-ula-
-
Liczba zawartości
215 -
Rejestracja
Typ zawartości
Profile
Forum
Artykuły
Blogi
Pobrane
Sklep
Wydarzenia
Galeria
Zawartość dodana przez -ula-
-
Pomyłka wyszła Wam na dobre. Piękne okna. Zostawiłabym w kuchni tak jak jest.
-
Całkiem inny z40, czyli jak Sylwia kombinowała :)
-ula- odpowiedział Sylwia_LBN → na topic → Galeria zdjęć domów Forumowiczów
Zaglądam z ciekawością do Ciebie więc nie wypada się nie przywitać. Może nie zawsze znajdę czas, żeby coś napisać ale zaglądać nadal będę. Kuchnię masz bardzo podobną do mojej, więc nie muszę chyba chwalić. Rozumie się samo przez się. Dołączam się też do popierających powiększenie pokoju córki. W sypialni rodziców wystarczy tyle miejsca, żeby nie obijać się o meble. Pokój dziecka musi spełnić wiele funkcji. Dziecko tam nie tylko śpi, ale bawi się, uczy, przyjmuje gości. To taka sypialnia, bawialnia i salon w jednym. A szerokie łóżko dla dziecka to też dla mnie nic dziwnego. Każdy rodzić wie ile taki szkrab potrafi zająć miejsca. Czy możesz zdradzić ile kosztuje lakierowanie podłogi Twoim lakierem za m2 (bez cyklinowania, bo tutaj cenę znam)? Moja mama chce odnowić parkiet jesionowy a wiele dobrego na temat tego lakieru czytałam. U Ciebie widzę, że rzeczywiście podłoga ślicznie wygląda. Sama się nad tym lakierem u siebie zastanawiałam ale zdecydowałam się na inne rozwiązanie. -
Ta nieszczęsna umywalka Roca zdecydowanie lepiej wygląda zamontowana jak pokazał Flutebox. Johana, moim zdaniem umywalka nie pasuje do wanny. Kiedy zastanawiałam się nad wanną, szukałam takiej, żeby miała zbliżony kształt do umywalki. Mam jednak brodzik, ale też dopasowywałam mniej więcej kształt do umywalki (różne firmy). Baterię podobnie dobierałam do umywalki. Wszystkie sprzęty są dość kanciaste, ale mam też kilka detali okrągłych (przyciski do wc, lustro), żeby przełamać te kanciastości. Jak pisze Piu, zwracaj uwagę na odcień bieli, bo potrafią się różnić znacznie. Mam małą łazienkę, więc kibelek i umywalkę mam z jednej serii. Ale naszukałam się długo, żeby znaleźć pasujący mi komplet.
-
Sylwia, dołączam się do ochów i achów. Wszystko zostało powiedziane, więc nie będę się rozpisywać. Z lampą poczekałabym na komodę, może jakąś na niej postawić, a może podłogową? Bez komody (wzór świetny!) trudno mi doradzić. A co z dodatkami? Bo ja wiem, może jakiś zegar nad komodą? Nie szukałabym niczego na siłę. Lampy nad stołem obniżyłabym tylko troszkę, jeśli się da.
-
No dobra, nie na mojej prowincji nie ma takich umywalek. Ale tym bardziej bym jej nie chciała. Strach pomyśleć jakie formy życia tam powstaną.
-
Wolę inny styl ale nie o tym chciałam pisać. W tych dwóch łazienkach szczególnie rzucił mi się w oczy pewien szczegół, czyli obudowywanie stelażu do wc i podkreślanie tego jeszcze innym kolorem płytek. Agulenkaosw, nie bierz tego do siebie, bo przynajmniej 90% prezentowanych łazienek tak ma. Nie czepiałabym się, gdyby nie to, że ktoś już o tym kiedyś wspomniał i uchronił mnie przed popełnieniem tego błędu. Większość pewnie się nad tym nie zastanawia i a panom kafelkowym tak łatwiej. Ale jeśli pomyśli się o wbudowaniu stelaża w czasie murowania ścian (bo do tego właśnie te stelaże zostały wymyślone - żeby je schować w ścianie), można mieć dyskretnie schowany kibelek a nie wystawkę na ... (tutaj każdy może uzupełnić według upodobań). Dyskusje z resztą też już na ten temat były. A i jeszcze coś, ale to już zarzut do producenta umywalki (w morskiej łazience). Po diabła robić otwór przelewowy w umywalce nablatowej, jeśli woda przez ten otwór pięknie wyleje się na blat i i tak zaleje całą łazienkę? Do niczego nie przydatny a szpeci tylko umywalkę.
