Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Paweł_G

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    32
  • Rejestracja

Zawartość dodana przez Paweł_G

  1. Witam szanownych Kolegów Mam taki problem, że kociołek średnio raz na tydzień zrywa mi zawleczkę. Palę węglem z kopalni Kazimierz Juliusz, wybuliłem za niego 810 zł/tona i powoli mi ręce opadają jak to ma tak dalej wyglądać. Jak jestem w domku to pół biedy bo to zrobię gorzej jak jestem w pracy a w domku same kobity zostają. W węglu trafiają się kamyki wielkości eko groszku ale czy taki kamyk może/powinien powodować zerwanie zawleczki ??? Dlaczego węgiel nie przesuwa się równo po ślimaku,z tego co patrzyłem to pomiędzy ślimakiem a odlewem jest niewiele miejsca i raczej nic tam nie powinno włazić. Niestety dzieje się inaczej. Koleżanka pali tym samym eko ( razem kupowaliśmy ) i u niej się nic nie dzieje zero problemów ale ma inny kociołek też polski na Z... ( bez reklamy żeby nie było ). Nie chce mi się wieżyc że można kupić eko w którym się nic nie znajdzie ani kamyczek ani inna mała pierdoła. Jak to wygląda u was drodzy niebiescy palacze? Czy może to być wina ślimaka? Wydaje mi się że problemem może być prowadzenie ślimaka ( końcówka ślimaka wchodzi w palniku w otwór i ślimak chodzi "sztywno" w poziomie. Kotły pozbawione tego rozwiązania - wolny koniec ślimaka daje mu możliwość większej tolerancji pracy i jak trafi na coś czego nie możne przełamać to ślimak jest wstanie lekko się "poddać/ugiąć" bez zrywania zawleczki. No chyba że to prowadzenie nie jest problemem a problem jest sam ślimak? Poradźcie coś i napiszcie jak to zrywanie zawleczek wygląda u was, czym palicie itp. Na razie jestem lekko zwiedziony kupa kasy pakowana w kocioł, opał przerobienie kotłowni a nie jest to czego do końca oczekiwałem. Sama praca kotła spalanie, sterowanie itp. na pięć - tylko te zrywanie zawleczek grry... Pozdrawiam.
  2. Ładna Ci się piłeczka robi na palniku , kiepski masz opał. Może mała domieszka peletu polepszyła by sytuację ?
  3. Oj konieczny konieczny mam nadzieje, że niebawem to nastąpi .
  4. Faktycznie jest tak jak piszesz - wybrać ''parametry użytkownika'' ''OK'' następnie zakładkę ''przywróć ustawienia fabryczne'',strzałkami góra-dół wybierasz moc kotła. To pozostało jeszcze znalezienie miejsca do wpisania poprawek do kalibracji no chyba , że tylko ze strony jest to dostępne.
  5. Ja nie posiadam ani wyboru mocy kotła ani kalibracji, nie pobada mi się to grrrr.
  6. Tak wszedłem w zaawansowane chronione kodem PIN 7492 i tego nie posiadam. Cały sterownik już przekopany i nic...
  7. Nie wiem czy ma to znaczenie ale mam jeszcze poprzednią wersje 0.0.2.5 ale w opcjach zaawansowanych nie znalazłem/nie posiadam funkcji inne parametry ani kalibracja czujników. Jakieś pomysły ???? bo ja już zgłupiałem:evil::evil:.
  8. Miałem podobną przygodę też mi silnik buczał kociołek powoli się wygaszał, zawleczki nie zerwało a ślimak ani rusz. Okazało się , że ślimak się zblokował kawałkiem blachy który się zapodział w eko. Tak się ustawił , że zawleczki nie miał już siły zerwać - załapał się pewnie na koniec obrotu a przy następnym ruchu podajnik już się z klinował i tylko silnik buczał. Widocznie u Ciebie udało się ślimakowi przeszkodę przepchać i wszystko jest ok.
  9. Niestety w opcjach zaawansowanych nic takiego nie znalazłem. Nie wiem też gdzie wpisać poprawkę do temperatury w przypadku gdybym chciał przeprowadzić kalibracje czujników. A i czy za pomocą takiego konwertera jest możliwe spięcie sterownik / komp / net ? http://www.assmann.pl/produkty/akcesoria-komputerowe/konwertery-usb/usb-2-0-to-gigabit-ethernet-adapter/a-dn-3022
  10. W takiej sytuacji zwracam honor
  11. To mam wrażenie że mi czegoś brakuje w tym sterowniku bo czegoś takiego jak wybór kotła to nie mam, jeszcze sprawdzę wieczorkiem ale nie kojarzę.
  12. W którym miejscu to wybieramy - 25 / 16 KW bo przewertowałem funkcje sterownika i nie bardzo wiem gdzie tego szukać a nie wiem które mam ustawione. Czy jest możliwość zresetowania czasu pracy podajnika z poziomu sterownika ? I jeszcze jedno gdzie wpisać w sterowniku różnice temperatur związane z kalibrowaniem?
  13. [quote name=markowsski ]Błąd producenta w postaci nie umieszczonego odpowiedni gniazda czujnika kosztował czas,nerwy i parę piwek których i tak normalnie nie miałbym czasu wypić więc spoko. Pozdrawiam Za parę tygodni przy następnym piwku jak czas pozwoli będziesz się z tego wszystkiego śmiać i cieszyć się bezproblemowa pracą swojego kociołka.
