Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Mika_77

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    27
  • Rejestracja

Zawartość dodana przez Mika_77

  1. Nasza działeczka, przed budową; potem zimą 2009 - zrobione fundamenty; Tu się mury pną do góry -maj -lipiec (?) 2011 wrzesień 2011 - zakończony SSZ plus instalacje- właśnie robią się tynki
  2. W codziennej gonitwie nie zaglądałam tu ostatnio. Dzięki bardzo za komentarze. Zdjęcia, bardzo chętnie, jak tylko się 'naumiem'. Za to opowiem o domku. Projekt indywidualny, bo jakoś nic nie mogłam wybrać, a jedyne moje warunku były takie; - oprócz salonu na dole jeszcze gabinet (żeby na starość po schodach nie latać); -na górze 3 pokoje (do dzisiaj nie wiem dlaczego, bo mamy tylko jedno dziecko i na więcej się raczej nie zanosi, bo starawa jestem); - wieeeeeelki zadaszony po całości taras - warunek bezwzględny, bo 10 lat mieszkałam w mieszkaniach bez balkonu - i jak szaleć to szaleć; Jedyne projekty, które przepadły mi do gusty to Zręczny i Barwny z kolekcji Muratora; a nasz dom jest skrzyżowaniem tych dwóch projektów. Pow. użytkowej (jak to ładnie,= brzmi, i że niby taki malutki domeczek) 124m2 po podłodze, a jakże inaczej 210 m2. Dach - kopertowy (że niby miało być tanio, bo my bidoki jesteśmy i na za wiele nas nie stać) - a co. Dachówka cementowa - roben chyba (bo Piekarz zamawiał), antracyt - ale głowy sobie urwać nie dam. Ściany z bk, tynki Diamant Kanufa (polecam), hydraulika - "tymi recami", ogrzewanie gazowe, kominka brak, a że zwierzęta lubię koza będzie.
  3. Dzięki za komentarze, i wybaczcie za opóźnienia. Muszę się nauczyć obsługiwać ten dziennik.
  4. Od dawna obserwuję topik, najpierw jako inwestor przed podjęciem decyzji o tynku. Od ok. pół roku jestem szczęśliwą posiadaczką zarówno tynków gipsowych Diamant, jak i tynku cementowo-wapiennego (w łazienkach i garażu). I powiem krótko; Diamant - rewelacja, przeszlifowanie kilka chwil (dosłownie), potem grunt i farba - efekt końcowy - żyleta, tynki cementowo-wapienne - przeszlifowanie, grunt, farba - efekt - ściana ze strukturą. Zaoszczędzony czas - bezcenny. Pamiętam sąsiadów, którzy sami ponad miesiąc użerali się w gładziami, bo wszędzie mieli tynki c-w, a chcieli mieć idealnie gładkie ściany. Ja dziękuję za takie przyjemności. Ważne - dobra, sprawdzona (polecona) ekipa. Zanim podjęliśmy decyzję pojechaliśmy obejrzeć tynki wykonywane przez naszą ekipę. Zresztą swoją z całą odpowiedzialnością polecam dalej. W kwestii ceny; o ile dobrze pamiętam Diamant - 28 zł/m2, c-w 25/m2.
  5. Najpierw były marzenia..... Przez wiele lat zostały niestety tylko marzeniami bo....... kasy było brak, płaca była marna, maleństwo się pojawiło..... ale marzenia o domku zawsze gdzieś były i cichutko czekały na swoją kolejkę. Najpierw było 40 m2, chyba najtańsze w Gdyni, zresztą i cena była adekwatna do jakości i w zasadzie od dnia kupienia do dnia wyprowadzki nieustanny remont i ulepszanie. Potem szybka sprzedaż i kupno 50 m2, cudem udało się na tym zarobić. A skoro i zarobić to za ciosem kupić działkę (oczywiście wspomagając się kredytem). - W ten sposób w 2006 roku staliśmy się szczęśliwymi posiadaczami 