Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

zuzowamama

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    37
  • Rejestracja

Zawartość dodana przez zuzowamama

  1. dobra wkleje i zrobię. Ściana powstała z braku funduszy na cos lepszego, zresztą całą chałupę malowałam sama, więc malowania wystarczy mi na najbliższe 100 lat, tak mam dosyć. Ale w tym sęk że lubie zmiany, więc pewnie za 2 lata znowu sie na nią rzucę, hihi. Ściany malowane mają tą zaletę że łatwo zmienić jak sie opatrzy, nie?
  2. nie zaprzeczam , wszystkie firmy które wymieniłeś rzeczywiscie maja w swoim "repertuarze" wyroby którymi mozna uzyskac podobny efekt. Jasne tez że stiuk to stiuk. Zasugerowałam tylko możliwość. Sama malowałam sciane dekoracyjnie i wykańczłam ją bejcą Fox Dekorator, efekt całkiem całkiem, zalezy co kto lubi. O BM napisałam dla przykładu, bo akurat tak mi sie przypomniał. Będąc w salonie sprzedaży widziałam wiele próbek-efektów które naprawdę były odlotowe. Niestety moja sciana juz była pomalowana...... Ale i tak mi sie podoba.
  3. http://www.benjaminmoore.pl/ ZAjrzyj tutaj. MOzesz uzyskac podobny efekt malując ścianę. Najlepiej pojechac do salonu i zobaczyc jakie cuda można nimi wykonać. Bo stiuk, qrcze drogi jest.....
  4. Matko kochana , nie mam pojęcia? Wiem tylko że im mocniej na dworze , tym mocniej u mnie w domu przez kratki daje... Ale w zasadzie to jest tak że brak ciagu, a wieje raz mocniej raz mniej. Jak okna otwarte to ciagnie bez zarzutu, a jak zamkniete to to nic a nic. A tak w ogóle to bardzo wam wszystkim dziekuję za taki odzew, naprawdę.
  5. Wlasnie jestem po oględzinach "naotrznych" bo w budowaniu i tych wszystkich technicznych sprawach nie jestem mocna. Zaobserwowalam co następuje. Piec jest oczywiście w kotlowni , i teraz tak. Jest jeden komin który ma cztery kanaly wentylacyjne. Pierwszy jest wlasnie w kotlowni, póxniej jest male Wc i tam jest kratka z wiatrakiem, a dwa następne wychodzą w kuchni, wszystko patrząc od lewej strony. Podsumowując 2 pierwsze są po jednej stronie komina, dwa w kuchn po drugiej, tzn wychodzą tak. Nie laczą się te kanaly, każdy jest pobudowany osobno, tyle że w jednym kominie. Natomiast w dużej lazience gdzie też wieje, jest tylko jeden kanal i nic więcej. U nas też mocno wieje, i może to tak dlatwgo|? Może te nasady o których pisal Majgeniusz rozwiązalyby chociaż częściwo problem? Zetka w kotlowni jest rozmiarów przepisowych, nic nie zmniejszana. Kominy sa równe.
  6. witam ponownie.Dom nie stoi w niecce i nie obok górki. W sumie mam 3 kominy. jeden do kominka, jeden lazience i jeden w kuchni. Tam gdzie jest nawiew z rurki do kominka jest ok, w lazience wieje do środka, w kuchni też.W kuchennym kominie sa cztery kanaly wentylacyjne niezalezne od siebie. Jeden wychodzi w kotlowni tzn dwa, a dwa w kuchni. W kotlowni mam piec gazowy, ale mamy też zrobiona zetkę tak jak trzeba i dodatkowo dzuirę przy podlodze bo gaz mamy z butli wkopanej w ziemię. Więc chyba powietrza do spalania jest tam wystarczająco? Może mi te kominy cholera źle pobudowali?
  7. czerpnię do kominka mamy, kominka jeszcze nie wiec ta rura sobie jest i też dmucha. Nawiewników w oknach nie mam, mogę je rozszczelnić, ale jak to robie to robi sie zimno ( ogólnie jest mi notorycznie zimno), mąż lata i zakręca ogrzewanie bo nas gaz zrujnuje, no ale rozszczelniamy te okna bo oddychać tez trzeba. Nie wiem jak to jest z nawiewnikami, czy to nawiewa tak że czuć zimno, czy jak?Nie bardzo moge pozwolić sobie na przeciągi, bo moje dziecko mlodsze jeżdzi na wózku inwalidzkim ale na podlodze lubi też bardzo przebywać, i siedzi pupą na terakocie ( mamy ogrzewanie podlogowe) W okolicy nie ma drzew, a dom sąsiada nie jest wyższy niż nasz. A tak w ogóle to dzięki za odzew, expressowy zresztą
  8. No wlasnie bo u nas dość mocno wieje, z trzech stron mamy szczere pole a tylko z jednej sa zabudowania. I dmucha naprawdę porzadnie.
  9. Witam. Bardzo prosze o jakies wskazówki co robić. Otóż moje przewody wentylacyjne w kominach zamiast wyciągać - wdmuchują powietrze do środka. Zimno jest przez to, pozatykaliśmy kratki wentylacyjne ale na dluższą metę tak być nie może. Kominiarz powiedzial że mamy za szczelny dom, ale ja sama już nie wiem. Rzeczywiście gdy okno jest otwarte kominy ciagna bez zarzutu, po zamknieciu nawiewa jak z dmuchawy. Co o tym myślicie?
  10. a moja babusia mało nie zdarła tyłka mojemu psu, a było tak... miałam małego pieska, maltańczyka, miał długi włos, do ziemi no i czasem w związku z tym zdarzało mu się obsraluchac, no i wtedy rzeczywiście trzeba było go tam umyc. Pewnego dnia widzę że moja babcia z zacięciem szoruje tyłek Tofika najpierw raz, potem drugi. Przy 15 bodajże nie wytrzymałam i pytam się co ona na miłośc boską robi??? Na to babcia że ten cholerny pies jest ciągle obsrany i ona nie może tego domyc. Ja mówię -pokaż. Babcia wypięła biedna pupinę psa i pokazuje-o tu tu. A wiecie co tam było???? mój pies skórę miał różową ale męskie tzn psie klejnoty miał wybarwione na czarno.....i babcia nie dopatrzyła skę że to jego osobiste jajka. Biedny Tofi już nigdy nie miał tak sterylnego tyłka......
  11. zuzowamama

