Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

uzi123

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    21
  • Rejestracja

Zawartość dodana przez uzi123

  1. Ja mogę dodać jeszcze swoje trzy grosze. Ostatnio zmieniłem moją pralkę Candy (kupioną 8 lat temu według kryterium: najtańsza, która ma mniej niż 50 cm głębokości) na pralko-suszarkę od Electroluxa (EWW1476HDW). Najczęściej susze w programie do szafy, ładuje mniej już do prania, tak abym nie musieć się martwić, czy to nie za dużo do suszenia. Cały cykl pranie+suszenie trwa kilka godzin, ale nie muszę nic dotykać. Moje obserwacje: 1) dobrze wyciągnąć ubrania od razu po zakończeniu działania, inaczej ciepłe leżą na sobie i się gniotą 2) jeśli stosować 1, to jest mniej prasowania niż przy stosowaniu starej pralki i suszeniu na linkach (w domu lub na balkonie) 3) największa zaleta: wrzucasz brudne wyciągasz czyste i suche. Już kilka razy tak się złożyło, że udało się przechodzić kilka dni w tej samej koszulce, zakładając codziennie czystą: morał jest prosty- nawet jeżeli suszarka niszczy ubrania można mieć ich mniej i sumarycznie wydatki na ubrania bardzo nie rosną (ma się zawsze modny ciuch ) Co do wyborów: nie widzę merytorycznych powodów aby na mniejszych mieszkaniach w blokach mieć suszarkę i pralkę oddzielnie. Może być to pomocne, jak ktoś ma np dużo różnorodnego prania, ale nie w warunkach typowej polskiej rodziny (niezbyt duże mieszkanie, 4-5 osób) Co do wymiarów to specjalnie zmierzyłem: obecnie od ściany do czubka drzwiczek jest jakieś 58.5 cm, przy czym węże z tyłu zajmują jakieś 2 cm. Jak ktoś ma miejsce z boku to pewnie można je inaczej poprowadzić. U mnie też udało by się odzyskać te dwa cm, gdyby odpływ i krany były trochę inaczej zamontowane.
  2. Witam Mam w mieszkaniu pod sufitem wnękę o wymiarach wysokość: 30 cm, szerokość 75 cm, głębokość 20cm (głębokość można zwiększyć dodając tam półkę). Mam zamiar wepchnąć tam nawilżacz powietrza (najlepiej z jakąś funkcją oczyszczania powietrza). Ponieważ cała sprawa dziej się pod sufitem, to dobrze by było aby wydmuch powietrza (pary wodnej i wszelkich innych gazów również) odbywał się w bok, a nie w górę. Udało mi się ustalić, że tak się dzieje w przypadku czegoś co się nazywa Beurer LW 110 (można to kupić w komputroniku http://www.komputronik.pl/product/249110/Elektronika/AGD/Oczyszczacz_powietrza_Beurer_LW_110_CZ_z_funkcją_nawilżania.html) niestety to urządzenie jest trochę za wysokie. Czy ktoś może polecić jeszcze jakiś inny produkt? Pozdawiam
  3. Jaka to jest ściana (wygląda na działówkę). Jak głębokie jest to uszkodzenie (pewnie nie głębsze niż jeden pustak). Jeśli to co się domyślam jest prawdą, to jedyne czym ryzykujesz, to że w najczarniejszym scenariuszu za kilka lat będziesz musiał skuć ten pustak i te co są nad nim i wstawić kilka nowych. Robota może niezbyt czysta i przyjemna, ale koszty umiarkowane, czas wykonania niezbyt długi. U siebie w ścianie z cegły zrobiłem to tak: wstrzyknąłem klej (podobny do pianki montażowej, reklamowany głównie jako zastąpienie kleju gipsowego przy klejeniu płyt gk do ściany) w otwór, okleiłem go od zewnątrz siatką (taką jak używa się na łączeniach płyt gk, może być taka mocniejsza) i pociągnąłem gipsem. Zrobienie bruzdy nie jest głupim pomysłem. Jak będziesz robił bruzdę to uważaj aby nie zbliżać się za bardzo do końca nadproża. Jeśli szpara byłaby głębsza niż na 1 pustak, to raczej nie powstała w wyniku szarpania się z ościeżnicą. W takim przypadku, jak również w przypadku nośnej, zaprosił bym fachowca (konstruktora, czy kogoś w tym stylu) na oględziny, ale może jestem przeczulony.