-
Bo w Polsce można wierzyć urzędnikom.
-
Cymek, a czemu to w tym wątku? Mi się podoba. Tobie jako miłośnikowi neonów chyba też? Tutaj się wyśmiewamy z kiczu niezamierzonego. Ale w sumie dzięki za ciekawą fotkę. A ta strona w linku Twoja? No, no, niezłe zdjęcia. A Poznań darzę sporym sentymentem. Kilka lat tam spędziłam.
-
Kanka9, baaardzo moje klimaty. Uwielbiam gołe okna, zasłaniam jedynie okno w łazience. Nie lubię roślin w domu, więc nie chcę zasłaniać zieleni za oknami. No i mniej kurzu i problemów z wieszaniem firan i zasłon. Im mieszkanie czy dom bardziej bezobsługowy tym lepiej.
-
Kanka, dawaj więcej, ślicznie u Ciebie. Te krzesełeczka zwłaszcza poproszę.
-
Amen
-
Kanka9, zazdraszczam fotela. Świetnie wygląda przy tym oknie, boczne oświetlenie fantastycznie podkreśla jego kształty. I nie boi się towarzystwa z IKEA . Ciekawa byłam jak wygląda we wnętrzu mieszkalnym, bo wydaje mi się, że potrzebuje przestrzeni. Ale jest fajnie. EDIT: to produkt firmy Vzór? U nich jakoś inne nóżki widzę i białego matu nie ma, a tylko chyba Vzór ma licencję na oryginalny projekt? Przypomniała mi się jedno zdjęcie a propos dyskusji o krzesłach. Pokażę, co miałam na myśli pisząc, że nie trzeba zaraz kupować kompletu oryginałów, można nawet tylko jedno czy dwa i połączyć z czymś innym. Tutaj niezawodna IKEA (krzesła PS 2012 + dwa Eamesy, stół też raczej IKEA): http://imagizer.imageshack.us/v2/640x480q90/c/5/jr6n.jpg źródło: http://www.alvhemmakleri.se
-
Salonu jeszcze nie wkleję ale na zakończenie dyskusji o krzesłach podrzucę kilka przykładów solidnego wzornictwa z IKEA, ponieważ była już o niej mowa. Można narzekać, że to masówka i jakość nie najlepsza ale ostatnio pojawiają się ciekawe wzory krzeseł, gdzie wyraźnie widać ukłon w stronę klasyki skandynawskiego wzornictwa: http://imagizer.imageshack.us/v2/640x480q90/c/199/hnkr.jpg seria Trendig http://imagizer.imageshack.us/v2/640x480q90/c/189/v21d.jpg również seria Trendig http://imagizer.imageshack.us/v2/640x480q90/c/546/q4hk.jpg Bojne i na koniec z serii Stockholm i całkiem bliskie mu skojarzenie - The chair Hansa J. Wegnera: http://imagizer.imageshack.us/v2/640x480q90/c/20/7wuj.jpg Stochkolm http://imagizer.imageshack.us/v2/640x480q90/c/607/gzxp.jpg The chair, Hans J. Wegner Podróbka The chair Wegnera nawet jeszcze bardziej przypomina krzesło z IKEA, robią je z podobną poduszką. Jak widać można znaleźć niezłe wzornictwo za przyzwoite pieniądze nawet w IKEA.
-
Samorodek, minimalizm życiowy dla wielu jest wybawieniem ale też stał się modnym trendem, zwłaszcza na Zachodzie. Czy na prawdę ma tu chodzić o prześciganie się kto ma mniej? "Prawdziwy" minimalista powinien mieć mniej niż 100 rzeczy i najlepiej sam sobie wszystko zrobić albo znaleźć na śmietniku. Na niektórych blogach ludzie pokazują fotografie wszystkich swoich rzeczy a komentujący dyskutują czy skarpetki liczyć jako jedną rzecz (parę) czy dwie (sztuki). Poważnie! i nadal zaśmiecają swój umysł nieistotnymi sprawami. Chociaż dojrzewanie do prostego życia do długotrwały proces i łatwo zboczyć po drodze skupiając się znowu na rzeczach materialnych (choć tym razem na tym, by mieć ich jak najmniej). Nie wypowiadam się za Piu, tylko we własnym, imieniu. Ktoś może mi zarzucić, że chcę iść tą drogą a kupuję sobie drogie rzeczy (ten zarzut padł już z resztą). Kocham duńskie wzornictwo za jego prostotę, za to, że meble mogą być funkcjonalne i piękne w swojej oszczędnej formie. Wielu duńskich projektantów było idealistami. Uważali, że każdy powinien mieć możliwość kupić sobie mebel funkcjonalny, doskonałej jakości i piękny po prostu. One wcale nie miały kosztować tyle ile dzisiaj kosztują. Idea została wypaczona i wielu z nich w grobach się pewnie przewraca... A ochrona środowiska? Czy mebel, którego nie wyrzuci się na śmietnik nawet za 10 lat, bo zawsze będzie dobrze wyglądał nie wpisuje się w tę ideę? Zamiast grzebać po śmietnikach wolę po prostu nie wyrzucać. Dobry mebel sprzedam z pocałowaniem ręki jeśli mi zbrzydnie. Minimalizm to nie asceza, choć jedno może z czasem przekształcić się w drugie.
