-
Liczba zawartości
90 -
Rejestracja
Typ zawartości
Profile
Forum
Artykuły
Blogi
Pobrane
Sklep
Wydarzenia
Galeria
Zawartość dodana przez _ATB_
-
Też się tego bałam , zwłaszcza, że ja to w ogóle pojechałam po bandzie . Kupiłam kafelki , które mi się podobały, nie mając żadnej, nawet najmniejszej wizji urządzenia kuchni. Przyznam szczerze , że bardzo się bałam tego co zrobiłam ale wizja mojej kuchni zakiełkowała powoli i sukcesywnie rozkwitała. Teraz jest moim marzeniem i nie mogę się doczekać kiedy w końcu się Zrealizuje:cool: .
-
Zapis tytułu to nie pomyłka czy też efekt ostatniej mody pisania i mieszania małych literek z dużymi tylko faktyczny obraz moich schodów zabiegowych w domku. Owe schody już dawno zostały wylane i od bardzo9 dawna nam służą. Jednak przy wylewaniu posadzek okazało się że w ogóle są złe! Co to znaczy?? Początkowo oberwało się naszemu murarzowi , ze jest partaczem i nie potrafi nic zrobić dobrze. Dopiero po dokładnej analizie sytuacji okazało się , ze PAN Murarz nie jest tu niczemu winny tylko projektant jest partaczem. Od samego początku te schody są źle zaprojektowane a Pan Murarz wykonał je zgodnie z projektem. Honor został mu zwrócony (wszystko odbyło się oczywiście bez obecności Pana Murarza;)). Bubel polegał na tym, że zabiegowe stopnie były za płytkie i nie dało się z nimi nic zrobić by je pogłębić. Dlatego trzeba było z nimi zrobić to: Poskuwane, dorysowane i w niedalekiej przyszłości wylane na nowo, na pewno już będą takie jak należy. A na pewno lepsze i w miarę możliwości bardziej będą spełniały standardy ergonomii!
-
Tylko takie zasługiwały na to by na nich spoczywać Takie smutne pomieszczenie trzeba było jakoś rozweselić To właśnie na takie okazje zostawia się tak wyszukane okazy:p
-
A niech ma!!!! To on będzie obracał tym cackiem , więc niech i otoczenie mu sprzyja:D
-
Przed upływem 2013 roku trzeba było wydać jak najwięcej pieniędzy na materiały, żeby można było odliczyć jak najwięcej podatku vat za materiały budowlane. Idąc tym tropem nakupowaliśmy wszystko co się dało a starczyło na to pieniędzy . Zawaliliśmy cały parter styropianem do ocieplenia budynku A ponieważ tu brakło już miejsca, magazynem został również salon, jadalnia i holl Zaopatrzenie na docieplenie poddasza już jest, na ocieplenie domu też, tylko nikt nie pomyślał żeby może już w tynki zainwestował, było by coś do końca zaplanowane. Tylko jak tu zaplanować i kupić tynki jak jeszcze się nie zdecydowaliśmy na kolorystykę i aranżację elewacji-i tu uśmiech w stronę koleżanki Izabeli-pomyśl o tym:D Ja dla odmiany dokonałam zakupu kafelków na podłogę do kuchni, łazienki, hall i dodatkowego pokoju na parterze. Chciałam takie cudo na całą podłogę parteru , jednak moja druga połowa odradziła mi to! O ile do koncepcji kuchni i łazienki to będzie pasować o tyle miałabym problem z aranżacją salonu i jadalni pasującą do tak pięknej i dostojnej podłogi. Bez bicia przyznaję, że zakochałam się w tej podłodze i bez zastanowienia ją zakupiłam. Teraz będę miała trochę problemów z doborem wystroju do takiej podłogi. Kuchnię już dopasowałam tzn wymyśliłam sobie, że będzie czarno-biała, natomiast co do łazienki to jeszcze nie wiem i sugestii nie odrzucę!!! A ponieważ wszystkie możliwe pieniądze wydaliśmy w roku ubiegłym, teraz tylko staramy się pracować na tym co już zakupiliśmy i jak na razie niestety nie idzie to zbyt szybko. Tak się składa, że materiał mamy ale do jego wykorzystania potrzebna jest ekipa. Samodzielnie nie damy rady ocieplić i otynkować swojego domku. Kafelki są ale ponieważ to marmur to wymaga sprzętu, którego my nie mamy. kosteczki są nieco nierówne i trzeba je docinać a później posadzkę wyszlifować. Docieplenie dachu-wełna jest , natomiast płyt GK nie ma! Tak bez głowy trochę to kupowaliśmy.Jednak braliśmy to co wydawało man się istotniejsze-Naszym skromnym zdaniem.
