Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Harnaś78

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    49
  • Rejestracja

Zawartość dodana przez Harnaś78

  1. Tomek, nie o to chodzi. Wmieszałeś się do dyskusji sugerując (suponując), że znasz przyczynę problemu - jeżeli budował Pref - bud. Wyraziłem żywe zainteresowanie bo mam dom od tej firmy. Na co ty odpowiadasz, że poszukasz. Zresztą nie mi, tylko osobie która o to nie prosiła. Nie pytałem się o cenę. Pytałem się czy znasz miejsce fuszerki. Znasz? Jak znasz to podaj. Nie znasz - nie troluj, proste. Jak znasz i prześlesz mi gdziekolwiek (mail, priv) to cię publicznie przeproszę i poślę dobrą butelkę na wskazany adres, też proste. Nie czepiam się dla czepiania.
  2. Ej Tomuś, Tomuś... Poszukasz czegoś? Już drugi raz się dałem wciągnąć w twoje trolololo... No cóż, mój błąd
  3. Irbis78: No cóż, nie powymądrzałem się zbytnio. W sumie szkoda, bo to znaczy, że problem jest poważniejszy. Mam ten sam domek, tylko trochę słabiej ocieplony i aż tyle nie płacę. Chociaż fakt - za grudzień wyszło więcej niż się spodziewałem, bo około 550 PLN. Jakbyś chciał, to mogę wpaść pomierzyć dom pirometrem - mam dość prosty, acz skuteczny model. W sumie daleko nie mam;-) Jakby co, to daj namiary na maila [email protected] Tomek131: Ja mam dom wybudowany przez Pref - Bud. Jak wiesz o jakimś problemie, to chętnie się dowiem. Maila masz powyżej. Tylko pięknie cię proszę, nie w stylu że mam problem dlatego, że mam Legalett
  4. Irbis78: Jest to dość dziwne zjawisko z punktu widzenia termodynamiki. Jeżeli działając tylko na 2 taryfie nagrzałeś dom to rzeczywiście zagadkowe jest to, czemu dalej do podtrzymania musisz wykorzystywać całą "moc" tej taryfy. Musi ci gdzieś uciekać ciepło w sposób niekontrolowany. U mnie miałem dwa takie miejsca: Pierwsze to czerpnia powietrza do kominka w momencie gdy kominka jeszcze nie masz lub go nie używasz. Nie wystarczy zaślepienie otworu w budynku, trzeba jeszcze zaślepić otwór zewnętrzny. Większość wykonawców (łącznie z moim) robi błąd, bo przewód czepni nie powinien iść przez płytę tylko pod nią, lub być cieplnie izolowany. To, że jest to błąd zauważyłem zeszłej zimy. Po przytknięciu ręki do zew. rury formalnie dmuchało z niej ciepłem pomimo, że była zatkana w domu. Powietrze było w niej nagrzane przez płytę i przy - 5 szło do góry. Jednocześnie było zaciągane zimne. Kiedy stał już kominek proces ten zasuwał jeszcze szybciej - zaciągało zimne z zewnątrz, ogrzewało w płycie i już cieplutkie zapieprzało kominem na zewnątrz. Aż wyło. Szyber w kominku nie odcina przepływu, tylko go przytłumia. Jak zrobiłem "żaluzję" na chwycie zew. efekt był piorunujący. Otwieram ją tylko kiedy palę. Drugie to schody na nieużytkowe, nieogrzewane poddasze. Mam półotwarte schody. Jeżeli paliłem w kominku było ok - ciepłe powietrze z kratek kominka i sam komin nagrzewały poddasze. Jeżeli nie robiłem tego przez 2 - 3 dni poddasze się mocno wyziębiało i zaczynało silnie ciągnąć ciepło z dołu. Musiałem zrobić takie wyjście (jak kiedyś w sklepach zimą) obwieszone kocami. Pomogło. Poza tym sprawdź czy gdzieś w oknach/drzwiach nie masz nieszczelności co może powodować delikatny "przeciąg" przy samej podłodze, zwłaszcza na linii drzwi wejściowe - drzwi na taras. Da się to sprawdzić bardzo prosto. Puszczając bańki mydlane Jak masz wszystko zamknięte i jesteś sam w domu powinny opadać spokojnie na dół. Mi nad podłogą skręcały. Puszczając je i idąc "pod prąd" znalazłem skąd wieje. Ze skrzynki bezpiecznikowej. Ręką było to niewyczuwalne.