1174 metrów na wsi pod Gdynią. Data jest tu niezwykle ważna, jak się potem okazało, bo już 2 miesiące później ceny zaczęły szaleć i marzenia znowu musiałyby poczekać. A dzięki szybszym zakupom okazało się, że będzie nas na budowę "no prawie" bo mocno wzrosła i cena naszego mieszkania. Oszołomieni "byciem właścicielem działki" długo nie mogliśmy się otrząsnąć z tego faktu i przez 3 lata nie robiliśmy dokładnie nic. Ale w 2009 roku duszenie przez "dobre duszki" które poinformowały nas, że wchodzą na budowę we wrześniu udało nam się zrobić fundamenty. Znowu oszołomienie trwające do 2011 roku i potem duży oddech i skok na głęboką wodę. Sprzedaż mieszkania, wynajem zastępczego lokum i od 5 maja 2011 dalsza budowa. Dzisiaj, po wielu miesiąć starań, stresów i wyrzeczeń czyli 17 lutego mamy prawie stan deweloperski. Przy czym prawie należy rozumieć bardzoooooo..... szerooooooko........
  6. Czytam, czytam i oczom nie wierzę. Domki i działki w okolicach kościoła są mi doskonale znane, bo w 2006 roku chcieliśmy kupić coś właśnie w tym rejonie, ale uparłam się na działkę po stronie szkoły, bo mam córcię (wtedy miała niecałe 3 latka), i nie chciałam, by do szkoły chodziła ruchliwą ulicą. Budujemy domek dokładnie po drugiej stronie drogi, przy ul Warszawskiej (to ta równoległa do Szkolnej). Wracając do twojego domku, naprawdę śliczny, i to zarówno położenie na działeczce,elewacja, jak i wnętrza. Do gustu najbardziej przypadła mi kuchnia, i nie ukrywam, że swoją zrobię z podobnym stylu. Będzie to nieśmiertelna Ikea, tyle że stat i bukowe blaty. Niestety na kuchnię tę przyjdzie mi jeszcze sporo poczekać. Spieszę Cię również poinformować, że właśnie dzisiaj jest Światowy Dzień Kota. Od razu się przyznam, że zazdroszczę Ci Twoich pięknych sierściuchów. Czy wszystkie to maine coon'y, czy jesteś szczęśliwą posiadaczką również pięknych wielorasowców. Napisz proszę jak zniosły przeprowadzkę. Trochę się martwię o mojego łobuza i gryziciela 2 letniego Tita, który jest wynikiem mezaliansu rodowodowej norweskiej leśnej kotki z wiejskim, szopowym łobuzem. Mam nadzieję, że jak już będę u siebie to mi się kociarnia powiększy. Z zaśnieżonej Gdyni pozdrawia Mika:lol:
  7. To mój pierwszy post na forum Muratora, ale nie mogłam sobie odmówić przyjemności umieszczenia go właśnie w tym wątku:p. Masz po prostu przepiękny dom. Powodów jest kilka. Najważniejszy to ten, że jestem Gdynianką. Może nie z urodzenia, ale z zakochania. Od ponad dwudziestu lat mieszkam, a Gdyni, a od 11 (i to dokładnie, bo dzisiaj mamy rocznicę ślubu) jestem żoną faceta, który do plaży orłowskiej miał niecałe 100 metrów. Doskonale rozumiem twoją tęsknotę za Gdynią, bo ja przeżywam ją każdych wakacji, gdy gdzieś wyjeżdżamy. Gdynia to moje miejsce na ziemi. Chociaż od razu przyznaję się do pewnej zdrady, gdyż dom buduję w Bojanie, na wiczlińskiej granicy z Gdynią. Powód jest tylko jeden, na działkę w Gdyni mnie po prostu nie stać. Obecnie mieszkam na Małym Kacku, ale mieszkanką Gdyni będę jeszcze tylko do końca kwietnia, potem zostanę wieśniarą. Gdybyś zatęskniła za Gdynia mów, śmigam do Orłowa lub Śródmieścia i robię zdjęcia. Mika
×
×
  • Dodaj nową pozycję...