-
Jednym z najciekawszych pomieszczeń w domu zawsze jest kotłownia.Ten sprzęt znajdujący się w tym lokalu zawsze jest imponujący-bynajmniej dla mnie:yes: Jak wszystkie pomieszczenia w Naszym domku , o to również zadbał mój mąż. Ponieważ jak już powiedziałam wcześniej ja stawiałam na grzejniki w łazience to On niech sobie robi co chce w piwnicy. Tak też zrobił! do tej pory nie wiem czy zrobił to bo mu się podobało , czy też z ciekawości czy ja coś na to powiem, postanowił wykafelkować podłogę w kotłowni po swojemu i wg własnego uznania: te Jego "dywaniki" jak ja to nazywam, nie przeszkadzają mi w ogóle. Najprawdopodobniej dlatego , że za często nie będę tego oglądać Najważniejsze, że będzie spełniać swoją funkcję. Da się umyć, będzie w miarę dobrze wyglądać a co najważniejsze będzie podłożem pod moje cacko: Zainstalowany w 100% imponująca maszyneria.Dziwne, ale jako kobietę strasznie to intryguje! I żeby mi to nigdzie nie uciekło już zakupiliśmy drzwi do kotłowni, jeszcze tylko czekają na to żeby je zamontować.
-
Kolejną dokonaną przez nas czynnością są rureczki -już kompletne w obu łazienkach. Łazienka na górze została wyposażona w "podwójne kibelki" czyt: bidet i sedes - tak to nazywają moje dzieci:D Parter również wyposażony jest w łazienkę a owa łazienka już posiada całość instalacji przygotowaną do montażu tzw. "białego montażu":yes: Żeby nie było, to nie tylko rureczki do kibelków zostały doprowadzone, do grzejniczków również Wiem, że nie widać co za cudo sobie kazałam zamontować ale wierzcie mi, że bój o nie toczyłam jak lwica. Zdania były podzielone pomiędzy mnie i męża. On chciał inne a ja właśnie te i żadne inne-jego wybór ostro kolidował z moją wizją urządzenia łazienki.Po długich negocjacjach-uległ,ale nie tak bezinteresownie- do łazienki w piwnicy wybrał jakie on chciał
-
Idąc za ciosem, jak już kopiemy i betonujemy na około domu to dlaczego nie zacząć dbać o dostarczenia ciepełka ;p Co prawda to jak na razie tylko zsyp ale jakoś to ciepełko musi do nas docierać a my nie możemy się za bardzo przemęczać w jego odbiorze dlatego też postanowiliśmy mieć coś takiego jak zsyp na węgiel umożliwiający łatwiejszy odbiór węgielka od dostawcy. To na razie tylko dziura i wylane dno betonem. Następnie zostanie wymurowane i zamknięte po wyschnięciu i otynkowaniu:) Najważniejsze, że męska część Mojej ekipy robotniczej trzyma się razem i ściśle współpracuje:wave:
-
W ramach wyjaśnień : nie mieszkamy jeszcze "u siebie"- nadal borykamy się z problemami natury budujących! Jak na tak długi okres milczenia nie wiele zostało u nas zrobione. Tzn. nie tak do końca nie wiele ale jak na na tak odległy czas mogłoby być tego nieco więcej! Jednak nie narzekam tylko cieszę się, że chociaż powolutku ale jednak do przodu. Postaram się w małym skrócie pokazać do czego doszliśmy i jakie decyzje podjęliśmy -odnośnie budowy:yes: Jedną z bardziej widocznych zmian, które poczyniliśmy razem z małżonkiem w poprzednim sezonie budowlanym są schody zewnętrzne! Już do naszego małego domku nie wchodzi się po paletach tylko po schodach betonowych! Co prawda palety teraz są modne i wykorzystywane jako niezła ozdoba domu-zwłaszcza meble z palet- jednak nie ma to jak schody betonowe:yes: A tym bardziej z odwodnieniem:D Po dość solidnym zasypaniu i udeptaniu ziemi "własnonożnie" zostało ułożone zbrojenie i deskowanie schodków. Oboje z mężem robiliśmy jako ubijaki do gruntu. Kiedy Mój Szanowny Mąż męczył się z kolejnym wykopem na fundament pod taras, ja w tym czasie zajęłam się produkcją betonu i zalewaniem schodów. Nie ukrywam, że od czasu do czasu wspomagał mnie Mąż ale tylko przy wylewaniu zaprawy z taczki. Bo przy betoniarce wartę trzymałam ja:D Razem około 2 m3 betonu wylane na schody.A oto efekt, już po wygładzeniu- jeszcze mokre:yes: A to kolejny twór : fundament pod taras: Jednak sam taras to jeszcze baaardzo odległa przyszłość!
