Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

ewa i artur

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    92
  • Rejestracja

Zawartość dodana przez ewa i artur

  1. trochę gliny odłożę na wszelki wypadek, gdyby nam później na garnki kasy zabrakło... będzie jak znalazł dziecku nie dane było zobaczyć koparki w akcji, przynajmniej u nas, gdyż koparkowy zaniemógł w sobotę, za to dzisiaj kopią tylko że ręcznie. popadało odrobinę wczoraj i mają łatwiejsze zadanie ostatnio najbardziej oczekiwanym programem w tv stała się prognoza pogody z wiadomych względów
  2. pontypendy Tak właśnie zamierzam! u mnie taka sama gleba III a urodzajnej gliny synek będzie miał frajdę, jak zobaczy koparę w akcji (też przedszkolak, ale już bardziej zaawansowany stażem). Właśnie czytam z przyjemnością Twój dziennik, gratuluję fantastycznych zdjęć i przy okzaji życzę powodzenia w dalszych zmaganiach na placu boju.
  3. A jednak 13 nie do końca okazała się szczęśliwa. Panowie nie zdołali wczoraj wbić łopaty w ziemię, a raczej glinę twardą jak skała. Tym sposobem prace przesunięte na sobotę z użyciem koparki. Dzisiaj piątek, więc pewnie dlatego nawet mnie nie denerwuje, fakt że oczywiście nadal nic nie idzie zgodnie z planem: :) Wczoraj wieczorem odbyliśmy z mężem burzę mózgów w sprawie różnych nieprzemyślanych wcześniej kwestii, czyli zmian drobnych ciąg dalszy. W projekcie na ścianie garażu od ogrodu mamy okno, a może bardziej przydałyby się drzwi w tym miejscu? w takim razie nie będzie okna, czyli będzie ciemno. Wpadłam na pomysł, że może okienko połaciowe doświetli garaż, ale nie ma tego w projekcie, a tym bardziej w pozwoleniu na budowę, podobnie jak tych dodatkowych drzwi zresztą. Z czynności zaplanowanych muszę przyznać, że coś się udało wczoraj wykonać - dojazd do naszej działki przez dzikie haszcze został wczoraj elegancko wykoszony. Temat na dziś - zdobyć żółtą tablicę i uroczyście zamocować na działce (tylko na czym?) oraz poruszyć sprawę baraku na różności budowlane.
  4. A jednak 13 nie do końca okazała się szczęśliwa. Panowie nie zdołali wczoraj wbić łopaty w ziemię, a raczej glinę twardą jak skała. Tym sposobem prace przesunięte na sobotę z użyciem koparki. Dzisiaj piątek, więc pewnie dlatego nawet mnie nie denerwuje, fakt że oczywiście nadal nic nie idzie zgodnie z planem: Wczoraj wieczorem odbyliśmy z mężem burzę mózgów w sprawie różnych nieprzemyślanych wcześniej kwestii, czyli zmian drobnych ciąg dalszy. W projekcie na ścianie garażu od ogrodu mamy okno, a może bardziej przydałyby się drzwi w tym miejscu? w takim razie nie będzie okna, czyli będzie ciemno. Wpadłam na pomysł, że może okienko połaciowe doświetli garaż, ale nie ma tego w projekcie, a tym bardziej w pozwoleniu na budowę, podobnie jak tych dodatkowych drzwi zresztą. Z czynności zaplanowanych muszę przyznać, że coś się udało wczoraj wykonać - dojazd do naszej działki przez dzikie haszcze został wczoraj elegancko wykoszony. Temat na dziś - zdobyć żółtą tablicę i uroczyście zamocować na działce (tylko na czym?) oraz poruszyć sprawę baraku na różności budowlane.
