
AdRem
Użytkownicy-
Liczba zawartości
39 -
Rejestracja
Typ zawartości
Profile
Forum
Artykuły
Blogi
Pobrane
Sklep
Wydarzenia
Galeria
Zawartość dodana przez AdRem
-
No, wreszcie forum odżyło! Widać, że zbliża się sezon. U nas sytuacja zmieniła się przez zimę dwojako: przybyła nam nowa Członkini rodziny (potencjalna użytkowniczka jednego z pokoi ). Druga rzecz - kupiliśmy dachówki, co obśmiali nasi znajomi; pierwszy zakupiony materiał budowlany i to od razu od góry... ale trafiliśmy na bardzo dobrą promocję. Czekamy teraz na koniec zimy, aby wkroczyć z budową. Czekamy jak na szpilkach, bo zamiar mamy bardzo ambitny - chcemy wprowadzić się na zimę. Cóż jeszcze. A, załatwiamy też media, pewnie ruszą równocześnie z budową. No i mam pytanie: co się stało z albumem Magmi? Oglądałam sobie jej zdjęcia, co było balsamem na moją duszę stęsknioną własnego lokum a teraz albumu nie ma. A nikt inny, z tego co wiem, nie wkleja tu zdjęć... No, bym zapomniała: kupiłam dwa dekory do kuchi - dwie płytki, bo akurat trafilłam na takie, które mnie zachwyciły absolutnie. Można chyba powiedzieć, że do nich będę teraz dobierała całą resztę wyposażenia, bo są akurat dokładnie takie, jakie sobie wymyśliłam: staroświeckie i wsiowonadające się
-
Z radością donoszę, że w czwartek staliśmy się posiadaczami pozwolenia na budowę, które zaległo na razie na półce w domu i czeka na uprawomocnienie. Postanowiliśmy, co prawda, nie zaczynać jednak budowy w tym roku, bo pogoda już nie jest taka pewna (przysporzyło nam to sporo frustracji:( ), ale sam fakt przebrnięcia przez te wszystkie upiorne papierki jest dla nas sam w sobie źródłem nie lada satysfakcji. Dalej jest nie rozwiązana kwestia kanalizacji, ale za to Zakłed Energetyczny już się wypowiedział w kwestii doprowadzenie prądu do naszych działek mimo braku wymaganych 5 chętnych klientów. I będziemy mieli prąd!!! Najpóźniej w maju będzie już stałe przyłącze. Więc tyle wieści z placu boju z Polski Północno - Wschodniej , rzecz odroczona, ale nie zawieszona w próżni. A, mam jeszcze jedno pytanie. Kto, oprócz Magmi zamieszkał w domu budowanym w jeden rok (nie licząc fundamentów z poprzedniego sezonu). Chodzi mi o wprowadzenie się do domu nie schnącego przez cały sezon. My mamy taki zamiar, bo już chcemy za wszelką cenę jak najprędzej iść do siebie, nasz budowlaniec mówi, że to możliwe, jeśli zastosuje się odpowiednio suche technologie. Ale ja jestem niedowiarek i chcę usłyszeć opinie o takich możliwościach od odób, które tak zrobiły. Czy rzeczywiście jest to takie uciążliwe??? Dzięki za wszystkie wypowiedzi. A.
