Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

BobZielony

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    65
  • Rejestracja

Zawartość dodana przez BobZielony

  1. Spokojnie, ja jestem bardzo ostrożny i zanim cokolwiek zrobię, przeliczę wszystko, łącznie z czasem wolnym, obejrzę każdą złotówkę. Tak się zastanawiałem z tym podnoszeniem dachu, żeby kiedyś dało się coś zrobić tanim kosztem na poddaszu. Myślałem o jakiś dwóch cegłach, ale decyzji żadnej nie podjąłem. Mieć przez lata rozgrzebaną budowę, to żadne osiągnięcie, lepiej mieć mniej, zamieszkać i potem coś dobudować. Ja doskonale sobie zdaję sprawę, ze okna połaciowe to chyba najdroższy element w domu. Dlatego od razu odrzucam takie projekty, gdzie nie można postawić normalnego okna na ścianie . Też mi się wydaje, że przy budynkach parterowych trzeba bardzo uważać na usytuowanie budynku na działce, bo jest w nim mniej światła, niż w piętrowym.
  2. Jak się chcę schować, to można iść rozpalić w piecu My nie mamy możliwości zamknięcia się, bo jest za dużo dzieci, jak przyjadą wszystkie (moje, twoje i nasze), to będzie piątka, a nawet siódemka, jak się najstarszemu coś urodzi. Taki otwarty układ mi odpowiada. Jeszcze bym otworzył bardziej kuchnię. Garderoby nie brakuje, ale drugiej łazienki tak. Tak sobie myślę, że nie podnieść trochę dachu?
  3. Jasne, że myślę się wysługiwać babką, tym bardziej, że lubi takie rzeczy załatwiać. Musi jeszcze coś ugotować, odwiedzić na wygnaniu i zająć się ogrodem. Co do pomagania, to nie jest to aż takie konieczne, ważniejsze dla mnie jest dobre wytłumaczenie i fotki z montażu.
  4. Myślę o tej prostocie wykonania, bo to ważna sprawa nawet później, gdy trzeba coś naprawić. Też myślałem o tych schodach i ciągłym łażeniu i o mieszkaniu kogoś starszego. Myślałem o jakimś takim projekcie. http://www.extradom.pl/projekt-domu-wojtek-b-z-pojedynczym-garazem-wrd1205.aspx Głupio wygląda, jak stodoła, ale jest miejsce na normalny piec i pokoje są większe, niż w podobnym, ale piętrowym projekcie. Przydałaby się do szczęścia jeszcze druga łazienka, bo jest nas piątka. Ciekawe, jak do tego czegoś potem coś dobudować? Zrobić łamańca? Zostawiać w gruncie wydłużone zbrojenie z tej strony? Zawsze by można też by było dobudować nowy garaż, a ten zamienić na dodatkowy pokój.
  5. Dla mnie to drogo, ale skoro Cię stać, to czemu nie? Gdybym był sam, bo bym się nawet nie zastanawiał, ale jak się jest w kilka osób, to już nie jest prosta decyzja. Myślę stale nad opłacalnością domu piętrowego i parterowego. Piętrowy lepiej wykorzystuje działkę i tańszy jest dach i mniejsze fundamenty. W parterowym łatwiej zrobić jakiś sufit i nie trzeba robić porządnej posadzki pod piętro, dach jest też niższy i o mniejszym kącie, więc dach można spokojnie zrobić samemu, a przy piętrowym to chyba nie trzeba brać tabletki na przeczyszczenie. Spotkałem faceta, który pracował na dachu w marcu, było ślisko i zjechał, bo się nie przypiął. Mówił, że miał wielkie szczęście, bo się tylko trochę poobijał, złamał bodajże rękę.
  6. Fajnie, że się taki ruch zrobił. Dziękuję za dobre słowo, jutro się zabiorę za czytanie dziennika i podobnych materiałów. Jak przez wszystko przebrnę i przeliczę, to zagadam z kobitą. 100% zaufania, ale decyzja musi być wspólna i przemyślana. Będę się pytał, jakby co, szczególnie tych, którzy sami zrobili wszystko.
