Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

mania1220

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    15 750
  • Rejestracja

Zawartość dodana przez mania1220

  1. no, znam to z autopsji, ten zolty nalot w domu Mialam 3 sosny posadzone ale juz ich nie ma, nie ze pylily, ale jedna mi zdechla a dwie musialam sciac bo za bardzo sie rozrosly a mialam inny plan. Nadal jednak mam pylenie bo z lasow mi pyli, kolo osiedla mam peiny las z samymi sosnami, jest boski, bo stary wyrosniety ze dolem nie ma nic a korony same gora, no ale pyli. Dzis M pogonilam zeby laytal i sprawdzal, te wysokie choiny co mamy - czy sa na dzialce czy za plotem, wiedzialam ze nasze, ale nie wiedzialam gdzie stoja skoro ten plot przesuniety - stoja na dzialce TAR pokaz jaki masz zamysl na ten plot na froncie i brame. Tez bedziemuy musieli, niby wiem co chce, ale moze jakies inne opcje sa? Ze mi sie spodoba. Bokami zwykla siatke daje bo tam nie musze szalec. Poki co bedzie co jest, chyba ze okaze sie ze na gwalt trzeba nowy stawiac zeby tamci nie zajomali kiedys. Bo jak raz sie cos odpusci na poczatku to potem mozna zalowac.
  2. TAR, dzis sie przyjrzalam dokladnie - tam co pisalas ze las widac - wszedzie widac brzozy rosna,zupelnie jak u na twkijej, ale ani jednej kurna u mnie nie ma trzeba bedzie posadzic, a skoro tam rosna wiec sie przyjma i beda rosnac.
  3. ku zaskoczeniu wszystkich - M wstal i nawet kaca nie ma dzis mu musialam poslac zdjecia co sam mi przyslal i pozaznaczalam strzalkami gdzie ma stanac i jak sieknac fotki bo to niemota - ciekawe czy zrobi wszystkie. Od swojego brata - mierzyl - ma minute i 12 sekund do nas, i to idac slimaczym krokiem. Oczywiscie liczac tylko idac po ulicy, bo domy gleboko w srodku to tego juz nie liczyl. myslalam ze siatka zostanie, znaczy ogrodzenie, nici z tego, bedziemy stawiac nowa, z czego sie ciesze bo sie ja przesunie tak jak ma byc i wtedy krzaki i drzewa beda na dzialce a nie za plotem. Extra wydatek ale zalezy mi na tych krzakach i drzewach skoro nasze. Bo roznie to bywa - niby tam za plotem ponad 30 chetnych do dzielenia wiec nikt nie mieszka, ale w koncu cos sie moze stac i zajomaja nasza ziemie, zajomaja nasze drzewa, albo je nawet wytna, wiecie jak jest. U jego brata tak sasiad oral, oral i co roku zaorywal ich pole i zabieral po kawalku i tez musza wolac geodete bo podobno zajomal niezly kawalek.
