
Alejandro
Użytkownicy-
Liczba zawartości
52 -
Rejestracja
Typ zawartości
Profile
Forum
Artykuły
Blogi
Pobrane
Sklep
Wydarzenia
Galeria
Zawartość dodana przez Alejandro
-
Niestety, rycie w ziemi przy podłączaniu wody, to nie było ostatnie grzebanie w ziemii. Pewnego pięknego dnia na nasze podwórko gdzie słoneczko świeci zawitała koparka. Nadszedł czas żeby zrobić szambo i zbiornik deszczówki. Panowie wytyczyli miejsce i rozpoczął się... grzebing mechaniczny: Grzebing ręczny: Znienacka pojawiła się też zagadka matematyczna...to chyba jest 16...ale mogę się mylić. Jeżeli macie dzieci to dobrze zapamiętajcie to zdjęcie. To działanie za 10 lat może być zadaniem dodatkowym na maturze Podwórko zmieniło się w poligon. Niestety drugiego dnia prac trochę się rozpadało. Zrobiło się trochę błota, pojawiła się kolejna kupa ziemi. Takie są negatywne skutki grzebingu
-
Dużo się działo na budowie, ale niewiele w dzienniku. Czas to nadrobić. Na początek łazienka. Duże lustro - idealne do robienia zdjęć ze "słitdzióbkami: Drzwi prysznicowe Koło, deszczownica Deante: Świątynia dumania: Wnęka pod prysznicem, w środku gadżety budowlane, czerwone Viceroye i kapsel...ciekawe po czym... Jeszcze tylko drobne szlify i będzie można łazienkę "wypróbować"
-
Są różne rodzaje doorów. Frontdoor, outdoor, door-to-door etc. My na razie zaczynamy od backdooru. Oto drzwi do kotłowni. Na szczęście nie kupione od sprzedawców door-to-door, ale w kupione w Liroyu Oto drzwi w pozycji otwartej. W ten sposób możemy łatwo przejść z indooru do outdooru ( nie mylić z Mordorem ) i odwrotnie. Obok nasze poprzednie , tymczasowe, drzwi. Prezent od Don Giuseppe.
-
Zasobnik wymienion już ! Przyjechali serwisanci i wkręcili nowy. Oczywiście najpierw odkręcili stary Teraz już można wzniecać ogień :)
-
Jakiś czas temu podłączyli nam "światło", teraz przyszedł czas na wodę. Razem połączone dają właśnie "światłowód". Po bojach i bataliach, po projektach i tygodniach oczekiwań, przyszedł wreszcie czas na wykonanie przyłącza wody. Niestety, nie było mnie przy samej instalacji, a zdjęcia są zrobione już po wykonaniu. Nasza kotłownia otrzymała jeden element wystroju wnętrza. Wykonawcy przyłącza sugerują zastosowanie reduktora ciśnienia, ze względu na duże wahania ciśnienia w sieci. Informują o tym stylowym muralem Na podwórku pojawił się jakiś tajemniczy element. Myślę że właśnie tędy przebiega 50-ty równoleżnik. Oto nasz nowy lokator. Ma fajne czerwone słoneczko, na dodatek jest "ANTIMAGNETIC" ! W przypadku ataku z kosmosu nasz wodomierz będzie górą ! Tędy wchodzi rura z wodą. Nie zasypaliśmy całkowicie wykopu, bo jeszcze wejdzie tędy rura ze zbiornika deszczówki.
-
Na nasze szczęście na budowie cały czas jest postęp. Ostatni dorobiliśmy się parapetów. Tutaj też przykład drewnianego parapetu, aczkolwiek niezwiązenego z budownictwem
-
Aha - odniosę się jeszcze do ilości samochodów w garażu - mamy garaż dwustanowiskowy - czy gres wytrzyma dwa samochody ? Pod jakim względem ?
