Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

zrobtosama

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    39
  • Rejestracja

Zawartość dodana przez zrobtosama

  1. Pomieszczenia nalezy przede wszystkim wietrzyc, zmieniac posciel (co 7-10 dni) itd, czyli to co radzila eveee. Jesli uzywac jakichs aromatow to tylko naturalnych.
  2. Mialam rozna kuchenki - biala, bezowa, stalowa i czarna. Jedyna, ktorej nie wybralabym ponownie to stalowa, zatem co sie komu podoba, a czyscic, niestety, trzeba kazda mniej wiecej z ta sama czestotliwoscia
  3. Lepiej by bylo, gdyby malarz zawinil , ale nie wiem, czy sciana malowana juz kilkakrotnie wymaga gruntowania
  4. Witam! Tez mi sie zdarzylo w kraju, ze po malowaniu (przez malarza) sciagnelam po dwoch dniach ze sciany ochronne paski i razem z nimi zdarlam farbe. Nie wiem jakiej farby uzywal malarz, ale paski naklejalam sama i kupilam te standartowe. Nie pamietam producenta, ale jesli sie nie myle, to byly tej samej firmy, ktorej tasme kupuje i we Wloszech. Uzywam zawsze standartowych bialych paskow i jakos we Wloszech nigdy nie mam problemu z ich usunieciem. Zrywam je czasami nawet po kilku dniach i prosze mi wierzyc na slowo, ze nie ma zadnych odpryskow, a mieszkanie malowalam juz kilka razy. Podejrzewam zatem, ze przyczyna nie jest kiepska jakosc paskow, ale farby produkowanej w Polsce.
  5. Pewnie, ze kto pyta nie bladzi Niedawno ulozylam moje panele jak lecialy i caly czas sie zastanawialam, czy nie mozna bylo zrobic tego lepiej. Teraz wiem, ze nie mozna bylo. Z cudzych watpliwosci skorzystalam i ja. Dziekuje
  6. Z tego co wiem do wygluszenia sciany mozna uzyc kartonowych opakowan po jajkach. Kiedys kiedys, a bylo to juz dawno temu, sprzedawano jajka luzem i byly pakowane po 30 sztuk. Dzisiaj znalesz cos takiego nie bedzie latwo, ale mozna popytac w stolowkach, cukierniach, lodziarniach itd
  7. Bardzo dziekuje asizo za podanie strony. A tak swoja droga to ludzie maja fantazje godna szczerego podziwu. Chapeau bas dla nikki55! Rumienie sie, ale nigdy bym nie wpadla na pomysl, ze lozko moze latac z jednego pokoju do drugiego Ladnie wyglada ta szafa z pierwszego zdjecia. Drzwi moze rozsuwane?
  8. Niesamowite. Bardzo chcialabym to zobaczyc na wlasne oczy. Czy moge prosic o link?
  9. Przepraszam, nie zrozumialam watpliwosci Na pewno chowa sie je w szafie. I tu sa dwie mozliwosci - albo zajmuje cale wnetrze szafy (cos w rodzaju starych bretonskich lozek), czyli chowa sie za trojka drzwi, albo sie je sklada na szerokosci "lamiac" je na dwie lub trzy czesci (szafa jest dosc gleboka) i wowczas zajmiuje tylko jej czesc . Innej mozliwosci nie widze @ damarel_d Co do Twojego problemu to radzilabym zrobic te szafe w kolorze zblizonym do koloru sciany, bedzie wowczas mniej widoczna. Kolor uchwytow nie powinny kontrastowac z kolorem szafy.
  10. @ nikka55 Podejrzewam, ze to lozko jest wkomponowane w szafe, stanowiac jej dolna czesc (szeroka listwa nad podloga).
  11. Nie wiem jak to sie dzieje, ze w cene remontu mieszkania wlicza sie takze jego urzadzenie czyli meble, oswietlenie, sprzet rtv itd. W moim zrozumieniu remont obejmuje instalacje, podloge, sciany, sanitaria w lazience, czyli stan surowy mieszkania.
  12. zrobtosama