    Samobojstwo

    Zuzia to jest mój chrabaszczek mały A jak już będziesz działac nad takowym chrabąszczem to postaraj się o mniej wybrakowany Co do powyższej dyskusji zgadzam się z Ella, z jej opiniami i sugestiami. I Ponury na nic Twoje pretensje do fachowości Ella, bo niestety nie masz racji. Szpitale to moje zycie codzienne, wiem dokładnie jak to wygląda, ale czasem jest to konieczne, zwłaszcza kiedy można uratowac życie. Nie kazdy bowiem ma czas, możliwość i siłę aby takiego osobnika, który nie widzi kompletnie żadnego sensu aby żyć dalej upilnować. Nie chcę szafowac tym przez co przeszłam, ale mnie pilnowali 24 h na dobę, kiedy spałam, kiedy nie spałam, kiedy szłam siku i kiedy udawałam że mnie nie ma. Mój mąż mowi ze to jakiś dziki okres wyrwany życiu, który oby nigdy sie nie powtórzył.
  12. zuzowamama

    Samobojstwo

    Dzięki, łatwo nie jest, ale to że zyję, że jestem, naprawdę zawdzięczam bliskim. Kilka razy mi sie nie udało i to tylko dzieki nim. Ogólnie rzecz biorąc depresja to taki stan, gdzie Twoje jestestwo uwięzione jest w skorupie, to tak jakby dusza była w gipsie, i moze nawet chciałaby wyjść , ale nie ma jak..... A przecież kiedy ciało jest zakute w gips nie ma jak sie ruszyć i nikt nie każe nam robic czegokolwiek. Dopiero kiedy kości się pozrastają możesz zrzucić skorupę. Tak to widzę tak sobie to wytłumaczyłam. Pozdrawiam.
  13. zuzowamama