-
Technika idzie do przodu, chyba nawet szybciej niż wykańczanie ( wykończanie ? ) naszej hacjendy. Jeżeli wierzyć naszym fachowcom, duetowi Paolo e Marco, wkrótce wezmą się za stworzenie naszej łazienki. Przyjemnego miejsca do zażywania kąpieli, mycia rąk i tej czynności po której ręce powinno się bezwzględnie myć. Tej czynności, w czasie bardzo wielu ludzi lubi czytać, snuć przemyślenia i planować detale planu opanowania świata Technika umożliwiła stworzenie wizualizacji naszego "bafrumu" Drzwi prysznicowe "Koło" 120 cm, dla prawdziwych twardzieli: Wersja z jedną podporą stolika i dwiema. Koniec końców wybraliśmy z jedną. Cały czas się zastanawiamy czy zrobić lustro na całą szerokość ściany, czy tylko nad stolikiem... oto jest pytanie... W sumie lustro przydaje się do czynności wykonywanych nad umywalką, ale po co lustro do czytania... wiem, wiem, optycznie powiększy pomieszczenie...ale jaki to ma związek z czytaniem ? Łazienka z góry: Mam nadzieję że na żywca wyjdzie przynajmniej podobnie. Przypomina mi się tutaj kawał o Billu Gatesie: Bill Gates umarł i trafił przed oblicze św. Piotra, który zapytał się go dokąd chce trafić do Nieba czy do Piekła. Chciałbym zobaczyć jak jest i tu i tam ? odpowiedział Bill św. Piotr zaprowadził go do Nieba. A tam anioły ze skrzydłami, niebiańska muzyka, cisza i spokój. Potem św. Piotr zaprowadził go do Piekła. A tam piaszczysta plaża, słońce, ciepłe morze, dziewczyny w bikini, kelner serwujący zimne drinki. Zostaję w piekle ? powiedział Bill. Po tygodniu św. Piotr odwiedza Piekło. A tam ogień, diabły, opary siarki i Bill Gates smażący się w kotle ze smołą. Św. Piotrze co się stało to było takie piękne a teraz ? - spytał Bill. To było tylko wersja demo odpowiedział św. Piotr. Mam nadzieję że nasi fachowcy nie pracują w Microsofcie
-
Kto ma w domu władzę ? Ten kto ma pilota. Do czego ten pilot ? Do telewizora. Skąd telewizor ma sygnał ? Z anteny. Ostatnio zainstalowałem anteny. Proces rozpoczął się wcześnie, bo juz na etapie robienia dachu, powiedziałem dekarzom, żeby zainstalowali dachówkę wentylacyjną i pod nią zrobili dziurę w deskowaniu, tak aby można było swobodnie przepuścić kable. Rozważałem też użycie do tego celu dachówki "do solarów", ale ta z kolei była o wiele droższa od wentylacyjnej i mieściłaby zbyt mało kabli. Proces instalacji anten rozpoczął się już w maju. Niestety pękła dachówka nad kominem i czekałem aż ktoś ją wymieni. Zaczynamy od założenia uchwytu kominowego. Zaletą tego rozwiązania jest brak ingerencji w strukturę komina: Następnie założyłem maszt i anteny. Niestety, antena satelitarna nie przeszła przez wyłaz dachowy i musiałem ją wciągać po powierzchni dachu. Następnie podokręcałem wszystkie anteny i pochwytałem kable do masztu opaskami zaciskowymi. Oczywiście odpornymi na działanie promieni UV. Od góry po kolei : antena DVB-T, antena UKF, antena do internetu i antena SAT. Tutaj widzimy w jaki sposób kable przechodzą przez połać dachu, Ułożyłem kable w taki sposób, aby woda nie spływała do środka. Złącza w konwerterach osłonilem specjalnymi zabezpieczeniami. Tak dobrany zestaw na pewno zapewni bezproblemową łączność z NASA. Co najważniejsze, montaż anteny od A-Z wykonywałem sam. Wszystko kupowałem na Satteam.pl . Nie tylko kupilem wszystkie potrzebne rzeczy, ale otrzymalem również wiele cennych porad. Teraz przydałby się telewizor...