-
No, w końcu widać koniec sezonu - forum się ożywiło! W przeciwieństwie do naszych planów, niestety. W ubiegłym tygodniu, po wielu perypetiach złożyliśmy papiery o pozwolenie na budowę, z nastawieniem, że ten stan zerowy w tym roku nam się jeszcze uda. No i nie ma jak nasze szczęście. Okazało się 3 dni temu, że nasza gmina nie dostała dotacji z UE na modernizację oczyszczalni ścieków, a to był warunek przyłączania nowych użytkowników, bo stara jest przeciążona i nie za bardzo sprawdza się w obecnej sytuacji. No i zawiesiliśmy się. Bo co nam po budowie, jak nas nikt do sieci wod-kan nie podłączy? Trzeba poczekać, aż się coś wyjaśni w tej kwestii, bo przeież gmina nie może nagle zastopować wszystkich zaczętych i nie zaczętych inwestycji. Dla nas w każdym razie oznacza to czekanie z budową do następnego sezonu (((
-
Mam pytanie, już raz je usiłowałam wysłać, ale coś nie poszło. Otóż: czy ktoś z Was poszerzał okna w salonie? Nie te balkonowe, tylko te na ścianie bocznej? Architekt stwierdził, że są one strasznie wąskie i poradził zwiększenie ich połaci. Jak to jest u Was? I w ogóle, to niech się ktoś odezwie, bo forum nam pada
-
No to odzywam się ja, też po długiej przerwie, ale mniej ciekawa dla początkujących, bo tez dopiero sprawa w powijakach. Otóż u nas rzecz wygląda obecnie następująco: projekt trafił na ZUP, jednocześnie do końca tygodnia ma nad nim pracować konstruktor, potem instalator i elektryk. W starostwie mamy znajomą, to nam przyspieszy rozpatrzenie wniosku (tzn. dopilnuje, by nie trwało to miesiąca:) Wczoraj mąż rozmawiał z budowlańcem, który ma nam stawiać budowlę, wcześniej bardzo wstępnie zaklepanego na jesień na fundamenty i okazało się, że nadal jest wolny, więc go zaklepał konkretniej na połowę listopada. teraz trzymamy kciuki za papiery. Czyli, być może uda nam się ruszyć jesienią! Dodatkowo mamy jutro spotkanie u notariusza - sprzedajemy ziemię (w mieście), jest to przedsięwzięcie, które w znacznym stopniu ma nam udostępnic fundusze na budowę. Trudno było z chętnymi, ale rzecz sie rozwiązała pomyślnie. Aka - dołączam sie do nawoływania o więcej zdjęć
-
Natknęłam sie na wzmianke o zmianach, które wejdą w zycie w sierpniu. I mam zagwostkę. Chodzi o definicję przyłącza kanalizacyjnego, która "przerzuca na przedsiębiorstwa [wodociągowe] większość kosztów związanych z jego budową" [cyt. za M jak Mieszkanie]. Mam własnie problem z uzbrojeniem działki, które to uzbrojenie ma wynosic jakies horrendalne sumy. Czy ktoś może mi powiedzieć, na czym polegają te zmiany? Kto powinien ponosić koszty przyłączy kanalizacyjnych i wodnych, jeśli mają się rozkładać, to na jakiej zasadzie. Jestem zielona w tej kwestii i będę bardzo wdzięczna za oświecenie mnie Z góry dziękuje i pozdrawiam.
-
Oto i ja po małej przerwie. Małej, ale jakże efektywnie wykorzystanej - MAMY PROJEKT!!! Po zamówieniu już następnego dnia mieliśmy go w domu. Dzisiaj jedziemy do architekta na obrady (w niedzielę, bo to koleżanka, więc można nieoficjalnie jej się zwalić do domu ) Zmiany, jakie są na chwilę obecną: - poszerzone drzwi wejściowe - taras dodatkowy w części jadalnej (dzięki Magmi za pomysł!) - doświetlenie klatki schodowej (j.w.) - wykorzystanie przestrzeni pod schodami na spiżarnię (dzięki już nie wiem komu, kto to wymyślił) - usunięcie ściany między kuchnią a salonem - tu jeszcze nie do końca sprecyzowaliśmy plany, ale myślimy o blacie barowym - kominek na bok, okno tarasowe pojedyncze (też już chyba niemal u wszystkich) - i mamy jedno małe novum: koleżanka podsunęła nam, żeby w pokojach, które znajdują się nad salonem ślepe balkony zastąpić tarasem - drewnianym, żeby harmonizował z wiejskim charakterem domu. Dzisiaj to obgadamy. Żeby to nie zabrało zbyt wiele światła proponuje nam powiększenie okien w salonie. Pogadamy, to dam znać, do czego doszliśmy. Odezwijcie się, jak tam miewają się Wasze inwestycje budowlane! Pozdrawiam. A.