  4. Mika wlasnie, stare a durne, a co, trzeba sie smiac, nikt nie powiedzial ze w tym wieku to powaga, beret i rozaniec. kurde co bym dala zeby zdjecie miec!!!!!!! jakies 25 lat temu, moze wiecej, podobna sytuacja byla - wzial i padl, na dowmoce, ale jak padl to na podlodze odjechal. Wymalowalismy go, paznokcie tez, na dodatek wyciaglam kiecke i mu zalozylismy, znaczy spodnice, a w ramiona mu flaszke wsadzilismy :lol2:
  5. u mnie snieg od wczoraj sypie mimo to wypatruje i nasluchuje czy nie ma Robinkow, ostatnio juz w lutym wracaly biedne. tak jak mowilam - tak juz z M nie pogadalam. Postawil sobie za zadanie Soltysa upic - swojego szwagra. No i tak upil ze jak sistra z rodzina wyjechali musieli stawac bo Soltys wiadomo co robil, a moj jeszcze sie poblakal po domu, pownerwial bratowa i padl. Ale tak padl ze az sie poplakalam ze smiechu - zero czucia, padniety jak zdechlak, zanim padl wnerwial bratowa jak myla gary, wiecie, takie dzganie i dokuczanie - nie ma nic gorszego, a ten dostal glupawki. Wiec jak juz padl to sie zemscila - narysowala mu na przedramieniu fiuta. Ale takiego duzego. Reszta wiec poszla za jego przykladem - ma dorysowane brwi, wasy a la Hitlerek, bokobrody, roz na policzkach, pomadka na ustach - a na koniec mu paznokcie na czerwono pomalowali - kurna kazalam zdjecie zrobic, nie wiem czy zrobia, widzialam tylko na zywo. No i wez poslij chlopa do Polski
  6. fajnie ze sie podba, dzieki a najkeosze jest ze jeszcze na zywo nie widzialam. ale moje to nic, czekajcie TAR zobaczycie, tam wam kopary opadna
  7. kufa mac, 4 x musialam pytac co to za lancuchy!! az musialam zaklac ze pisze wszystko inne a pytania nie widzi TAR - byki tam byly!!! mowilam, to nie jest zadna chlewnia tylko obora bo i swinie i krowy a raczej byki tam byly - i kury. I diabli wiedza co jeszcze. zapytal sie o stodole - NIE MA KLEPISKA - jest beton po calosci! czyli mial racje , na gorze na oborze tez jest posadzka wylana betonem, mowilam ze facet byl kasiasty i lal beton gdzie popadnie teraz jak nie ma lisci na drzewach widac ze malutkie to nie jest, kosiarka sie nie da, trzeba bedzie traktorek kupic
  8. no ja niestety drona nie mam szkoda. Jak przyjedziesz w odwiedziny to przywieziecie i mi nakrecicie :lol2: M dostal klucze od Ewy to porobi wiecej fotek. Nie da sie z nim dogadac - siostra z mezem i corka przyjechali, imprezuja, M pisal ze upija szwagra, ma juz niezle w czubie (o tej godzinie??!!!) wiec juz z nim sie dzis nie dogadam pewno. A chcialam sie dowiedziec co te lancuchy na scianie robia :lol2: Las to juz do Ewy chyba nalezy, moje sie konczy tam gdzie w oddali widac slupy z pradem, jej jest jeszcze dalej. czekam na twoje bo to bajorko mnie na kolana zucilo
  9. no najpierw sie obudzilam o 3, potem o 4 rano, doszlam do wniosku ze za wczesnie jak na mnie, jak wstalam o 6 to juz fotki byly - nie za duzo, domu nie widac, ale pewno robil na szybko jak tam z Ewa byl, jeszcze tam wroci bo go pogonie
  10. nie, nie swietowali, raczej zapomnieli ze urodziny byly, M tylko nalewki sprobowal ale picie mu nie szlo - jet lag. Zmiana godzin, zmeczenie. Do dzis. Wstal o 7 rana waszego czasu , wypil kawe, poszedl spac dalej, spal do 12 w poludnie, czyli nadal ma nasz zegarek w sobie, to tak latwo nie przychodzi plany na jutro: idzie z Ewa (wlascicielka) do domu, ona mu pokaze co zabiera. Podobno tylko ciuchy a reszta zostaje, wiec w spadku mi zostanie nie tylko piekna PRLowska mebloscianka ale nawet wystawka w niej porobi zdjecia ogrodu, jak wstane to juz zdjecia bede miala. Ale nie ma sniegu, szkoda, chcialam zobaczyc jak ze sniegiem wyglada. w poniedzialek idzie papiery podpisac. Tez bede spala bo o 9 rano a u mnie bedzie 3 w nocy. Mloda ma na tygodniu przyjechac bo dalam kilka zeczy dla niej. a zaraz fotki wkelej bo otworzyl paczki ps. zyczenia przekazalam, kazal podziekowac
  11. wiatry chyba dobre a nawet wrecz bardzo dobre, - juz pije nalewke wisniowa
  12. M wyladowal w Warszawce godzine temu. Skurczybyki go na bok wzieli... mieli zamiar go przetrzepac ale zrezygnowali, zapytali tylko co wiezie i ile kasy. "prezenty - sztucce i flaszke". Puscili go bez grzebania. Jeszcze sie nie zdazylo. wylecieli z opoznieniem ale musieli miec dobre wiatry bo przylecieli porzed czasem.