-
Trochę kiepską sobie wybrałem porę na publikację tego postu. Za oknem upał, a mi się chce pisać o piecu. Skoro pojawiły się kafelki w kotłowni, to można było kontynuować wyposażanie kotłowni. Oczywiście w oczy rzuca się piec: Ze ściany spogląda na niego swym jednym okiem kolega bojler : Na strychu znajduje się jeszcze zbiornik wyrównawczy : Teraz jeszcze tylko właściwe ustawienie wszystkich urządzeń i można wygrzewać wylewki. Chociaż...biorąc pod uwagę upały , nie chcę wykończyć chłopaków od wykończeń Jeszcze tylko mała dygresja...piec prezentuje się świetnie, ale chyba producent powinien u siebie stworzyć dział kontroli jakości. Na przedniej ścianie zasobnika na węgiel wystęuje ognisko korozji (!). Trzeba być albo ślepym, albo zakładać że klient w nieskończonej swej naiwności machnie na to ręką :
-
Mój drogi dzienniczku! Dawno się tu nic nie działo, ale za to na budowie sporo. Rozpoczęlismy zabudowę poddasza płytami g-k, izolację wełną mineralną itp. Prace postepują powoli, aczkolwiek systematycznie. Ekipa jest jak Jacek Krzynówek : cały czas do przodu Najpierw kładziemy wełnę mineralną: Robimy stelaże: Robimy resztę: Słoneczko nieśmiało wkrada się przez okno. Fajny będzie ten pokój. Taki ...pokojowy To widok na wełnę z góry. Przypomina mi to co widzę jak samolot wzniesie się ponad chmury: Z cyklu gadżety budowlane : "nóż do wełny". Dla zobrazowania rozmiarów na zdjęciu umieściłem miarkę. Na żywo naprawdę nielicha kosa. Zastanawiam się jakie jest oryginalne przeznaczenie tego "narzędzia"...ubój rytualny ? Kolejne prace już w drodze, więc czekajcie na aktualizacje
-
Tytuł postu nie jest przypadkowy. Wiele zespołów rockowych miało swe początki w garażu, gdzie działy się próby etc. Prace wykończeniowe zaczęliśmy od "garażówki", czyli wykończenia garażu. Właśnie... kiedyś "garażówka" to był konkurs dla młodych zespołów, teraz używa się tego słowa w odniesieniu do wyprzedaży gratów z domu. Nadałem "garażówce" nowe znaczenie : prace wykończeniowe garażu. Spędziliśmy mnóstwo czasu na dyskusjach, czy garaż wykończać na początku, czy na końcu. Przeważył argument, że będziemy mogli tam składować zapasy materiałów. Potem musielibyśmy wszystko z garażu wynosić, żeby wykonać jakiekolwiek prace. Ociepliliśmy sufit styropianen podłoga/dach. Zdaniem fachowców, lepsze efekty daje ocieplenie sufitu w garażu, niż inwestowanie pieniędzy w megawypasiony styropian na podłogi w pomieszczeniach nad garażem. [ATTACH=CONFIG]193097[/ATTACH] Wykafelkowaliśmy ( wygresowaliśmy ? - czy istnieje takie słowo ? ) podłogę w garażu [ATTACH=CONFIG]193098[/ATTACH][ATTACH=CONFIG]193099[/ATTACH] ...i w kotłowni. Tu kiedyś stanie pietz ( wym. piec) : [ATTACH=CONFIG]193100[/ATTACH] Gdyby był jeszcze zrobiony podjazd można by tam garażować. Na pewno już można robić próby zespołu...albo składowac materiały budowlane
-
Tytuł postu nie jest przypadkowy. Wiele zespołów rockowych miało swe początki w garażu, gdzie działy się próby etc. Prace wykończeniowe zaczęliśmy od "garażówki", czyli wykończenia garażu. Właśnie... kiedyś "garażówka" to był konkurs dla młodych zespołów, teraz używa się tego słowa w odniesieniu do wyprzedaży gratów z domu. Nadałem "garażówce" nowe znaczenie : prace wykończeniowe garażu. Spędziliśmy mnóstwo czasu na dyskusjach, czy garaż wykończać na początku, czy na końcu. Przeważył argument, że będziemy mogli tam składować zapasy materiałów. Potem musielibyśmy wszystko z garażu wynosić, żeby wykonać jakiekolwiek prace. Ociepliliśmy sufit styropianen podłoga/dach. Zdaniem fachowców, lepsze efekty daje ocieplenie sufitu w garażu, niż inwestowanie pieniędzy w megawypasiony styropian na podłogi w pomieszczeniach nad garażem. Wykafelkowaliśmy ( wygresowaliśmy ? - czy istnieje takie słowo ? ) podłogę w garażu ...i w kotłowni. Tu kiedyś stanie pietz ( wym. piec) : Gdyby był jeszcze zrobiony podjazd można by tam garażować. Na pewno już można robić próby zespołu...albo składowac materiały budowlane
-