  5. Aaa, zapomniałbym. Szumi wymiennik z kominka i tu już jest problem, bo zabudowa zrobiona. Powinni powiedzieć, że "uszy" z kanałów spiro powinny być owinięte filcem mineralnym - obstawiam, że to ich wina. Dokucza to gościom jak tam śpią.
  6. Witam wszystkich! Towarzystwo się rozbrykało widzę... Pomysł w którymś poście mówiący o przepłukaniu legaletu spirytusem też uważam za przedni Poważnie, można by się gdzieś spotkać. Tak poza tym: Grzanie w zeszłym sezonie wyszło średnio 340 pln/msc. Grzanie 20 grudzień - 20 kwiecień. Zacząłem w grudniu, bo wtedy skoczyłem kleić styro. Do tej pory dogrzewałem kozą. Start był od 5*C ustawione na 21. Poza 4 dobami rozgrzewu, gdzie legalett pracował 24h/dobę tylko 2 taryfa. Dla przypomnienia domek 102 m2 + nieużytkowe poddasze (2.10 w najwyższym punkcie) z otwartymi schodami z salonu. Kominek sprzężony z płytą, w zeszłym sezonie 2,5 kubika brzozy (wliczone w średnią). Hałas agregatów dokuczał żonie, też domek w wiejskiej okolicy. Ja to śpię jak zabity. Potrafię usnąć na kontrakcie w hucie, więc takie cuś to mi może... No ale jako dobry mężulo przywiozłem kawał taśmociągu, dociąłem go i położyłem na tą metalową klapkę - pod betonową pokrywą. Zadziałało. Słychać tylko przy starcie.
  7. Autorus: Owszem, logiczne, że zaleje, ale koszt zalania wylewką (rany, jak to brzmi) wtedy powinien być doliczony. Czy jest, nie wiem, ale Arturo pewnie niedługo dopisze. Arturo: Aaa to niedaleko Jeśli chodzi o nagrzewanie, to może się nagrzewać bardzo długo - gros strumienia cieplnego będzie oddawany do góry przez konwekcję z podłogi +/- 75%. w związku z czym dla temp 22 w środku podłoga będzie musiała mieć około 26. Przy założeniu śr temp gruntu w zimie na poziomie 3st. a powietrza -3, to płyta może uzyskać max 14. W tym momencie po wyłączeniu grzania podłoga będzie się relatywnie szybciej i mocniej wychładzała.Tyle teoria, a jak z teoriami bywa - wiadomo Sytuację faktycznie ratują sylikatowe ściany - może per saldo nie będzie tak źle. Jeszcze jedno - teoria jest uknuta przy założeniu podobnej lambdy ścian i izolacji płyty.
  8. A tak jeszcze przy okazji, to w jakiej okolicy się budujesz? Płaski teren i szkody górnicze to chyba Bieruń - Lędziny lub Orzesze - Żory. Trafiłem? A nuż jesteśmy sąsiadami... Pzdr!
  9. Arturo: Spore oszczędności! Robocizna ci tanio wyszła - jak ja sobie liczyłem to było około 20k. Ale nawet jakby liczyć po mojemu to i tak jest w kieszeni około 35k. Za to można urządzić ogród na dużym wypasie. Akurat walczę z glebogryzarką i się rozmarzyłem... Jeszcze z innej beczki bym zagaił - jeżeli dobrze zrozumiałem, to rurki grzewcze położyłeś na płycie a nie w płycie. Nie boisz się, że będziesz miał problem z jej nagrzaniem? Bo jak nie będzie wygrzana, to sens płyty grzewczej - działanie jako bufor, piec akumulacyjny i stabilizator temperatury w jednym - nieco nam umyka. Piszesz, że grzać będziesz prądem. W tym przypadku jest to ze wzgl. na dwie taryfy dość istotne.