-
Witam , Witam!!!! Ale mi nakopaliście do tyłka-wstyd i hańba! Faktycznie to już tyle czasu minęło a ja nic...., nie dokumentuje postępów pracy! Zrehabilituję się!
-
Jak na razie mało co robimy- brak czasu:( Oczekujemy na zachcenie naszego hydraulika. Jeśli już go wena najdzie to może wpadnie do nas coś nie coś porobi??? My, żeby się coś jednak działo postanowiliśmy sobie już załatwić adres. Złożyliśmy wniosek odczekaliśmy swoje (tydzień) i pewnego dnia dzwoni do mnie Pani w celu uzgodnienia nr domu. Miło z jej strony , ze wzięła moje zdanie pod uwagę:) Zwłaszcza, że zaproponowany przez nią nr był.....powiedziałabym "mało fajny". Ponieważ Nasz domek jest usytuowany w okolicach nr: (od prawej) 31, przed nami 31C, między 31 a 31C jest 31A a z kolei po lewej jest 31B zaproponowała nam żeby nasz dom miał adres 31CA tłumaczyła to tak: "Ponieważ Państwa dom jest za nr 31C a inaczej nie będzie wg kolejności". Zapytałam tylko czy jej podobał by się taki nr domu?? bo z moich informacji CA to jest taki sklep I nagle okazało się , że jest jeszcze wolny nr 31D. No i tak już zostanie. A nie można było tak od razu, bez kombinacji?? Po co to było
-
Skąd ta mina??? Czy ktoś ostatnio obserwował pogodę i temperaturą na śląsku??? My z mężem i rodziną robimy to ostatnio bezustannie. Tynkarze wpadli w poniedziałek i zaczęli obrzutkę. Dla niedoinformowanych w ostatnich dniach temperatura na śląsku jest poniżej zera i to dość sporo bo w dzień -6 st. a w nocy dobiega do -15st. A jak wiadomo to tynki nie lubią mrozów. Kiedy Panowie tynkarze przybyli na miejsce zabrali się prężnie do roboty.Wpadli na poddasze i nałożyli tynki. Może by i nie było w tym nic dziwnego, że idą na górę i pracując schodzą w dół tylko my jeszcze nie mamy posadzek co skutkuje dość sporymi otworami pod drzwiami balkonowymi oraz rak ocieplenia dachu tez raczej nie sprzyja w schnięciu tynków. Panów prosiliśmy by zaczęli od piwnicy gdzie są szczelne 3 okna i jest o wiele cieplej niż gdziekolwiek w całym domu. Próbujemy sobie radzić jak to tylko możliwe i grzejemy w domu piecykami. Oto nasze pierwsze ogrzewanie centralne Instalacja centralnego ogrzewania na parterze c.o. w piwnicy- nie każdy może sobie pozwolić na dwa piece w jednym domu lub dwa kominki jak kto woli A tak zupełnie poważnie to strach nas ogarnia na samą myśl ile pieniędzy nam może przepaść. Mamy co prawda spisaną umowę i min. jest tam zapis, że odpowiadają za ew szkody na tynku które są wynikiem ich pracy w nieodpowiednich warunkach atmosferycznych ale mino wszystko strach jest. I właśnie dlatego mój biedny, kochany, fantastyczny mąż jeździ tam w każdej wolnej chwili i dogrzewa naszym "centralnym" w miarę możliwości. Siedzi tam a mnie serce pęka. Twierdzi ze mu zimno tam nie jest bo "c.o." działa! A prognozy na najbliższe dni wcale nie są optymistyczne.
