;) No tak, ZA DOBRZE czasami tez moze być Ale warto docenić tą dobrą stronę
Ciesymy się, ze nalewka tak przypasowała Ale to było kompletne pomieszanie... Najpierw miała być miętowa. Zaparzona mocna mięta, duzo cukru (potem zapytam, ile), w końcu litr spirytusu i skórki cytryny. Nie było w przepisie, kiedy te skórki wyjąć - i zapach cytrynowy zapanował nad miętowym. I piękny złoty kolor - bo nie było farbki. Okazało się, ze w przepisie były tez zapomniane krople niejakiego Inoziemcowa. Ale takowych juz nie produkują?! Mys zapytała znajomej i Tobie farmaceutki, czy to prawda... I czy obecne miętowe mają ten sam skład. I nie ma! Działanie to samo, ale skład inny. Tak więc przepis nie mógł zostać dopełniony. Ale właśnie zrobiliśmy degustację wsystkich ostatnich dzieł (miętowego, melisowego i jezynowego)... I Mysy najbardziej jednak to pierwsze, miętowo - cytrynowe smakowało
A jak dach odleci, to będziecie mogli spać pod pięknie rozgwiezdzonym niebem i słać do spadających gwiazd zyczenia, coby drzwi przyjechały
Pozdrowienia dla Wsystkich od Mysorka, Mys zapomniała przekazać