  5. witam cieplutko w piątek, konstruktor właśnie dostał temat do analizy, zobaczymy co z tego wyjdzie. A z 13 niestety nic nie wyszło, bo panowie nie byli w stanie wbić łopaty wczoraj w naszą gliniastą skorupę ziemską i zdecydowali się na koparkę. Optymiści chcieli robić wykop ręcznie.Tak więc, wszystkie prace przesunięte na sobotę, mam nadzieję, że koparka da sobie radę z tym twardzielem gruntowym, który nie uświadczył deszczu od tygodni...
  6. już nadrabiam zaległości... Dzisiaj (13 - tego!!!) na naszą działkę wkroczyła ekipa. Nie było łatwo znaleźć chętnych, ale okazało się że metoda najprostsza podziałała, a więc wywiad na sąsiedniej budowie. Tak więc kopią pod fundament, a my stajemy przed kolejnymi wyzwaniami. Mieliśmy się trzymać projektu, takie było założenie, tym czasem podjęliśmy kilka decyzji zdecydowanie innych niż parę miesięcy wcześniej. Po pierwsze nie jednowartwówka z keramzytu, ale żsiany z silikatów + ocieplenie, po drugie strop nie drewniany, a teriva. mam nadzieję, że nie będą to błędne decyzje. postaram się też zamieszczać na gorąco zdjęcia.
  7. już nadrabiam zaległości... Dzisiaj (13 - tego!!!) na naszą działkę wkroczyła ekipa. Nie było łatwo znaleźć chętnych, ale okazało się że metoda najprostsza podziałała, a więc wywiad na sąsiedniej budowie. Tak więc kopią pod fundament, a my stajemy przed kolejnymi wyzwaniami. Mieliśmy się trzymać projektu, takie było założenie, tym czasem podjęliśmy kilka decyzji zdecydowanie innych niż parę miesięcy wcześniej. Po pierwsze nie jednowartwówka z keramzytu, ale żsiany z silikatów + ocieplenie, po drugie strop nie drewniany, a teriva. mam nadzieję, że nie będą to błędne decyzje. postaram się też zamieszczać na gorąco zdjęcia.
  8. Okazja wykorzystana, humus zdjęty i niestety to na razie wszystko. Czekamy na ekipę mam nadzieję, że szybko się wszystko wyjaśni, bo bezczynność mnie dobija. Pozdrawiam budujących komentujących.
  9. Humus zdjęty, bardzo ładnie zresztą, szkoda tylko, że pod hałdą ziemi zniknęło nasze jedyne na działce drzewko, ale to jest do nadrobienia. Koparka 70zł za godzinę. Tyle dobrych wieści. Aha i przyznali nam kredycik w przyszłym tygoniu podpisanie umowy, odetchnęliśmy z ulgą. Piękna pogoda coraz bardziej mnie stresuje, bo zamiastr ruszać pełną parą, czekamy na ekipę, która już od tygodnia powinna się uwijać na budowie. Niestety z przyczyn różnych ekipa nam się sypie, a w ogóle okzzuje się, że większość solidnych wykonawców uciekła budować w Irlandii. Akurat teraz, kiedy my potrzebujemy... A sasiedzi kładą dachówkę, widoczny postęp prac na sąsiednich budowach pogłębia moją depresję. Nic zgodnie z planem - niedługo chyba to będzie motto naszej budowy (niezaczętej zresztą). Z ostatniej chwili: nauczyłam się nareszcie wklejać zdjęcia!
  10. Humus zdjęty, bardzo ładnie zresztą, szkoda tylko, że pod hałdą ziemi zniknęło nasze jedyne na działce drzewko, ale to jest do nadrobienia. Koparka 70zł za godzinę. Tyle dobrych wieści. Aha i przyznali nam kredycik w przyszłym tygoniu podpisanie umowy, odetchnęliśmy z ulgą. Piękna pogoda coraz bardziej mnie stresuje, bo zamiastr ruszać pełną parą, czekamy na ekipę, która już od tygodnia powinna się uwijać na budowie. Niestety z przyczyn różnych ekipa nam się sypie, a w ogóle okzzuje się, że większość solidnych wykonawców uciekła budować w Irlandii. Akurat teraz, kiedy my potrzebujemy... A sasiedzi kładą dachówkę, widoczny postęp prac na sąsiednich budowach pogłębia moją depresję. Nic zgodnie z planem - niedługo chyba to będzie motto naszej budowy (niezaczętej zresztą). Z ostatniej chwili: nauczyłam się nareszcie wklejać zdjęcia!