-
No to wg zapowiedzi wcześniejszych prąd już jest:wave: Elektryk wywiązał się z obietnicy i zdążył do soboty. Gdyż trzymając się planu w poniedziałek mają wejść tynkarze. Pan elektryk to dobry znajomy, który zrobił kawał dobrej i solidnej roboty. Chwalę człowieka bo naprawdę wart jest pochwał.Szybko, dobrze i co bardzo istotne to tanio. Moja pięknie okablowana kuchnia Oświetlenie schodów... i wszystkie drogi prowadzą do Rzymu - RG pod tą czarującą zasłonką Teraz tylko zostało czekanie na tynki:yes:
-
Witam baaaardzo serdecznie, Również mi niezmiernie miło poznać kogoś o podobnych potrzebach i upodobaniach:wiggle: Nie dość, że gusta podobne to i tępo prac zbliżone ;p My zdecydowaliśmy się na okna firmy Norma 2000 o podwyższonym współczynniku energooszczędności a kolor to ..."brąz bagienny" o strukturze drzewna. Bardzo się cieszę , ż Państwo też budują Ewę II - będę śledzić
-
No to już... Zaczynamy trzeci sezon W poprzednim sezonie nie popisałam się twórczością i zbyt wielkim poświęceniem w pisaniu teraz to się zmieni! Straciłam prace ale za to zyskałam więcej czasu! (we wszystkim trzeba się doszukiwać dobrych stron). W poprzednim sezonie budowlanym mało się u nas działo jednak w tym już na starcie są szansę na poprawę sytuacji i większe zaawansowanie w realizacji budowy:yes: Już w zeszłym roku umówiliśmy się z tynkarzem, obiecał,że wejdzie na budowę w marcu, jednak pojawiły się małe i mam nadzieje przejściowe kłopoty z elektrykiem. On również był umówiony na marzec ale w ostatniej chwili, kiedy już miał zacząć pracę pojawiły się problemy z czasem (u niego). Chciał zacząć z ok 2-tygodniowym przesunięciem a tym samym tynkarz musiałby wejść na budowę dwa tygodnie później. Jak wiadomo z tynkarzami to kiepskawo (z dobrymi tynkarzami) a dwa tygodnie to dość sporo i tynkarze mają kolejny dom do realizacji. "Jak nie wejdziemy na budowę do 15 marca to przekładamy państwa na koniec kolejki"- tj wrzesień -październik:eek: Stawaliśmy na uszach i elektrykowi udało się zorganizaować czas w najbliższą sobotę!! 3-4 dni pracy i gotowe a w między czasie jak elektryk będzie kładł kable i wyniesie się z parteru może wchodzić tynkarz i robić swoje! Mam nadzieje ze wszystko poukłada się tak jak planujemy!!!!!
-
Witam serdecznie! Parę dni minęło i po parę godzinek dziennie spędzonych na budowie a oto efekty poczynania mojego ukochanego męża. Pierwsze mury ścianek działowych zostały postawione w piwnicy. Jeszcze do końca nie zdecydowaliśmy jaką funkcję będzie pełniło to pomieszczenie ale ono już jest:lol2: A tu trzecia łazienka w domu tzn. taka "brudna". Mąż wymyślił sobie, że będzie miał w piwnicy mały warsztacik a taka łazienka się tam przyda, zwłaszcza ze obok a raczej za tą łazieneczką (w której będzie tylko toaleta i prysznic) zamierzam urządzić małą pralnię i suszarnię. To właśnie fragment mojej przyszłej suszarni i pralni w jednym:yes: Wychodząc z piwnicy, która już jest skończona, tzn ścianki działowe w piwnicy już są skończone:p wyrosła kolejna ścianka w "duszy" schodów. Przez co będziemy mogli zamontować w przyszłości drzwi wejściowe do piwnicy.A tym samym powstał mały schowek pod schodami:yes: Największe jak do tej pory efekty widać właśnie tutaj tj wiatrołap i łazienka na parterze. Ścianki już są i od razu jakoś tak przytulniej się zrobiło:D Jestem Baaaardzo dumna z mojego męża. Zupełnie sam w przeciągu tygodnia dosłownie 4 godz. dziennie i tyle efektów?? Chylę czoła. Oby tak dalej mój kochany mężu:cool:
-
Dziękuję bardzo!!! To racja:yes: Po malutku w miarę możliwości czasowych i finansowych. A najważniejsze, że własny:D
-
A cóż to takiego?? w końcu dotrzymuję słowa i dołożę zdjęcia , które kiedyś obiecałam dołożyć tj sypialni i innych a przy okazji jak już się zmobilizowałam i znalazłam na to trochę czasu to pokażę Nasze a dokładniej mojego męża skromne postępy. Skromne bo tak jak kiedyś wspomniałam z czasem u Nas kiepsko z kasą też nie było za wesoło(nadal nie jest)ale jakoś ciągniemy, byle do przodu:yes:. A więc żeby nie przeciągać, prezentuję swoją przyszłą sypialnię a w tym samym (jeszcze) pomieszczeniu po jego drugiej stronie będzie garderoba dokopałam się jeszcze do zdjęć saloniku, więc tez go pokażę Taki malutki, skromniutki ale Nasz:cool: I jeszcze takie coś jak moje półpiętro czyli wejście do sypialni:p Następnym razem już pokażę może coś nowego. A nie zaległości:(
