monig

Swoje kupowałam w Makro w Wa-wie- nie wiem czy tam najtaniej ale było taniej niż w sklepie. Użytkuję od roku - granatowa starsza seria. Jestem bardzo z nich zadowolona szczególnie z odpinanych rączek. Jeśli wprowadzą głębsze garnki z tej serii to teą kupię. Bardzo dobry produkt i zajmuje mało miejsca.

Moja nie jest rozkładana choć śpi się na niej świetnie (1 osoba kanapa 103 cm głębokości). Ale inne modele są rozkładane (sprawdzałam).

Sofa przyszła przed Świętami. Jest świetna i bardzo wygodna. Niedługo dokupię podnóżek.

A ja sądzę, że dobrze byłoby wykazać się pomysłowością i wyczuciem w robieniu prezentów. Wolę nic nie dostać niż otrzymać coś co należy wyrzucić. Jeśli już wydawać to sensownie. Ja w swoje prezenty wkładam serce i czas. Prezent powinien być jednak trafiony a nie przypadkowy lub z tzw. musu. I wcale nie chodzi mi o cenę. Teraz jest taki wybór, że można naprawdę tanio i ładnie komuś sprawić przyjemność a także zrobić coś samemu. Mikołajek byłby świetny ale przypuszczam, że nie był za świeży (miał białawy nalot).

25 lat bez prawa ubiegania się o warunkowe przedterminowe zwolnienie, a gdy zbrodnia ze szczególnym okrucieństwem dożywocie. Wątpię w resocjalizację takich zwyrodnialców.

Duży do powieszenia but z filcu na drobnostki (koszmar). Wyglądający na stary kolt, mikołajek z czekolady (nie jestem już dzieckiem), dzwoneczek, odpustowe malutkie świeczki wypełnione jakąś galaretką, zwykłe mydło. Mój hit - miś przebrany za mikołaja śpiewający Wesołych Świąt po angielsku. Wszystkie te prezenty dostaję od 1 osoby. Zawsze są przypadkowe i tragiczne - nie lubię ich dostawać. Osoba ta nawet nie stara się zapytać co bym chciała - a ja uwielbiam słodycze. Sama znam gusta osób (nieliczne grono), którym sprawiam prezenty i wiem co będzie dobre a co nie.

Licze na to, że kicie znajdą dom. Ja mam dwa koty i walczę sama z soba by jednak nie powiększać rodziny choć los kotów, które przedstawiasz jest bardzo smutny. Jak juz powtarzałam następne koty (po moich obecnych) będą wyłącznie ze schroniska i to właśnie te starsze. Podziwiam Cię za to co robisz dla tych zwierząt.

Gdzie kupujecie stojak na choinkę. Nie mam takowego, a cięta choinka lada dzień będzie w domu? Czy jest jeden rozmiar stojaka i można dopasować go do trzonu choinki czy trzeba pień dostosować do stojaka?

Czy znalazł sie dom dla trikolorki? Co z nią?

Może ktoś jednak wie jak przywrócić marmur do lepszego stanu bo czeka mnie rozebranie kominka (nie da się zdjać płyty) i ogromne koszty.

Sposobem jest umiejscowienie czujki ruchu (tam gdzie przebywają koty) w takim miejscu, w którym kot nie może byc w bardzo bliskiej odległości od czujki (ściana bez wysokich mebli, drzwi). Należy zwrócic uwagę, że jeśli w pobliżu czujki są drzwi i kot na nie się wdrapie to nie ma sposobu by jej nie uruchomił. Jeśli dom duży to inne pomieszczenia zamykamy (tam gdzie czujka mogłaby by uruchomiona) i nie blokujemy alarmu lub wieszamy czujkę w miejscu gdzie nie zbliży się do niej bezpośrednio kociak lub blokujemy alarm. U mnie dało sie właśnie tak zrobic i z kilku pomieszczeń tylko jedno zamykam przed kotami a reszta czujek nie jest uruchomiana przez koty (nie skaczą po ścianie). Z mojego badania tematu innego rozwiązania nie znam.

