Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

farek

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    38
  • Rejestracja

Zawartość dodana przez farek

  1. Co do węgla, to nie wiem, jaki to jest. Zdarzyło mi się kiedyś (jakiś niecały rok temu, czyli kocioł jeszcze bez przeróbek), że pod klapkę PG dostała się jedna mała słomka, uniemożliwiając całkowite jej zamknięcie. Zauważyłem, ze coś jest nie tak, jak w instalacji zaczęło coś dziwnie stukać (na grzejnikach mam termostaty). Lecę do kotłowni, a termometr pokazywał... 115C! Jedna słomka, a kocioł chciał wyjść poza orbitę! Na szczęście nic się nie stało, i kocioł i instalacja wytrzymały. Ale jakby mnie nie było w domu, to mógłbym nie mieć do czego wracać. Więc jak już wspominałem, ten kocioł to potwór.
  2. Strzeliłem sobie wczoraj samobója. Ze względu na wieści o nadchodzących mrozach i na niewielką ostatnio stałopalność (15kg/10-11h) postanowiłem wyjąć cegły z kotła. Chciałem też sprawdzić jakość palenia tej samej ilości paliwa, ale w niższej warstwie. No i tragedia. Kocioł przypomniał, że jest naprawdę potworem. Rozbujał się w 15 minut z 30C do 55C. Miarkownik zamknął PG, kocioł przygasnął, po kilkunastu minutach temp. spadła do 46, potem znowu się rozbujał do 55 i tak w kółko. Komora zadymiona, zasmolona, ścianki mokre. Trwało to wszystko ok. 2 godzin, potem się uspokoiło (został już sam koks), temp. się ustabilizowała na 50C. Co ciekawe paliło się... 10h (40C), czyli podobnie, jak wcześniej. Na ruszcie została w sumie spora szufla dużych kawałków koksu. Były jeszcze czerwone, ale już nie miały szans się spalić. Na zewnątrz 0-1C, w domu 21. Pytania: 1. Czemu, skoro prawdopodobnie większość "ciepłodajnych" produktów w tej pierwszej poszła do luftu, całkowity czas palenia praktycznie się nie zmienił? 2. Jakie może być rzeczywiste zapotrzebowanie mojego domu na ciepło? Jeśli przyjąć 100W/m2, to wychodzi 18,5 kW. Jeśli tak, to kocioł jest o 2 rozmiary za duży. Czyli szamot musi być. 3. Jak zmieni się zapotrzebowanie, jak ocieplę ściany styropianem 10cm? 4. Nie bardzo wyobrażam sobie w tej sytuacji pracę tego kotła. Do wymiany? Cegły dziś rano (od 4:30 tłukłem się w piwnicy, rodzina myślała, że zaspali )wylądowały z powrotem w kotle (tylko na tylnej ścianie, 12 cm). Wsypałem 16 kg węgla, podpaliłem o 6:00. O 6:30 było 48C, czyli spokojnie. Chyba się pali (jestem w pracy).
  3. artur11 - jakie twoim zdaniem zapotrzebowanie na ciepło może mieć mój dom? O tym, że mój kocioł jest przewymiarowany i to sporo, to jestem przekonany, ale o ile tak naprawdę, to już nie mam pojęcia. Jeżeli by przyjąć te 100W/m2, to wychodziło by, że potrzebuję 18kW. Czyli kupiłem kocioł o dwa "rozmiary" za duży. Żebym tak wtedy tu trafił... A w tym roku planuję jeszcze zrobić ocieplenie, to już nie wiem, co będzie z tym kotłem
  4. Ale RCK nie działa w dwustanowo (otwarty/zamknięty), tylko płynnie, uchylając się tylko na tyle, by utrzymać zadaną wartość ciśnienia. Więc raczej porównywanie pomiarów z otwartą/zamkniętą wyczystką nie daje nam właściwej informacji. Może dobrze byłoby przeprowadzić takie pomiary w warunkach bojowych, przy rzeczywiście silnym wietrze.