    Samobojstwo

    Po urodzeniu Zuzi dopadła mnie "zdecydowanie ciężka forma depresji". Leczę sie do dziś, juz 3 rok... Wiem jak to jest z autopsji, jak wtedy sie czujesz i co czujesz. Jęsli JoShi interesuje Cię to co sie dzieje od drugiej strony to możesz zapukać do mnie na gg . Jedyne co możesz teraz zrobic to czekać aż leki zaczną działać i pilnować, pilnować, pilnować.....
  14. Wiecie, wpisałam w wyszukiwarce hasło "free stencil" i "stencil" i wywalilo mi sporo stron z szablonami. Nie będę podawać linków bo jest tego naprawde duzo, jeśli ktos ma zacięcie i potrzebę to warto poszperać.
  15. Bardzo dziekuje za linki, na pewno skorzystam
  16. zuzowamama

    TOSA INU

    Rzeczywiscie jest piękny, ale to nie wszystko. To rasa która potrzebuje zdecydowanej ręki i mocnego charakteru właściciela. Radze dobrac rase do naszych mozliwości.... Nie wiem jaki masz charakter Gabi ale przemyśl powaznie zakup tej rasy. Sam wygląd to nie wszystko. Juzaki tez sa piękne i wyglądają bardzo niwinnie, ale za nic nie chciałabym sie spotkać z nimi "nos w nos", z Tosa-inu zreszta też. Zgadzam sie też z opinią pozostałych forumowiczów którzy sa na nie. A hodowca... no cóż...oni potrafia wmówic wszystko i lepiej nie zasiegac u nich opinii. Owszem czasem zdarzają sie uczciwi hodowcy ale to bardzo rzadki przypadek. Pytaj tak jak poradziła Ci gosia@, najlepiej u sedziów kynologicznych i włascicieli, którzy juz jakis czas posiadają tę rase.
  17. no własnie, ja tez szukam....szablonów motyli, raczej takich" dziecięcych" do pokoju córki, i nic kompletnie nic nie moge znależć. Pomóżcie prosze.
  18. Mam do niej całkowite zaufanie jesli chodzi o agresję, wychowywalismy ja tak aby była jak najbardziej zahamowana, zresztą nie lezy to w naturze czernyszy, rzucanie sie na wszystko co sie rusza czy nie rusza, nie mniej człowiek moze wszystko.... Natomiast Masza nie bardzo sie nadaje do dzici, bo....zachowuje się jak słoń w składzie porcelany. Jej mama była tak spokojna ze tylko trzeba jabyło co jakis czas przewracać z boku na bok żeby jej się odlezyny nie porobiły , pozwalała sobie na wszystko dziciaki mogły robić z nia co chciały i była naprawdę delikatna. Miałam nadzieje ze Maszka też taka będzie i nawet sie tak zapowiadało... ale mielismy jeszcze małego maltana, strasznego rozrabiakę no i on ją chyba tego wszystkiego nauczył A tak na powaznie chyba jednak popełniłam błąd w ocenie charakteru małego szczenięcia, zapatrzona w śliczna małą kuleczkę. Masza pochodzi z hodowli mojej eks współniczki, niestety Roxett już nie żyje i tym saym hodowla umarła smiercia naturalną. Wzieliśmy ją kiedy miała 8 tygodni.Polecam Ci hodowle tzw domowe, broń Boże psy kupowane na giełdach lub z kenelu, gdzie jest mnóstwo różnych ras w ilościach hurtowych, rozumiesz chyba co chcę powiedzieć? Taki hodowca jak to sie szumnie nazywa nie bardzo ma czas aby poświęcic dostatecznie dużo uwagi wszystkim szczeniętom i ocenić ich charakter. Poza tym warto jest kupić psa z rodowodem, wtedy przynajmniej masz pewność że zaden przodek nie był np sznaucerem bądź czymkolwiek innym oraz że dobierając parę robi to tez pod wzgl. charakteru , chociaz hmmm nie zawsze.. I niekoniecznie musisz wystawiac swojego pupila. Wracając do Maszy, dzieci +ona tylko pod kontrolną,bo zdarza jej sie nadepnąć, przygnieść itp( mówie tu o swojej córeczce, teraz ma 2i pół roku, nie chodzi więc nie zdąży nawet uciec jakby co) Natomiast mój syn lat 10 robi z nią co chce , ona z nim też, hehe. Żadnych przejawów dominacji czy agresji nie ma. Kupując