Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

siwy dym

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    10
  • Rejestracja

Zawartość dodana przez siwy dym

  1. Idzie mi o to, ze wiatroizolacja przybita do krokwi od góry i sklejona na brzegach, będzie ciągła i szczelna. Natomiast taka wkladana miedzy krokwie, musi być w wąskich pasach(żeby miedzy owe krokwie weszła) i z tego powodu trudniej o szczelność, a wręcz jest to niemożliwe. Więc wiatr będzie penetrowal welne, skutecznie zmniejszając jej izolacyjnosc. Przerabialem to u siebie w domu, stad moja wypowiedz
  2. @mrTomo Dlaczego tak uważam? Ok, merytorycznie- jak ma zostać szczelina wentylacyjna nad wełna, to musi być miedzy krokwiami. A jak miedzy krokwie izolację dawać? Ja nie wiem, dlatego napisałem, ze wg mnie sie nie da.
  3. Panowie, ( i Panie, ale one chyba nie często zaglądają w takie technikalia) Jestem posiadaczem biedadomku krytego wełna. Jeslibym realizował jeszcze raz poddasze użytkowe (Boże broń!), to chyba zastosowałbym następujące rozwiazanie: po wykonaniu więźby, nabilbym na nią możliwie najlepsza wiatroizolację, klejoną na zakladach. Następnie na krokwie dałbym łaty 4 - 5 cm i na to kontrłaty, albo osb, zależnie co tam wyżej ma być. Izolacja powinna zabezpieczyć welne przed przewiewaniem na połaci dachu. Tylko że tu trzeba ociaplić całą połać dachu, od murłaty aż po kalenicę. Jak już jest dach położony, to wg mnie nie da się zabezpieczyć wełny przed przewiewaniem... Cholerne poddasza! Dziadkowie robili domy ze strychami, na których były skarby do zabawy przez dzieciaki, a nie jakieś tam mieszkania...
  4. No i gitara! Nie wali dymem do chałupy, o to chodziło. Niemcy do mojego pieca dodają za 2tys euro sterowanie automatyczne, które m.in. zamyka dopływ powietrza w chwili otwierania drzwiczek, bo na początku palenia jak komin ni nagrzany, lubi buchnac do pokoju. No i poprawia ekonomike układu, ale za 8tys pln, to ja mam opał na jakies 6-7 lat, więc zrezygnowałem Miłego i bezpiecznego palenia życzę i gorąco pozdrawiam Cezary
  5. To może jeszcze raz ja, bo mi sie wydaje, ze nie przeczytałas postów. Żeby sie paliło, potrzebny jest tlen. No i paliwo. Paliwo masz, bo wkładasz drewno do pieca. Na początku jest troche tlenu, to sie pali. Wchodzi do komina. Jest miejsce (szyber otwarty) to wylata górą. Zaczyna sie palić fajnie. Zgodnie z instrukcja przymykasz dolot tlenu i odbiór spalin. Otwierasz drzwiczki. Tlen jest- z salonu, ale spaliny lecą na salon. No bo niby gdzie maja lecieć? Nie wiem jak można to inaczej opisać. Wnioski wysnuć chyba nie jest tak trudno? Odczep sie od tego szybra, otwórz go na ful i zapomnij na amen. Ja nie mam szybra od 10 lat i zdrowo żyje, czego i Tobie życzę. Cezary PS Co do producenta kominka. Z góry można zalozyc, ze to kłamca i lobuz. Jakby napisał, ze kominek będzie smrodzil, budził i zaczadzal, to pewnie nikt by od niego nie kupił. Ja mam od 10 lat kocioł niemiecki, nie dostałem do niego żadnej durnej instrukcji. Na szybie kominka, nad dzwignia sterowania doplywem powietrza są trzy znaki: zapalka i duży płomień, średni płomień, żar. Jak rozpalam, mam dźwignię na lewo, potem na środku, po około 2 godzinach, na prawo. Cała instrukcja. Piec jest BARDZO efektywny.
  6. siwy dym

