Kris84

Witam Mam pewien problem i prosiłbym o pomoc jezeli ktos bedzie wiedział jak zaradzic moim zmartwieniom. Jestem tyle co po slubie i wiadomo jak kazdy chce sie usamodzielinic, czyli isc na swoje. Pochodze z podkarpacia a zona ze slaska i tu w tej chwili zamieszkujemy z jej rodzicami bo sa lepsze perspektywy. Dostalismy propozycje od dziadkow zony zeby z nimi zamieszkac. Maja domek jedno rodzinny 3pokoje, kuchnia lazienka lacznie okolo 100m2. Jest to nie typowy ksztalt domu a mianowicie ja nazywam go "kiszka albo tramwaj" bo jest waski i długi . Dziadki maja tez strych na nim i mysleli zmieniac dach, no to my ze zrobimy mieszkania na poddaszu i bedziemy na gorze a oni na dole. Zeby nie bylo to z boku jest "przyklejony" sasiad- tak kiedys widocznie budowali domy. Babcia ma wszystkie plany i kiedys w 2008roku dostala decyzje z UM ze zgoda na rozbudowe tego domu. Czytalem duzo i w takiej sytuacji gdy bedziemy robic nowy dach to nie moze byc wyzszy niz sasiada. Wezwalem architekta ktorego polecil mi znajomy ze wpadnie i oszacuje co i jak. No i jak przed swietami przyszedl i powiedzial koszt nadbudowy ze zmiana dachu wyniesie to myslalem ze zawalu dostane Powiedzial ze okolo 2500zł za 1m2 (z robota ale w stanie surowym) Czyli za 100m2 250000zł. Dla mnie sa to za duze koszty bo w tej cenie mieszkanie kupie w bloku wykonczone w sosnowcu. Wiadomo dom kawalek dzialki to nie to samo co mieszkanie w bloku. Mam pytanie do osob ktore sie znaja czy jest to mozliwe zeby byl to taki koszt? czy ten architekt przesadzil?? Za sam plan z pozwoleniami powiedzial ze bierze 8500zł. Czy jak podniose troche dach to musze miec plany itd? Najlepiej jak ktos napisze co jest dokladnie potrzebne jak wie Zamierzam innego wezwac zeby sprawdzic czy beda to podobne koszty. Prosze o pomoc i porade co zrobic. moge podeslac szkic jak to sie przedstawia mianowicie. Pozdrawiam