Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Kamila_len

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    152
  • Rejestracja

Zawartość dodana przez Kamila_len

  1. Oj tam, oj tam.... tylko tapeta razi, bo nie w klimacie. Kuchnia fajna, a tapicerkę czy firanki zawsze można zmienić A może to dopiero wstęp do metamorfozy reszty mieszkania? He he, my się tu wczuwamy, a właściciele pewnie nawet nie wiedzą, że im kuchnię obgadujemy....
  2. Zróbcie białe A jeszcze takie jedno pytanie ode mnie - co Was urzekło w stylu skandynawskim? Zastanawiam się dlaczego ostatnio w Polsce jest tak popularny.... Czyżby nam się klimat zmieniał?
  3. quivien, jeśli masz wolnostojącą lodówkę i do zabudowy tylko piekarnik (bez mikrofali, kawiarki itp.) to zastanów się czy lokowanie piekarnika na wysokości na pewno jest Ci niezbędne? Gdybyś z tego zrezygnowała (pojedynczy słupek wysokiej zabudowy +wolnostojąca lodówka nie robi wrażenia, bo uroda takiej zabudowy to jednolita płaszczyzna z równymi podziałami, a tu lodówka sobie, a cała reszta sobie ) to mogłabyś pociągnąć blat do końca i przesunąć zlew w stronę ściany. W takim ustawieniu kuchenka może pozostać na starym miejscu. Jeśli natomiast za nic w świecie nie chcesz rezygnować ze słupka i tablicy (ja tam tego nie lubię - wycierana na sucho kurzy się, a na mokro zostają mazaje, a poza tym - szkoda miejsca) to pomyśl nad zmianą ustawiania sprzętów - płyta tam gdzie jest, a zlew pod okno. ALBO: przenieś dolne szafki 60tki na ścianę, gdzie są te płytsze i....zrób projekt od nowa, może wyjdzie coś naprawdę fajnego? Wtedy miałabyś płytę na ścianie, gdzie teraz stoją te płytkie szafki, a zlew pod oknem. Słupek i lodówka zostałyby na swoim miejscu, a na wprost wejścia mogłabyś właśnie poszaleć z fajną tapetą w różyczki i postawić jakiś okrągły wysoki dwuosobowy stolik barowy w stylu mebli kuchennych, czy w końcu zrobić przez całą długość otwarte półki z kolekcją ceramiki (nie wiem, czy lubisz coś takiego?) Proponuję takie rozwiązanie, ale mimo wszystko skłaniałabym się do mojej pierwszej propozycji - piekarnik pod płytę i przedłużyć blat. Teraz tylko kwestia techniczna - gdzie są przyłącza, piony itp. i co jeszcze da się zmienić? PS. Elfir - działaj, chyba masz gorszy dzień? Tak długo tu siedzisz i radzisz, a strzeliłaś focha? Daj spokój - wszędzie są tacy, co wiedzą lepiej, a nawet najlepiej.... ale to nie powód, żeby dać się usadzić
  4. Matowe fronty, przyznaję, gorzej utrzymać w czystości niż lakierowane, ale zmywa się ję łatwo - płynem do szyb A ciemna podłoga i ciemne meble to moim zdaniem - nie najlepsze połączenie. Ja tak zrobiłam i muszę się teraz napracować, by mimo białych ścian, jakoś to rozświetlić, rozweselić. Przygnębia mnie... Bo jeszcze blatem ciemnym się uszczęśliwiłam ;D Najładniej wyglądają ciemne doły, jasne podłogi i jasne blaty lub na odwrót - to się zawsze sprawdza Moim motto było "ciemny, cieniowany gres - mało sprzątania...". Kurzu co prawda nie widać, ale średnio mi się podoba (eeeh, przecież się przyzwyczaję... ) To zestawienie jest eleganckie - meble drewniane, ale nie za ciemne i ciemna podłoga (podobna do mojej )
  5. tak to jest, jak się nie śledzi wątku - temat wnętrz Martyny Wojciechowskiej już był... to sprzatam po sobie (usunąłam link i poprzedniego posta)
  6. No tak, albo łamane drzwiczki koło piekarnika, albo wąskie cargo, a dostęp do narożnika 60tką od szafki ze zlewozmywakiem. To samo po przeciwnej stronie. Wydaje się być może niewygodne, ale z użytkowaniem jest jak ze wszystkim - można się przyzwyczaić
  7. No tak, tego nie zauważyłam, ale skoro Krewetka miałaby dwa w jednym, czyli stół i blat to może pokusiłaby się o wysunięcie tego ustrojstwa na pokój? Dwa ciągi mówicie? Ale jeśli przyłącza są gdzie są, to na jednej ścianie płyta ok, a na drugiej pasowałoby zlew - tylko jak, skoro tam nie ma instalacji wod.-kan.? (mam na myśli dwa ciągi równoległe) Cos Wam pokażę To moja kuchnia - niezgodna ze sztuką, bo narożników mam aż trzy, a odległość między równoległymi ciągami ma tylko 100cm, ale z braku miejsca (jak pisałam parę postów wyżej - to też tylko aneks) zrobiłam to właśnie w ten sposób, by mieć maksimum blatu. Piekarnik też dałam pod płytą, bo nie chciałam wysokiej zabudowy. Mam ścianki oddzielające kuchnię od pokoju i zasłaniające kuchenny nieporządek. Mam też barek. Jestem zadowolona. Kosze też wyjeżdżają, jak widać na obrazku Nie proponuję niczego niesprawdzonego