  14. Oj jakaś gorycz przez ciebie przemawia . Jak to napisałeś ja też się zaliczam do noobów w tej dziedzinie bo jest to mój pierwszy taki kocioł z podajnikiem ale zanim go kupiłem poświęciłem około roku czasu na poszukiwania , zbieranie informacji i opinii użytkowników żebym wiedział co kupuję i co mnie czeka. Zabawę z folią trzeba raczej traktować jako udoskonalenia użytkowników które przynoszą wymierne korzyści dla pracy kociołka i tyle w tym temacie. Kupując OEP 25 przewertowałem dostępne większe fora i wiedziałem co mogę udoskonalić ale nie muszę. Uwierz mi ta nieszczenna folia której się tak z uporem maniak czepiamy w porównaniu z kotłami innych firm to pikuś, Pan Pikuś . Ja też ogrzewam narazie jakieś 110 m/2 i kociołek to ogarnia pracując na małych mocach. BTW kolesie co mają kasę i nie mają czasu kupią ten zestaw,gwarantuje.. bo warto taka jest moja skromna opinia.
  15. Tu pozwolę się nie zgodzić : Dokumentacja Techniczno Ruchowa 3.4 Przygotowanie kotła do rozruchu str. 10/11 ostatnie zdanie cyt : "Podczas montażu należy zwrócić szczególną uwagę na dokładne uszczelnienie montowanych elementów" ( czyli podajnik i zaślepka ). Nie doczytałeś i wcale się nie dziwię , że miałeś zadziwioną minę ja też bym miał jak by mi dymek leciał tam gdzie nie trzeba. Jak to mówią człowiek całe życie się uczy.
  16. Tak wiem , że jest to spowodowane małym zapotrzebowaniem na ciepło ale w pełni to akceptuje i mi to nie przeszkadza .
  17. Jak znam życie to jak by uszczelniali to na forum było by tyle samo marudzących a po co uszczelniają bo i tak w większości przypadków trzeba kocioł rozkręcać bo się w całości nie mieści, a to trzeba potem skrobać czyścić itp. Pojawia się to już któryś raz jako zarzut a ja bym tego tak nie traktował. Kij ma dwa końce i jak się chce uderzyć to się zawsze coś znajdzie ... byle sensownego. Taka nasza polska natura Także nie marudzić bo przy montażu objechanie tym silikonem zajmuje minutkę. To już bym się bardziej przyczepił do tej brakującej foli alu co by w gratisie firma dodawała . Faktycznie dziura tam , że cho cho mogła by być troszkę mniejsza. Dzisiaj patrze piecyk ładnie kręci a temperatura stoi w miejscu, łapie za czujnik a ten się lekko wysuną jak kable spinałem i już dobrego odczytu nie było. Tylko go wsunąłem do końca i już temperatura skoczyła o 0.5 ° C i piecyk się wyłączył. Jutro muszę ten czujnik zafoliować o będzie ok.
  18. U mnie płomień/żar też bliżej podajnika ale o nie dopalonym eko nie ma mowy, wszystko ładnie się spala.
  19. Zapewne z tego powodu, u mnie jest tak samo - też 25 kw jak narazie bez większych problemów.
  20. Wgramoliłem się pod kociołek i faktycznie olej ciekł z pod jednej z zakrętek, skróciłem imbus bo za długi był i trochę dokręciłem. Wszystko ładnie wytarłem do sucha i pozostaje mi tylko obserwować, mam nadzieję że wyciek jest opanowany. r0berto dzięki za podpowiedź .
  21. Uf nareszcie w domku. Ok idę obadać co i jak z tymi korkami, może faktycznie coś jest nie dokręcone. Idę do kociołka bo mi to spokoju nie daje.
  22. Chyba trochę spanikowałem a ten pomysł z termikiem jest ok będę musiał o czymś takim pomyśleć. Dzisiaj zauważyłem wyciek oleju chyba z przekładni lub jej okolic. Muszę jutro się tam w grzebać i dokładnie popatrzeć skąd to wycieka. Jak narazie po wielkości plamy na podłodze wyciekły może 4-5. Nie podoba mi się to . Jakieś pomysły lub sugestie co do tego wycieku?
  23. Witam ponownie Jak już dzisiaj pisałem podejrzewałem , że mi zerwało zawleczkę ( tak wynikało z opisu sytuacji przez żonkę ), a tu się okazało jeszcze inny zonk. Mianowicie jak wróciłem z pracy stwierdziłem że zawleczka jest cała a przy próbie załączenia ślimaka tylko buczy silnik . Zakasałem więc rękawy i wybrałem cały eko z podajnika i na samym spodzie znalazłem kawałek blachy który zaklinował ślimak ( zdarza się nie pierwszy i zapewne nie ostatni raz ) tylko dlaczego nie zerwało zawleczki. Z dwojga złego wole wymienić zawleczkę za 50 gr czy złotówkę niż spalony silnik podajnika. Gdyby żonka się nie pofatygowała żeby zejść do piwnicy i zobaczyć co go tam gryzie to zapewne do mojego powrotu silnik by padł. Więc jak to jest z tymi zawleczkami innym zrywa nader często a u mnie nie zadziałało to zabezpieczenie ???
  24. Tylko napisałem na temat zawleczki i wykrakałem właśnie żonka mi dzwoni , że w domku zimno się zrobiło i po małych oględzinach żony stwierdziłem że padła zawleczka. Ale nie ma tego złego... będzie okazja tę twardszą przetestować 8.8. Tylko , że ja do 20 w pracy
×
×
  • Dodaj nową pozycję...