Jest moc ! W marcu zeszłego roku własnymi ręcyma i palcyma ( i sąsiada ) wykopaliśmy rów i położyliśmy kabel. Pisałem wtedy w dzienniku, że kiedyś może w mojej jasnej ( cholera wie czy to biały czy szary ) szafce pojawi się licznik. No i stało się...pewnego czwartku odwiedziłem biuro obsługi Tarłonu ( nie pamiętam dokładnie pisowni ). Już w kolejnym tygodniu, we wtorek, przyjechali panowie podłączyć druty, a zaraz po nich ich kolega - licznikowiec. I co ? I got the power ! Czyli...podłączamy druty Wsadzamy licznik.... i.....mocny jasna strona jest
-
-
Po ogrzewaniu podłogowym, nadszedł czas na kolejny krok, a mianowicie wylewki. Ekipa nierychliwa, ale za to bardzo dobra. Załatwili wylewki w ciągu 1,5 dnia. Została po nich kupka piachu i stosik worków po cemencie Nareszcie wnętrza zaczynają wyglądać po ludzku, oczywiście jeżeli można im przypisac ludzkie cechy : Klatka schodowa: Salon: Poddasze. Widok od strony strychów na wejścia do pokojów. Nie mogłem sobie odmówić zaprezentowania tego gadżetu. Towarzyszył on każdej bez wyjątku ekipie, która robiła cokolwiek na naszej budowie. To cukiernica budowlana ceramiczna W międzyczasie minął rok od momentu wbicia pierwszej łopaty. Czy zrobiliśmy dużo czy mało przez ten czas ? Na pewno nie ma blyskawicy, ale prace raczej (?) następują jedna po drugiej. Jak dobrze pójdzie, to Boże Narodzenie spędzimy już w nowym domu ))
-
Jest brama, mogą być i kosztowności w domu. Można na przykład mieć rury w podłodze Ekipa od ogrzewanka najpierw ułożyła styropian na podłogach. Niestety, okazało się, że jest różnica poziomów pomiędzy kuchnią a salonem i nie da się zrobić 15cm styropianu na podłodze , a jedynie 12 Potem ekipa ułożyla folię, rurki do podłogówki ( wym. podłogufki ). To kuchnia. Tam gdzie nie ma rurek, tam kiedyś będą szafki. Salon. Po prawej stronie miejsce na kominek ( kiedyś ). Podłogówka w korytarzu. Rurki zakręcają i wchodzą w ścianę, gdzie znajduje się... ...centrum sterowania wszechświatem
-
Nareszcie! Po skończeniu tynków przyszedł czas na zamykanie inwestycji. Udało się wreszcie zamontować bramę garażową. Brama już oczekiwała na swój czas na magazynie. Wszyscy musieli omijać ją , ale jej czas jeszcze nie nadszedł To co widać na zdjęciu to brama garażowa Normstahl (wytwór niemiecko-szwedzkiej myśli technicznej) w kolorze złoty dąb, a właściwie Goldene Eiche Tu brama widziana od środka. Po lewej stronie wejście do wiatrołapu. Sposób mocowania bramy do sufitu. Na razie jeszcze w domu nie ma prądu, więc bramę otwieramy ręcznie. No ale jak będzie prąd...to nie takie rzeczy będą się działy
-
Nastała wiosna i nadszedł czas na kolejne prace. Po dłuższych bojach i tygodniach przemysleń zdecydowaliśmy się na tynki cementowo-wapienne w całym domu. Udało się znaleźć firmę, która nie korzysta z gotowych mieszanek, tylko sama miesza cement, piasek i wapno na placu budowy. No a jako że wiosna to też czas na zadbanie o wygląd, przygotowałem krótki poradnik, jak zostać Tap Madl. Bierzemy jakieś 20 ton pudru: Całość nanosimy i wcieramy gąbeczkami: Do pokazu należy przygotować odpowiednie oświetlenie: i ... tadaaaaa.... nawet garaż wygląda jak człowiek : Na koniec jeszcze dwie ciekawostki. Na pierwszym planie Deus ex Machina. Serce operacji "tynki" i siła sprawcza mieszanki. Na planie drugim...no oczywiście (!) akcent motoryzacyjny. I to jaki ! Oryginalny VW LT35, jak się okazało, rocznik 1980 ! Naprawdę ewenement. Starszego na Allegro nie znalazłem Tynki powinny się skończyć wkrótce, a potem rurki, posadzki i ani się obejrzymy i nastanie przeprowadzka Do zobaczenia
-
Dawno nie działo się nic. Już mieliśmy tynkować, ale chwyciły mrozy. Zimowy czas wykorzystaliśmy na zrobienie instalacji w środku, oczywiście tyle ile się dało. Powstała elektryka i wstępne orurowanie. Tutaj widzimy garaż, a dokładnie miejsce w którym będzie umywalka. Tutaj klatka schodowa i puszka na jeden z halogenów schodowych. Te skomplikowane formy to łazienka na górze. Na koniec jeszcze raz garaż - miejsce w którym jest rozdzielnia prądu. Inaczej mówiąc - centrum sterowania wszechświatem Wkrótce tynki - więc trzymajcie kciuki.