Moje ciasto leżakuje w lodówce. Piekę za tydzień.

Po rozmowie z osobą polecającą pomoc domowa przyznała się i obiecała pokryc koszty. Małe to pocieszenie bo nie wiadomo ile to wyniesie i czy nie zmieni zdania. Pożyjemy zobaczymy.

Tylko granit. Można naprawdę znależc ładny gatunek. Sprawdza sie rewelacyjnie. Marmuru bym nie dała - jest higroskopijny i należy szczególnie uważac przy jego czyszczeniu. Corian też świetny ale bardzo drogi. Nie wierzę w jakieś super laminaty - jeśli takowe są to i pewnie dużo kosztują.

Ja w średniej łazience ok 4,5 metra mam trzy halogeny 12 V chyba 35 Vat, które oświetlają brodzik, środek łazienki i pralnię. Dla mnie te trzy nie wystarczyłyby i nad lustrem mam jeszcze 1 kinkiet z dwiema lampkami z halogenami - nie pamiętam mocy. Oprawy są wodoodporne chyba ze stali nierdzewnej i nic nie śniedzieje. Halogeny te dają światło rozproszone.

Może ktoś doradzi fachowo jak usunąć (czym) matowe plamy i białe zacieki z płyty kominka (marmur Brecia Sarda). Kominek najprawdopodobniej był potraktowany Cifem mleczkiem. Zdjęcie płyty do zewnętrznego czyszczenia może być w moim przypadku problematyczne. Polecono mi krystalizator do marmuru miałby pomóc do 90 % a nakładać mam go ręcznie, zaś w sklepie z tym preparatem stwierdzono, że maszynowo. Może ktoś stosował już czyszczenie marmuru takim krystalizatorem lub zna inny lepszy pomysł?

Mam już donice o jakie mi chodziło- znalezienie ich wymagało trudu.

Ja jej nie chciałam zatrudnić na umowę o pracę bo to nie była pomoc na stałe i regularnie tylko okazjonalnie (sprzątanie przed świętami) i są jeszcze umowy zlecenia i o dzieło.

Z zatrudnieniem nie ma problemu bo ja zawarłam umowę ustną (na próbę) a do pisemnej nie doszło bo była u mnie pierwszy raz i już wyrządziła szkodę. Proces mnie nie przeraża (znam procedurę) a oświadczenia mi nie napisze. Wyobrażam sobie co może byc z opieką do dzieci, których nie wymienię jak płyty.

Chciałam dodać, że uszkodzenia płyty kominkowej kwalifikują sie do zdjęcia płyty i polerowania profejnonalnego w zakładzie kamieniarskim, a jesli to nie przyniesie efektów to nowa płyta. Nie wiem tylko czy to będzie 2 000 zł czy więcej. Rozważam wyciągnąć od niej konsekwencje.

Fantastycznie. Jestem pełna uznania.

Pierwszy i chyba ostatni raz skorzystałam z pomocy domowej (poleconej). Pomimo, że poinformowałam (pokazałam butlę HG do marmuru) jakim preparatem umyć kamień użyła żrącego cifu. Skutek - kominek (płyta 1,5 m na 1,3) posiada zmatonione plamy o wielkości pięści i białawe strugi na całości. Płyta być może nada się do polerowania o ile środek nie wdał sie zbyt głedoko. Nie doczekałam się nawet słowa przepraszam a straty są ogromne. Jesem zrozpaczona. Jak było u Was?

A może właśnie drzwi np. z mdf lakierowanego w kolorze ścian w tym pomieszczeniu lub w kolorze innych drzwi. Sądzę, że pokazane drzwi nazwane jakoś sa mniej eleganckie i dyskretne.

Bardzo się cieszę, że skłaniasz się ku temu rozwiązaniu. Rodzice jak zgodzili się na psa to i na kota - są takie śliczniaste, a że troszkę drapią to zawież też drapak.

Bardzo dziękuję za szybką odpowiedź i zastosuję takie rozwiązanie. Oczywiście z mszycami walczę także w przypadku kociej miętki (w doniczce) ale tę mogę bez żalu wyrzucić.