć coś więcej.
  8. Może będzie odpowiadało Tobie wykończenie murka, jak w tym filmie:
  9. mateusz806

    Odpadanie starej farby

    Zależy jakiego efektu końcowego oczekujesz. Jeśli ma to wyglądać dobrze, to trzeba wszystko namoczyć, zeskrobać. Potem można nawet szczotką drucianą pozbyć się luźnych ziaren tynku. Potem grunt, gładź gipsowa, farba gruntująca i dopiero malujesz. Ten kawałek ściany, co pomalowałeś, to na zdjęciu wygląda jakby nadawał się do kapitalnego remontu. No chyba, że to nie jest główne pomieszczenie w domu/mieszkaniu.
  10. Domyślam się, że mówisz o altanie, której dach stoi na trzech słupach w narożnikach, a czwarty narożnik wisi w powietrzu. Wg mnie powinno wyglądać to tak, że fundament ma kształt prostokąta, trzy słupy i na tym stoi żelbetowy wieniec. Wszystko musi być jednolitą żelbetową konstrukcją. Ktoś musiałby to przeliczyć. Sama dachówka to nie problem, trzeba jeszcze doliczyć ewentualny śnieg i wiatr. Dach będzie oparty o betonowy wieniec, więc jego wykonanie będzie standardowe. Dość ważną kwestią jest jakiego przekroju słupy, wieniec i fundament muszą być. Jeśli okaże się, że przekroje to np. 40x40 cm i do tego solidnie zbrojone, to wg mnie wyjdzie Ci z tego niezły bunkier. Na pewno nie możesz dać więcej słupów? Bo wg mnie koszty tego, o czym teraz mówisz, będą zbyt wysokie jak na budowanie altany.
  11. Te dwa sposoby podłączenia zaproponował projektant, czy samemu to wymyśliłeś? Nie można ot tak wciąć się w połowę kabla. Trzeba i tak wykonać złącze kablowe, czyli prościej mówiąc - skrzynkę stojącą na ziemi (o ile w ogóle jest to możliwe, biorąc pod uwagę wiele kryteriów). Zacząłbym od tego gdzie jest główne zasilanie w Twojej okolicy. Może się okazać, że podłączenie nawet do sąsiada nr 1 jest niemożliwe, bo sieć nie ma już rezerwy w możliwościach przesyłu. Możliwe, że w Twoim przypadku sensowniejsze będzie od razu wykonanie docelowego przyłącza, gdyż prowizorki wykonać się po prostu nie da. Z tego co napisałeś, widzę, że nie masz żadnego pojęcia o tym zagadnieniu. Projektant wykona projekt i wszystko będzie jasne.
  12. [....] instalacyjny wyłącznik nadprądowy, popularnie zwany "eską". Otóż znajdują się tam dwa wyzwalacze mechanizmu: zwarciowy (elektromagnetyczny) i przeciążeniowy (bimetaliczny). Bimetal aby działał, to trzeba go ogrzewać. Zmiana temperatury otoczenia zmieni także czas zadziałania członu przeciążeniowego.
  13. [....] Zgodzisz się ze mną, że w rozdzielnicy są przewody? Płynie w nich prąd? Każdy przewód posiada pewną rezystancję i przy przepływie prądu będzie się na na nim wydzielało ciepło (P=RI^2). Pozostaje pytanie jaki prąd płynie stale przez rozdzielnicę - w rozdzielnicy w zwykłym domu jest średnio max kilkanaście amperów. Mówiąc zwykły dom mam na myśli standardowej wielkości budynek, z zainstalowanymi typowej mocy urządzeniami elektrycznymi, czyli upraszczając: nikt w garażu nie ma np. zawodowej stolarni. Ciepło wydziela się nie tylko na przewodach, ale także w zwiększonej ilości na zaciskach wyłączników, jak i wewnątrz wyłączników. Gdy obciążenie rozdzielnicy to kilkanaście amperów - wydzielana moc będzie znikoma. Inaczej wygląda sytuacja, gdy do takiej samej rozdzielnicy zamontujesz osprzęt dla wspomnianej wyżej stolarni, gdzie prawie każdy przewód obciażony jest do maximum i ciepło wydzielane w takiej rozdzielnicy jest wielokrotnie większe. Wiesz może, że przewód/kabel obciążony długotrwale maksymalnym dopuszczalnym długotrwale prądem osiąga temperaturę powierzchni np. 60 stopni celsjusza?
  14. Każdy przewód i wyłącznik podczas przepływu prądu się nagrzewa, jednak w zwykłym domu obciążenie takiej rozdzielnicy jest na tyle małe, że "ocieplenie" jej szafą z ubraniami nie będzie skutkowało nadmierną temperaturą wewnątrz rozdzielnicy. Inna sprawa jest w sytuacji, gdy większość wyłączników obciążonych jest prądem zbliżonym do nominalnego. Wtedy przykładowo wnętrze takiej rozdzielnicy może ogrzać o kilkanaście, czy nawet kilkadziesiąt stopni Celsjusza i może skutkować to zbyt wczesnym działaniem zabezpieczeń, ale jak już mówiłem - w zwykłym domu jest to nie do osiągnięcia.