-
Piu, jak zwykle niezawodna. Skąd ty to wszystko bierzesz? Na podanych przez Ciebie stronach widać, czym różni się inspiracja od kopiowania. Wiele z krzeseł Paged to inspiracja duńskim wzornictwem ale nie są to bezczelne kopie. Od siebie dorzucę wyszperany ostatnio polski klasyk. Od niedawna ponownie w produkcji. Miał nawet być produkowany we Francji na polskiej licencji (w latach 60-tych). Projekt Romana Modzelewskiego z 1958 roku. Dla mnie boski: http://imagizer.imageshack.us/v2/640x480q90/268/fodh.jpg http://imagizer.imageshack.us/v2/640x480q90/c/96/hlq1.jpg Elfir, sama stwierdziłam, że nie bardzo do Was pasuję ale zaczęłam tu bywać kiedy jeszcze miałam inne priorytety. Jestem tu teraz bardziej z przyzwyczajenia. Lubię też popatrzeć na ciekawe wnętrza nawet jeśli sama zamierzam mieszkać nieco inaczej. Obiecuję żadnych więcej OT. Co prawda nie raz już sobie to obiecałam ...
-
Nie jestem naj ale fakt, że urodziłam się chyba w niewłaściwym kraju. Ze znanych mi narodów chyba najbliżej mi sercem do Finów niestety. Nie wiem o co Ci chodzi. Pozwoliłam sobie na jedno szaleństwo, którego nie odczuję finansowo. Budowa domu jednak znacznie bardziej budżet rujnuje. . Sama sobie odpowiedziałaś. Własny dom zostanie na zawsze. Czyli kula u nogi na całe życie. Jeśli lampa mi się znudzi to ją sprzedam (i za swój oryginał wezmę jeszcze trochę pieniędzy). A jak mi się zachce mieszkać gdzieś na drugim końcu świata to pojadę, bo nic mnie nie będzie wiązać. Ale to jak rozmowa ze ślepym o kolorach. Nic nie rozumiesz. Źle chyba jednak z moim postem trafiłam. To forum dla ludzi, dla których ważne są rzeczy dla mnie już nieistotne. Nie mam zamiaru nikogo przekonywać do moich poglądów. O budowaniu wiem znacznie więcej niż może Ci się wydawać. To był też jeden z powodów, żeby tego nie robić. Na budowanie decydują się najczęściej ci, którzy nie wiedzą w co się pakują.
-
:rotfl::rotfl: A ktoś, kto sobie dom wybudował nie jest w stanie wyobrazić sobie, że można z tego dobrowolnie zrezygnować. O minimalizmie w życiu w takim razie pewnie nie słyszałaś? Miałam już działkę i wstępne koncepcje projektu domu ale zrozumiałam w porę, że to nie moje marzenie. Rzeczy materialne i pogoń za nimi zniewala. Niektórzy budzą się, gdy mają za dużo. Ale są i tacy, którzy nigdy nie chcieli tak dużo mieć. Ja z kolei mam wrażenie, że ludzie goniący za pieniędzmi muszą usprawiedliwiać się, że wszystko co mają jest im koniecznie potrzebne. I często na prawdę w to wierzą. Mieć czy być? Pytanie stare jak ludzkość. Mnie odpowiedź na to pytanie wyzwoliła, choć w dzisiejszych czasach nie jest łatwo (przynajmniej na początku). A zapewniam Cię, że pogodzić się tych dwóch stron nie da... Jestem niestety dopiero na etapie ocknięcia się. Długa droga jeszcze przede mną...
