oddaliła się budowa i wszystko
rzucenie palenia ( moje) było warunkiem podpisania przez mojego męża dokumentów kredytowych i kupna działki z dodatkami
papiery mieliśmy podpisywać w tym tygodniu, a ja głupia przyznałam się, że wypalam dziennie 3 fajki
żeby mnie chociaż złapał na gorącym uczynku, ale nie sama się wsypałam
a ja taka dumna byłam, że z 40 - 50 dziennie zeszłam do 3!!!
a garaż jest dla mnie debilnym pomieszczeniem, bo nie mam samochodu i prawa jazdy,
a nasz samochód przyjeżdża do domu tylko na 2 - 3 dni w tygodniu
no ale jest w bryle domu i będę musiała go przeżyć