  5. Kłóciło się to strasznie z moim "zdrowym rozsądkiem", fizyka nie jest moją najmocniejszą stroną, ale właśnie doczytałem, że ten przypadek nazywany jest paradoksem hydrodynamicznym, więc chyba OK.
  6. Mam właśnie takie zawory. Nie bardzo rozumiem, po co zmieniać nastawę wstępną. Przecież, jak wzrośnie temperatura wody, to zawór sam się przymknie zmniejszając tym samym przepływ.
  7. Też to u siebie obserwuję, podczas rozpalania, kiedy za mocno (za szybko) przymknę PG. U mnie jest nawet "pukanie", takie ciągłe pu-pu-pu... Trwa to jakieś kilkadziesiąt sekund, potem ustaje, chyba jak nadmiarowe gazy odejdą
  8. Robię tak, żeby się wolniej rozpalało, nie gwałtowanie. Miarkownik podłączam zresztą w momencie, kiedy jeszcze ze 3-4 stopnie brakują do temperatury zamknięcia PG (PP), więc samo zamknięcie następuje już powoli i płynnie. Tak właśnie robię, albo próbuję robić. No nie wydaje mi się, żeby głupiał, bo tylko na początku (30-45 min) jest niewielkie stałe otwarcie PG, a jak dochodzi do odpowiedniej temperatury, to już dalej powoli powoli PG zamyka miarkownik, jak pisałem wyżej. Idzie bardziej o PW, gdyż wydaje mi się, że jest go za mało, a większe otwarcie skutkuje wiadomo jak. Ten ciąg będzie za chwilę potrzebny, jak zostanie koks, a temperatura spalin spadnie. Lewe powietrze w kominie raczej wtedy nie pomoże. Wydaje mi się, iż ustawienie klapki PG na stałe niewielkie otwarcie bez udziału miarkownika, wychodzi raczej podobnie jak, kręcenie miarkownikiem co chwilę, tyle, że nie trzeba biegać co chwilke do pieca . Tak właśnie kombinuję. Dzięki za filmiki W sobotę i niedzielę zaglądałem na komin i niestety dymił w pierwszej fazie (jakieś 3-4 godziny). Manipulowanie PW bez większego efektu. Potem już dymu nie ma. pozdrawiam
  9. Od kilku dni udaje mi się regularnie spalać 28 kg na dobę (w dwóch cyklach po 14 kg i 12 godzin) przy stałej temperaturze wewnątrz 21 stopni, na zewnątrz w granicach 3-6. To już pewnie mały sukces (1,17 kg/h), sądzę jednak, że mogłoby być jeszcze lepiej. Mam problem z pierwszą fazą (odgazowywania) i właściwym ustawieniem PW. W tej chwili po ok. 45 min - 1 h od rozpalenia przy dość mocno otwartej klapce KPW (ok 10 mm) i klapce PG otwartej na jakieś 4 mm kocioł osiąga pożądaną temperaturę 50 st. Wtedy przestawiam sterowanie PG na miarkownik, a PW zmniejszam do ok. 3 mm. Jest to dość trudny kompromis pomiędzy zbyt małą ilością PW, a zdmuchiwaniem płomieni z powierzchni i jej wychładzaniem. Jeżeli pozostawię KPW bardziej otwartą, to po 2,5 - 3 godzinach od rozpalenia powierzchnia zasypu robi się czarna i chłodna, całość się kisi, zasyp jakby zatykał się i nie przepuszczał powietrza od spodu, po bokach dymi się i smoli, temperatura leci, otwieranie PG na niewiele się zdaje. Wydaje mi się jednak, że przy takim otwarciu klapki KPW powietrza wtórnego jest jednak za mało, bo na ściankach kotła powyżej szamotu zbiera dość sporo sadzy (wilgoci raczej nie widać), a po zakończeniu cyklu pojawia się co prawda jasny nalot, ale taki raczej słabiutki. Niestety nie mogę nic powiedzieć na temat dymu, bo rozpalam jak jest ciemno. Pytanie: jak zwiększyć ilość PW, żeby jednocześnie nie zdmuchiwać płomieni z powierzchni zasypu? W tej chwili mam KPW z rury 2'' sklepanej na końcu na jakieś 3 cm, o długości 17 cm. Od wylotu KPW do powierzchni zasypu przy załadunku 14 kg jest ok. 20 cm. Powiesiłem też nad paleniskiem (ok. 8cm) deflektor w postaci grubej cegły szamotowej, dodatkowo położyłem po bokach dwie cienkie cegły oparte o tą wiszącą. KPW dmucha pod te cegły. Wydaje mi się, że z tymi cegłami pali się lepiej, ale pozostaje problem ze zbyt małą ilością PW, jak sądzę.