  10. Qbelek: Ja mam wręcz odsunięte rury spustowe od naroży. Pierwotnie miałem przy ścianach ale "przekręciłem" je w czasie ocieplania i tak zostawiłem. Zrobiłem coś w rodzaju chodnika wokół domu i w czasie deszczu (idę po drewno, itp) przechodzę pomiędzy rynną a ścianą. Okapy dachu wybiegają mi poza obrys ścian jakieś 60 cm. - parterówka, "dom we wrzosach". Estetycznie może to nie jest porywające, ale tragedii nie ma. Grunt, że mi jest wygodnie. Jeśli chodzi o deszczówkę. Z dwóch rynien łapię do zbiorników 2szt. X 1,5 m3. Z nich podlewam, myję auta itp. Z dwóch pozostałych rozsączam w gruncie. Rynna do studzienki, z niej kolankiem 30 st wychodzi 6 m kanalizacyjnej fi 160. Potem 16 m drenażówki w obsypce żwirowej. W czasie ostatnich ulew sprawdziło się bdb. Tyle, że przepełniło zbiorniki. Muszę jeszcze pomyśleć jak sensownie odprowadzić nadmiar. Technicznie byłoby najlepiej wykopać pod nimi dziury 2x2x1m i wypełnić klińcem. Ale trochę mi się nie chce. Może wymyślę coś prostszego
  11. Essa: Piece buduję różne, głównie topialne dla przetwórstwa aluminium, lecz nie tylko. Także koksownie, cementownie i zakłady przetwórstwa rud - produkcja palonek. Na awatarze - koksownia Zdzieszowice z moim "niedymiącym" systemem pokryw. Wracając do tematu. Temperatura powinna być jednorodna w danym pomieszczeniu, chyba że masz łączone różne materiały (np dywan na kaflach). Chłodniej może być tylko przy drzwiach zew, tarasowych. Cieplej - pod dużymi meblami po ich odsunięciu. Dla celów eksperymentu ważne są puste, odkryte płaszczyzny. Oczywiście teraz jest za ciepło na taki eksperyment, ale kilka dni o temp <10 st i można popróbować. Ale lepszy efekt byłby przy mrozie. Ja bym to zrobił tak: 1) Nastawiłbym na legalecie we wszystkich pomieszczeniach tą samą temp, oczywiście taką jaką jest w stanie uciągnąć, np 20. Drzwi wew. w miarę możliwości pootwierane 2) Poczekać 24 - 48 godzin aż temp się ustabilizuje na sterownikach. 3) Mierzyłbym następnego dnia o świcie po ustabilizowaniu się temp - trzeba wcześnie, bo działanie słońca zakłóci pomiary. 4) pirometr dowolnej klasy o błędzie max. +/- 1 st. Najbardziej popularne, tzw hutnicze, mierzą od - 100 do + 500 i mają wystarczającą dokładność
  12. Essa, czy ten ekofiber to wełna drzewna? Albo coś w tym stylu? Jaki współczynnik przewodności sufitu masz założony? Ale to pytania do teorii, poza tym ciekawi mnie to troszku. A teraz praktyka: Jeżeli trafiłaby się noc z przymrozkiem i miałabyś możliwość dorwania gdzieś czułego termometru punktowego lub pirometru to można się pokusić o sprawdzenie izolacyjności dachu. Rano, w okolicach wschodu słońca należałoby sprawdzić temp powierzchni podłogi ścian i sufitów. Przy prawidłowym rozkładzie temperatury powinno to wyglądać w przybliżeniu tak: Podłoga 23, ściany 20 - 21, sufit 21 - 23, temp nastawy i pokazywana przez sterownik legaletu 21. Ściany zawsze powinny być ciut chłodniejsze od sufitu, sufit nie powinien mieć mniej niż nastawa sterownika, podłoga nie powinna mieć więcej jak 2 - 3 stopnie od nastawy. Jak jest inaczej, to jest coś nie tak. Biorąc pod uwagę ogólne zasady termodynamiki to: 1) Większa różnica podłoga - sterownik - ciepło gdzieś mocno ucieka. 