  4. uzi123

    oszczędzanie na tynkach

    Jest jeszcze coś takiego, jak tynk gipsowy. Z tego co wiem dobrze nałożony zastępuje gładź. Ceny są porównywalne z tynkiem cementowym, a odchodzi już gipsowanie. Można też próbować położyć samemu. Ja potrzebowałem około czterech prób, aby na większym kawałku wyglądało to dobrze. Moim zdaniem roboty trochę więcej niż przy gładzi gipsowej, ale moim zdaniem jest to zdecydowanie mniej uciążliwe.
  5. Miałem ten sam problem. Zdecydowałem się w końcu na usunięcie starych powłok. U mnie powodów było kilka 1) Ściany nie były równe, więc w niektórych miejscach potrzeba więcej gipsu (większa szansa, że odpadnie) 2) Pod farbą nie zawsze tynk siedział dobrze, więc i tak musiałem skuć niektóre partie 3) Każda kolejna warstwa, to większa szansa, że w końcu coś zacznie odpadać. Ja nie mam zamiaru robić większego remontu przez kilkanaście lat 4) miejscami były jeszcze inne dodatki, jak kreda, resztki tapet itp... Moja metoda 1) opukuje młotkiem gumowym ściany (delikatnie). Tam gdzie tynk nie przylega do podłoża słychać inny dźwięk (zwykle trochę niższy, a tam gdzie solidnie odstaje dźwięk jest jakiś taki podwójny, trudno to opisać). W tych miejscach usuwam stary tynk (dłuto+młotek, nawet ten sam gumowy są wystarczające, czasami w niektórych miejscach po zrobieniu dziury wystarczy włożyć szpachelkę między tynk a ścianę, aby odpadł). Te miejsca trzeba uzupełnić tynkiem, może być jakiś tynk gipsowy, np MP75, mi lepiej się pracuje w droższym Knauf ROTBAND, poczytaj jak nakładać tynk gipsowy) 2) resztę usuwam korzystając z szpachelki do usuwania powłok malarskich i tego samego młotka. Robisz rysę rogiem, a później ustawiasz szpachelkę pod kątem około 45 stopni do ściany i walisz młotkiem w rączkę szpachelki. Usuwanie tego interesu zajmuje około 10m2 w 6 godzin (pewnie zależy pod jakości powłoki). Zmoczenie wodą było pomocne w niektórych pomieszczeniach (w różnych pokojach były różne farby) 3) gruntujesz, gipsujesz i pieścisz już jak lubisz.... Wiem, że są jeszcze specjalne preparaty do usuwania starych powłok malarskich. Jest to drogie rozwiązanie, ale w cięższych przypadkach pomaga. Na mój węch bazuje to chyba na mieszance benzyny z oktanem, ale może ktoś kto się zna na farbach się wypowie w tym zakresie.
  6. Jestem w trakcie remontu mieszkania w bloku z lat 70. Obecnie jestem na etapie walki z tynkami. Stare tynki są pociągnięte gładzią gipsową, ale nie są proste. Ze ścian zbiłem te partie tynku, które były niezwiązane z podłożem. W zależności od ściany ubytki stanowią od 10 do 50 procent. Zastanawiam się co robić dalej? Moje pomysły 1) wypełnienie ubytków tynkiem gipsowym, pomalowanie 2) zbicie całego tynku i zrobienie suchego tynku (klejenie na placki kleju gipsowego) 3) zbicie całego tynku i zatynkowanie całego mieszkania tynkiem gipsowym Skłaniam się do pomysłu 2, ponieważ ostatecznie uzyskam gładkie i równe ściany, wykonanie powinno być w miarę szybkie, a większość prac mogę zrobić samodzielnie (niskie koszty). Zamierzam tą operację przeprowadzić na ścianach zewnętrznych, ścianach działowych wewnątrz mieszkania i ścianach nośnych oddzielających moje mieszkanie od sąsiadów. Chciałem zapytać się o 1) jaki wpływ na odgłosy od sąsiadów będzie miało zastąpienie tynku cementowego na płyty gk klejone do podłoża 2) jakie materiały (rodzaj, producent) wybrać na such tynk. Czytałem np że zamiast kleju gipsowego niektórzy stosują kleje do styropianu. Pozdrawiam
  7. Pomysł na dzisiaj jest taki, aby dać profile kapeluszowe i do tego przyczepiona płytę gk (dwuwarstwowo). Co o tym sądzicie?
  8. Nie. Wentylacje sa obok i właśnie do nich chcę się zlicować.
  9. Napisałem, że wygląda to jak dziurawka. Jest to zrobione z betonu, ma trzy otwory o średnicy 19 cm, a wymiary samego "pustaka" to 20x60x60 cm (nie wiem skąd oni to w PRL wytrzasnęli, wygląda jak jakieś pozostałości po wielkiej płycie....).