    kolor przewodni w domu

    Widzialam kiedys w telewizji mieszkanie projektowane przez jednego z czolowych wloskich architektow, w ktorym dominowala czerwien. Salon, kuchnia, pokoje, lazienka utrzymane w tym kolorze. Moglo sie to podobac, ale kolorystyka zbyt agresywna, aby w nim mieszkac.
  13. Moim skromnym zdaniem - projekt swietny! Podobmie jak wnetrzedomowe radzilabym plytki w calym lokalu (kuchnia + dzienny). Pomijam tu wzgledy estetyczne, kieruje sie tymi praktycznymi. Tez mam pokoj dzienny polaczony z kuchnia (troche jednak wieksza) i wiem z wlasnego doswiadczenia jak bardzo sie brudzi. Trudno bedzie Panstwu utrzymac w czystosci drewniana podloge nawet jesli nie bedzie przylegac bezposrednio do kuchennych szafek. Zycze powodzenia w realizacji Waszego projektu
  14. Witam serdecznie po dlugiej przerwie, ale moj planowany miesieczny pobyt w Lodzi nieoczekiwanie wydluzyl sie do prawie czterech miesiecy, a jak pisalam wczesniej, nie mialam tam dostepu do internetu. Z wielka satysfakcja chce Was poiformowac, ze moje zamierzenia powiodly sie! Teraz chce podzielic sie moimi skromnym doswiadczeniem. Poziomnica laserowa okazla sie nieoceniona, bez niej nie wiem czy dalabym rade wypoziomowac wszystko idealnie. Wybrane przeze mnie plytki 25x40 cm byly troche przyduze jak dla kogos bez doswiadczenia, latwiej jest ukladac na nierownych scianach te mniejsze. Ale dalam sobie rade, aczkolwiek nie obylo sie bez meskiej pomocy Deski startowe przykleilam klejem na goraco. Zastosowalam takze pionowa listewke i dzieki niej udalo mi sie uzyskac rowniotkie rzedy w pionie. Pierwszych 10 plytek ulozylam sama samiutenka, a przy ich wielkosci byla to 1/3 sciany . Efekt byl zaskakujacy nie tylko dla mnie, moja dokladnosc wprawila w podziw wszystkich ogladajacych. Nastepnego dnia, pod okiem kolegi - zlotej raczki- ulozylam 20 i ....padlam z wyczerpania. Trzeciego dnia kolega ukladal juz je sobie sam, bo mnie bolal kazdy miesien. Potem dobil moj maz i panowie radzili sobie beze mnie Oczywiscie ulozenie plytek na kazdej scianie rozrysowalam wczesniej na kartce. Zrobilam dwa bledy przed ktorymi chcialabym ostrzec innych. Glazure zaczynalam ukladac od drugiego rzedu od podlogi i pozostawilam zbyt mala przestrzen na pierwszy rzad plytek. Ale nie wiedzialam, ze przycinarka do glazury nie obetnie mniej niz 1.5cm. Te waskie skrawki plytek trzeba bylo przycinac czyms co moj kolega nazywa flexem. Podobnie bylo z plytkami w pionowych rzedach w rogu sciany. Zaczelam rowniez od drugiego rzedu pozostawiajac 40-centymetrowa przestrzen (dlugosc plytki) od rogu . Sciana okazala sie byc krzywa i miejscami zwezala sie o kilka milimetrow. I tu znow nie obeszlo sie bez flexa. Obylo sie bez plastykowego naroznika zewnetrznego, ale to juz zasluga tylko i wylacznie mojego kolegi Pragne raz jeszcze podziekowac wszystkim Forumowiczom, ktory starali mi sie pomoc udzielajac rad i wskazowek. Szczerze zachecam innych do wyprobowania wlasnych mozliwosci, bo diabel nie taki straszny. Dokladnosc i entuzjazm daja niespodziewane efekty nawet przy bardzo zwariowanych pomyslach
  15. zrobtosama