  11. Witam mam namiary na działkę w Mrozowie k. Wrocławia, gmina Miękinia, pow. 1000 z jakimś kawałkiem, wydane warunki zabudowy, w sąsiedztwie domki jednorodzinne, ładny lasek, prąd i woda w drodze, nie pamiętam ale gaz też chyba był. cena 50zł za mkw. kontat do właścicieli: 601 72 78 22.
  12. Witam mam namiary na działkę w Mrozowie k. Wrocławia, gmina Miękinia, pow. 1000 z jakimś kawałkiem, wydane warunki zabudowy, w sąsiedztwie domki jednorodzinne, ładny lasek, prąd i woda w drodze, nie pamiętam ale gaz też chyba był. cena 50zł za mkw. kontat do właścicieli: 601 72 78 22.
  13. Wczoraj dogadaliśmy się na zdjęcie humusu, tak więc dzisiaj popołudniu ma przybyć koparka i zgarnąć naszą urodzajną ziemię III klasy (już wiem dlaczego te haszcze tak rosną). Jednak przed chwilą dopadły mnie lekkie wątpliwości, bo wyczytałam na forum, że wszelkie prace należy zaczynać w środę lub w sobotę! Nie wiem, czy dzwonić i przekładać to kopanie na jutro? chyba łapię lekki obłęd
  14. Wczoraj dogadaliśmy się na zdjęcie humusu, tak więc dzisiaj popołudniu ma przybyć koparka i zgarnąć naszą urodzajną ziemię III klasy (już wiem dlaczego te haszcze tak rosną). Jednak przed chwilą dopadły mnie lekkie wątpliwości, bo wyczytałam na forum, że wszelkie prace należy zaczynać w środę lub w sobotę! Nie wiem, czy dzwonić i przekładać to kopanie na jutro? chyba łapię lekki obłęd
  15. Obiecuję niedługo się nauczyć, a tymczasem zdjęcia można oglądać tutaj: http://album.com.pl/album.php?id=11237" rel="external nofollow">http://album.com.pl/album.php?id=11237
  16. Obiecuję niedługo się nauczyć, a tymczasem zdjęcia można oglądać tutaj: http://album.com.pl/album.php?id=11237
  17. No i nie wyszło mi to zdjęcie
  18. No i nie wyszło mi to zdjęcie
  19. W piątek przybyły nam śliczne paliki zakończone fosforyzującą zielenią, to pierwsze dzieło pana geodety. czekamy już niecierpliwie kiedy się wreszcie rozpocznie.... to całe szaleństwo zwane budową. Podchodzę do pierwszej próby publikacji zdjęcia http://album.com.pl/G938AxB458zsB/155961.jpg" rel="external nofollow">http://album.com.pl/G938AxB458zsB/155961.jpg to nasza działka już po skoszeniu z pierwszą rośliną drzewkopodobną.
  20. W piątek przybyły nam śliczne paliki zakończone fosforyzującą zielenią, to pierwsze dzieło pana geodety. czekamy już niecierpliwie kiedy się wreszcie rozpocznie.... to całe szaleństwo zwane budową. Podchodzę do pierwszej próby publikacji zdjęcia http://album.com.pl/G938AxB458zsB/155961.jpg to nasza działka już po skoszeniu z pierwszą rośliną drzewkopodobną.
