Witam! Pomocy! Mam robione ocieplenie budynku- na umowie napisane że wg norm, grubośc tynku itd. Problem w tym, że wykonawca nie zachował płaszczyzn, tzn. np. na jednej ścianie narożnik odstaje od pionu ok 3 cm przez to cała ściana "leci". Na tej samej ścianie narożniki okienne nie licują się-odchył na jednym oknie lewego od prawego narożnika wynosi nawet 3cm!!! Wykonawca "broni się" że budynek był krzywy, tzn. robiony na początku lat 90. metodą chałupniczą-faktycnzie jest się czego przyczepić, ale można tak modelować styropian że nierówności się wyrównają! Nie ma dowodu że budynek był krzywy-nie zrobił wcześniej obmiarów, nie ma niczego na papierze, oprócz technologii jaką jest wykonywane ocieplenie i ceny zryczałtowanej. Teraz z mojej strony jeśli oni tego nie poprawią co schrzanili to czy mogę im nie zapłacić np 25%? Dodam że nie chcemy się ciągać po sądach, jak zbić wykonawcy argument że budynek był krzywy?Czy to w ogóle za argument??? Bo np. jak mi fryzjer A obetnie krzywo włosy, to czy fryzjer B "idzie" po linii starego obcięcia czy stara się wyrównać?? Elewacja nie włosy, nie odrośnie...Pomocy bo jest sytuacja patowa, jak to prawnie zrobić? Czy rzeczoznawca ma się wtrącać?dziękuje