Witam Ckwadrat nie potrafię zrozumiec jednego. Jak ktoś, kto broni jedną rasę, działa z związku promującym ją, może tak bez jakichkolwiek wiadomości na temat innej rasy szkalowac ją bezpodstawnie? Widzę, że Twoje zdanie wyrobił Fakt... Już samo to mówi za siebie. Dlaczego zamiast fachowej literatury i zdania fachowców na temat tej akurat rasy opierasz się na marnej gazetce szukającej sensacji dosłownie wszędzie kosztem prawdy i faktów (czyżby tytuł miał byc tu ironią)? Czasami żałuję, że niestety nie ma już ostrej cenzury, bo wtedy może takie szmatławce zostałyby wyeliminowane. Wracając do tematu. Amstaff to pies bojowy. Nie obronny. To już jest spora różnica, na którą nikt nie zwraca uwagi. Pies obronny służy do obrony. A więc częściej zdaża się, ze to pies obronny zaatakuje człowieka, myśląc, że ten próbuje skrzywdzic jego pana. To cecha psów obronnych właśnie. Amstaffy czasami przechodzą szkolenia na psy obronne. I tu pojawia się błąd dotyczący wychowania tych psów. Nie taka ich rola. Co do walk. Owszem, kiedyś te psy były hodowane głównie jako psy walczące. Ale z innymi PSAMI! Nie ludźmi. Wiesz, jak wyglądały te walki? W ringu często oprócz psów znajdowali się ludzie, którzy te psy zwyczajnie musieli od siebie oddzielac. I psy jakoś nigdy nie rzucały się na tych ludzi. Czy myslisz, że gdyby te rozdzielane psy zagryzaly każdego kto zbliżyłby się do nich podczas walki (a więc w stanie gdy pies skupiony jest na atak) dalej byłyby hodowane. Na szczęście psów tych już od dawna nie szkoli się do walk. I to ze względu na dobro samych zwierzaków, nie ludzi. Co do wychowania. Skoro sam hodujesz psa, powinieneś zdawac sobie sprawę jak wiele zależy od wychowania psa. Pies to nie zabawka, którą można rzucic w kąt, gdy się znudzi. Psy szczególnie tej rasy, jak też inne bojowe, czy obronne potrzebują dużo czasu, wysiłku człowieka, sporej cierpliwości i spokoju. Ktoś o rozchwianej osobowości, człowiek nerwowy, szybko tracący cierpliwośc nigdy dobrze nie wychowa psa. I to bez różnicy jakiego psa, jakiej rasy. Spróbuj wychowaywac swego psa krzykiem, histeryzując, bijąc go czy głodząc. Czy uda Ci się w ten sposób wychowac jakiegokolwiek psa? Bawiąc się tylko psem, każdym psem, możemy chyba tylko określic się mianem głupców liczących na szczęście na loterii losu. Większosc ludzi nie potrafi zdac sobie z tego sprawy. I to jest najsmutniejsze. Zresztą często nawet sprawiając człowiekowi takie warunki jakie mają niektóre psy uważalibyśmy za moralnie uzasadnione gdyby on sam w akcie odwetu zamordował swych oprawców. Czego więc możemy spodziewac się po źle wychowywanych, torturowanych psach? Co do sprzedaży tych psów i hodowców. Ci, którzy mają ugruntowaną pozycję, dwoświadczenie i sukcesy w hodowli, kochające swe psy umieją odmowic sprzedaży. Agresywne, chore, nie spełniające odpowiednich warunków jednostki będą eliminowane z hodowli. To norma. Czy kupjąc od podejrzanego typka w dresie psa za 50zl mamy pewnośc, że kupujemy amstaffa? Nie! Możemy miec jedynie pewnośc, że owemy panu zwiala suka i że szczeniak nie będzie amsatffem. Niestety ludzie kupujący często są nieświadomi od kogo kupują, jakiego psa kupują. Często jest to zakup związany z moda, dla szpanu, przez dzieciaki, które chcą zaimponowac innym psem mordercą. To bład rodziców, nieświadomych, nie umiejących wychowac własnych dzieci, a co dopiero potrafiących znaleźc czas dla psa. Chyba warto o tym pomyślec. I jeszcze jedno. Zastanawia mnie skąd, bo mi nigdzie do tej pory w fachowej literaturze na temat psów nie udało się znaleźc, można dowiedziec się jaką siłe ma nacisk szczęki danego zwierzęcia. Chodzi mi o same pomiary. Swoją drogą, jeśli posiadasz fachową i sprawdzoną literaturę na ten temat byłabym zainteresowana. Nie tyczy się o to oczywiście literatury pokroju "Faktu". Pozdrawiam