Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

marzena i jacek

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    298
  • Rejestracja

Zawartość dodana przez marzena i jacek

  1. Skoro działka jest duża wyszło ,że ta pani sprzedałaby nam około 30a,5a z tego budowlanej to może można coś zrobić żeby tą budowlaną część powiększyć??No i zaczęliśmy nasze wycieczki od poczatku :od urzędu gminy po wszystkie instytucje związane z rolnictwem.Niestety nazw wszystkich nie pamiętam Najdziwniejsze było to ,że w jednym budynku tylko w innym pokoju każdy mówił nam co innego Doradzali nam wszystkie możliwe opcje ,w jednej z nich nawet mieliśmy kupić hektar ziemi i zostać rolnikami Na końcu naszej wędrówki trafiliśmy do jednej pani urzędniczki w gminie ,która poradziła nam tak:W zwiazku z tym ,że w naszej gminie obowiązuje plan zagospodarowania przestrzennego ,żebyśmy złozyli podanie prosząc o dokonanie zniany w planie na naszą korzyść.Ale to może potrwać bo z reguły takie zmiany o ile są możliwe to wprowadzane są bardzo długo.Tak też zrobiliśmy .Złożyliśmy podanie i nie pozostało nam mic innego jak czekać.
  2. No to może trochę fotek i wracamy do opowieści o działce Ja z mężem (trochę słaba jakość ) http://parkimartiny.w.interia.pl/Obraz%20009.jpg pies naturalnie http://parkimartiny.w.interia.pl/Bacha.jpg Zdjęcie córki niestety nie chce mi się wyświetlić
  3. No to może trochę fotek i wracamy do opowieści o działce Ja z mężem (trochę słaba jakość ) http://parkimartiny.w.interia.pl/Obraz%20009.jpg pies naturalnie http://parkimartiny.w.interia.pl/Bacha.jpg Zdjęcie córki niestety nie chce mi się wyświetlić
  4. A jak to można podciągnąć pod slipki????? marzena i jacek
  5. My dopiero zaczynamy,ale wczoraj usłyszałam od swojego geodety,że nie może dojechać do X (około 8km) bo jest bardzo ślisko!!!!!! P.S. jeżdzi terenowym autem marzena i jacek
  6. Ja też pomogę!! A napewno wysłucham marzena
  7. A wiecie co ? właśnie jak go rozpakowałam to po raz pierwszy obleciał mnie strach!!!! marzena i jacek
  8. A wiecie co ? właśnie jak go rozpakowałam to po raz pierwszy obleciał mnie strach!!!! marzena i jacek
  9. A może beton komórkowy ktoś kupował ? marzena i jacek
  10. A może beton komórkowy ktoś kupował ? marzena i jacek
  11. Bardzo fajnie ,że możemy się pytać o "głupie sprawy" i nikt się nie śmieje tylko poważnie odpowiada. Ja też miałam problem na początku z tymi nazwami marzena
  12. Bardzo fajnie ,że możemy się pytać o "głupie sprawy" i nikt się nie śmieje tylko poważnie odpowiada. Ja też miałam problem na początku z tymi nazwami marzena
  13. anSi ,jesteś pierwsza powinniśmy przywitać cię lampką szampana tak jak na prawdziwym otwarciu.Nie zdradze narazie nic o działce,ale obiecuje ,że dzisiaj napisze dalsza część. Dziękuję za słowa otuchy!!!
  14. Dla odmiany teraz coś o nas.Jesteśmy typem rodziny 2+1+pies.Dokładnie tak jak w nicku:ja mam na imię Marzena, mąż Jacek,nasza córka ,Martina ma 14 lat.Jest jeszcze pies a własciwie suczka Baśka.Mieszkamy od 7lat,w małym miasteczku w typowym blokowisku,na 4 piętrze
  15. Dla odmiany teraz coś o nas.Jesteśmy typem rodziny 2+1+pies.Dokładnie tak jak w nicku:ja mam na imię Marzena, mąż Jacek,nasza córka ,Martina ma 14 lat.Jest jeszcze pies a własciwie suczka Baśka.Mieszkamy od 7lat,w małym miasteczku w typowym blokowisku,na 4 piętrze
  16. Witaj _Beti_! Moja najważniejsza uwaga :bardzo fajnie, ze podajesz te ceny napewno się przydadzą,ja z nich skorzystam na 100% i jak dojde w swoim dzienniku do etapu róznych wydatków to też będę je podawać! powodzenia marzena i jacek
  17. Takim to sposobem już "zrobił się" czerwiec. Więc podreptaliśmy z powrotem do gminy zapytać się czy te dwie działki już poszły czy nie. Okazało się, że nie. Pojechaliśmy je obejrzeć, jedna obok drugiej, można nawet kupić dwie naraz bo cena przystępna a podchodzących do przetargu nie ma,wszystko pięknie ale no tak jakoś nie czuć, żeby to miało być nasze miejsce na ziemi. Cały czas powracaliśmy do tej działki pod lasem. Działka ta sąsiadowała z domem i drugą działką, której właścicielką była pani Z. Naprzeciwko niej mieszkają nasi znajomi, którzy utrzymują kontakty z panią Z. Poprosiliśmy ich, aby delikatnie wypytali właścicielkę: sprzeda czy nie? chociaż kawałek. Właścicielka, starsza pani, nie chciała słyszeć o żadnej sprzedaży. Ale my upraliśmy się. Wytrwale jeździliśmy i namawialiśmy ją. W sierpniu, po kilku miesiącach przekonywań udało nam się! Pani powiedziała kategorycznie "Sprzedam, ale kawałek". Wydawało nam się, że osiągneliśmy sukces, jednak, jak to w życiu bywa - kłopoty znowu się przyplątały. Właścicielka wstępnie pokazała geodecie, ile ziemi ma zamiar sprzedać. Po sprawdzeniu w rejestrze gruntu okazało się, że część działki jest budowlana, reszta to pastwisko. Po wizycie w gminie dodatkowo okazało się, że minimalna obowiązująca wielkość działki budowlanej to 8 a. Następnie niespodzianka: "nasza" działka nie ma tych ośmiu arów budowlanych jest 5. Reszta to pastwisko