  10. smarki Jak jest komora zasypowa wysoka, z odpowiednim zapasem, to można zrobić. W moim przypadku chyba nie bardzo - od rusztu do drzwiczek mam tylko 24 cm. artur11 Czy te zawirowywacze faktycznie coś pomogły, jest zauważalny efekt? Deflektor - czy te cegły dochodzą aż do ścianek bocznych czy też jest tam jakaś luka po bokach? Przy rozpalaniu te cegły zdejmujesz czy też są tam cały czas?
  11. Dopiero teraz zrozumiałem twoje pytanie, ale przyznam że nie przeczytałem go zbyt dokładnie . Odpowiedź - moim zdaniem... to zależy. Jak jest lekka klapka, to lepiej bliżej końca (dłuższe ramię). Jak klapka ciężka - to lepiej ramię skrócić. Wydaje mi się jednak, że w przypadku krótszego ramienia może zwiększyć się histereza, co nie będzie korzystne.
  12. Miarkownik ustawia się, jak żądaną temperaturę mamy osiągniętą, wtedy wybieramy odpowiednie oczko (klapka zamknięta, łańcuszek napięty). A co do okresu dochodzenia do 60 stopni z 30 to chyba najlepiej wtedy miarkownik odczepić (znalezione wcześniej oczko na łańcuszku jakoś zaznaczyć), a KPG pozostawić tylko lekko uchyloną (np. poprzez wsadzenie pod nią kawałka drutu), do momentu aż kocioł dojdzie w pobliże żądanej temperatury. Dopiero potem podłączyć miarkownik. Idzie o to, żeby rozpalało się wolno, łagodnie, nie gwałtownie. Ja właśnie tak od niedawna robię (dzięki artur11 ) Mam pytanie. Wieczorem zaczęło mocno wiać, z silnymi porywami, więc siłą rzeczy w kotle są przeciągi (gwizdy pod klapkami). Przymknąłem więc nieco czopuch (normalnie mam w pełni otwarty). Czy to w tym przypadku dobry pomysł?
  13. Doczytałem, ale nie przyjąłem do wiadomości . Dosypywanie niestety nie wchodzi w grę. A dziś mam kolejne ciekawe dane: wsypałem wczoraj 16 kg (warstwa ok. 20 cm). Odpaliłem o 17, a o 6 rano na kotle były jeszcze 42 stopnie i jeszcze sporo żaru, aż szkoda było to ruszać. Myślę, że tę godzinkę jeszcze by pociągnęło. Wyszłoby wówczas 16/14 = 1,14 kg/h, czyli identycznie, jak przy tej warstwie cienkiej. A tak to "tylko" 16/13 = 1,23. Wspólnym mianownikiem jest temperatura na kotle - podniosłem ją o 5 stopni (47-54), wcześniej było średnio ok. 46. Wygląda na to, że temperatura wcześniej była za niska i kocioł się dusił. Ale może na wnioski jeszcze za wcześnie, zobaczymy, co będzie dalej .