    Jaki kolor w kuchni

    Zgadzam sie ze story_joe, bo gusty mamy podobne. Mam juz kuchnie zolto-zielono-grafitowa i powiedzialabym, ze kolorystycznie jest dosc wyrafinowana. Teraz robie druga i zaplanowalam zielona (meble, glazura, podlofa) plus biale sciany, piec itd
  16. Nikt nie odpowiedzial na wolanie o pomoc wiec sprawa chyba nie jest taka prosta. Tez nie znajduje rozwiazania, a i nie bardzo wszystlo rozumiem. Czy ta szafa /nawet z lustrami/ musi koniecznie stac w dziennym pokoju? Innych sugestii, niestey, nie znajduje. Powodzenia!!!
  17. Witaj Widzialam te fale, ladne, ale nie uwazam ich za praktyczne nawet do lazienki, brud i kurz bedzie sie na nich gromadzil. Trudno mi cos radzic, bo jak teraz wyraznie widze, upodobania mamy odmienne, ja nie lubie ciemnych kolorow (dla mnie ten parkiet to taki jasny nie jest:). W moim domu dominuje zolty, czarnego tez mam troche, ale dla kontrastu. Gdyby to byla moja kuchnia wybralabym kafelki w jakims zywszym kolorze. Jakim nie wiem, poszlabym poogladac troche glazury i wybralabym te, ktora mi sie najbardziej podobaja.
  18. Witam! Szkoda, ze brak informacji w jakiej tonacji jest podloga (jasna czy ciemna?). W moim poczuciu kolorystycznej harmonii przy utrzymanych juz w neutralnej tonacji meblach i blacie nie balabym koloru. Moja pierwsza kuchnia byla w tonacji bezowo-brazoewj, szybko kolorystyke uznalam za pozbawiona wyrazu. Zmienilam podloge i meble na jasny zolcien, lodowka grafitowa i takiz blat. Kafelki dobieram dosc dlugo, az w koncu zdecydowalam sie na ciemna zielen z dodatkiem grafitu ( w rodzaju przekroju jakiegos kamienia). Wylozylam nimi cala sciane, na ktorej stoi stol i przestrzen miedzy gora i dolem mebli. Ten ciemny blat i dosc ciemne kafelki, tworzace kontrastujacy kolorystycznie pas, wygladaja calkiem niezle
  19. Bardzo dziekuje za odpowiedz Ceny w normie? Tego akurat sie nie spodziewalam . Tez znalazlam p. Zbyszka na tym forum i zajrzalam na jego strone, na ktorej zostaly zamieszczone zdjecia ukladanej przez niego glazury. Oniesmielily mnie te bardzo eleganckie pomieszczenia i jednoczesnie zniechecily do kontaktu z tym panem, bo podejrzewalam, ze ceny za jego uslugi sa adekwatne do lokali w jakich pracuje. Z braku informacji o innych specjalistach w tej branzy powrocilam do pierwotnego zamierzenia samodzielnego ukladania glazury. Klamka zapadla i szkola mnie teraz panowie-forumowiecze w sekcji Zrob to sam. Jestem pelna wiary, ze sprostam wytyczonemu sobie zadaniu. Gdyby jednak moje zamierzenia sie nie powidly, skontaktuje sie juz bez oporow z p. Zbyszkiem. Pozdrawiam serdecznie i jeszcze raz dziekuje za szczere checi
  20. Witaj! Staram sie byc dzielna, ale Ty mnie jednak wyraznie przeceniasz Musze dac sobie rade prostymi narzedziami, bo tych na wyzszym szczeblu nie umiem uzywac. troche sie ich boje, a i maz trzyma mnie od nich z dala. Nie pozwala mi sie zblizac nawet do elektrycznej pily stolikowej, bo sobie krzywde zrobie .Kiedys potrzebowalam pilnie klockow drewnianych, maz nie mial czasu pociac mi palet i dal tylko pile reczna. Mala pila o malych zabkach (tej wiekszej nie moglam uciagnac) pocielam je az dwie. Trwalo to troche, ale dalam rade Te 10m2 kafelkow zamierzam, nie spieszac sie, ulozyc w tydzien. Bede je ukladac i kazdego dnia cos tam sobie przypiluje. Nie bedzie zle! Dziekuje za linki Milego dnia
  21. Witam, jesli zerwie sie linka to mozna naciagnac druga i straty beda niewielkie. Widzialam kiedys ogrodzenie okolo dwustu metrow dlugosci, betonowa podmorowka na wys 50-60 cm, wmurowano w to metalowe slupki, naciagnieto siatka, a na niej rosl chmiel. Przy bardzo silnym wietrze (w okolicy wiatr zerwl wowczas pare starych dachow) metalowe slupki polamaly sie jak zapalki.