  7. Czyli mam rozumieć, że mówisz, że gdybym miał 150 tys. gotówki, to warto zaczynać?
  8. Ja to wszystko rozumiem, ale skoro wybudowali Ci kominy za darmo, to znaczy, że gdzie indziej dość dobrze zarobili. Szukanie przez majstrów pracy kosztuje, masz rację, że lepiej wziąć jedną solidną ekipę, niż nawet kilka również solidnych. U Ciebie dom jest z dachem kopertowym, pewno spory, to przy tym dodatkowa praca, to będzie tylko z 10% więcej. Mnie nie stać na 3000 zł/m2, dlatego muszę pokombinować, bo muszę gdzieś mieszkać i mam na to termin. Chyba bym się wściekł, gdybym miał siedzieć w domu, majstrowie by sami hulali po budowie, robili różne czary, a ja miałbym płacić za ich głupoty. Wezmę jedną osobę, która sobie sama wybudowała dom, obejrzę ten dom dokładnie i będziemy razem walczyć. Ja mam motywację 99 lvl. Mogę mieszkać na budowie i pracować 14/7, byle osiągnąć dobry efekt. Pożyjemy, zobaczymy, może za jakiś czas mi się spodoba taka praca? Na razie się pytam i ryję w różnych materiałach.
  9. Może wypompować wodę, studnię zabetonować, będzie dobry punkt do fundamentu? U nas był stawiany dość duży budynek na niestabilnym gruncie. Były tam dwie studnie niedaleko siebie, zostały wykorzystane do wzmocnienia fundamentu. > Jak jest studnia, to jest jakiś ciek wodny w tym miejscu. Nie ma czegoś takiego, jak cieki wodne. Jest warstwa przepuszczająca wodę jak gąbka. Może być tylko jeden problem. W Sandomierzu położono dreny i zaczęły domy pękać. Słyszałem też o innym takim przypadku, gdzie się zaczął zabytkowy budynek zapadać, nie pamiętam już gdzie. Natychmiast zaprzestano osuszania i poprawiło się. Zapytać geodetę warto, to niewiele kosztuje.
  10. Jeśli mógłbym zaoszczędzić 70 tys., to czemu nie skorzystać z tego? Uważam, że więcej niż 3 osoby na małej budowie, to sztuczny tłok i często te osoby chodzą z kąta w kąt i udają, że coś robią. Przy instalacji elektrycznej są fajne ekipy, które przez jeden dzień potrafią zrobić całość. Według mnie, jedna kompetentna osoba dobrze zmotywowana, robi tyle, co 4 "fachowców". I co najważniejsze, nie traci się przez nią pieniędzy na poprawianie fuszerek.
  11. A nie myśleliście o zatrudnieniu jakiegoś górala? Pomierzyć wszystko pięknie, przywiozą gotowy materiał i zamontują strop, jak się patrzy. Tylko jak by to wyszło cenowo? Sam jestem ciekaw i myślę o takim rozwiązaniu. Do takiego stropu trzeba dopasować ściany i posadzki, żeby pasowały estetycznie. W związku z tym zapytam, jak u siebie to zrobiliście/planujecie?