    kominki bez czarnej szyby

    Ja sie pewnie nie powinienem tu wypowiadać, bo nie mam kominka, tylko kocioł z plaszczem wodnym, masa akumulacyjna, na drewno o mocy coś koło 30 kW, ale za to z szybką! No i palę w tym smoku brunner ty swinio od prawie 10 lat, szybę czyścić musze tylko wtedy, gdy przez przypadek zrobię tak, jak większość posiadaczy tzw. kominkow robi na codzień, żeby przedłużyć czas palenia w tychże, czyli dostarcze za mało tlenu. Wówczas mam zarozki czarny syf na szybie. Szczęśliwie, jak tylko wraca powietrze do komory, a płyty szamotu pięknie sie żarzą ( trudne słowo ), sadza ze szkła pięknie sie wypala i szybka znów jest przezroczysta. Poza tym kominiarz u mnie sie nudzi, a ja zasypiam bez strachu, czy obudze sie rano. Ale ja nie jestem taki mądry, jak spora liczba autorów, więc pewnie sie mylę... Pozdrawiam wszystkich Cezary
  7. Szczelina wentylacyjna tak, ale wełna oslonieta osłoną przeciwwiatrowa. Czyli zamknięta szczelnie ( dla wiatru) i przepuszczajaca pare wodna. Czyli najlepiej jakby ja zapakować w goretex. Ale ponieważ najtańsza kurtka z gore kosztuje 500 pln, to ile by to kosztowało? Może to jest do uzyskania, mnie sie nie udało. Dzięki temu mam zero wilgoci w welnie i elegancko przewietrzana izolację. Na ściany wełna super-można ja szczelnie zamknąć miedzy okladzina/ściana a elewacja. A jak woda spod parapetu sie dostanie, to przez tynk przejdzie i wyschnie. W Ameryce kleili styropian i mieli grzybki w ścianach. Na dachu grzybów raczej mieć nie będziesz, bo wiatr wywieje wilgoć. Razem z ciepłem, niestety...
  8. No to ja tera. Bufor 1000l. Instalacja wykonana w całości przez firmę instalatorska. Ladowanie: kocioł na drewno brunner hkd4,1hwm, laduje do temperatury 50-60 stopni solar płaski 6m2, laduje do temperatury 90 stopni System dawał radę przy powierzchni domu ok 120m2, z czego 70 m parteru ogrzewane było masą akumulacyjną pieca i dodatkowo kaloryferami, razem z poddaszem. W zaleznosci od temp na polu, jeden, dwa lub trzy palenia dziennie. Kociol spala 4 kg drewna na godzinę, ładuje sie 6-8 kg na raz. Po powiększeniu domu i zwiększeniu liczby kaloryferow, trzeba było kupić kocioł kondensacyjny, który w zależności od naladowania bufora grzeje sam, grzeje wykorzystując ciepło bufora lub tylko tłoczy wodę z bufora do kaloryferow. Dla mnie czarna magia, ale działa. Solar w słoneczne dni od połowy lutego delikatnie dogrzewa bufor, od kwietnia do września/października przejmuje role wiodąca, pozwalając na palenie ognia dla klimatu. Ale jak nie ma słońca to i tak gaz rulez, bo mamy duże zuzycie cwu. Czy jestem zadowolony? Owszem. Czy bym powtórzył? Nie wiem. Zależy od warunków. Brak gazu, wieś, dostęp do taniego palwa- duży bufor zrobiony ze szwagrem, plus kocioł na wszystko, super. W mieście, jest gaz, tylko do solara- wyrzucona kasa, no chyba ze solar i bufor home made. Pozdrawiam, Cezary
  9. Dobry wieczór, Jeśli dobrze zrozumiałem, padło pytanie, czy tam nie powinno być w 100% szczelne. Mam od 17 lat biedadomek kryty wełna i myśle, ze tak. Ale równocześnie chce wyrazić swoją opinie, ze raczej nigdy nie będzie... Niestety, Adam ma racje...
  10. Dobry wieczór wszystkim! Lata temu aktywnie uczestniczyłem w forum, ale od tak dawna już nie zaglądam, ze starego nicka nie pamietam. Stad tez ten może głupawy, ale do tematu pasujący Do adremu. Mam kocioł na drewno firmy brunner od kilku lat. To takie cudo z płaszczem wodnym i masą akumulacyjną, coś koło tony. Dawniej główne źródło ciepła i ciepłej wody, obecnie pracuje równolegle z kołem gazowym. Ponieważ przez pare lat drewno stanowiło główne źródło ciepła, zmuszony byłem palić nie tylko w zimie. Siwy dym miałem wówczas na codzień... Mimo suchego drewna i czystego komina. No ale że na polu gorąc jak diabli, to cugu ni hu hu. I tu sie kłaniam pierwszemu spostrzeżeniu Adama- cieplej sie zrobiło, to i cug sie zmniejszył. Cudów nie ma... No i drugie spostrzeżenie, które może nawet życie uratować: brak cugu i siwy dym, to niepelne spalanie, czyli CO. To siwe w powietrzu, mimo ze duszace, to i tak pikuś, bo od razu widać i czuć. Gorzej, jak juz sie w miare dobrze pali i poprzymyka wszystko, żeby sie dłużej paliło. A jak widać z opisu, przymykanie szybra jest tu stałą praktyką. Swoją droga ciekawe, czy szyber był częścią kominka, czy został ekstra zamontowany? Ja mam u siebie zamontowana chłodnicę spalin, montowaną przed kominem, jako dodatkowe wyposażenie. Obrót pokretła kieruje spaliny przez system przegrod, gdzie oddają cześć ciepła, ograniczając przepływ gazów. Nie zamyka go jednak, jak szyber. Przymykam ją dopiero po dobrym rozpaleniu, bo przed tym po prostu nie ma ciagu. Ponieważ mój piec to hipokaust, wymaga zamknięcia dopływu powietrza po zakończeniu spalania. Niemcy produkują automat, zaopatrzony w termometry, sterowniki i cała resztę, ale kosztuje to walizkę euro, jakies 1/3 samego kotła, więc robię to ręcznie. Ponieważ do kwestii czadu podchodzę serio, nigdy za wcześnie nie zamykam tlenu, co robi większość grzejacych kominkami, bo sie wtedy pali dłużej. Jako długoletni praktyk palenia drewnem w piecu, skłaniam sie zdecydowanie do diagnozy i rady Adama: ręce precz od szybra jak długo sie pali! Nie jestem zdunem, ale po mojemu szyber służył do zamykania OTWARTYCH palenisk, żeby nie wywiewać ciepla z chałupy ( pałacu, co kto miał) a takich to chyba w nowych domach sie nie spotyka. Może sie mylę, ale specjalnie sie tym nie przejmuje, bo go nie mam i nie potrzebuje. Autorce wątku życzę z całego serca poprawy ciagu i bezpiecznego palenia! Pozdrawiam wszystkich Forumowiczow, Cezary
×
×
  • Dodaj nową pozycję...