  15. Tynk i materiał, z którego wykonana jest rozdzielnica posiada pewną ważną cechę. Nie rozprzestrzeniają ognia i w razie awarii i zapalenia się któregoś z zabezpieczeń wewnątrz rozdzielnicy, obudowa rozdzielnicy nawet po zapaleniu - sama szybko zgaśnie. Powieszenie na rozdzielnicy obrazka, czy obstawienie jej ubraniami może skutkować, że w przypadku awarii, takie dodatki zapalą się, a po zgaśnięciu rozdzielnicy - same nie zgasną. Różnica temperatury rzędu kilku stopni (pomiędzy pokojem, a wiatrołapem) praktycznie w ogóle nie wpłynie na pracę zabezpieczeń w rozdzielnicy.
  16. W sytuacji o której piszesz pozostaje jedynie wymiana wszystkich przewodów. Naprawianie fragmentów przy gniazdku nic nie da, bo uszkodzenia powstają w dowolnych miejscach. Elektrycy mieli rację - jedynym sensownym rozwiązaniem jest wymiana całej instalacji elektrycznej. Niekoniecznie trzeba kuć ściany - można nowe przewody poprowadzić w korytkach, albo listwach przypodłogowych, ale estetyka takiego rozwiązania jest wątpliwa; szczególnie że do oświetlenia na suficie też trzeba poprowadzić nowe przewody. Dużą różnicę robi to - z czego jest wybudowany Twój blok - jeśli jest to budownictwo klasyczne, to będzie trochę taniej niż wykonanie tego w wielkiej płycie. Co do samych cen niestety nie pomogę, ale pewnie inni będą w stanie powiedzieć orientacyjny koszt jeśli napiszesz powierzchnię mieszkania i technologię wybudowania bloku.
  17. Oczywiście, rozumowanie jest prawie dobre, tylko takim sposobem zmierzyłaś energię zużywaną przez wszystkie urządzenia w domu - plus jedna żarówka. Skoro uzyskałaś takie wyniki, to na pewno musiałaś mieć uruchomione inne odbiorniki mocy. Telewizor w stanie czuwania, radio, dekoder TV, komputer, router - każde takie urządzenie potrafi pobierać kilka - kilkanaście wattów ciągłej mocy nawet, gdy jest wyłączone. Skoro żarówka 60W w ciągu 10 godzin zużywa 0,6kWh, a Ty zmierzyłaś 1,6kWh, to nie trudno obliczyć, że pozostałe urządzenia w domu zużyły 1kWh w ciągu 10h, czyli po prostu 100W mocy ciągłej. Jeśli chciałabyś licznikiem energii w domu mierzyć energię zużytą przez jedno urządzenie, to wszystko inne musi być odłączone od sieci. Inaczej takie pomiary wychodzą błędne. Ja proponowałbym zająć się tymi 100W zużywanymi, nawet jeśli "wszystko" w domu masz wyłączone. Po prostu obserwuj licznik energii - na pewno tarcza będzie wolno się obracała. Następnie wyjmij wtyczkę z telewizora, komputera, monitora, pokolei, aż zobaczysz które urządzenie zużywa najwięcej mocy i w tym kierunku możesz próbować działać.
  18. Zacznijmy od tego, że wszystkie obliczenia, jakie są tutaj, są złe. Nie mam na myśli nawet złej jednostki, bo zużytą energię mierzymy w kWh (kilo-wato-godzina), a nie w kW (Watt to jednostka mocy, a nie zużytej energii). Aby prosto obliczyć zużytą energię po prostu mnoży się moc urządzenia (w kW) razy czas (w godzinach) i wynik uzyskuje się w kWh Energia zużyta przez żarówkę 1) P=60W=0,06kW (moc zamieniona na kilowaty) t=10h E=P*t=0,06*10=0,6kWh Dopiero teraz proponuję przeliczyć sobie energię zużywaną i wyciągnąć na nowo wnioski. Po pierwsze: nie trzeba mieć zapalonego światła przez 10 godzin dziennie i żarówki wcale nie zużywają tyle energii, ile jest w obliczeniach w poście wyżej (zakłądając, że nastąpiła pomyłka jednostek kW=kWh)
  19. Ja jak na razie do elektryków praktyków nie należę, ale myślę, że trochę będę w stanie pomóc. Po pierwsze zasilacze impulsowe nie mają zbyt dużych wymagań co do jakości dostarczanej energii. Możliwe, że uszkodziły się na skutek jakiegoś przepięcia, ale uszkodzenie w wyniku podniesienia się wartości skutecznej napięcia jest mało prawdopodobne. Takie przetwornice są w stanie pracować przy napięciach np. 100-300V. Podejrzewam, że to bardziej czysty przypadek, że oba zasilacze w krótkim czasie padły. Gdyby to nie był przypadek, to podobny los podzieliłaby połowa sprzętu elektrycznego w domu. Co do skoków napięcia na pozostałych fazach przy asymetrii, to niezbyt one mi się podobają. Mają prawo one występować, nawet jak transformator jest połączony w uziemioną gwiazdę, ale przy 10A wzrost o 3-4V to dość dużo, no chyba, że zasilany jesteś z jakiegoś małego transformatora, który obsługuje kilkanaście domów.