  8. Taka argumentacja miałaby sens, gdyby wymiary nie spełniały norm. Natomiast przy zabudowie u Krewetki, z trzema ciągami, mamy jak najbardziej minimalne dogodne przejście - 120cm (nie ze złośliwości to piszę, ale gwoli informacji - jest taki "Podręcznik projektanta" Neufert'a i tam zawarte są dosłownie wszystkie wytyczne potrzebne do prawidłowego i funkcjonalnego urządzania pomieszczeń i ogólnie projektowania. Jeśli coś proponuję, to nie wymyślam z kosmosu, tylko podpieram się fachową wiedzą). Przy okazji, może dla niektórych to abstrakcja, ale mamy tu burzę mózgów, prawda? więc pozwolę sobie wkleić jeszcze jedną propozycję: Wejście z przedpokoju, a od strony pokoju blat kuchenny - bar, z jednej 25cm występu na nogi, z drugiej płytsze szafki (szafka narożna otwierana np. od strony pokoju). Zachowana jest minimalna przestrzeń dla siedzącej osoby - 60cm, oraz szerokosć blatu min. 50cm (tu - 60cm) Jest "stół" (do takiego blatu krzesełka 65), jest fajny blat roboczy. A jeśliby zastosować np. żaluzje nad takim blatem na szerokość pokoju to w razie potrzeby można je opuścić i powstaną nam dwa zupełnie autonomiczne pomieszczenia. albo jeszcze tak - to zielone to wysoka zabudowa, dostępna od strony pokoju - bardzo pojemna szafa czy też kredens.
  9. Czemu robić dwa ciągi szafek dolnych jak mogą być trzy? Skoro kuchnia jest mała trzeba spróbować wykorzystać każdy wolny centymetr ściany. Z tym otwarciem na przedpokój całkiem fajny pomysł, ale wtedy otrzymamy ciemną kuchnię. A może wejście z przedpokoju, a od strony pokoju po prostu barek, który będzie pełnił rolę stołu, a pod blatem szafki?
  10. Ubrane w goły beton wszystko zawsze wydaje sie mniejsze. Skoro będzie Was jednak trochę więcej, tym bardziej nie możesz ograniczyć kuchni do "dwóch szafek". Wklejem ostatni rzut - taki normalny. Ścianki się nie bój, to g-k (może mieć min. 7,5 cm) i nie zabierze dużo przestrzeni, a ładnie oddzieli pokój od kuchni i zasłoni lodówkę. Nie do końca wygodnie będzie użytkować narożniki, ale schowasz sobie tam rzeczy, których po prostu rzadko używasz. Na lewo od płyty możesz mieć szuflady, po prawej wąskie cargo a tu dla przykładu - tak wyglądałaby Twoja ściana z kuchenką i okapem oraz zabudową pod sufitem i ściana z szafkami (tam, gdzie na fotografii jest pion wentylacyjny, u Ciebie wisiałaby sobie dodatkowa szafka):
  11. Jak nie użytkujesz, to po co się stresujesz? A moze właśnie będzie lepiej niż myślisz? Ociekacz prz płycie obleci, ale komora? Jak myję gary to pryska na kilometr. Nie wyobrażam sobie spożywać zupy z Ludwikiem....i nie chodzi mi o sąsiada
  12. Rozumiem Cię jak nikt Też mam aneks kuchenny z pokojem, który ma być zarówno "salonem", jak i przez najbliższe 3 lata naszą sypialnią - to wszystko ma łącznie 24m kw., a jest nas nawet więcej niż dwoje Jakoś to ogarnęłam, ale nie wiem czy nie nabawię się klaustrofobii (jeszcze tam nie mieszkamy )
  13. Myślę, że taką okrągłą 80tkę gdzieś na pewno upchniesz, a uwierz - warto mieć dobrze rozplanowaną kuchnię, bo i tak my - kobiety, spędzamy tam więcej czasu niż siedząc przed tv Szczerze, mnie bardziej by pasowała ta lodówka tak, jak ją umieszczam na rzutach, ale musisz się z tym przespać. Może rzeczywiście jej widok tak na "dzień dobry" to nie najlepsze rozwiązanie....? W sumie, gdyby stała zaraz przy wejściu to miałabyś idealne rozmieszczenie sprzętów - lodówka, zlew, kuchenka Ważne - nie planuj płyty blisko innych sprzętów w taki sposób, że nie ma miedzy nimi blatu roboczego. To baaardzo niewygodne, choć niektórzy na tym forum twierdzą inaczej....