2) Sufit chłodniejszy od ścian - ucieka przez sufit 3) Sufit cieplejszy lub równy ścianom, ale temp niższa od nastawy - ucieka przez ściany (niekoniecznie mur - np. okna) 4) Brak różnicy podłoga - sterownik, lub temp niższa - rąbnięty legalet lub agregat za małej mocy. To tak na gorąco. Jeżeli mieszkasz gdzieś w rozsądnym pobliżu to ja taki pirometr laserowy mam i mogę pożyczyć. Jak nie teraz to przyszłej jesieni. A mądrzę się dlatego, że się trochę na tym znam. Stawiam zawodowo piece przemysłowe. Na bilansach cieplnych, termoizolacjach itp., zjadłem zęby Tomek 131: Ty zawsze taki złośliwy, czy tylko jak masz okres? (Nothing personal dear ladies
  13. Taaa... Po pierwsze, gdzież to jest mój poprzedni post? Twoje "g..o" widzę, jest lepsze od mojego. Ale ok., nic to. Mądralo bez pojęcia? Zdziwiłbyś się. Właśnie mam pojęcie i dlatego swoich decyzji nie opieram na przesądach. W każdym większym bloku (pow 150 mieszkań) w miastach jest rozdzielnia 40 kV, bo inaczej nie byłoby jak podać mocy szczytowej do mieszkań. I co? I nic. Rodzą się dzieci bez rączek? No ale od pociągów to się "kury nie niesą", nieprawdaż? Powiedz mi, czy mieszkańcy Konina, Turoszowa, Łazisk, Jaworzna w dużej mierze są mutantami? Przecież tu (mieszkam w Łaziskach) linie WN idą między blokami. W innych miastach "elektrownianych" jest podobnie. No dobrze, skoro mi zarzucasz nieuctwo, oświeć mnie proszę jaki to typ promieniowania mi zagraża. I o ile jego natężenie przekracza natężenie promieniowania świetlówki kompaktowej lub mikrofalówki. Podejmij rękawicę, podyskutujemy,
  14. Essa, a co ci odpowiedzieli w legalecie? Jaki był ich komentarz/opinia? Złożyłaś reklamację? Bo jeżeli zostałaś zostawiona z problemem to trochę buractwo...
  15. Cześć. Wojtekk7 - ja się zbudowałem centralnie pod linią 110 kV. Zrobiłem wszelkie pomiary, natężenie pola to ok 30 % normy, poza tym linie są przeciwbieżne, więc zjawisko tzw samoindukcji jest zniesione. Nie wierz w pierdoły - ultradźwięki nie mają nic do czerwonych krwinek. Trzeba iść do odpowiedniej komórki u operatora sieci, zamówić ekspertyzę i ew warunki zabudowy (nie te co w gminie, to jest odrębna sprawa) U mnie to akurat poszło gładko i bez stresów. dostałem tylko odpowiednie wymogi n/t konstrukcji dachu i zabezpieczeń budynku. Wypasiona różnicówka + opaskowa odgromówka to był koszt ok 13 tys ekstra w stosunku do standardu.
  16. Essa: Nie wykorzystujesz agregatów na I taryfie. Z fizycznego (nie finansowego) punktu widzenia to tak, jakbyś grzała tylko jednym agregatem cały czas. Z tego co ja zaobserwowałem u siebie to można podkręcić temp w domu żądanej grzejąc non stop (to jakieś dwa dni), a potem przełączyć na II taryfę i podtrzymywać. Prawdopodobnie II taryfa wystarczy do podtrzymania temperatury, choć "mocy" ma za mało do podgrzania. Stracisz jakieś 20 złotych na tym eksperymencie, a może się udać. (24 h x 9 KW x 0,09 pln - różnica I a II tar.)
