Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Aelirenn

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    4
  • Rejestracja

Zawartość dodana przez Aelirenn

  1. UPDATE Farba niestety nie nadaje się na podłogę Zbyt łatwo się zdrapuje i po dwóch miesiącach podłoga wygląda tragicznie. Sprawdziłam na stronie producenta i do podłóg została dołączona rekomendacja położenia warstwy lakieru. Poprawiliśmy więc najgorsze fragmenty (prawie połowa podłogi), jak się dało i polakierowaliśmy to, co wyszło. W efekcie podłoga ma szklisty połysk (poprzednio podobała mi się bardziej, ale co zrobić). Zobaczymy jak teraz się będzie zużywać.
  2. Skorzystałam z doświadczeń i porad z tego wątku i zdecydowałam się podzielić swoimi Kupiłam mieszkanie kilka lat temu i robię remont "na raty" (ze względów budżetowych). Moje przejścia z kfiatkami poprzednich właścicieli, to temat rzeka, tutaj tylko o kuchni, a właściwie o podłodze. W mieszkaniu, w latach 90 - tych położono gres tarasowy, w kolorze brązowym. Płytki krzywe, brzydkie i nierówno położone. Nie ma sposobu na wyczyszczenie ich (komu potrzebny wyszorowany taras?), bo nie takie było ich przeznaczenie. Wymieniłam je wszędzie, oprócz kuchni, gdzie zostały przykryte wykładziną gumową. Która po kilku latach straciła na estetyce. Postanowiłam odświeżyć kuchnię (środki pieniężne nie wystarczają na wykończenie docelowe, więc muszę poczekać) w wersji ekonomicznej. Wpadłam na pomysł położenia na płytki żywicy epoksydowej (kładzenie drugiej warstwy płytek lub paneli odpada), ale risercz wykazał, że się nie da. Za to da się pomalować. Uzbrojona w wiedzę z internetu wzięłam się do roboty Stan początkowy - obraz nędzy i rozpaczy: Efekt końcowy: Pierwszy cały dzień zajęła mi próba oczyszczenia kafelków. Wiertarką ze stalową szczotką, każdy rowek i każdą płytkę. Dwa razy. Efekt oceniam na średni. Te płytki są po prostu antychrystem czystości i każdy brud, osad czy zanieczyszczenie są kolekcjonowane jak dusze w piekle. Na zawsze W dwóch miejscach brakowało fug. Z zachomikowanych resztek z remontu do użytku nadawała się tylko jaśminowa (obydwie szare zaschły na kamień), nomen omen, również epoksydowa. Bardzo trudna do położenia. Jak na pierwszy raz, wyszło mi znośnie (pod farbę, bo na widoku bym nie zdzierżyła takiej fuszerki Podłoga gotowa do gruntowania: Gruntowanie wyszło niezbyt równo... Po wyschnięciu gruntu narysowaliśmy (miałam pomoc w najlżejszych czynnościach w tym procesie ) linie: Wcześniej testowałam różne kombinacje na płytkach próbnych. No i po narysowaniu linii zmieniła się koncepcja. Nie będzie malowania białych i niebieskich kwadratów, tylko pomaluję podłogę na biało (bo wystarczy farby na całość, na jedną warstwę), a potem domaluję granatowe kwadraty (farbę miesza się w proporcjach 86%:14% baza z utwardzaczem. Ja zorganizowałam sobie możliwość dokładnego odmierzania proporcji dowolnej ilości farby). I teraz dobre rady: baza z utwardzaczem trudno się miesza - trzeba mieć wiertarkę i mieszadło kuweta malarska to wyrzucone pieniądze i zmarnowana farba przy malowaniu podłogi. Wylewaliśmy nieduże ilości farby bezpośrednio na płytki i rozprowadzaliśmy wałkiem. Fugi były poprawiane pędzlem, potem powierzchnia wyrównywana wałkiem (ze względu na fakturę, jak pisał Poważny Człowiek w swoim wątku, pędzel zostawia smugi) płaski pędzel sprawdza się lepiej niż okrągły jeśli ktoś ma długie włosy jak ja - niech się ogoli na łyso, na rok przed malowaniem i pozostaje tak do malowania. Zresztą, wszyscy w mieszkaniu powinni być łysi, włącznie ze zwierzętami. Włosy i sierść mają w zwyczaju wkomponowywać się w pomalowaną powierzchnię, ich usunięcie wymaga przemalowania fragmentu, po zaschnięciu jest prawie niemożliwe Biała podłoga wyglądała super. Różnica po prostu powalająca Miałam propozycje pozostawienia jej w tym kolorze (jasssne, jak się dorobię gosposi ) Następnie jedna z najbardziej czasochłonnych czynności - wyklejanie kwadratów. Przetestowałam trzy taśmy malarskie: Tesa (najdroższa), Flugger (najgrubsza) i firmy krzak. Najlepszy jest Flugger, ale tylko na gładkich powierzchniach, niestety podcieka na rowkach i wgłębieniach. Pod tym względem najlepiej się sprawuje Tesa. Można wykleić wszystkie na raz, ale wtedy trudno uzyskać precyzję w narożnikach, więc robiłam to na dwa razy: Taśmę trzeba odkleić, kiedy farba jest jeszcze w miarę mokra, ja robiłam to ok. 1,5-2h od malowania. Efekt był też świetny i znów byłam namawiana do zakończenia na tym etapie: Ale ja jestem konsekwentna, więc kolejne godziny klejenia: Ostatnie malowanie: I efekt, taki jak widać.
  3. Że biały, to wiem Czy ktoś ma doświadczenie z płytkami z marmuru kładzionymi na ogrzewanie podłogowe? W łazience i przedpokoju mamy zamiar położyć (nie my, tylko ekipa) płytki marmurowe (łazienka - 30x60, przedpokój wzór z 30x30 i 10x10) na elektryczne ogrzewanie podłogowe. Podłogówkę robiliśmy w łazience mojego faceta, ale pod ceramikę Paradyża. Lata temu, więc nie pamiętamy jaki był użyty klej. Łazienka ma zawrotne 4m2, z czego ponad metr pod wanną, przedpokój jest o połowę większy Kontaktowałam się z Mapei w sprawie fugi (będzie Ultracolor, 1mm) i polecają swój klej - Keraflex Maxi S-1. Ktoś może używał? Czy też lepiej kupić Sopro albo jakiś inny? Thanks from the mountain za dobre rady. Tak w ogóle, to mój pierwszy post
×
×
  • Dodaj nową pozycję...