  10. A gdzie można kupić płyty GK o grubości ponad 12 mm. Ja znalazłem tylko takie o grubości około 12 mm, co oznacza, że musiał bym wkleić trzy płyty GK. Nie wiem czy to jest mądre. Ewentualnie myślałem też aby postawić ściankę z gazobetonu klejąc bloczki między sobą i do istniejącej ściany, ale takich cienkich bloczków nie ma w sprzedaży.
  11. Myślałem o o podobnym pomyśle jak jajmar. Problem w tym, że ściana do której będę kleił tą zabudowę ma dziury jak ser szwajcarski. Poprzedni właściciele nie żałowali sobie w niej dziur na kołki, a dodatkowo wykonano ją z czegoś (beton) co przypomina cegłę dziurawkę (tylko z dużo większym udziałem otworów w ogólnej objętości cegły). Jak bym chciał w ten sposób wstawić kołki to myślę, że co drugi kołek by się trzymał na elemencie betonowym o grubości 0.5 cm.
  12. Dokładnie to miałem napisać, są bloczki 12 cm, np http://www.leroymerlin.pl/materialy-budowlane/materialy-budowlane-stan-surowy/cegly-pustaki-i-bloczki/beton-komorkowy-bialy-h-h,p139911,l345.html lub http://www.leroymerlin.pl/materialy-budowlane/materialy-budowlane-stan-surowy/cegly-pustaki-i-bloczki/beton-komorkowy-szary-prefabet-lagisza,p36625,l345.html lub http://www.leroymerlin.pl/materialy-budowlane/materialy-budowlane-stan-surowy/cegly-pustaki-i-bloczki/beton-komorkowy-pp4-06-ytong,p66587,l345.html Ogólnie technologicznie nic nie stoi na przeszkodzie pomurowania ściany warstwowej. No może poza większymi kosztami robocizny. Budując to z gazobetonu lub cegły najprawdopodobniej będziesz jeszcze potrzebował kupić i wstawić tam nadproże. Budując tak grubą działówkę, dajesz zbędne obciążenie na strop. Jeśli nic ciężkiego nie będziesz tam mocował, to ja się upieram przy gk.
  13. Jak nic nie chcesz tam wieszać to spokojnie możesz to zrobić z GK. Dla czego nie zrobić tego z cegły, jak reszta? Swoją drogą nie do końca rozumiem do czego potrzebujesz mieć zachowaną grubość ścianek z drzwiami.
  14. Widziałem gorsze wykonania. Pokaż jakieś zdjęcia z wymiarami. Pytanie jaki fragment nadproża zachodzi na resztę ściany?
  15. Panie i Panowie W jednej ze ścian w kuchni jest wnęka o głębokości około 3.5 cm-4cm (ściany nie są zbytnio proste, zależy od miejsca pomiaru) i szerokości około 150 cm. Aby nie uprawiać później "origami" przy wykonaniu szafek wiszących i stojących postanowiłem zlicować ten fragment z pozostałymi fragmentami ściany. Cała zabudowa powinna być dość stabilna, ponieważ mają na niej wisieć szafki kuchenne. W blacie kuchennym w pobliżu tych elementów ma być zlew i kuchnia gazowa. Jak pozbyć się tej wnęki? Wymyśliłem, aby we wnęce przykleić najpierw płytę OSB-3 (22 mm) a do tej płyty przykleić karton-gips GKFI (12 mm). Resztę wyrównać tynkiem gipsowym. Czy cała taka konstrukcja wytrzyma obciążenie szafkami kuchennymi? Jak kleić OSB-3 do betonu, jak mocować GK do OSB? Pozdrawiam
  16. Będąc kiedyś za granicą widziałem klamki okienne zamykane na kluczyk. Miały one jednak pewną zaletę: gdy zostawiało się okno uchylone (np.: na noc) można było okno zamknąć kluczykiem. Wówczas wysuwał się metalowy rygiel, który dokładnie pasował do znajdującego się w ścianie haka. Rozwiązanie może nie było ekstremalnie "odporne" na włamanie, ale jednak zdecydowanie utrudniało wejście przez uchylone okno. Czy znacie firmę oferującą takie rozwiązanie w Polsce (najlepiej w Warszawie)? Czy są jakieś inne rozwiązania utrudniające otworzenie uchylonego okna? (wiem, okno uchylone nigdy nie jest bardzo bezpieczne, ale przecież zostawiamy okno uchylone tylko wtedy, jak jesteśmy w mieszkaniu). Pozdrawiam --Edycja-- Znalazłem coś takiego firmy Abus http://www.securitysystem.com.pl/product-pol-27438-Zamek-okienny-ABUS-FO-500.html, ale jest to pioruńsko drogie. Jakieś inne propozycje?
