7. Teraz twoja decyzja jest ostateczna i składasz wniosek o pozwolenie na budowę. Co prawda sąsiedzi mogą odwołać się do NSA, ale złożenie tego odwołania nie wstrzymuje wykonania decyzji.
W zasadzie Urzędniczka nie powinna ci mówić o sprzeciwie sąsiadów - dopóki nie ma decyzji nic nie wiadomo, samo gadanie jest przedwczesne.
Dziś dzwoniłam do urzędu i decyzję mam dostać w tym tygodniu. Sąsiedzi na pewno odwołają się do SKO - niestety. Skonsultowałam ich zażalenia z prawnikiem, który stwierdził, że nie ma takiego przepisu, na podstawie którego SKO może uchylić moją decyzję o WZ.
W całej sytuacji wkurza mnie to, że jeśli Ci pieniacze odwołaja się do NSA, to mimo, że najpewniej NSA też utrzyma moja decyzję w mocy to właściwie przez 2-3 lata mam związane ręce. Nie będe ryzykować i czynić jakiś ruchów nie mając ostatecznej pewności. Przez pieniactwo i zawziętość tracę czas i nerwy, a pieniaczom NIC absolutnie nie grozi. Powinno się w tak ewidentnych sytuacjach karać takich ludzi grzywnami za zabieranie czasu sądom i uprzykrzanie życia innym.
Jestem tak wkurzona, że jeśli ta sprawa dotrze do NSA to wytoczę sąsiadom proces cywilny o odszkodowanie.