-
O matko jedyna!!!! Jakże mi wstyd!! Tak długo tu nie zaglądałam ze nie wiem czuy pytanie nadal aktualne? Jeśli tak to odpowiem:sick: (tak mi wstyd-przepraszam ze dopiero teraz) Ekipa była z Koniakowa z tym,że nie mieli zarejestrowanej firmy(mino tego ,że działają już od paru lat w tym fachu) Nam ta ekipa została także polecona od kogoś kto normalnie nie miał juz terminów:lol2:
-
Dziękuję Jestem pewna,że zanim się obejrzysz a będziesz się zastanawiać jak rozdzielić pomieszczenia na poddaszu-i czy aby na pewno zgodnie z projektem:lol2:
-
A idąc na górę minęliśmy Naszą sypialnie jednak nie mogę jej pokazać gdyż nie uwieczniłam jej na zdjęcie-poprawię się następnym razem (tak jak pozostałe pomieszczenia) Pokoje na poddaszu są trzy. Oto pokoik mojego młodszego dziecka. O ile starsza latorośl nie zmieni zdania Córcia (starsza pociecha) wpadła pewnego pięknego dnia na górę i powiedziała:"... a ten jest mój! mój! mój! Mamusiu, będzie mój?" I wywaliła te swoje piękne błagalne oczka w oczekiwaniu na aprobatę. Pokoik córeczki ostatnim pokojem na górze jest nikomu nie przydzielony pokój zwany gościnnym albo gabinecikiem. W końcu coś co, ma w przyszłości być łazienką, a to co widać to nieudolna próba zagospodarowania jej. Kombinowaliśmy jak połączyć wszystkie sanitariaty w takim małym pomieszczeniu. Trudno było i szczerze powiedziawszy stanęło na niczym. Jeszcze wszystko przed Nami. to tylko pierwsze kroki a do końca jeszcze daleko. Najważniejsze, żeby tylko do przodu.
-
No to jedziemy dalej:lol2: Skoro pochwaliłam się już wyglądem zewnętrznym swojej "stodółki", to teraz najwyższa pora pokazać co się dzieje wewnątrz. Tak więc zapraszam na krótki spacer Zaczniemy od wejścia i przedsionka. Jak na razie tylko podmurowane ale zarys już jest:rolleyes: Wolnymi krokami kształtują się pomieszczenia w piwnicy. Jeszcze nie do końca zdecydowaliśmy czemu ono będzie służyło ale ścianka rośnie:p Tuż obok będzie mała pralnia i suszarnia oraz łazienka Na parterze oprócz przedsionka i wejścia jest jeszcze kuchnia, która zyskała na wielkości kosztem małej spiżarni. W projekcie jest a w trakcie realizacji stwierdziliśmy ze lepiej będzie bez niej a tym samym powiększy się powierzchnia kuchni. Z kuchnią sąsiaduje moja malutka Jadalenka z pięknym widokiem na lasy, pola i łąki:rolleyes: Zapraszam na poddasze (w następnym wpisie)
-
Pięknie! Pięknie:lol: Aż serce rośnie na taki widok. A do tego świadomość, że to wszystko Twoja sprawka....Gratuluje!
-
uuuuuuuuuuuu!! Wstyd jak nie wiem co.... Zaniedbałam się w pisaniu i to dość konkretnie. A to wszystko przez dość duże zmiany w moim dotychczasowym życiu: zmiana pracy i dość odległe dojazdy do niej, dzieci do przedszkola (i z powrotem), studia męża.... sporo tego a czas ucieka. Wszystko to powoduje, że jakoś czasu brak:( Już parę razy moja Funfelka mnie upominała, żebym się zmobilizowała i uzupełniła zaległości. Co prawda od zeszłego sezonu budowlanego zbyt dużo u Nas się nie wydarzyło, jednak dla Nas to sporo bo robimy sami:p Początkiem kwietnia w gołe mury wskoczyły okna rolety zewnętrzne i drzwi, sprawiając, że "stodółka" już nie wygląda jak "stara stodoła":lol2: Drzwi wejściowe też są ale w piwnicy:rolleyes: Stwierdziliśmy, że lepiej dla nich bedzie jak wstawimy je dopiero na etapie "potynkowym" żeby im nie daj Boże krzywdy nie zrobić A więc Izuniu moja kochana, wierna czytelniczko moich wypocin oto elewacje mojego małego gniazdka ale już nie "ślepe" Widok elewacji frontowej Widok od przyszłego ogrodu:lol2:
-
Dziękuję!! W takim razie gratuluję również!! Jeszcze tylko Okna i drzwi i można biwakować