zuzowamama

swego czasu pojechałam na wakacje do RFN (pamietacie?) , takie wyjazdy organizowane przez TPD, co by polskie dzieci zobaczyły inny świat (swoja droga to był kosmos). Przez 2 tygodnie mieszkało się u niemieckiej rodziny. Trafiłam do rodziny która miała 6 dzieci z czego 4 dziewczyny. No i te dziewczyny uprawiały pływanie, z sukcesami a jakże. Z kolei ja w owym czasie trenowałam strzelectwo sportowe, nieskromnie mówiąc też z wynikami i w ogóle byłam z tego tak strasznie dumna, no bo dziewczyna i strzela i w dodatku z długiej broni... generalnie puchłam z dumy. Mój niemiecki był jako taki, potrafiłam sie dogadać i co nieco powiedzieć o sobie. Zapytali mnie czy ja też uprawiam jakis sport. Oczywiście MUSIAŁAM się pochwalić że strzelam. Akrat jak jest "strzelam" po niemiecku nie wiedziałam, więc bez słownika się nie obyło. Szukam. Jest. Napisane ' schißen "(czyt.szisssen) czyli ja strzelam. Dumnie czytam notabene z błedną odmiana,he he: " ich szajse". Wyszło na to , że uprawiam sportowe....sranie (sorry za wyraz) Konsternacji jak zapanowała nie zapomne do dziś.

swego czasu pojechałam na wakacje do RFN (pamietacie?) , takie wyjazdy organizowane przez TPD, co by polskie dzieci zobaczyły inny świat (swoja droga to był kosmos). Przez 2 tygodnie mieszkało się u niemieckiej rodziny. Trafiłam do rodziny która miała 6 dzieci z czego 4 dziewczyny. No i te dziewczyny uprawiały pływanie, z sukcesami a jakże. Z kolei ja w owym czasie trenowałam strzelectwo sportowe, nieskromnie mówiąc też z wynikami i w ogóle byłam z tego tak strasznie dumna, no bo dziewczyna i strzela i w dodatku z długiej broni... generalnie puchłam z dumy. Mój niemiecki był jako taki, potrafiłam sie dogadać i co nieco powiedzieć o sobie. Zapytali mnie czy ja też uprawiam jakis sport. Oczywiście MUSIAŁAM się pochwalić że strzelam. Akrat jak jest "strzelam" po niemiecku nie wiedziałam, więc bez słownika się nie obyło. Szukam. Jest. Napisane ' schißen "(czyt.szisssen) czyli ja strzelam. Dumnie czytam notabene z błedną odmiana,he he: " ich szajse". Wyszło na to , że uprawiam sportowe....sranie (sorry za wyraz) Konsternacji jak zapanowała nie zapomne do dziś.

Witajcie przekopałam Muratora, przekopałam neta i ni diabła nie moge znaleźć... Poszukuję żeby zakupić, gniazdo elektryczne do kuchni, chowane w blacie. Znalazłam co prawda takie coś http://www.super-av.pl/w/akcesoria/evoline/, ale niekoniecznie o to mi chodzi. Wołałabym żeby to było w poziomie i chowało sie w czymś co przypomina skrzyneczkę. Rzuciło mi się w oczy takie ustrojstwo w Mebel Rust, ale nie idzie sie podpytac, strasznie tajemniczy są... Moze ktoś ma, albo wie cos na ten temat, bedę dozgonnie wdzieczna za info.

A ja mam pytanie co ze żelazem w wodzie robić? Tyle mam tego w wodzie że wytapiać mogę...Najpierw dzieciak jęczał że chce basen teraz jęczy że woda nie taka a ja jestem bliska obłedu. Nalałam wody jakieś 4500 ltrów wyszło, ale kolor mało estetyczny jest, żółty bełt...Jest pompa z papierowym filtrem ale to za mało i pewnie na to nie pomoże. Czy ten chlor w wersji szokowej pomoże choc trochę? A może jest jakis preparat wytrącajacy metale? Kiedyś wlewalam do akwarium cos takiego i rybki przezyły to może moje dziecko też przezyje? Moze macie jakies doswiadczenia?