szczeniaka koniecznie zwróc uwagę na jego charakter, dobrze jest przeprowadzić test psychologiczny, są takie przykładowe w niektórych książkach o pieskach. Oczywiście na pewno9 będziesz sie kierowac sympatią i padnie stwierdzenia " to jest ten!!!" ale te moje uwagi tez weź sobie do serca Musisz zdawac sobie tez sprawe że pielęgnacja jest naprawde czasochłonna i nie ma co ukrywac kosztowna. Szkolenie Masza miała podstawowe, przedewszystkim posłuszeństwo, podstawowe komendy, Pies musi sie słuchać. Później mozesz szkolic dalej, obrona , agresja, chociaz ja nie jestem zwolenniczką wzbudzania tej ostatniej. Rasa ta jest dosyć łatwa w ułozeniu, samo wykonanie polecenia wydanego przez własciciela doprowadza je do ekstazy, chociaż róznie to bywa. No ale cóż kazdy jest inny. Masza, ki9edy mówiłam jej np waruj potrafiła zrobic cały zestaw "warujstójsiadwaruj" byleby tylko dostac pochwałę. Bardzo to komicznie wyglądało, chciała dobrze.....Z ciekawostek powiem Ci że kiedy wychodzimy na spacer i nie chce jej sie siusiu, a powiem jej "masza siku" to chociaż kropelką ale zrobi. Byleby tylko posłuchać. Kurcze nie wiem czy na wszystko odpowiedziałam, jakby co to wiesz. A tutaj uroczy pysk: http://annakoluch.webpark.pl/nasza_masza.jpg
  19. Witam, moja Masza ma teraz 4 lata. Wspaniała dziewczynka z niej jest. Do 3 roku zycia mieszkała z nami w mieszkaniu, i szczerze powiem ze był to pies kanapowy...od roku mieszka w naszym nowym domku na razie w budzie, bo tesciowie nie zycza sobie 50kg żywej wgi biegajacych po domku, ale powiem szczerze że Maszka odzyła. Jest strózem na 100 fajerek, oczywiście jak nikogo w domu nie ma to nie opcji żeby ktos wszedł. Ale jesli jestesmy to nie ma sprawy. Nie mniej wszystko pod kontrolą, niektórzy jej się wybitnie nie podobaja i ostatnio złapała pana od gazu za tyłek. Co do uszu, tu niestety jest problem. Masza ma chore uszy, walczymy z tym cały czas. Jest posiadaczka gronkowca w jednym i pseudomonasa w drugim. Wymaga to systematycznego czyszczenia uszu i wyrywania włosków. Najlepiej do tego celu zakupić sobie tzw pean, to takie szczypce zatrzaskowe, rewelacyjne do tych spraw. Zajmowałam się zawodowo strzyzeniem psów ( teraz juz niestety nie, poniewaz urodziłam niepełnosprawna córeczke i czasu juz mam niewiele) i zmoich doświadczeń i obserwacji wynika ze rasa ta jest bardzo podatna na choroby uszu, Jest to zdecydowanie słaby punkt. Do mojego zakładu przychodziło ok 30 terierów i 27 z nich miało chore uszy i problemy z oczami. Warto jest zrobic wymaz,( w zasadzie to podstawa leczenia) z ucha i dopiero potem leczyć, przewaznie jest to kuracja antybiotykowa. Możesz tez zorientować się bo można wykonac tzw autoszczepionki i zaszczepic nimi psa. Ja osobiście niestety ciagle nie mam na to czasu. Strzyżenie, hmm, no cóż. Wzorzec dla osoby która nigdy tego nie robiła jest dosyc trudny do wykonania, zwłaszcza że większość strzyżenia wykonuje się nożyczkami i tak naprawde jest to rzeźbienie w sierści, ale jeśli spróbujesz kilka razy to nabierzesz wprawy. Dla mnie osobiscie ważne jest aby terier rosyjski wygladała jak terier a nie jak jak sznaucer olbrzym albo pudel a i takie widoki miałam do wyprowadzenia chociaz mozna iść na mały kompromis i ostrayc wg wzorca tyle ze króciuchno...szczególnie jesli jest to pies stróżujący, przebywajacy na dworze, niestety szybkobrudzacy. Ja tak robie z naszą Maszeńką. Pozdrawiam i jesli sa jakies pytania dot, pielęgnacji nie tylko terira to chetnie odpowiem. Ania.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...