  17. Tomek, owszem słyszałem o nich, ale jak to się mówi - już po ptokach. Domek stoi. Abakonu akurat nie znam. Co do Pref - Budu hmm... U nich postawiło się pięcioro bliższych i dalszych moich znajomych i w sumie nikt nie narzeka. Problemy były, a i owszem, ale z oknami, gośmi od więźby czy wykończeniówki. Ale do samej technologii ścian i płyt nikt się doczepić nie mógł. Tytułem wyjaśnienia, na legalecie tylko 3 domki włącznie z moim. Reszta inaczej. Tomek, może miałem po prostu szczęście, nie wiem. Jest tam kilka brygad, kilku kierowników i pewnie nie mają jednakowego podejścia do roboty - jak wszędzie.
  18. Czołem towarzystwu. Idąc za tokiem komentarzy: Perm - to ci rzeczywiście tanio wyszło. Gratuluję szperania. Przyznam się, że o granulacie ze szkła piankowego pierwsze słyszę, zaciekawiło mnie to mocno. Ja z kolei zastanawiałem się nad całą podsypką z keramzytu (ok 50 cm miąższości) już bez styropianu, tylko zagęszczoną. Parametry toto powinno mieć podobne, tyle, że trwalsze. Ale jak przyszło do decyzji to wymiękłem. Mea culpa, jak mawiają. Dareckyy - tak, to Pref - Bud. Jeśli chodzi o fotki to poszperam i wrzucę. Essa - Owszem jest bajka. A widzę, że lubisz ciepełko A tak poważnie - to mój bez problemów uciągnął 22 st na drugiej, a mostki mam konkretne, jak i jeszcze w ogóle brak ocieplenia nad samym wejściem. Co prawda nie próbowałem 24. Z tym niedoszacowaniem projektu to możesz mieć rację, grzejąc na II taryfie wykorzystujesz koło 60% zainstalowanej mocy grzewczej i przy ekstremalnych chłodach w twoim (nie wiem jaki masz dom) przypadku może to być za mało. A jeżeli chodzi o niedogrzany jeden pokój, w przypadku gdy reszta jest ok., to ja bym reklamował. Może być: dupnięta grzałka (nie grzeje całą długością spirali), źle ustawione wyloty kanałów i turbina nie przedmuchuje z odpowiednią mocą, lub co gorsza, niedrożny kanał. Co gorsza dlatego, że w tym przypadku naprawa wiąże się z kuciem podłogi. Ale każda z przyczyn jest powodem do reklamacji. Tomek 131 - A owszem laurka Ogólnie należy im się - takie moje zdanie. Ściany ukruszone były, a stało się to w czasie montażu. Szczerby były w 3 miejscach dość konkretne, mniej więcej powierzchni dłoni. Wszystkie w czasie zdejmowania z naczep - były stanowczo za ciasno spakowane i nie zabezpieczone przed obsunięciem. Zamiast na dwóch mogły przyjechać na trzech naczepach i problemu by pewnie nie było. Ponadto montażyści rozpieprzyli mi dwie ściany wew. - w czasie montażu podpierają je takimi lagami, przywiercanymi do ścian i podłogi. Kołki mieli L 120, a ściany grubości 100... Po przeciwnych stronach wypadały ze ścian piękne odpryski. Jak się wnerwiłem to było "panie, to i tak tynk zakryje". A ja chciałem na tynkach zaoszczędzić... Ale naprawili i przeszlifowali do równego. Pręty mi nigdzie nie wystają. Ściany murowane solidniejsze? Hoho, widać kolega nie ze Śląska... Wystarczy podjechać do Bytomia, czy Rudy Śląskiej i zobaczyć jak wyglądają solidne mury z półmetrowego germańskiego lub przedwojennego klinkieru na szkodach górniczych. Obok stoją wielkopłytowce z lat 60 tych. I co jest solidniejsze widać gołym okiem. Nie mówię tu o efektach artystycznych, czy jakości montażu. Jedne się walą, inne nie maja nawet rys. Może też stąd wynika obecna popularność prefabrykatów betonowych na Górnym Śląsku, naprawdę sporo się w pokrewnych technologiach buduje. A propos wieńca: Nie blaszki, tylko kotwy z blachy "8" spinające dwa teowniki zapuszczone w sąsiadujących ścianach. Ty miałeś kiedyś coś z takiej blachy w ręku? Ta "spinka z blaszki" waży 7,5 kg. Normowa wytrzymałość na rozciąganie to ponad 60 MPa. Żelbetu 20 - 30. Cegły, do których kotwisz wieniec wytrzymałość na rozciąganie maja w porywach do 6 MPa. Porotherm lub bet. kom. w porywach do 0,5. A zaprawa która je wiąże - 3. Widziałem na własne oczy pod Strzelcami Opolskimi niemalże zrównaną z ziemią przez tornado wieś, zaraz przy zjeździe z A4. Teściowie niedaleko mają działkę. Ocalały 3 budynki, wszystkie prefabrykowane za wczesnego Gierka - remiza i dwie "kostki" jednorodzinne. Były jedynie bez szyb. Pozostałe WSZYSTKIE były bez dachów i połowy pięter. Pustaki były pourywane w połowie, nawet nie na zaprawie. To mi dało mocno do myślenia.