  21. Udało się wczoraj zrobić zdjęcia naszej działki, ale niestety nadal nie umiem ich opublikować, postaram się przebrnąć dzisiaj przez wszelkie instrukcje na forum. Geodety oczywiście wczoraj nie było, bo nie zdążył Jakoś nie jestem zaskoczona, niby miał być dzisiaj rano. sprawdzimy. w weeknd trzeba przeprowadzić negocjacje z pionierami naszej niezabudowanej okolicy w sprawie pożyczenia wody i prądu na czas bliżej nieokreślony. przebrnęliśmy pozwolenie mimo wyrzucenia mojego dzielnego męża przez panią ze starostwa 2 razy, a naszego architekta 3 razy. teraz został nam kredyt, więc nic gorszego chyba nas nie spotka, ale może się mylę. dzisiaj składamy kompletny wniosek, zdążyliśmy się dowiedzieć, że banki są zawalone wnioskami i trzeba cierpliwie czekać. Cierpliwość mam już trochę wytrenowaną, tylko okaże się czy wystarczająco.
  22. Udało się wczoraj zrobić zdjęcia naszej działki, ale niestety nadal nie umiem ich opublikować, postaram się przebrnąć dzisiaj przez wszelkie instrukcje na forum. Geodety oczywiście wczoraj nie było, bo nie zdążył Jakoś nie jestem zaskoczona, niby miał być dzisiaj rano. sprawdzimy. w weeknd trzeba przeprowadzić negocjacje z pionierami naszej niezabudowanej okolicy w sprawie pożyczenia wody i prądu na czas bliżej nieokreślony. przebrnęliśmy pozwolenie mimo wyrzucenia mojego dzielnego męża przez panią ze starostwa 2 razy, a naszego architekta 3 razy. teraz został nam kredyt, więc nic gorszego chyba nas nie spotka, ale może się mylę. dzisiaj składamy kompletny wniosek, zdążyliśmy się dowiedzieć, że banki są zawalone wnioskami i trzeba cierpliwie czekać. Cierpliwość mam już trochę wytrenowaną, tylko okaże się czy wystarczająco.
  23. zaczynam się przyzwyczajać do tego, że nic nie idzie zgodnie z planem. geodeta wczoraj nie dotarł, bo jakieś tam przypadki losowe, ale ma być dzisiaj. jutro bliskie spotkanie trzeciego stopnia w sprawie zadłużenia się na najbliższe 30 lat. Do ostatnio doświadczanego pasma absurdów należy dodać nasze wczorajsze odkrycie, że na planie zagospodarowania działki, większość wymiarów jest nieprawidłowa... zauważyliśmy dopiero wczoraj, całe szczęście, że w strarostwie się nie zorientowali! za to geodeta będzie miał okazję się wykazać próbując załapać jakiś wymiar na naszej działce. oby tylko nie był to czwarty wymiar zadanie na popołudnie - uzgodnić termin zdjęcia humusu
  24. zaczynam się przyzwyczajać do tego, że nic nie idzie zgodnie z planem. geodeta wczoraj nie dotarł, bo jakieś tam przypadki losowe, ale ma być dzisiaj. jutro bliskie spotkanie trzeciego stopnia w sprawie zadłużenia się na najbliższe 30 lat. Do ostatnio doświadczanego pasma absurdów należy dodać nasze wczorajsze odkrycie, że na planie zagospodarowania działki, większość wymiarów jest nieprawidłowa... zauważyliśmy dopiero wczoraj, całe szczęście, że w strarostwie się nie zorientowali! za to geodeta będzie miał okazję się wykazać próbując załapać jakiś wymiar na naszej działce. oby tylko nie był to czwarty wymiar zadanie na popołudnie - uzgodnić termin zdjęcia humusu
  25. aha może ktoś mi kiedyś podpowie, albo sama się doszukam jak zamienić linki do dziennika na ładne podpisy w stopce, jak dotąd mi się nie udało
×
×
  • Dodaj nową pozycję...