  17. Witam. Wiem, że temat kiedy potrzeba pozwolenie na budowę, kiedy zgłoszenie a kiedy nic nie trzeba robić był wielokrotnie powtarzany, jednak nie udało mi się znaleźć odpowiedzi na mój problem. Wszystkie prace, jakie zamierzam przeprowadzić będą odbywać się w ścianach działowych, wewnątrz mieszkania. Mam zgodę spółdzielni na takie prace. Zamiast okna łączącego kuchnię z salonem zamierzam wstawić tam trochę węższe drzwi, niektóre z drzwi w lokalu planuję poszerzyć z tzw 70 cm do 80 cm. Wydaje mi się, że powinno wystarczyć zgłoszenie tych prac do urzędu. Jednak, jak już usłyszałem w urzędzie oni prawie na pewno i tak zażądają wystąpienie o pozwolenie na budowę. Nie za bardzo mi się uśmiecha występowanie o pozwolenie na budowę, bo na tej działce znajdują się trzy bloki, 10 pieter każdy łącznie około 600 mieszkań i z tego co zrozumiałem powinienem uzyskać zgodę wszystkich właścicieli. W praktyce nie realne. pozdrawiam i proszę o pomoc.
  18. Sytuacja jest następująca 1) działka jest objęta planem zagospodarowania przestrzennego. Wynika z niego, że jest przewidziana pod budownictwo mieszkaniowe jednorodzinne 2) do działki nie prowadzi obecnie żadna droga, ale na planie zagospodarowania są zaznaczone dwie drogi (działka rogowa). Jedna ma status projektowanej, druga ma status istniejącej 3) teren pod drogę projektowaną jest własnością wspólna właścicieli wszystkich przyległych do niej działek i ma służyć zapewnieniu dojazdu do wszystkich posesji. Teren pod drogę "istniejącą" jest chyba w całości gminny. Pytania 1) czy istnieje możliwość przymuszenia gminy do budowy którejkolwiek z dróg 2) czy na swój koszt będę mógł wybudować drogę gminną 3) jeśli chciałbym wybudować na swój koszt którąkolwiek z dróg, to z kim będę mógł się dzielić kosztami (ew kogo będę mógł obciążyć kosztami budowy drogi) 4) czy któryś z współwłaścicieli drogi może odmówić zgody na jej wybudowanie i zablokować taką budowę?
  19. Dziękuję za odpowiedź. To są same drzwi z poprzeczką umieszczoną około 30 cm poniżej klamki. Po dokładniejszych oględzinach stwierdzam, że krzywa jest futryna z tej strony co klamka drzwi. Dokładniej ma ona kształt "beczki", tzn w połowie wysokości jest ona wypukła w kierunku zawiasów i tam "te metalowe elementy" haczą najbardziej. U góry i u dołu miejsca jest więcej. Wypukłość ma około 1-2 mm. Futryna od strony zawiasów jest prosta i pionowa. Drzwi też są proste i ustawione praktycznie pionowo. Praktycznie tzn, że mają minimalny (na granicy mierzalności poziomicą) przechył jako całość. Góra ich jest bardziej odległa od zawiasów niż dół. Odchylenie to jest jednak dużo mniejsze niż krzywizna futryny. Pomiędzy drzwiami a futryną od strony zawiasów jest sporo miejsca. Trudno mi to zmierzyć, ale około 4 mm i wygląda na to, że jest to wartość praktycznie stała na całej wysokości futryny (z dokładnością do 1 mm).
  20. Mam następujący problem z drzwiami balkonowymi (montowane jakieś 5 lat temu przez "dewelopera", więc nie za bardzo jestem w stanie określić producenta/model. Spodziewam się, ze raczej jakieś tanie). W okresie letnim (szczególnie gdy świeci na nie słońce) drzwi nie można zamknąć. Dokładniej po tej stronie co klamka w drzwiach z boku są takie metalowe okrągłe wypustki, które zmieniają położenie w trakcie otwierania i zamykania (nie wiem jak to się nazywa). W trakcie próby zamykania elementy te haczą o futrynę i trzeba użyć sporej siły aby domknąć drzwi (przy okazji wyciera się w tym miejscu tworzywo futryny). Dwa lata temu problem pojawiał się tylko gdy było bardzo gorąco i słońce świeciło centralnie na drzwi. Teraz wystarcza temperatura powierza około 20 stopni. Domyślam się, że sprawa wynika z tego, że PCV rozszerza się wraz ze wzrostem temperatury. Zauważyłem jednak również, że futryna od strony klamki nieznacznie się rusza się. Co z tym zrobić? Czy może można jakoś podregulować drzwi? Myślałem aby w ostateczności trochę spiłować te metalowe wypustki, ale to nie jest według mnie rozwiązanie.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...