  19. Odpowiadam przedmówcom. Wybaczcie, że tak rozwlekle, ale temat szeroki. Oj szeroki. 1) Czy ściany prefabrykowane są drogie? To zależy czego się oczekuje i co oferuje wykonawca. Moje w środku błyszczą się jak przysłowiowe "psu jajca". Są idealnie proste, gładkie i pionowe. Otwory okienne i drzwiowe tak samo. Oglądałem z żonką inne budowy w tym systemie przed podjęciem decyzji, i ich wygląd nas przekonał. Zrezygnowaliśmy z tynków/gładzi wewnętrznych - praktycznie wszystko tapetujemy. Tam gdzie chcemy machnąć kolorek - tapety do malowania. Efekt jest podwójny - zaoszczędziliśmy, lekką ręką licząc, 12 - 15 tys. na wykończeniówce, a dodatkowo tapety całkiem sprawnie wyciszyły dom (kupiliśmy relatywnie grube). U znajomych przy tynkach straszne echo jest. Poza tym ściany są diablo mocne i na zwykłych kołkach wieszam na ścianach co tylko mi się zamarzy - ot chociażby wieszak na koła zimowe do dwóch aut w gospodarczym. Przy bloczkach komórkowych i porothermie trzeba cudować ze specjalnymi kotwami, a nieraz i tak dopiero trzecia dziura trzyma. Idąc dalej - nie interesują mnie nadproża, jak i stężenia wieńca - bo ich po prostu nie ma. Ściany przy pionowych krawędziach bocznych mają zapuszczone stalowe kształtowniki na które pasują specjalne spinki z blachy "8". Całość jest spawana. Odpada cały cyrk z zabezpieczeniami na szkody górnicze. Więźba jest przywiercona kotwami do calizny ścian i przy huraganie to musiałby dom chyba w całości odlecieć żeby były jakieś uszkodzenia - płyta ścienna przecież jest zbrojona. Reasumując dom nie pracuje, nie osiada, nie trzeba go suszyć. Żadnych pęknięć, więźba sztywna jak szlag, w związku z czym również sufit podwieszany "stoi" (mam konstrukcję stropu z belek 210 x 160). No i mam gwarancję na całą konstrukcję budynku na 50 lat. Owszem można pewnie taniej, inaczej i niekoniecznie gorzej. Ja tylko podałem powyżej mój tok myślowy który doprowadził mnie do takich, a nie innych wniosków. 2) Pewnie, że płytę można by zrobić taniej, ale samemu i bez gwarancji. Jak się będzie brało inne firmy to z tym taniej już tak różowo nie będzie. Płacić wtedy trzeba za: - projekt - obmiary - wykopy - podsypkę z zagęszczeniem - wykonanie podejść wod - kan i energetyki - ułożenie podkładu styro - zazbrojenie płyty i rozłożenie systemu (geodeta po raz drugi) - betonowanie - zacierka - geodeta 3 raz - obmiar powykonawczy - kierownik budowy + insp nad. - robocizna - agregaty, sterowanie oraz ich późniejsze podpięcie. W moim przypadku wszystkie te koszty pokrył wykonawca. (Tak - inspektora też, a mogłem go sobie dowolnie wybrać, tak są zasrańcy pewni swego. Zrezygnowałem i kazałem sobie w zamian za to zrobić schody zewn. i podsypkę na podjazd). Tak jak sobie