Ja miałem podobny przypadek , działkę kupiłem za 5 tys zł , kupowałem od rodziny dlatego cena była niewysoka , biorąc pod uwagę ceny działek sąsiednich podałem u notariusza cenę 8,5 tys zł i od tej kwoty zapłaciłem należne podatki, urząd skarbowy wycenił ją na 12 ts zł. Oczywiście jak najszybciej napisałem odwołanie motywując swoja cenę wadami które ta działka posiada ( pismo trzeba wysłać listem poleconym ) sprawa ciągnęła się rok , po roku przyjechał rzeczoznawca który wycenił działkę na 10 tys zł , Na skutek tego ja zapłaciłem dodatkowy podatek 100 zł , a urząd skarbowy zapłacił za rzeczoznawcę 200 zł . Na moje pytanie gdzie tu sens i logika pani z urzedu skarbowego nie potrafiła odpowiedzieć , ze względu na niską kwotę straconą przez urząd nie napisałem donosu na urzędniczkę działającą na szkodę urzędu .Nie podam gdzie to było bo moze teraz już lepiej traktują klientów ( było to jakieś 5 lat temu)Podstawowa zasada , nie pojawiać się osobiscie w urzędzie , korespondencja pisemna listami poleconymi , jak trafisz że pani urzędniczka ma zły dzień , a dodatkowo się źle wysłowisz to już jesteś pogrzebany , a tak to treść listu możesz sobie spokojnie przemyśleć ( skonsultować z prawnikiem ) , a i w urzedzie odpowiadajac pisemnie nie mogą cię wprowadzić w błąd . Mowić można różne rzeczy , ale jak ktoś to ma dać na piśmie to już czuje pewien respekt. Piotrek