  13. to niech nie zwiesza nosa na kwinte, Mlody go nie odzucil - Mlody go zlal na poczet zabawy nie pierwszy i nie ostatnim raz. faktem jest ze dzieciak przez takie klamstwa moze niezlej zadymy napytac, wyobraz sobie co by bylo gdyby gdzies tak policjantowi odpowiedzial. Albo jakiejs nawiedzonej dewotce. O ile jest to smieszne to musicie z nim porozmawiac. a poki co "porozmawiaj" z listonoszem :lol2:
  14. ale po co ma byc smutny i wsciekly i zalamany??? tak serio to jest smieszne! na dodatek pokazuje jak dzieci potrafia wymyslec - a to dopiero poczatek. Odwalilam podobny numer w przedszkolu - wujek przyszedl mnie odebrac jak wracal z pracy a ja widzac go ze idzie - schowalam sie. I to tak ze mnie przedszkolanki znalezc nie mogly , powiedzialy mu wiec ze ktos juz musial mnie odebrac - wiec wujek w tyl zwrot i poszedl do domu. Wtedy ja w panike wpadlam jak juz znikl z pola widzenia, ale na szczescie przedszkole bylo daleko miedzy domami i sie szlo sciezka - w te pedy za nim polecialam. Teraz by to nie przeszeddl taki numer, a ja poprostu otworzylam bramke i polecialam za nim nikomu nic nie mowiac. No, ten sam powod - dobrze sie bawilam i chcialam sie jeszcze pobawic. I to byl ostatni raz ze taki numer zrobilam, a najlepsze jest to ze nikt w domu sie nie dowiedzial do dzis o tym bo jak go dogonilam to rznelam glupa ze bylam w lazience i mnie przedszkolanka znalezc nie mogla. Do dzis pamietam to moje klamstewko.
  15. ........za pare lat jak mlody po kieszonkowe przyjdzie tatus mu powie - nie dam, idz do swojego ojca :lol2: (listonosz???????):lol2:
  16. :rotfl::rotfl::rotfl::rotfl:
  17. Aria - dobre :lol2: to to musze koniecznie zapamietac :lol2: jak to mowia, najbardziej stracony dzien w zyciu - to dzien bez usmiechu.
  18. mandatu nie bylo, zapomnialam napisac. M pojechal z samego rana na lotnisko zeby test robic, bo na samoloty to w specjalnych wyznaczonych placowkach tylko mozna. wczofraj pojechal po torbe, jak wrocil - okazalo sie ze ZLA kupil i sie ze mna kloci ze taka zawsze mielsimy, mowie mu ze bzdura ale idzie w zaparte. kazalam Mlodej nasza torbe co zabrala wyciagnac i mi ja zmierzyc zeby mu udowodnic. No i jak zwykle mialam racje! Musial zapylac spowrotem wymienic. No i wez chlopa poslij do sklepu. jutro leci
  19. dobe jestescie!! grzeczna bylam! nic nie kupilam chociaz pare fajnych mam na oku a na jedna sie czaje, ale poki co nic. No i temu, czasem jak sie kupuje starry dom, sciagasz tapete, myslisz ze jest jedna - a tam kilka pod spodem z roznych lat a nawet pokolen
  20. M juz w domu, wrocil nawet wczesniej niz przewidywal mimo ze wjechali w wielki korek w Tor. Dzis juz powypelnial papiery potrzebne na wlot/wylot, niedlugo jedzie oddac samochod i po torbe. Na szczescie dzisiejsza robota przesunieta wiec wolne. Jeszcze nie wyjrzelismy czy nie ma mandaciku za wycieraczka, w zimie na ulicy nie monzna parkowac w nocy, a nie bylo gdzie indziej postawic.