liczyłem - to na metodzie "samemu" zaoszczędziłbym 4500 - 5000. A spędziłbym na budowie bite 3 tygodnie, potem dodatkowo bym pewnie jeszcze rok był chory z nerwów. Aaa, przedtem pewnie i półroczny casting materiałów, metod i fachowców... Natomiast jeżeli się ma kilku chłopa w rodzinie co się nie boją roboty i są w stanie poświęcić 6 - 7 weekendów to ok., wtedy już będzie taniej. Robociznę przy tej robocie per saldo wyceniam na ok. 15 tys. To przecież niemało. 3) Projekt "gotowiec". Archon +, "Dom we wrzosach". Aranżację do technologii prefabrykowanej wykonawca dał w pakiecie. Dodatkowo, ponieważ ściany są cieńsze niż w oryginale (chyba 22 cm komórkowego) uzyskałem bodajże 8 m2 powierzchni domu ekstra (94 vs 102). 4) Od razu mówię - nie tylko sielanka z tym moim wykonawcą jak i systemem. Ale ogólnie duży "+" Od momentu wbicia pierwszej łopaty, do zamieszkania minie dokładnie rok i 14 dni. Praktycznie mam wszystko gotowe. Wprowadzam się po majowych. Jak chcecie kolejny esej o problemach to piszcie, wtedy coś w wolnej chwili naskrobię
  20. Ceny brutto: 1) Fundament z całym osprzętem (kanaliza, inne podejścia, geodeta, wykopy, podsypka z zagęszczeniem itp, + integracja z DGP połowy płyty), styro EPS 200, rury legaletu spiro fi 100 + agregaty i sterowniki, zacierka w tolerancji +/- 1,5mm (gwarantują +/- 3mm ale wyszło lepiej): 67 000. 2) Ściany zew i wew. z instalacjami i przeróbkami bez okien to ok 50 000 (gdzieś wsadziłem faktury za przeróbki). W tym wypasiona odgromówka - dom wchodzi narożem pod linię 110 kV i taki był wymóg nadzoru. Technologia jest jak widzę trochę inna niż u większości. Myślę, że to dlatego, że mój wykonawca robi to na licencji (dostają tylko agregaty), ale wg własnego pomysłu. Nie wiem tylko czy tu mogę wpisywać jego nazwę. Ale to nie żadna firma "kogucik". Ci z Górnego Śląska pewnie wiedzą o kogo chodzi.
  21. Witam. Właśnie kończę budowę na Legalecie, w systemie Praefa. Jak na razie rewelacja. Dom w stanie surowym zamkniętym stoi od X. 2010, w XII skończyłem oklejanie styropianem (ściany 15 cm keramzytobeton + 18 cm styro). Oklejałem sam na piankę. Tynkować będę dopiero w czerwcu. Okna - trzyszybowe o U = 0,7. Dom - parterówka (102 m2) z nieogrzewanym, ale ocieplonym poddaszem. Agregaty odpaliłem 28 XII. Grzeję tylko na II taryfie, ustawione jest 18 st. Do tej pory wyszło mi średnie zużycie (łącznie z rozgrzaniem domu od -2) I - III 480 PLN/msc. Moim zdaniem nieźle, zważywszy, że dom poza pracami wykończeniowymi jest nieużywany, w tym okresie bez drzwi wew., za to bez przerwy otwierany. Nie mówiąc o kilku tonach wyziębionych kafelek, zaprawy, gipsu, tynku włożonych do domu. Jak ktoś ma pytania - śmiało walić
×
×
  • Dodaj nową pozycję...