-
Widzisz, Aka, bo ja sama jestem laikiem w tej kwestii i sprzedaję, jak kupiłam. Oto zdanie moich dwóch znajowych architektek, wygłoszone całkiem niezależnie od siebie: Ten projekt jest dostosowany do typowej działki, na której wjazd znajduje się od strony wschodnie, no może z lekkim skrętem na południe. W wypadku naszej ziemi, której usytuowanie jest akurat całkiem odwrotne od wymienionego (czyli wjazd od zachodu) jesteśmy, wg. nich skazani na niedoświetlenie części tarasowej, znajdującej się od wschodu. A według nich cechą takiego tarasu jest własnie to, że można na nim się skryć przed słońcem południowym, natomiast wieczorową porą oglądać piękne zachody słońca. Sami nie jesteśmy pewni co do usytułowania naszego domu, ale zostaje to w opcji: wschód - taras, południe - salon, zachód - wejście, północ - sypialnie
-
Projekt mamy w lustrzanym odbiciu a południe wychodzi nam akurat na prawym szczycie (zestaw kuchnia - jadalnia z salonem). Znajomi architekci mówią, że to zniweczy urok tarasu, który powinien być doświetlony. Poza tym po południu będzie brakowało słońca w pomieszczeniach ogólnodostępnych (czyli j.w.). Dlatego przychylamy się ku wersji z drzwiami tarasowymi w jadalni, żeby doświetlić tą część w porze, kiedy normalnie się bywa w domu, czyli po pracy Musimy też cofnąć dom na działce, żeby zostawić maksymalnie dużą część ogrodu z przed budynkiem, bo on sam będzie zacieniał to, co jest w głębi (a tego akurat nam szkoda, bo jest tam stawek rybny i drzewa: dęby palowe i świerki srebrzyste. Ale coś za coś. Życie towarzyskie w okraślonych porach będzie musiało toczyć się przed domem. Nie jest to może zbyt uciążliwe, bo mieszkać będziemy na obrzeżach wsi, a nasza droga prowadzi dalej tylko do dwóch działek, więc dużego natężenia ruchu nie przewidujemy. A mam jeszcze pytanie porządkujące wiadomości rozsypane po czytaniu tylu postów naraz: na ile mieszkańców nastawiacie się budując Klementynkę? Nas na razie jest dwoje + dwuletni syn + dziecko w trakcie realizacji z terminem na listopad. Planujemy na tym nie poprzestać, więc szukaliśmy domu rozwojowego. No i pewnie ja kilka lat będzie trzeba wziąć do siebie dziadków - rodziców jednego lub drugiego z nas. Czyli duży dom mile widziany. Na razie chcemy wykończyć górę, poddasze zostawiając sobie na później, jak zresztą spora część z Was. No, to na tyle, pozdrawiam serdecznie. Anna.
-
No to i ja dołączam do grona Klementynkowiczów - dzisiaj zrobiliśmy odwierty geologiczne na działce, warunki zabudowy już mamy, projekt (oczywiście ten bliski Waszym sercom) wybrany, w poniedziałek zamawiamy. bEdą drobne przeróbki, oczywiście, na razie poczytałam sobie to wszystko, co napisaliście do tej pory - jestem bardzo wdzięczna za wszystkie doświadczone porady - no i do dzieła. Działkę mamy pod Olsztynem - 1500 m. Mieliśmy problem, z którym boryka się tutaj większość z Was (tak wywnioskowałam przynajmniej) z nieodpowiednim ułożeniem działki względem stron świata i słońce pada akurat nie tam, gdzie go najbardziej oczekujemy, ale tu chyba zastosujemy manewr Magmi z dodaniem okna tarasowego z jadalni. Na razie mamy problem z mediami - kanalizację musimy podciągnąć ok 70 m., Zakład Energetyczny nie chce nam dać prądu, jeśli 5 użytkowników potencjalnych nie wpłaci kasy, kanalizacja będzie chyba wymagała przepompowni... same radości Ale na razie uznaję, że te aspekty po prostu nie istnieją, cieszę się faktem, że drgnęło COKOLWIEK, na jesień chcemy ruszyć z fundamentami. Ach, i mooooże zimą 2006 r. zamieszkać.....? Pozdrawiam wszystkich serdecznie, niewątpliwie będę tutaj zaglądać.