  22. Witam Cie Jarku i milo mi, ze ktos juz mnie chwali Mimo zamiaru kupna przecinarki, jestem zadowolona, ze daje sobie rade nawet w sredniowiecznych warunkach, nigdy nie wiadomo... Jesli chodzi o szlifowanie to musze to jednak zrobic recznie, zajmie mi to troche czasu, ale w koncu nikt mnie nie goni (meza zostawiam w naszym wspolnym domu). Czy to ktores z tych urzadzen o jakich mowisz http://www.leroymerlin.pl/elektronarzedzia/szlifierki-polerki-strugi/frezarki,a442.html Po skonczonym ukladaniu nabiore wprawy i bede madra (mam nadzieje), a ze bylo by jeszcze wiele do zrobienia podaruje ja mojemu mezowi. Wowczas to on bedzie cial, szlifowal, ukladal, a ja, juz z wysokosci kilku szczebli mojej praktyki bede go instruowac, doradzac i wskazywac palcem co i jak zrobic.
  23. Ostatnio stalam sie maniaczka renowacji. Cieszy mnie przywracanie swietnosci przedmiotom nadgryzionych zebem czasu. Nie wiem tylko, czy daje technicznie dobra rade namawiajac do zagruntowania drewna po uprzednim zdarciu starej farby i zaszpachlowaniu co wiekszych ubytkow. Potem pomalowac farba olejna i .... cieszyc sie, ze cos starego i zniszczonego uchronilo sie od wyrzucenia. A co bedzie w przyszlym roku to sie dzisiaj nie martwic. powodzenia
  24. Witam serdecznie . Dziekuje Wam za rady, ktorymi staracie mi sie pomoc. Nie byc sama w odwaznym zamierzeniu dodaje mi wiary w siebie i checi, aby sprostac zadaniu. @ Ikaria - przed laty moj maz tak zrobil z kafelkami na balkonie, ale ja zamierzam byc lepsza, beh, mam zamiar zapedzic go w kozi rog @ gti11 swietnie, ale licze, ze nie bedzie ubytkow powyzej 0,5 cm, bo te, jak wyczytalam trzeba juz traktowac zaprawa wyrownujaca @ Jarek P. boje sie bardzo tych elektrychnych narzedzi. Mialabym ochote posluzyc sie nimi, ale nie sadze, aby udalo mi sie skutecznie utrzymac w lapkach szlifierke katowa o wadze znacznie przekraczajacej 2 kg. Skonczylo by sie to najprawdopodobniej wg przewidywan Lopesjusza, podobnie z przecinarka elektryczna. Walmera sobie jednak nie odmowie. Czy ona tnie tez kafelki podlogowe? Chetnie pozniej zajrze do Twojego dziennka. Wczoraj, razem z mezem i zupelnie przez przypadek znalezlismy sie w nowopostawionym domu. Jak sie okazalo jego wlasciciele, malzenstwo w srednim wieku, sami robili wszystkie prace. Pani domu, nie przewyzszajaca mnie warunkami fizycznymi, ukladala razem z mezem kafelki, nawet te podlogowe okolo 30 cm. Podzialalo to na mnie stymulujaco i powzielam decyzje - klade ja sama. W drodze powrotnej kupilismy poziomnice laserowa . Moim probom nie bylo konca, a i tez zrozumialam o czym pisal Vadiol - projektowana linia jest gruba. Moze nie az 1cm, ale okolo 0,5. Miom skromnym zdaniem moglaby byc ciensza, ale chyba da sie temu zaradzic- jako odniesienie brac przy kazdym pomiarze np. tylko gorna krawedz. Po wczorajszej wizycie moj maz zaczal poswiecac mi wiecej czasu i od samego rana mialam warsztaty glazurnicze Jako pierwsze cwiczenia - szlifowanie rogow (nazywa sie to flizowka?). Mozolna to praca przy recznych narzedziach, ale dalam rade! Mam tylko jedno pytanie, po opilowaniu jej na zewnetrznej krawedzi do okolo 2 mm grubosci od nazwijmy to liczka, maz stwierdzil ze wystarczy, bo jeszcze je uszkodze. Czy rzeczywiscie wystarczy czy nalezy spilowac mozliwie najwiecej? Potem bylo lamanie kafelka na olowku, tez dalam rade, ale straszliwie ciezko mi to przyszlo. Efekt tez nie byl zadowalajacy, nie wyszlo to jakby nozem przecial. Czy z przycinarka jest lzej?
  25. Obu Panom bardzo dziekuje za informacje Myslalam o stiuku, bo nie wiedzialam, ze istnieje az tyle rozwiazan. Bardzo podoba mi sie rozwiazanie z panelami, ale sama to chyba nie dam rady. Inwestowac tez nie chce zbyt wiele i rozwiazanie ze stiukiem bylo by z tych zadowalajacych mnie i moja kieszen. Gdyby ktos zechcial udzielic mi dokladniejszych informacji jakich materialow uzyc.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...