ja też odliczyłam

Ja skończyłam dzisiaj o 7:00 rano. Do złożenia wysłałam tesciowa..hehe, ja bym normalnie po tych 3 nockach nie dojechała, wczoraj jadąc z córka na rehabilitację walnełam w krawęznik-a myslałam ze omine- i alufelga pozostała wspomnieniem i oponie nie wspominajć - piękna dziura. Przyjeli wszystko bez problemu - jak na razie. Ale urzadziłam sie koncertowo, bo jako skrupulatny podatnik najpierw w formularzach wypisałam wszystkie pozycje osobno-he he 22 załaczniki mi wyszły- a dopiero dzis w nocy mnie na Forum uświadomiono ze to trzeba pozycje wypisywać w jednej rubryczce pod jednym nr f-ry. No i robiłam od nowa. Nie mniej jednak chciałam podziekowac wszystkim którzy okazali mi tu wsparcie.

dziekuje, kochani jestescie strasznie

ale mnie sie te cyfry nie mieszcza, robie na kompie w programie podatki...podzielic to?

pewnie tak zrobię, wydrukuje co mam, a drugie zrobie jak mówicie że w jednym zsumowane pozycje. Tylko jak mam na f-rze np. pozycje: 1,4,6,11,12,13,16 to mnie sie w tę kratkę nijak te numerki nie zmieszczą i co wtedy???

ale przyjmą????

Pisze tutaj bo tu najwięcej Was jest. Wypełniam jeszcze!!-na jutro - wniosek o zwrot vatu za budowę. I chyba wszystko zrobiłam źle. Otóż KAŻDA pozycję z faktury wypisałam OSOBNO... Czy to żle czy fatalnie? Co robić? sumować? Jak to do cholery jest? Czy z 1 faktury bez wzgl na PKW się sumuje i sie wpisuje np. poz: 1, 2, ,3 itd i wartość brutto i wartość vatu? Czyli tyle ile faktur tyle pozycji? Czy może zostawić tak jak jest? Czy mnie z tym ze skarbówki wywalą na zbity pysk?

prawie skończyłam... prawie bo brakuje mi faktur mam xera z banku a oryginały wcięło... (wystapię do sprzedawcy po duplikat?)Chyba wpisze bo kwoty spore, a jak mnie beda chcieli zweryfikowac to czy US uzna dup;ikat? czy oni pytają tylko o to co im nie podchodzi? Bo mi zginęły rzeczy dość oczywiste - wanna, kibel glazura itd...

siedze, nawet jeszcze zyje.. a deska do kibla? mam pod nr 25,23,12?

Matko kochana, co ja bym bez Was zrobiła. Mam teraz problem z rurami do kominka. Na f-rze mam tylko: złaczka redukcyjna 150/200/o,8 mm rura prosta FI 200x0,8 mm 0,5m kolano 45 200/0,8 mm szyber FI 200/1mm i tyle. To że to było do kominka to tylko ja wiem bo ani ze to metalowe ani PKW nie ma. I co ja mam z tym zrobić? i jeszcze co z listwami ozdobnymi i dekorami od glazury? Też pkw nie ma. A parapety zewnetrzne - metalowe? Jak mnie ten Leroy zakichany wkurza A chyba nie zdąże pojechać do nich żeby mi coś z tą f-rą zrobili na bardziej czytelne... aa i jeszcze czy ja to musze wpisywać wg dat? chronologicznie? Czy jak czegoś nie wiem to moge na końcu dopisać?

Uhm, na remont. Czyli jesli jeszcze bede robic tynki ale na razie nie mam kasy, to faktury po 28.09 (data oddania domu) mogę rozliczyć np w 2007 r?

Wielkie wielkie wielki dzięki za rozjaśnienie. Tłumaczysz rzeczowo i zrozumiale. Arkadly - mam u Ciebie dług wdzięczności. Czyli mam 3 dni na rozliczenie i już mi słabo jak sobie pomyslę...