  14. krewtka, ostatni rzucik Myślę, że sprawę wentylacji załatwi ta zabudowa (tylko że musi być odpowiednio wysoka, aby ukryć wyloty) Ja nie wiem czy do końca rozumiem Twój problem, ale wyobrażam to sobie tak: w tego typu konstrukcji (przpraszam, ze posługuję się czyjąś fotografią z forum, ale ładnie tu wszystko widać) puszcza się takie rury od okapu do wylotu jednej wentylacji oraz od kratki wentylującej pomieszczenie do drugiej. Wszystko da śię zrobić i szafki też będą po całości. Może zapytaj jakiegoś faceta, już na miejscu, w mieszkanku - jak on to widzi, albo pomęcz jeszcze tego projektanta, niech coś sensownego wymyśli - od tego są
  15. No cóż, układ C lepiej wykorzystuje przestrzeń Twojej kuchni niż zaproponowany przez projektanta (widzę, że pozostaje nam te 120cm szerokości po dodaniu trzeciego ciągu szafek), jednak zauważ, że podobnie widział umieszczenie płyty i piekarnika. Tak, jak pisałam - możesz mieć to rozmieszczone w ten sposób, a podłączenie do pionu puszczone w zabudowie g-k pod sufitem, teraz tylko należałoby tę zabudowę na suficie zrobić również na tym najkrótszym boku i wtedy wilk syty i owca cała - masz płytę w dobrej odległości od zlewu i z dobrym dostępem, masz podłączony wyciąg i szafki do sufitu (tu - do zabudowy na szerokość szafek, co finalnie da jednolitą płaszczyznę frontów). Teraz kwestia lodówki - pomyśl nad moją propozycją - nie musisz wyjeżdżać z nią na pokój, ale warto postawić taką przesłonę dla jej boku. Jeśli nie chcesz ścianki g-k, to może zabudowa meblowa w postaci regału z półkami do sufitu? Tył regału - ścianka w kuchni, przód - funkcjonalna biblioteczka. Tej ściany ze zlewem nie ma się co czepiać, bo jest dobrze - zrobisz tak, żeby weszła zmywarka i jakiś w miarę ludzkich rozmiarów zlewozmywak. Wiesz, nie robię wizek, ale zaraz spróbuję coś wykombinować, żeby Ci trochę rozjaśnić tę moją koncepcję A że biała lodówka.....? Nic to, możesz coś nakleić, czy też zastosować matę magnetyczną na front - to nie problem No, już mam - radosna moja twórczość Tylko tak trzeba umiejscowić płytę, żeby okap nad nią nie uniemożliwił otwierania szafki... bo teraz przesunęłam płytę, a okapu nie i wydaję się ok, ale gdybym też przesunęła okap to mamy problem... No nic, trzeba to rozmierzyć porządnie na rzucie.