  14. Rozpaliłem wczoraj wieczorem bardzo małym wsadem - 8 kg. Grubość warstwy to jakieś 9-10 cm. Temperatura na kotle 53 stopnie, w domu 21, spaliło się doszczętnie wszystko (zostało kilkanaście grudek wielkości do 3cm), trwało to 7 godzin (!). Na końcu 35 stopni, pompka jeszcze pracowała (wyłącza się poniżej 35), w domu 21. Jestem delikatnie mówiąc zdziwiony. Wiem, że jest teraz cieplej na dworze (6 st), ale i tak taki wynik jest jak do tej pory raczej nietypowy - 1,14kg/h (!), naprawdę trudno było mi zejść poniżej 1,5 kg/h. Rano wrzuciłem 14 kg, paliło się 11 godzin, czyli już gorzej: 1,27 kg/h. To by potwierdzało to, co mówią Vld i artur11. Tylko co dalej, bo rozpalanie co 7 godzin raczej nie wchodzi w grę...
  15. Mi też chyba pociągnie do 4, z tą różnicą, że odpaliłem o 18 . Wsad 16kg, na piecu teraz średnio 46 stopni, w domu 21, na zewnątrz -4. Coś nie potrafię zapanować nad tym moim kotłem... Największą wydajność uzyskałem przedwczoraj w nocy, jak mi kocioł zgasł. Rozpaliłem 20 kg węgla o 22, a o 6 rano w domu zimno (19 stopni), a na kotle 30... Komora pełna, kocioł zasmolony, PG otwarte, przez KPW tylko przeciąg. Podziubałem w zasypie prętem (na wylot) i się kocioł ocknął. Po 15 minutach doszedł do siebie, cały zasyp się rozżarzył. Paliło się do 14:30, co daje w sumie 16,5 h palenia, co daje 1.21 kg/h. Całkiem dobrze, zważywszy, że przy rozpalaniu na dworze było -8, rano -4, a jak kończyło się palić +1. Normalnie uzyskuję 1,5 kg/h, przy ciągłym paleniu. Może w ogóle niepotrzebnie palę w nocy? Może ciągłe palenie 24/24 wcale się tak do końca nie opłaca, przynajmniej u mnie?
  16. No ja do tej pory nie potrafię potwierdzić ani zaprzeczyć. W przypadku przewymiarowania zmniejszenie komory powinno spowodować, iż zasyp będzie się palił, a nie "kisił", co na pewno ma przełożenie na ilość spalanego paliwa, bo w tym drugim przypadku sporo energii nam ucieka. Ja zmniejszyłem sporo dla uzyskania lepszego stosunku powierzchni do wysokości zasypu, a ze względu na w ogóle niską komorę zasypową również po to, aby PW miało szansę dotrzeć na obrzeża paleniska, bo mi się tam dymiło i smoliło po bokach. Na razie jednak, to jedyną odczuwalną korzyścią jest fakt, iż do szamotu opał się nie przykleja i zasyp nie zawiesza się, co zdarzało się wcześniej. To mnie też zastanawia .
  17. Czemu podniesienie temperatury miałoby zmniejszyć stałopalność? Moim zdaniem wyższa temperatura powinna raczej spowodować bardziej efektywne spalanie. Bo skąd miedzy innymi pomysły z deflektorem?
  18. Malunek jest jak zwykle śliczny, że tak pozwolę sobie posłodzić . A patrzę na niego, czytam opis i kombinuję tak: skoro na obrazku przekrój kierownicy jest 3,74 (możemy w przybliżeniu przyjąć dalej, że 4) razy mniejszy od otworu PW, a napisałeś, że obrazek zachowuje proporcje, to wniosek z tego taki, iż przekrój kierownicy powinien stanowić 1/17 * 1/4 powierzchni rusztu. Policzyłem sobie szybko u mnie: mam w tej chwili ruszt o wymiarach 29*34 (zmniejszyłem wczoraj szamotem), czyli KPW powinna mieć przekrój jakieś 1450 mm2. Ja mam rurę 2'', co daje 2200 mm2. Rura jest spłaszczona przy końcu, co jeszcze trochę zmniejsza przekrój, czyli może tak się złożyć - jeśli niczego nie pokręciłem - że mam KPW taką jak należy (za wyjątkiem tego, że jest okrągła, a nie kanciasta) . Pozdrawiam
×
×
  • Dodaj nową pozycję...