  21. Mika a ja czekalam ze cos upolowalas :sick: przyzwyczailam was do bialego/cyna bo na to nacisk kladlam od poczatku, ale tak serio - trzeba by to wszystko na zywo zobaczyc i serio - bylby problem "ktore ladniejsze". Obie wersje mi sie podobaja. Bialy dzbanek co tam ma isc na ta tace zobaczymy w tym tygodniu jak M doleci i otworzy. Sama sie doczekac nie moge. Tak jak dzis sztuccow az wyjechalismy za wczesnie i bylismy 1.5hr przed czasem Nic to, poszlam do sklepu obok i sobie garnek kupilam co juz jeden mam a chcialam drugi bo nie do zabicia, a mam go juz z 15 lat. I go najbardziej lubie.
  22. ARTE przeciez nie cykalam fotek bajzlu :lol2: zbryzgane mialam na poltora metra naokolo. Musialam pasta z sody czyscic bo za nic ruszyc nie chcialo, nic nie pomagalo, diabli wiedza kiedy byo czyszczone, podejrzewam ze nigdy od nowosci. A soda to grudki wiec latalo naokolo i zasychalo wszedzie, musialam wszystko skrobac. Szklanki sa super. Niestety na eaby sa tylko dwie, akurat tez Marinoni, ale jakiejs starej wersji - mimo ze nowe z nalepkami. Mowie ze starej wersji bo pieczatki sa pod spodem i ta cyna nie jest taka ladna jak na tych nowych, inaczej zrobiona. Musza byc ciezkie, bo jak podnosze ten pojemnik co kupilam to ciezki, nie chodzi o cyne, bardziej o szklo, bo jesli sa tez krysztalowe to ciezsze (krysztal ma olow w sobie a szklo zwykle nie). Mam jeszcze dwie zeczy na oku tylko ale nie na mus. Poki co filuje zeby cos z Arte Italica , marinoni badz Tabellini wpadlo na ebay, a reszta - juz mi faza przeszla bo mam raczej wystarczajaco. Bo tak, ja mam "fazy". A potem moze mi przejsc ze na ebay przez nastepne 2 lata nie wejde. M wraca, nawet dobry humor ma, jada juz, przystanek w Montrealu robia ida do sklepu i potem do domu, na wieczor powinni zajechac.
  23. Joana i tak musza byc w jeszcze jednym, za dluga trasa zrobic w dzien, jada, ostatnio jak pytalam zrobili 300km a maja zamiar zerobic razem 650 zrobic . Slisko ale malo juz pada. Znaczy jutro wrocoi do domu. TAR - poeciara kurde jestem zupelnie inna - nie lubie lazic po knajpach, restauracjach itp wole w domu, jestem domatorka. Wyjscie out toleruje raz na rok.
  24. Mika take przeznaczenie, zapomnial ze ma urodziny z tego wszystkiego, jak mu poslalam zyczenia sie "obudzil " :lol2: ARia bajzel mam ppokazywac??? sciany, drzwi w szafkach, wszystko mialam zbryzgane soda a jak zaschlo musialakm skorbac, podloga cala biala byla. mam pare fotek wkkleje jak przeniose.
  25. Elfi taki byl plan - dwoje jedzie samochodem a M leci. Nici z tego. najpierw okazalo sie ze styknie dwoch na robote wiec wiadomo - M i drugi pracownik. Niestey ktos musial jechac samochodem bo narzedzia itp trzeba zabrac. Ale we dwoje trzeba jechac bo za dluga trasa. No i jeszcze jedno - moj M zaszczepiony 3x. Nasz pracownik ani razu. Niestety. I niestety ale na samoloty miedzykrajowe i pociagi i statki - bez szczepien nie wpuszczaja. Nie tylko tam. Knajpy, restauracje, niektore sklepy, kina itp itd. Tu inaczej niz w Polsce macie. Joana nie jest milo siedziec zamknietym w hotelu na darmo i jeszcze za to placic. na dodatek zima, lodem leje z nieba, nawet wyjsc nie ma gdzie. No i fakt ze w poniedzialek nastepna praca. Pogoda pokielbasila cale plany. I fakt ze za 4 dni ma leciec do Polski a jeszcze tyle spraw musi zalatwic przed lotem. Frustrujace.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...