  12. Nie rozumiem. Drożej samemu, niż w firmie? Czy taniej przy pomocy jednej firmy? To jest już coś. Tylko na co tamta kwota 300 tys.? To wychodzi ponad 3,5 tys. za metr, więc żadna oszczędność. Święta racja. Są ludzie, którzy się u innych uczą i potem dopiero robią na swoim. Ja bym chyba się zapadł pod ziemię ze wstydu, gdyby coś poszło nie tak u kogoś. Nie wiedziałem o karze. W zasadzie to trzeba bardzo dużą część zrobić, żeby zamieszkać, można w kilku pomieszczeniach zostawić tynki, wykończeniówkę, może drugą łazienkę. To już nie są duże koszty. Cienko to wszystko widzę, ale lepsza brutalna prawda, niż czarowanie. Wolałbym nie brać kredytu, sprzedać co mam i dołożyć własnej pracy. Chyba jednak muszę iść zagrać w lotto
  13. Ja to siadam i czytam, czytam, czytam, oglądam i potem dopiero się decyduję. Obejrzałem trochę kosztorysów i odliczam wszystko, co mogę sam zrobić. Niespecjalnie lubię gips, wkurza mnie to, bo za jakiś czas widać ubytki i czasami pęknięcia i nawet nie trzeba mieć latających ciągle dzieci. Kiedyś murarz potrafił zaprawą wyrównać ściany i było dobrze, teraz wszędzie gips i karton, nawet tam, gdzie nie potrzeba. Znajomemu fachowcy gładzią robili pion na ścianach w długim przedpokoju, trochę stracił na tym pieniędzy, zanim się zorientował, że coś jest nie tak. Miał ładny projekt łazienki, inni fachowcy mu tak zrobili, że po miesiącu popękało. Fakt, były tam takie naprężenia płyt, że nie miało prawo to wytrzymać. To się robi z czego innego, ale kartony są modne i na siłę wciskają. Ja nie chcę płacić za głupotę wykonawców, wolę płacić za własne błędy. Ps. A powiedz jeszcze, czy te tynki z gruszki, czy z worka robiłeś?
  14. O tynki się nie boję, mam czas i dam sobie radę. Nie musi być spod igły. Liczę się z tym, że pierwsze pomieszczenie będzie gorsze, potem już tylko lepsze, coś już robiłem, ale nie całość. Trochę się obawiam sufitów, bo jeszcze tego zupełnie nie robiłem. Kolega sam stawiał ściany, na drugiej budowie obok było dwóch majstrów i szło podobnie, chociaż on nie miał tyle czasu, co wynajęci pracownicy. Myślę o fundamentach, trzeba będzie kogoś wziąć do samego wylewania, nie da rady samemu. I tak trzeba mierzyć wszystko przy fachowcach, bo mają w nosie poziomy i odległości, więc się ich nie puści samych. Już mi się zdarzało poprawiać po fachowcach, dobrze robili, ale wystarczyła sprzeczka i moja nieobecność, żeby odstawiali fuszerkę, chyba z lenistwa, albo głupoty? To jest do zrobienia, tylko ile zajmie czasu? Myślę o ściance 1 W Porotherm 44 ocieplanej. Czy to dobry wybór? Działka duża, ale się zastanawiam nad parterem. Trzeba zrobić większy fundament i ściany i dłuższy dach. Wychodzi na to samo, a budynek jest jak barak.
  15. Witam, tematy podobne są wszędzie, ale nie chciałbym rozmawiać o domach 400 m2. Chciałbym wybudować dom 95-100 m2 w systemie gospodarczym. Planuję zrobić samemu fundamenty, ściany zewnętrzne, izolacje, instalacje CO, wodną, kanalizę, tynki, płytki, podłogi, montaż okien, łazienkę. Mocno się zastanawiam nad dachem i ociepleniem dachu, stropami, ale to zlecę komuś, tak samo posadzki i elektrykę. Chcę nająć jednego majstra i w razie potrzeby pracować razem z nim. Mogę mieć pomoc znajomego przy instalacjach, ale tylko na kilka dni. Mam od groma wolnego czasu, ale ograniczone fundusze, wolałbym wykonać wszystko za gotówkę i wziąć tylko mały kredyt. Obejrzałem mnóstwo projektów i mam dużo wątpliwości. Chcę ładny projekt prostopadłościanu, dach dwuspadowy, bez balkonów i wykuszy, z jednym kominem, garaż dobudowany. Czy ktoś mi zaproponuje ładny i sprawdzony projekt? Na ile powinienem liczyć finanse w stanie surowym zamkniętym i deweloperskim? A jakie fundusze powinienem mieć, żeby wykonać dom do w połowie skończony, do zamieszkania od teraz i wykończenia reszty później? Z góry dziękuję.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...