  20. mateusz806

    Wymiana fliz

    Ja bym spróbował standardowej metody, czyli nacinanie szlifierką kątową z diamentową tarczą płytki naokoło i wykucie jej po kawałku zaczynając od środka. Tutaj problemem jest cienka fuga, gdyż normalnie nacina się fugi i nie ma problemu. U Ciebie trzeba byłoby ciąć wręcz krawędź płytki, a nie fugę. Przy odrobinie uwagi powinno się udać. Można spróbować ten sposób pomiędzy płytkami które mają być usunięte to zobaczy się co z tego wyjdzie. Narożniki płytek, które mają być usunięte trzeba byłoby naciąć czymś mniejszym np. dremelem z małą tarczą.
  21. OK, dzięki za pomoc. Pokoje które maluję, były już kiedyś pomalowane. Wszystko wyglądało dobrze, dlatego tylko umyłem ściany i sufity wodą z mydłem malarskim.
  22. Czyli dobrze rozumiem, że malując pas przez całe pomieszczenie dam radę pomalować najwyżej jeden pas na szerokość wałka, o ile w ogóle starczy farby na całą długość pomieszczenia? Czy są jakieś profesjonalne wałki które zabierają więcej farby? tzn można pomalować wałkiem więcej niż około 1 metr kwadratowy?
  23. Witam, Postanowiłem pomalować kilka pokojów w domu i jest jest jeden problem z którym nie potrafię sobie poradzić. Na suficie w większych pomieszczeniach stojąc powiedzmy 5-6 metrów od jakiegoś miejsca widać linie, gdzie łączyłem pasy farby, jednak problem jest trochę inny, gdyż widoczna jest inna faktura farby w miejscu przyłożenia wałka przy końcowym zaczesywaniu farby. Nie maluję suchym wałkiem, farbę nakładam równomiernie, zakładki maluję "mokre na mokre". Maluję w sposób jak na rysunku: http://www.leroymerlin.pl/multimedia-storage/aa/42/37b819997eb8bc79b911d8c6f24c-malowanie_sufitu_3.jpg Widoczne są łączenia pomiędzy kwadratami 1-4, 2-5 itd, a łączenia 1-2, 2-3 oczywiście niewidoczne. Pomieszczenie ma 5 metrów szerokości i staram malować się dosyć sprawnie. Maluję też przy zamkniętych oknach, żeby spowolnić schnięcie farby. Macie jakąś radę na mój problem, gdyż braknie mi pomieszczeń do wypróbowania wszystkich pomysłów. Farba to "dekoral polinak", maluję wałkiem sznurkowym(może to jakaś microfibra jest) 12mm. Moje pomysły to spróbować malować zamiast w kolejności kwadratów wg numeracji to w kolejności 1-4-7, 2-5-8, wtedy łączenia będą wychodzić wzdłuż ruchów wałka. W innym pokoju, malowanym kiedyś przez malarzy zauważyłem, że dali oni radę zaczesać sufit na całej długości jakieś 6-7 metrów, na mój gust to po kilkunastu minutach farba jest już trochę podeschnięta, chyba, że malując tikkurilą można na taki manewr sobie pozwolić. Tak jak już wcześniej wspomniałem nie maluję suchym wałkiem, zaczesuję wszystko w jedną stronę, widoczne są ślady przyłożenia wałka do sufitu, a nie zakładki pomiędzy kolejnymi kwadratami. Ślady są widoczne tylko pod dużym kątem i jak wie się gdzie ich szukać. Próbować nakładać jeszcze więcej farby, czy mam za duże wymagania co do efektów?
  24. Na początek zacząłbym od zmierzenia obu kawałków ciętej płytki. Mam na myśli, czy cięcie jest krzywe, czy może jest szersze. Nie wpada Ci płytka w drgania podczas cięcia? Ewentualnie sprawdź jeszcze prowadnice, czy nie mają nawet minimalnego luzu. Możliwe, że podczas cięcia środka płytki stół zaczyna się trząść, albo przesuwać na luzie w prowadnicach. Nie wiem dokładnie co masz za piłę do cięcia, tzn przesuwa się stół, czy piła z tarczą. Jak przesuwa się sama piła, to może jej prowadnica być po prostu wykrzywiona.
  25. Takich garaży w ogóle nie trzeba malować. Ocynk bez problemu wytrzymuje kilkadziesiąt lat nawet w trudnych warunkach.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...