No dobra, to teraz mi pomózcie bo jak sie tak naczytałam, to juz nic kompletnie nie rozumiem.... Otóż: pyt. 1 Co rozumiemy przez zakończenie budowy? Czy ma to związek z oddaniem domu do uzytku? Oficjalnie? Czy jak ja juz oddałam, mam nr domu i mieszkam, a jeszcze mam do zrobienia elewację i mam jeszcze faktury z lutego 2006 nacośtam, to jeszcze nie zakończyłam i mam więcej czasu na rozliczenie zwrotu? Czy potrzebuje na to jakis papier ze stempelkami? I od kogo? Bo na słowo to mi pewnie nie uwierzą że jeszcze nie skończyłam. pyt. 2 Jeśli dom jest zapisany na 4 osoby, a faktury mam raz na nas raz na rodziców, to czy robię dwa rozliczenia? na rodziców i na nas? pyt.3 Jesli nie mam tego całego numeru PKWiU na fakturze, to co? sama mam go sobie wpisać? A jak jest zły to poprawić? pyt. 4 Czy ktos to przeżył szczęśliwie i nie pozostawiło to na nim traumy jakiejkolwiek? Miejcie litość i wytłumaczcie tumanowi... Pozdrawiam.

Zielonooka, po pierwsze to zajrzyj Bolkowi w pysk a dokładniej - obejrzyj zęby(te z tyłu też) Jeśli jest na nich kamień, co widac gółym okiem, to pewnie to jest przyczyna "aromatu" z pyska. Kamień niestety powoduje stany zapalne dziaseł i stąd przykry zapach. Wtedy zadne kostki nie pomogą ani szczotki pozostanie tylko usuwanie kamienia metoda ultradzwieków. Zabieg przeprowadza sie w narkozie. Jesli zęby są czyste bez osadów, to pewnie sprawy gastryczne ew. dieta, wtedy proponuję jak juz ktos wcześniej pisał tabletki chlorofilowe. Pasty i kostki ew. po czyszczeniu zebów w ramach profilaktyki. A tak w ogóle to dobrze zrobiłas

podłogówka wodna, spada cisnienie na mierniku, mam jedną ścianę mokra w okolicach łazienki, ale tu mogły sie nałożyć dwie sprawy czyli albo podłogówka własnie albo - poniewaz ze wzgl na córka nie mamy brodzika tylko po prostu profilowana podłogę (spadek) pod prysznicem -źle wykonana izolacja pod terakota i glazurą. Ale glazurnik skuwał i poprawiał i nadal sciana jest dosłownie mokra. Więc byli panowie od pieca i podłogi własnie (wykonawcy) i mierzyli jakimś tam specjalnym aparatem te sekcje czy cos i wyszło im ze to gzdzies w łazience puszcza. Ale wolałabym całej łazienki nie kuc bo mi małz na zawał padnie jak nic. W zasadzie mokro jest w okolicach prysznica właśnie i kilbna + tam gdzie był montowany Geberit podwieszany.

Naprawdę wielkie dzięki.

Mam problem, duzy, bo jak sobie pomyslę że musze kuć cała podłoge to mi się słabo robi... Panowie "od pieca" pomierzyli i wyszło im że to gdzieś w okolicach łazienki i tamże, umówilismy sie ze na dwa fronty bedziemy szukac kamerki termowizyjnej z włascicielem tejże, co by pokrecił trochę te moją podłogę. szukałam w sieci ale jakos nic specjalnie nie znalazłam, może macie kogoś , znacie, słyszeliście etc kto wykonuje taka usługe i za mocno nie zedrze kasy? Mieszkam w okolicach Warszawy

Mój Jasiek napchał sobie do nosa M&Msów, całe szczęście że to towar rozpuszczalny, smarkał czekoladą pół dnia ( nie ma napisu "nie wsadzać do nosa"), ale żeby wiertło miało udusić? i to taaakie wielkie?

A mnie wkurza, jak mówią o mojej małej Zu "jaka ona biedna' i "musi ją pani kochać..." A ja nie muszę jej kochać, ja ją kocham poprostu. I wkurzają mnie schody. I krawężniki. I zima. Ja chcę latooooo!!!!!!!!!

ja nie proszę, ja błagam na kolanach!!!

tfu, zrobię i wkleje....hi