  16. Hejka! Lodówka wolnostojąca czy w zabudowie? Piekarnik w słupku czy pod płytą? Jest opcja przesunięcia przyłącza wod. - kan. czy nie? Płyta gazowa (gdzie ten gaz?) czy elektryczna? Biorąc pod uwagę, że to takie maleństwo (ten aneks ) to proponuję wolnostojącą lodówkę (ale nie białą - może retro Gorenje? są też fioletowe... może być również inox lub czarna ), ale schowaną za ścianką g-k 60 cm, po przeciwnej stronie niż na Twojej wizualizacji oraz tradycyjne umieszczenie piekarnika, czyli pod płytą. Wszelakie zabudowy wysokie na tak małej przestrzeni jeszcze tę przestrzeń pomniejszają. Lodówka i ścianka g-k ,według mnie, akurat na przeciwległej ścianie niż ta, którą zaproponowałaś, bo dzieki temu zasłonimy również płytę (która na moim projekcie zmieniła miejscówkę) i stojące na niej garnki - patrząc od strony pokoju, a nie zmniejszymy optycznie aneksu. Szafki górne proponuję dzielone w pionie, o jednakowej szerokości, bez szybek, półeczek, udziwnień - w kolorze docelowym ściany za nimi, co pozwoli im "zniknąć" nie nadając całej przestrzeni pokoju dziennego charakteru "kuchniowatości" Oczywiście, jeśli ma być w miarę nowocześnie, bo jeśli chcesz nawiązać do mebli w pokoju to już musisz ujednolicić styl i wtedy ta zasada nie obowiązuje. Pod takimi szafkami możesz dopiero umieścić relingi, np. z IKEA z haczykami na przybory kuchenne czy też inne wynalazki. Szafki dolne dzielone wedle potrzeb, czyli - pod zmywarkę 60ka, przy narożnikach tak, by dało się umieścić, jeśli nie magic cornery (min. 50-ki), to chociażby mieć jakikolwiek dostęp do wnętrza - min. 40-ki. Płytę możesz chyba dowolnie przesuwać, bo jeśli zrezygnujesz z wyciągu na rzecz pochłaniacza to nie jesteś niczym ograniczona. No, chyba że to nie będzie płyta elektryczna... Wtedy musisz się dostosować do istniejącego przyłącza gazowego. Wyciąg (czy też pochłaniacz) proponuję kominowy - tuba, ew. uchylny czy też retro okap - w zależności od stylu kuchni, bo podszafkowy przy proponowanym przeze mnie układzie nie wchodzi w grę - nad płytą nie będzie szfek. Rurę od wyciągu możesz doprowadzić do pionu wentylacyjnego w zabudowie g-k, w której umieścisz sobie np. oświetlenie. Niech ta zabudowa będzie na szerokość ścianki - czyli 60 cm i wysokości np. 20 cm. Może ona stanowić problem jeśli zechcesz dać szafki wiszące do sufitu - musimy zrezygnować z g-k, ale wtedy nadal mamy opcję wyciągu z filtrem węglowym - też bardzo skuteczny. Pozwoliłam sobie zaznaczyć na Twoim projekcie własne propozycje. Uwzględniłam obecne przyłącza i pion wentylacyjny tak, byś nie musiała niczego przerabiać. Lodówka za ścianką, zmywarka po prawej od zlewozmywaka (chyba że jesteś leworęczna, to warto zmienić), płyta blisko pionu wentylacyjnego. Po każdym stanowisku roboczym pojawia się kawałek blatu - dla wygody. Równolegly ciąg szafek do tego z lodówką, zakończony bokiem z blatu. Będzie elegancko Nie wiem dokładnie jak jest z przyłaćzem wod.-kan. stąd takie, a nie inne propozycje umiejscowienia zlewozmywaka, ale jeśli jest jakaś alternatywa to możesz już wedłe gustu i potrzeb sobie poprzesuwać i poprzekręcać zlew i umiejscowić zmywarkę - będzie w ogóle takowa? Będziesz miała fajną, funkcjonalną kuchnię, mimo że na planie w skali mikro Haha, teraz dopiero zauważyłam, że weszłam Ci z lodówką na jakieś przejście? (co to? nadproże?) Przesuń w takim razie ściankę i lodówkę bliżej.... i płytę też możesz bardziej w stronę krótszej ściany
  17. Ilona Agata, PEACE Poczułaś się dotknięta, zaatakowana - przepraszam. Z drugiej strony, co poniektóre osoby (starzy forumowi wyjadacze) nie przebierają w słowach oceniając np. gotowe kuchnie i nie można z tym walczyć, bo podnoszą się głosy w stylu: "to jest publiczne forum, a nie towarzystwo wzajemnej adoracji, jeśli nie jesteś odporna na krytykę to zmień adres". To, że mam mało postów pod avatarem wcale nie znaczy, że nie mam prawa głosu, a moje rady są "bezsensowne", jak raczyła podsumować Reni. Piszesz, że Ty nie jesteś specjalistką w dziedzinie kuchni, ale... może inni dyskutanci są I w sumie nie o wiedzę teoretyczną tu chodzi, tylko o zwykłą ludzką życzliwość - pozwolić innym cieszyć się z tego, co sobie wymyślili, wymarzyli, na co zapracowali i co mają. Nie poprawiać (jeśli o to nie proszą), nie krytykować (jeśli praktycznie i ergonomicznie jest ok), nie apelować o zmiany - stać z boku i patrzeć, jak miło się robi - domowo i kolorowo i trzymać kciuki, żeby wyszło fajnie
  18. Nie to, że nie czytamy... Tylko nie rozumiem, po co komuś narzucać inną wizję, skoro jego jest JEGO i nie jest zła Jakby mi ktoś wmawiał, żebym się farbowała na rudo, bo w ciemnym wyglądam staro to raczej bym się tylko uśmiechnęła. Może i staro, ale "po mojemu"
×
×
  • Dodaj nową pozycję...