  18. Takim to sposobem już "zrobił się" czerwiec. Więc podreptaliśmy z powrotem do gminy zapytać się czy te dwie działki już poszły czy nie. Okazało się, że nie. Pojechaliśmy je obejrzeć, jedna obok drugiej, można nawet kupić dwie naraz bo cena przystępna a podchodzących do przetargu nie ma,wszystko pięknie ale no tak jakoś nie czuć, żeby to miało być nasze miejsce na ziemi. Cały czas powracaliśmy do tej działki pod lasem. Działka ta sąsiadowała z domem i drugą działką, której właścicielką była pani Z. Naprzeciwko niej mieszkają nasi znajomi, którzy utrzymują kontakty z panią Z. Poprosiliśmy ich, aby delikatnie wypytali właścicielkę: sprzeda czy nie? chociaż kawałek. Właścicielka, starsza pani, nie chciała słyszeć o żadnej sprzedaży. Ale my upraliśmy się. Wytrwale jeździliśmy i namawialiśmy ją. W sierpniu, po kilku miesiącach przekonywań udało nam się! Pani powiedziała kategorycznie "Sprzedam, ale kawałek". Wydawało nam się, że osiągneliśmy sukces, jednak, jak to w życiu bywa - kłopoty znowu się przyplątały. Właścicielka wstępnie pokazała geodecie, ile ziemi ma zamiar sprzedać. Po sprawdzeniu w rejestrze gruntu okazało się, że część działki jest budowlana, reszta to pastwisko. Po wizycie w gminie dodatkowo okazało się, że minimalna obowiązująca wielkość działki budowlanej to 8 a. Następnie niespodzianka: "nasza" działka nie ma tych ośmiu arów budowlanych jest 5. Reszta to pastwisko
  19. Zdecydowanie brąz lub beż! Będzie ładnie marzena i jacek
  20. Chciałam tylko powiedzieć ,że już mam projekt marzena i jacek
  21. Chciałam tylko powiedzieć ,że już mam projekt marzena i jacek
  22. My chyba też wybierzemy beton komórkowy. marzena i jacek
  23. My chyba też wybierzemy beton komórkowy. marzena i jacek
  24. Wszelkie komentarze i uwagi mile widziane
  25. Na początek musimy trochę cofnąć się w czasie. Pomysł kupienie działki pojawił się właściwie we wrześniu 2004. Niedługo potem zaczęliśmy rozglądać się po okolicy i wypytywać znajomych, może ktoś słyszał coś o działce do sprzedania w Biedrzychowicach albo może Gryfowie? Ktoś podpowiedział żebyśmy spytali w gminie i Agencji Rolnej. W AR niestety nic, w gminie narazie nie ale dwie będą, kazali się dowiadywać. Czas mijał, w styczniu 2005 dostaliśmy namiary do pani, która działke ma, piękną, ale nie wiadomo czy sprzeda. Zadzwoniliśmy, pani była zaskoczona telefonem ale umówiła się z nami na rozmowę. Na spotkaniu okazało się, że pani działkę sprzeda ale to trochę potrwa ponieważ najpierw musi przyjąć ją w spadku no i jakies uprawomocnienie wiadomo 2-3 miesiące czekania. Co my na to? No co, działka piękna, duża, blisko lasu same za.Stwiedziliśmy, że czekamy.W międzczasie odezwała się pani z gminy, że działki już są i można startować w przetargu. No i mieliśmy dylemat.Za działkami z gminy przemawiała cena- niższa, no i mogliśmy kupić ją już. Przeciw to, że dużo mniejsze no i trochę nam nie odpowiadało miejsce. Postanowiliśmy czekamy cierpliwie na tą pod lasem. Z panią (nazwijmy ją X) byliśmy w ciągłym kontakcie, pani X informowała nas na bierząco co i jak załatwiła , aż doszliśmy do "szczęśliwego"zakończenia i umówiliśmy się na poniedziałek do notariusza. Bardzo się cieszyliśmy, że będziemy mieć w końcu NASZĄ DZIAŁKE. Aż tu nagle... w sobotę dzwoni pan od pani X. I mówi: mają drugiego kupca kupca na działkę, który daje im o 15 tysięcy więcej niż my. dziwne, 2 dni przed podpisaniem umowy... Złapałam natychmiast za słuchawkę i zadzwoniłam do pani X, która to zajmowała się całą sprawą. Usłyszałam: "Yyyyy...yyyy... to mąż znalazł tego kupca... eerm...". Możecie sobie wyobrazić, jak się poczułam Wszystko: szukanie, kupowanie, załatwianie trzeba było zacząć od początku... lekko zdenerwowana starymi sprawami marzena
×
×
  • Dodaj nową pozycję...