-
W sobotę 20 października zawitali do nas kolejni fachowcy i zainstalowali nam windows ( z jęz. angielskiego :"okna"). Po długich namysłach i targach wybraliśmy okna na profilu Veka. Here are the "windows": Tutaj widok "zaoknowanego" domu od strony drogi. Drzwi wejściowe znakomicie wpisują się w ideę "wiochy zabitej dechami" Otwór garażowy - z daleka wygląda jak duży telewizor z płaskim ekranem Na razie zasłonięty przed wzrokiem widowni Tutaj widok z salonu w stronę tarasu. Pod drzwiami widać dużą dziurę - to makrowentylacja Jeszcze tylko rolety i będzie gites Zastanawiam się czy nasz dom zasługuje na miano "stanu surowego zamkniętego". Ze względu na pojawiające się tu i ówdzie dechy i folie raczej nie. Nazwijmy to... stanem surowym OMC zamkniętym ( O Mało CO zamkniętym ) Do następnego postu. Hej !
-
"Te nose górole" zaczęli kłaść dachówkę. Jestem pełen podziwu dla ich zwinności i pracowitości. Różne są ekipy, ale nasza ekipa lata po dachu jak Małysz na skoczni. Jednym zdaniem...nie ma lipy Podróż dachówki zaczyna się tutaj. Na prawie-że-lunaparkowej kolejce. Jedzie w górę... By wypełnić swe przeznaczenie i spocząć na dachu: Też miałem okazję wejść na dach i porozmawiać na temat umiejscowienia włazu dachowego. Zaproponowano mi "a wlyście na tyn wózycek ino sie cymejcie". Skorzystałem jednak z tradycyjnej drabiny. Widok z góry bezcenny. Powtórzę może za klasykiem kosmonautyki: "A beautiful view. Magnificent desolation." Nie ma co prawda pustkowia, bo jest dym, a nawet Transit i ciekawostka(!) Renault Master z lat 80-tych XX-wieku, ale widok naprawdę "beautiful" ! Ilekroć patrzę na to zdjęcie , to utrzymuję się w przekonaniu, że Nibra R10 z Nelskampa to był bardzo dobry wybór. Trochę trocin się poniewiera tu i ówdzie, ale...te kształty... Yeah !
-
Po poddaszu przyszedł czas na więźbę. Z przerwami, bo przerwami wreszcie nasza ekipa z Podhala ukończyła więźbę, odeskowała dach i go ołaciła ( chyba tak to się mówi, bo otrzymałem informację, że "dach juz mocie ołacony, hej ! " ). Jak się wyraził Ricardo, szef ekipy : " dach mocie mocny i cołgiym mozecie po nim jeździć". Widok od strony drogi : Widok od strony wjazdu. Na pierwszym planie ognisko. Niezależnie czy pracujesz w biurze, czy na budowie, dobrze jest zacząć dzień od wspólnej kawy. Przy tym właśnie ognisku grzeją się, piją kawę i najogólniej rzecz biorąc integrują się "nasi " górale. Szczególnie w poniedziałek rano Dach z innej perspektywy. Więźba inside. Miejsce styku połaci wypadło w górnej łazience. Tutaj przypuszczalnie będzie stała wanna. Kiedyś. Jak starczy kasy. Chyba. Mam nadzieję
-
Tytuł postu nie jest przypadkowy. D-jak dachówka, a przede wszystkim jej desant Zamówiliśmy Nelskamp Nibra R-10. Wzór "Reńska", dla germanofilów i wielbicieli heimatmelodie "Rheinland" Dachówka przyjechała samochodem z przyczepą. Byłem pod wrażeniem zdolności manewrowych Pana kierowcy. Myślę że plac manewrowy na egzaminie zaliczyłby z zamkniętymi oczami, uszami i bez kierownicy nawet Z tyłu samochodu widzimy HDS ( hydrauliczny dźwig samochodowy ): Do czego służy HDS ? Np. do stawiania palet : Podrzucania znienacka prezentów pod choinkę :