-
Elfir, wybacz, jeśli źle zrozumiałam Twoją wypowiedź. Piu, dzięki za przypomnienie posta. Chyba nic więcej nie ma potrzeby na ten temat pisać. fajna kobieto, postawienie nędznej podróbki "robi" według Ciebie wnętrze? Polacy mają niestety tendencje do przesady jeśli chodzi o budowę domów (i nie tylko z resztą). Domy buduje się za duże, za drogo a później są takie efekty, bo na meble już kasy brakuje. Ja tam wolę mieszkać sobie w moim mieszkanku, bo nie zamierzam się zarzynać żeby spłacać kredyt na dom. Ale dzięki temu mogłam sobie pozwolić na drobne szaleństwo i kupić jedną z moich ulubionych lamp, oczywiście też podrabianych na potęgę (za jakiś czas pokażę, jeszcze nie wygrzebałam się z remontu) A na krzesła sobie powolutku uciułam. Albo i nie... A tak ogólnie kocham "niskobudżetowe" domy i wnętrza. Wymagają zdecydowanie większej inwencji. Od pewnego czasu nawet nie oglądam w necie domów, w których widać duże pieniądze.
-
Nie mam żadnego pirackiego programu . Jeśli mnie na coś nie stać to tego nie kupuję. Jeśli kradnie większość to jest ok? Dziwne rozumowanie.
-
Oj dziewczyny, tymi podróbkami Eamesów, które co chwilę pojawiają się na forum skutecznie mi je obrzydziłyście . Teraz już ich nie chcę ... Wiem ile kosztują oryginały ale nie lepiej byłoby kupić sobie jedno krzesło i postawić gdzieś, gdzie będzie ciekawym akcentem albo połączyć z innymi krzesłami w różnym stylu? Wydałybyście podobną kasę co za komplet podróbek a satysfakcja z oryginalnego klasyka byłaby chyba większa. O tym, że podrabianie mebli to zwykła kradzież chyba nie muszę wspominać. A może muszę ?
-
U mnie uszkodził się róg szuflady i wykonawca powiedział, że nie da się tego naprawić. Musiałam cały front wymienić na nowy. Pewnie w ramach gwarancji chcieli zbyć Cię jak najmniejszym kosztem i zrobili zaprawkę. Raczej powinnaś domagać się nowego frontu.
-
Piu, z ust mi to wyjęłaś. Pal licho wystrój, jeśli się podoba właścicielom to OK, nie będę komentować. Ale jeśli wydaje się X kasy na budowę domu i ma się możliwość zaprojektowania go od podstaw, to układ funkcjonalny powinien być priorytetem. Tego nie da się później zmienić. Salon powinien być najbardziej reprezentacyjnym miejscem w domu a tu jest korytarzem, w którym postawiono kanapę. I jeszcze skrętu szyi można dostać oglądając telewizję. Fafelek, nie chcę Ci robić przykrości ale chcę zwrócić uwagę tym, którzy dopiero w fazie projektowania.
-
A rzeczywiscie. Na moim starym komputerze tak jakos nierealnie wyglada. Ale autorka pogniewalaby sie za umieszczenie tego w tym watku. Przepraszam za pisownie ale chwilowo nie mam polskich znakow.
-
Odpowiedź - NIGDZIE Na moje oko to tylko fotomontaż. Nie podejrzewałabym urzędników o taką fantazję (po czerwonych tabliczkach i godle widać, że to budynek urzędu). Widać to z resztą z samego zdjęcia, a szkoda ....
-
Ja bym postawiła na białe. Gdyby czarny był tylko subtelnym dodatkiem, to ok, grafit mógłby być. A tak trzy kolory w podobnych proporcjach to za dużo według mnie. Nie mam doświadczeń ale wiele osób twierdzi, że biała podłoga jest łatwiejsza w utrzymaniu niż ciemna. Na ciemnej widać każdy pyłek (tym bardziej, że u Was musiałaby być raczej w jednolitym kolorze, nie żadna cieniowana). A białe fugi podobno świetnie myje się najzwyklejszym mydłem. Może ktoś próbował? Może też zastanowić się nad białą albo czarno białą mozaiką, tylko wtedy ten dekor na wannie nie pasowałby nijak. Dla przykładu pooglądaj na stronie Tubądzina (ale raczej dla inspiracji, bo cena za tę kolekcję nie idzie niestety w parze z jakością. Nie wiem czy mozaiki też to dotyczy ale ktoś na forum robił taką podłogę więc można poszukać i popytać.): http://www.tubadzin.pl/pl/kolekcje/kolekcje_maciej_zien/london.html/kID/85/Piccadilly/ Propozycja agatah to zupełnie inna bajka. Bardzo ładna ale nie można jej odnieść do łazienki Kornelowiczów.